Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

śr lut 26, 2014 2:49 pm

Gambit

Mutant nie zadawał głupich pytań po prostu był tam dla towarzysza oferując pomocne ramię i milczące wsparcie w ciężkiej sytuacji. Nie zamierzał się odzywać jeżeli Hussar nie zacznie rozmowy niedawno sam przeżył podobną chwilę upokorzenia więc zrozumiałby potrzebę milczenia.

Gdy doczłapali się do ambulatorium Gambit zapytał się o badania portalu gdy ktoś przekazał mu informacje od Johnnego przez chwilę ją trawił i nagle go oświeciło zaoferował teorie:

- Może to Cassy nieświadomie tworzyła te portale? Z tego co mówiliście korzysta z magii cienia i wszędzie gdzie migaliście za jakieś czas pojawiały się cienie. Teraz ten cały Barlog skorzystał z osłabienia i ją porwał- po tonie głosu można było poznać że ten koncept jest mu bardzo nie w smak ale niestety była prawdopodobna.

Nagle uświadomił sobie coś jeszcze i zbladł - Czy wiemy skąd sprowadziła tą lekarkę? Można by sprawdzić to miejcie na obecność portali... - "I być może uratować niewinnych" - dopowiedział w myślach
Ostatnio zmieniony śr lut 26, 2014 3:14 pm przez Brilchan, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

śr lut 26, 2014 3:20 pm

- Skoro kładziecie laskę i nie chcecie nam pomóc, to kończymy imprezę. Hammer i tak tu przyjdzie i pozamyka portale. - odparł Logan stając znacząco koło wykrywacza - Gramy do jednej bramki czy skaczemy sobie do oczu?
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 8:14 am

Ambulatorium

- A gdzie jest Charles? - zapytał Johnny. Logan w milczeniu wskazał na "sarkofag".
- O kurwa. Uruchomił wehikuł czasu - powiedział Human Torch, odwracając głowę, tak by lepiej się przyjrzeć całej sytuacji.
- Co? - te słowa oderwały od pomiarów również Sue - Matko droga. Przecież to go zabije!

Fantastyczny duet szybko wyjaśnił zaistniałą sytuację X-menom. Reed i Xavier uznali, że ktoś manipuluje przeszłością. Nie mogli ustalić kto to był - tajemniczy Barlog, Osborn i jego ludzie, czy ktoś jeszcze inny. Naukowcy wspólnie pracowali nad urządzeniem zdolnym do przenoszenia w czasie jaźni Charlesa. Profesor X miał zorientować się, co się stało i w razie potrzeby skontaktować się z X-menami z przeszłości i spróbować zanegować zmiany.
- Cała sprawa utknęła w martwym punkcie - wyjaśniła Sue - Reed był dopiero w trakcie usprawniania maszyny do transportu psychicznych imprintów w przeszłość, ale to urządzenie jeszcze nie działało. Zresztą, nie wiem, co ono tutaj robi. Profesor Xavier miał dostęp wyłącznie do planów. Musiał sam zbudować tę maszynę.
Invisible Woman podniosła dłoń do komunikatora:
- Ben mówi, że Ragnarok i Ms. Marvel są już w zasięgu wzroku. Musimy się zbierać zanim tu doleci reszta Dark Avengers.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 10:13 am

- Możesz jakoś to porozłączać żeby zabrać skrzynię z profesorem? Nie chciałbym go zostawiać w rękach Hammera.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 11:04 am

- Nie umiem obsługiwać tego urządzenia - odpowiedział Sue - Johnny może zrobić coś siłowo, ale to się raczej bardzo niekorzystnie odbije na profesorze. Logan, jeśli mamy coś zrobić, to powiedz teraz, musimy się już zbierać.

Human Torch spakował już systemy pomiarowe i z założonymi rękami obserwował X-menów. Widać było, że jemu też śpieszno do odlotu.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 11:40 am

Gambit

- Trzeba zniszczyć dyski, moje wybuchy mógłby naruszyć konstrukcje budynku i zabić ludzi za których ocalenie oddali życie nasi towarzyszę więc w tym nie pomogę. Musimy zabrać nawet jeżeli miało by mu to zaszkodzić i tak będzie lepsze niż to co zrobi mu HAMMER

postanowił podzielić się częścią ich odkryć- Eksperyment się udał, Paule jest z przyszłości i ma informacje które sobie stopniowo przypomina jak na razie wiemy że za zmiany jest w jakieś sposób odpowiedzialny Loki a teraz musimy się udać na platformę wiertniczą gdzie podobno są kolejne ślady. Resztę notatek wymienimy po ewakuacji lecę włączyć black birda

Pobiegł do hangaru zamierzał włączyć maskowanie i silniki ale z otwarciem włazu będzie czekał aż wszyscy będą na pokładzie
Ostatnio zmieniony ndz mar 09, 2014 10:36 am przez Brilchan, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 11:45 am

- Paul jest z przyszłości? - zapytała zdziwiona Sue i spojrzała podejrzliwie na Hussara - Ale kto skończył tę maszynę, skoro Reed... - kobieta gwałtownie zbliżyła się do Paula - Czy jesteś z przyszłości? Jak się tutaj dostałeś? Czy widziałeś tam mojego męża?

Jeśli Gambit chciał przyśpieszyć ewakuację, to skutek jego działania można porównać do mocnego zahamowania.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 11:50 am

- Potem pogadacie, zegar tyka - wtrącił sie Logan - Czym grozi odłączenie Charlesa w tej chwili? I czy dasz radę w ciągu minuty doczepić przenośną baterię i przełączyć na nią zasilanie by można było zabrać pudło?
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 1:39 pm

Invisible Woman zmierzyła wzrokiem urządzenie w którym znajdował się Xavier.
- Jeśli go teraz odłączę, to jego jaźń pozostanie tam, gdzie się teraz znajduje, czyli w nie wiem jak odległej przeszłości. Mogę spróbować przepiąć go na baterię, ale to zajmie mi dużo więcej niż minutę. Może w pięć minut się wyrobię. I nie ma gwarancji, że mi się uda, może być tak, że psyche Xaviera nie będzie mogło wrócić do ciała. Szansa porażki to jakieś 30%. Może trochę mniej. Wybierajcie, to wasz mentor. Jestem gotowa wam pomóc, jeśli się na to zdecydujecie.

X-meni spojrzeli po sobie. Jeśli będą czekać aż Sue uwinie się z przepięciem, to zmarnują dużo czasu i nie unikną spotkania z Dark Avengers. Z drugiej strony, nie mogą pozostawić Xaviera na pastwę losu.

Longshot szybko nadał komunikat do Gambita, aby Remy też wiedział w jakiej sytuacji się znaleźli.

 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 2:09 pm

Gambit

- Głosuje za bateriami 30% jest lepsze niż 0 albo oddanie go w ręce Lokiego, wolę nawet nie myśleć co by było jakby stuknięty bożek przejął Profesora. Niech LongShot pomoże z odłączaniem może jego szczęście znów nas uratuje?- wyraził swoją opinie.

- Co do Dark Avengers niech ktoś nada do DP żeby ich zajął on ma najmniej do stracenia -

"W najgorszym przypadku spotka się ze swoją Bella Morte" - Pomyślał.
 
zarok
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 965
Rejestracja: pt sie 05, 2011 1:58 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 2:41 pm

Longshot


- Sue, przetrzymam ich przez pięć minut, może trochę dłużej, pośpieszcie się. - Blondyn nie miał zamiaru ryzykować cudzego życia tak jak Remy, nawet jeśli było to życie szalonego najemnika, który de facto nie mógł umrzeć. Połączył się z Deadpoolem - Wade, wracaj do pokoju Profesora, potrzebujemy kogoś kto poleci Blackbirdem - Longshot miał nadziej, że przekona go do powrotu nową zabawką.

Gwiazdor poprawił swój kostium. Nie było to potrzebne bo i tak wyglądał wyśmienicie ale takie drobne poprawki weszły mu już w nawyk - Spróbuje zagadać Dark Avengers, przy odrobinie szczęścia skupią się na mnie. Jeśli będzie trzeba to przetrzymam ich siłą. Spróbuje was potem jakoś złapać ale nie czekajcie na mnie, bezpieczeństwo Profesora jest ważniejsze.

 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 3:02 pm

- Zostajesz Longshot, będziesz maskotką Sue - powiedział Logan - Wade, cipki a Dark Avengers mówią, że nie wytrzymamy z nimi nawet pięciu minut. Sprawdzimy?
- Wy zapakujecie profesora do blackbirda... powiedział do reszty - Hmm, jeśli cienie go uszkodziły, dacie radę zabrać profesora ze sobą? - zapytał rodzeństwo Stormów.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 3:17 pm

Gambit

- Nie wiem jak ty ale ja chciałbym przeżyć lądowanie i móc jeszcze kiedyś użyć blackbirda. Scott dał mi parę lekcji pilotażu. Tak jak już mówiłem wszystkie systemy sprawne, nie stwierdzono żadnych uszkodzeń. Oczywiście możliwe że jakiś cienie się tu ukryły na razie nic mnie nie atakowało- Gambit wyjął z kieszeni małą latarkę "paluszek" i zaczął oświetlać ciemniejsze zakamarki

Ostatnio zmieniony czw lut 27, 2014 6:55 pm przez Brilchan, łącznie zmieniany 5 razy.
Powód:
 
zarok
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 965
Rejestracja: pt sie 05, 2011 1:58 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 3:26 pm

Longshot


Blondyn zaczynał wątpić w jakiekolwiek zdolności logicznego myślenia jego towarzyszy. Pomijając Gambita, który najwyraźniej nie rozumiał, że Deapoolowi trzeba coś obiecać żeby chociaż przez chwile się słuchał teraz dochodził Wolverin. - Logan, to nie jest walka, którą możesz wygrać. Ja im ucieknę, mam farta, chyba o tym wiesz. A co wy zrobicie z Wade'em? - Blondyn pokręcił lekko głową - Rób jak uważasz, nie będę się sprzeciwiał. Pamiętaj jednak, że gdy nie ma z nami Scotta, Jean i Profesora to ty dowodzisz X-men.
Ostatnio zmieniony czw lut 27, 2014 4:20 pm przez zarok, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 3:52 pm

Shatterstar

-Jeśli ktoś tutaj zasłużył na oklaski, to byłem to ja. Widziałeś mój popis? - Longshot z dumą rozsiadł się na jednym z foteli.
-Chyba zapominasz o jednym synu. I am the Star! - mutant roześmiał się. Był gwiazdą nawet z imienia, mimo że w tych czasach jeszcze się nie urodził, zabawna sytuacja.

***

-Paul, jesteś z przyszłości i pewnie lepiej niż Sue znasz tę technologię, może Ty spróbujesz przepiąć Xaviera na baterię? - zwrócił się do Polaka, wyrażając tym samym swoją opinię.
-A co do konstrukcji samodzielnej, Charlesowi chyba pomagał Cable. Szkoda że go tu nie ma, dla niego to by była igraszka... - Gladiator wysunął sugestię na podstawie odnalezionych wcześniej dowodów zakupu.
-By the way moi drodzy, jeśli zostawimy tu Wade'a by spróbował kupić nam nieco czasu, to z Instytutu zostanie mniej niż gdyby Gambit naładował cały budynek swoją energią i go wysadził. - wątpił by w jego wypowiedzi była przesada, Deadpool kochał wysadzać wszystko, przy użyciu wszystkiego.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw lut 27, 2014 11:31 pm

- Nie każda walkę można wygrać. Jesteś potrzebniejszy tutaj, my sobie poradzimy. W razie czego spotkamy sie tutaj - wyjął mapę z jednej z szyflad i pokazął miejsce - [i]Za sześć godzin.

- Tak czy inaczej X [/i]- men już tu nie będą mieli czego szukać. Bieżcie sie do roboty.
Naciągnał maskę kostiumu dając znak, ze temat jest wyczerpany i ruszył w kierunku Wade'a szukając prójącej fale korytarzy szarej płetwy.
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

pt lut 28, 2014 8:50 pm

Paul Ski alias Hussar - kótkościęty czarnowłosy żolnierz



Paul ucieszył się gdy Gambit go odnalazł. Był też mu wdzięczny, że się durno nie wypytywał i scen nie robił. Mimo wszystko czuł się słaby i bezużyteczny w obecnej sytuacji. Żeby jakoś to zamaskować wypytał Gambita co się stało. Gdy zaś obaj dotarli do pokoju z tubą Profesora i zobaczył resztę X - Man całych i zdrowych, prócz Wade, ale wątpił by coś mu się stało. No ale jak go zdążył poznać pewnie coś knuł skoro go tu nie było... No i zobaczył też parę blondynów. - Jesteście parą buców... - nie zdołał się powstrzymać od kąśliwej uwagi. Choć z powodu swoich obrażeń i tego, że reszta X - Man jest cała to większość złości już z niego uszła. Starczyło jedynie na tą krótką wypowiedź i niechętne spojrzenie pod adresem blondrodzeństwa.


Dalszej rozmowy słuchał trochę wyłaczony. Próbował zareagować ale obolałe ciało reagowało wolniej. Ponadto coś się zablokowało w systemie naprawczym wszczepów albo uszkodzenia były poważniejsze niż myślał w pierwszej chwili i musiał się temu bliżej przyjżeć. W tak krótkim czasie nie dałby rady doprowadzić się do używalności by odzyskać pełnie zdolności bojowej. Przekierował więc systemy naprawcze by naprawiały wszczepy po kolei. Zaczął od oka, bo chyba na razie stanowiło ich najlepszy alarm przed Cieniami. Następnie polecił przywrócić ramię do stanu używalności a dopiero potem nogi. Obawiał się tego bo oznaczało utratę mobilności gdyby nagle trzeba było wiać no iii... Ktoś wówczas musiałby go nieść... Albo zostać tutaj.


Włączył się dopiero gdy Blondynka spytała go o jej męża. Popatrzył chwilę na nią ale w sumie już się na nią nie gniewal. Stało się. - To trochę skomplikowane skąd i z kiedy jestem. Ale, tak, tutaj przybyłem z waszej przyszłości i nie, nie spotkałem Mr. Fantastica osobiście ale to on przygotował sprzęt który wysłał mnie tutaj. Więc w mojej przyszłości on przeżył. Tak samo jak Jane. Ale nie wiem jak to się ma się do tego co się dzieje tu i teraz skoro u nas nawet ten Darwin to jakaś popierdułka była a tu kosi mocniej jak Czarna Śmierć w Średniowieczu. Ten transfer jednak nie poszedł tak jak planowaliśmy i straciłem cały sprzęt z jakim przybyłem jak i pamięć. Zostałem już tutaj zarażony Darwinem choć nie mam pojęcia w jaki sposób. I nic nie pamiętam od momentu przybycia do tego świata do przebudzenia się parę dni temu w szpitalu. Ale wiem, że Profesor kontaktował się ze mną w przyszłości, tuż przed transferem tutaj i podał mi wytyczne misji więc to co mówisz ma sens. - sychać było jeszcze irytację i cień złości w głosie i postawie ale gdy skupił się na problemie zaczynał wracać do świata żywych. A gdy mówił, że jest z przyszłości wymownym gestem pokazał na kawałki wypalonej skóry i syntetycznych pseudomięśni pod którymi przebłyskiwały kawałki czegoś metalowego w miejscach gdzie krople napalmu przeżarły się do wnętrzna ciała. Właściwie to dobrze, że ich spotkał bo kolejne fragmenty układanki trafiły na swoje miejsce. - A własnie, a gdzie jest Ben i Reed? - spytał bo mu w sumie połowy składu FF brakowało a Reed na pewno by sobie poradził z tą duchową maszyną czasu w jakiej siedział Profesor.


Reszty dyskusji słuchał z niedowierzaniem póki nie osiagnęło takiego poziomu że po prostu musiał się włączyć. - Walczyć z DA? Z Walkerem? Odbiło wam? Po cholerę?! Skąd wy bierzecie takie pomysły? Wybijcie sobie to z głowy! No chyba, że nas zaatakują pierwsi... Ale nie sądze. Myślę, że powinniśmy z nimi pogadać. To da nam więcej czasu i określi po co tu są. Może są tu by ratować tych pacjentów tak jak robili to w Rio. Tam z nimi gawędziliśmy całkiem miło, no nie? - przypomniał im. Nie mógł uwierzyć w to co widzi? Jak pamiętał to przynajmniej w jego świecie Xavier ich próbował nauczyć trochę czegoś innego. Popatrzył na nich jeszcze raz i w końću zatrzymał wzrok na Loganie. - Logan, łap. - sięgnął do kieszeni i po chwili gmerania wydobył z niego telefon jako dał mu w Rio Walker. - Pierwszy numer z góry to telefon do Walkera. Zadzwoń i spytaj czego oni chcą. Może jak ma rozkazy, że np. leci po nas albo Profesora czy co to ci powie jak dobrze zagadasz. - rzucił mu telefon. Mogli zacząć gadać już teraz to przynajmniej by nie było, że nie próbowali i wówczas to jak co to DA będą ci źli. No i mógł pogadać z nim już w drodze i nie musiał tu siedzieć.


Następnie zwrócił się do Sue. - A więc wiesz co trzeba zrobić? No to super. A ja mam takie szpryciulskie ustrojstwo... - akurat dostał komunikat, że cyberręka doszła do 88.3% sprawności czyli, że właściwie była sprawna. Jego dłoń odłączyła się na chwilę i z nadgarstka wysuną się multizestaw narzędziowy rodem z zabawek Reed'a, Forge czy młodego Pyma. Tylko o dekadę bardziej zaawansowany. Przy tej okazji pierwszy raz uśmiechnął się do Invisible Woman. - Dobra, podzielimy się. Mam fajniejsze zabawki od twoich ale ty wiesz o co kaman. Więc mów mi co mam robić a ja to spróbuję zrobić. A potem w ramach rekompensaty za zdemaskowanie jego schronienia przechowacie go u siebie. - rzekł swoim już zwyczajowo pewnym głosem. Widać było, że kryzys wywołany cała nagłą akcją FF minął i znów był w takim humorze jak zazwyczaj. Tylko jeszcze nóg nie miał więc ktoś do tej cholernej tuby musiał go podsadzić...


- Aha, jak będziemy z Sue zajęci Profesorem to dobrze by ktoś nam pilnował pleców. A przy okazji jakby się znał na tym panelu kontrolnym a w razie czego i Black Birda pilotowac umiał to w ogóle by było w pytę. I nie mówię do ciebie Star... - rzekł z pół żartem pół serio do ojcosyna Longshota. Coś sterowanie systemami bezpieczeństwa Instytutu chyba nie było jego najmocnieszą stroną. No i jakby pilot nie był uwikłany w ewentualną walkę na górze to też by był ich taktyczny atut w takiej sytuacji.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

pt lut 28, 2014 9:37 pm

Gambit

Wcześniej

- Sue z Johnnym badają jakieś portale wydaje mi się, że biedna Cassy nieświadomie tworzyła przejścia dla Brlogowych Cieni. Według tego, co mówią portale są dwa a Dusk skakała dwa razy raz żeby nas tu przenieść a drugi po tą doktór - Zrelacjonował, nie miał jednak siły na dłuższe rozmowy, nawet od tej krótkiej wypowiedzi dostał zadyszki. Zdecydowanie nie był wstanie prowadzić konwersacji i pomagać Paulowi iść.

Podzielił się z Fantastyczną dwójką ich danymi w nadziej, że to skłoni ich do udzielenia pomocy i szybszej ewakuacji, niestety Sue wciąż w fazie zaprzeczenia postanowiła skorzystać z okazji żeby męczyć Hussara

Luizjańczyk posłał Paulowi bezgłośne "przepraszam" i ruszył z powrotem do hangaru.

Obecnie

Gambit metodycznie przeszukiwał i oświetlał ciemniejsze zakamarki samolotu, założył na głowę zestaw
Słuchawkowy żeby mieć możliwość uczestniczenia w dyskusji.

- Ja też wolałbym uniknąć walki, ale nie zapominaj, że DA to nie nasi koledzy US Agent to chlubny wyjątek, ale nawet, jeżeli któreś z nich nie jest psycholem to przypadek biorąc pod uwagę kogo zatrudniają - zaczął cierpliwie tłumaczyć.

- Można spróbować rozmowy żeby zyskać na czasie, ale nie czarujmy się raczej Z tego, co kojarzę jest wśród nich Ares i Bullsaeye a oni raczej nie kochają dyplomacji. Sądzę, że tym razem zechcą nas aresztować pod zarzutem współpracy z sekciarzami. A sami zatrudniali Barloga, jako kapo na Nowej Genoshy, nie ufam żadnemu pracownikowi HAMMERA, bo na własne oczy widziałem, jakich psycholi zatrudniają a Richard zdążył mi powiedzieć parę słów, z których wynikało, że nie cackają się z opozycją
Ostatnio zmieniony pt lut 28, 2014 10:28 pm przez Brilchan, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

ndz mar 02, 2014 11:15 pm

Shatterstar

- Aha, jak będziemy z Sue zajęci Profesorem to dobrze by ktoś nam pilnował pleców. A przy okazji jakby się znał na tym panelu kontrolnym a w razie czego i Black Birda pilotowac umiał to w ogóle by było w pytę. I nie mówię do ciebie Star... - Polak rzekł z pół żartem pół serio do ojcosyna Longshota.
-Nic nie poradzę że ktoś zhackował ten przedpotopowy złom. - odparł z przekąsem szermierz
-A teraz jeśli wybaczycie pójdę się nieco ogarnąć przed przybyciem Dark Avengers, w końcu istnieje ryzyko walki. - odpowiedział i wyszedł z pomieszczenia, kierując kroki ku zbrojowni.
Miał nadzieję że Charles przed wezwaniem go tutaj przygotował coś dla niego, w końcu raczej nie odezwał się do niego spontanicznie. To raczej nie było w stylu podstarzałego profesorka. Zaśmiał się cicho wyobrażając sobie Xaviera w wersji typowego pana profesora, z potarganą siwą czupryną.
Dotarłszy do celu zaczął przetrząsać stojaki i pudła szukając czegoś ciekawego. W początkowym ferworze poszukiwań nie zauważył iż jedna z wnęk gdzie spoczywały kostiumy całej ekipy jest zamknięta. Zwrócił na nią uwagę dopiero po chwili, niestety miała zamek ze skanerem genetycznym.
~A co mi tam, spróbować szczęścia można. - pomyślał i powiedział do siebie, po czy ściągnął rękawicę i przyłożył dłoń.
pip pip pip... didit! - skaner pikał przez chwilę po czym zaskoczył.
-Nie wiem staruszku skąd miałeś moją sygnaturę DNA, ale czy to takie ważne? Zobaczmy co za prezent mi tu przyszykowałeś - mruknął pod nosem i otworzył drzwi wnęki. Gdy zobaczył zawartość aż zagwizdał. - To już Gwiazdka?! - czekał na niego kostium podobny do jego własnego, z tym że w barwach i z oznaczeniami X-Manów, miał Xavier gest.
~Czas się przebrać. - pomyślał zrzucając swój stary uniform. Wślizgnął się w nowe ciuchy z prawdziwą przyjemnością, w końcu miał coś "na czasie" jakkolwiek to brzmiało w przypadku międzywymiarowego podróżnika w czasie. Zauważył jednak dziwny element, który nie był częścią stroju. Po bliższym zlustrowaniu okazało się iż te maleństwa montuje się na jelcach broni. Złożył wszystko do kupy i sprawdził chwyt, z niemałym zaskoczeniem obserwując łuki elektryczne wędrujące pomiędzy podwójnymi ostrzami, więc do tego służył nowy gadget.
-No to ładnie kogoś popieści... - zachichotał złośliwie i wrócił do sali gdzie czekała reszta.
-OK, gotów. Mam iść ich przywitać, czy zostać i pilnować waszej dwójki? - zapytał prezentując zgromadzonym swój nowy image.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

śr mar 05, 2014 6:56 am

Gdzieś indziej

- Wtedy grupa Delta wchodzi pod osłoną nowego Sunstrike'a i ktokolwiek by tam był... - krótki briefing niesympatycznego brodacza w mundurze z generalskimi baretkami przerwał skoczny dźwięk dzwonka komórki - Żołnierzu, wyłączcie to gówno.

Zawstydzony John Walker szybko wyłączył telefon. Nawet nie sprawdził na wyświetlaczu, kto go naraził na gniew Thaddeusa Rossa.



Ambolatorium

- Jaka Cassie? - Sue podniosła głowę znam wnętrzności sarkofagu nad którymi pochyliła się razem z Paulem - O kim mówił Gambit? A co do tego, co mówiłeś o Dark Avengers, przybyszu z przyszłości... To nie są źli ludzie. Większość jest tylko kontrolowana przez dhahaloki Osborna. Są marionetkami w rękach tego szaleńca.



Pokład quinjeta

- Wiccan na stanowisku - czarnowłosy szczeniak odruchowo sięgnął do ucha, kiedy w komunikatorze odezwał się głos generała Rossa.
- Emma Frost gotowa - siedząca naprzeciw Billy'ego telepatka, tak samo jak on ubrana w ciemny wojskowy kamuflaż również zachowywała się w sposób zaskakująco posłuszny ~ Łączność telepatyczna między członkami zespołów ustalona - dodała już w myślach, a jej komunikat usłyszeli wszyscy Dark Avengers przygotowani do akcji.
~ Zaczynamy. Działaj, Wiccan. - nawet myśli generała brzmiały władczo.
- Życzę sobie...



Ambulatorium

Shatterstar wrócił z magazynu dość szybko, akurat by zauważyć zmianę do której doszło w szpitalu.
- Ej, gdzie się podziali pacjenci? - faktycznie, wszyscy pacjenci, zarówno żywi jak i zabici przez Cienie nagle rozpłynęli się w powietrzu.
- Ben mówi, że już są - powiedziała nerwowo Sue, ale dalej instruowała Paula jak ma rozbrajać pułapkę w jakiej znalazł się profesor Xavier - Co teraz?
Ostatnio zmieniony śr mar 05, 2014 2:05 pm przez PPPP, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
zarok
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 965
Rejestracja: pt sie 05, 2011 1:58 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

śr mar 05, 2014 5:16 pm

Longshot


Blondyn przyglądał się jeszcze przez chwilę Profesorowi, czekając na ostateczną decyzję Logana co do obrony szpitala. - Cassie to dziewczyna, która obudziła się z nami ze śpiączki. Zgubiliśmy ją w trakcie ataku cieni - Gwiazdor spojrzał zaskoczony na wzmiankę o dhahalokach w Dark Avengers - Paul działa jako tarcza przeciwko dhahalokom, nie wiemy w jaki sposób ale do tej pory działało bardzo dobrze. Może wystarczy, że Paul znajdzie się odpowiednio blisko by zdołali się wyrwać z pod wpływu dhahaloków.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw mar 06, 2014 4:16 pm

Gambit

- Wszystko zabezpieczone. - Przekazał lakoniczny komunikat, gdy nie znalazł w samolocie żadnych Cieni. Wiedział, że mogą być podsłuchiwani stąd nie wdawał się w szczegóły, gdyby Loganowi udało się coś wynegocjować już by ich o tym poinformował.

Należało się, więc przygotować do walki, Remi postanowił zostać z tyłu i zabezpieczać samolot, aby gdy już odłączą profesora mogli się stąd szybko zmyć. Niektórzy nazwaliby to tchórzostwem on jednak widział w tym raczej dobre planowanie, powrót z zaświatów mocno go osłabił, o czym ponownie przypomniała mu ostatnia potyczka, gdyby pchał się na pierwszą linie jedyne, co przysporzyłby towarzyszom to kłopoty, kiedy musieliby ściągać go z pola walki pod ostrzałem wroga, niech w pierwszy szereg wystąpią ci z regeneracją.

Mimo kłopotów z kondycją był gotowy na obronę pozycji, jeszcze wczoraj wygrzebał sobie ze zbrojowni składaną pałkę i nóż, jako środki przymus bezpośredniego, które przypominały mu początki jego złodziejskiej kariery. Do tego dodał Bolosy, którymi można było opóźnić pościg zastanawiał się czy nie wziąć paralizatora lub tych ostrych gwiazdek, które sprowadzili z Japonii, ale koniec końców doszedł do wniosku, że przeciwnicy, z którymi będzie miał do czynienia raczej nie zareagują na miłosne pieszczoty prądu a jego karty będą lżejsze i bardziej zabójcze niż ostre krawędzie wschodniej stali.

Ustawił się z kosturem w dłoni na przeciw opuszczonego wejścia do samolotu i w ramach rozgrzewki zaczęła markować ciosy, przypomniało mu to kilka fajnych sztuczek, które mógłby użyć w walce

Teraz pozostało tylko czekać...


 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw mar 06, 2014 9:20 pm

Ambulatorium

Fascynującą rozmowę o tym jak podejść do Dark Avengers przerwała Sue:
- Logan, Ben mówi... - w tej samej chwili do uszu X-menów dotarł potężny huk walącego się budynku. Invisible Woman nie przestała mówić, tylko dalej próbowała przekrzyczeć ogłuszający hałas - SĄ TUTAJ!
- Wow, czy jasnowidzenie jest twoją nową mocą?! - ciekawość zżerała Deadpoola.

Shatterstar spojrzał nerwowo na wyświetlacze. Brak sygnału z partii budynku wyższych niż podziemy kompleks. Tajna kryjówka też ucierpiała. Najwyższy poziom korytarzy podziemnych był zawalony, ale ktoś już pracowicie zabrał się do ich odgruzowywania. Najwyraźniej śpieszyło mu się na dół.

Ostatnio zmieniony pt mar 07, 2014 8:00 am przez PPPP, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw mar 06, 2014 10:22 pm

Shatterstar

Najpierw zniknęli pacjenci, potem ktoś wysadził całą część naziemną, a to wszystko w ciągu zaledwie kilku sekund... Dark Avengers się nie cackali, a kontaktu z US Agentem nie było.
-Jest w Dark Avengers ktoś jeszcze, z kim można by się skontaktować? - zapytał - Jeśli nie nawiążemy łączności to ewentualne negocjacje trafi szlag. Jakieś pomysły? - nieprzyjemna perspektywa rysowała się przed nimi.
Star nie był tchórzem, jednakże ich możliwi adwersarze należeli do elity światowych najemników, bohaterów i antybohaterów. Jak w ogóle możliwym było, że USA (czy wręcz cały świat) pozwoliło szaleńcowi pokroju Osborne'a na stworzenie organizacji na dobrą sprawę przestępczej, a działającej za oficjalnym przyzwoleniem władz? Przybysz z Mojoverse nigdy tego nie rozumiał, podobnie jak tego, czemu pod jego skrzydła przeszli tacy bohaterowie jak Sentry, czy US Agent. Czy oni uwierzyli w tę ściemę? Niemożliwe żeby mu chodziło naprawdę o dobro ludzkości...
Dalej obserwował to czego jeszcze DA nie zniszczyli, czyli podziemia.
Ostatnio zmieniony pt mar 07, 2014 1:09 pm przez Altaris, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

czw mar 06, 2014 10:58 pm

Logan usmiechnął sie krzywo.
- Wade, czas kogoś zabić.

SHNIKT

- Bez żartów, bez sentymentów, bez litości. Czysta rzemieśnicza robota.
Ruszył do awaryjnego wyjścia. Może ni ebyło zablokowane gruzem. Odrobina zaskoczenia jeszce nikomu nie zaszkosziła. no, moze po za zaskakiwanym.
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

pt mar 07, 2014 1:12 pm

Shatterstar

-Logan, włącz system obrony zanim się zabierzesz za demolowanie tej bandy. - zwrócił się do wychodzącego Wolverine'a. To mogło dać im pewną przewagę, miał nadzieję że błąd w systemie został naprawiony jak należy i tym razem tylko wrogowie będą atakowani.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

pt mar 07, 2014 1:52 pm

Logan bez słowa podszedł do konsoli, nawet nie chowając szponów, jedną ręka wklepał komendę i wcisnął ENTER.
Ciężkie spojrzenie padło na Shatterstara, po czym wyszedł bez słowa.
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

pt mar 07, 2014 2:31 pm

Shatterstar

Zignorował spojrzenie Kanadyjczyka, raz już mu zarzucono że skopał zabezpieczenia. Tym razem przynajmniej nie będzie na niego, jeśli system będzie działał nie tak jak należy.
Klik, klik - miecze wylądowały w jego dłoniach.
-Paul, mam z wami zostać czy poradzicie sobie sami? - zwrócił się do Polaka. Nie chciał ich zostawiać bez ochrony, ale wiedział że dodatkowa siła bojowa pozwoli im dłużej zatrzymać Dark Avengers, dylemat.
 
zarok
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 965
Rejestracja: pt sie 05, 2011 1:58 pm

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

pt mar 07, 2014 4:58 pm

Longshot


Blondyn wzruszył ramionami, najwyraźniej nikt nie chciał słuchać o możliwym bezkrwawym wyjściu z sytuacji - Idź z nimi Star, ja przypilnuje tyłów -Gwiazdor szybko odpowiedział na pytanie skierowane do Paula - Wiesz jak to jest, dhahaloki.

Gwiazdor wyraźnie nie był zadowolony z tego, że zostaje z tyłu i nie będzie w centrum akcji.
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M 3ed] Dobór naturalny - sesja

pt mar 07, 2014 10:02 pm

Paul Ski alias Hussar - kótkościęty czarnowłosy żolnierz



Paul zaniepokoił się zniknięciem pacjentów. W sumie jednak było to rozsądne wyjście bo nie narażało ich na efekty ewentualnej walki i dawała więcej swobody walczącym. - Nadal nie wiemy czy są tu z powodu cieni czy jakiegokolwiek innego. - mruknął w komunikator wciąż pochylony nad przewodami i obwodami maszyny czasu w której zamknięty był Profesor.


- Słuchaj Sue, czym właściwie są te dahaloki? Nie mieliśmy zbytnio okazji zająć się tym przeciwnikiem więc właściwie cały czas improwizujemy. Zdaje się, że jakoś mogą kontrolować swojego nosiciela... Ale skąd się wzięły? Od dawna grasują w tym świecie? Nie przypominam sobie by u mnie spotkał się z czymś takim... I w jaki sposób Osborne ma nad nimi kontrole? On się zdaje przebiera z Goblina albo podróbę Iron Mana a te mentalne pasozyty to jakoś jego mało firmowy numer... - spytał mając nadzieję, że może drugi zespół superherosów ma jakąś teorię na ten temat. W końcu mieli Reeda i jego laboratorium, pomysły i w ogóle. Zaś on i jego towarzysze cały czas miotali się w walce jak nie z cieniami to z dahalokami.


- A Cassie... Może znasz ją jako Dusk, służyła w Slingers... Taka sympatyczna, czarnowłosa dziewczyna... Obudziła się razem z nami w szpitalu w Arizonie... Tam zginął jej chłopak, Ricochet podczas ataku cieni... Umie się teleporcić po całej planecie, okrywać się cieniem tak, że jest właściwie nie do wykrycia i generalnie jest spoko... W czasie tego ataku została porwana albo zmuszona jakoś do teleportu gdzieś gdzie nie wiemy... - myślał chwilę zanim ostrożnie wypowiedział następną część zdania. - Teraz patrząc na to co mówi Gambit... Sądzę, że jakoś jest powiązana z napływem cieni do naszego świata... Wszędzie gdzie się pojawiliśmy dzięki jej teleportom po paru godzinach stawało się atakiem cieni... Choć nie wierzę by robiła to świadomie ale to może byc efekt uboczny jej mocy, i to raczej jakiś nowy, od momentu przebudzenia wcześniej niczego takiego chyba nie było... - przerwał bo właśnie stał przed klasycznym dylematem czy ciąć niebieski czy czerwony... A może żółty lub zielony?



Zawalenie budynku przyjął raczej ze stoickim spokojem. Jednak mówiło mu, że ktoś się nie patyczkował z tym co się spodziewał znaleźć w podziemiach. Żadne sentymenty, że niewinne ofiary czy osoby postronne. - Najwyraźniej ktoś dał zezwolenie na spuszczenie trochę testosteronu ze smyczy... - burknął w komunikator. Sam był uwięziony przy wyswabadzaniu Profesora więc nie mógł się ruszyć tak samo jak Sue.


- Logan, zaczaj się ale nie atakuj pierwszy. Nadal mogą być tu z powodu cieni... - jakąś swoją częścią umysłu rozplacowywał siły i środki jakie posiadali oraz te jakimi posiadali przeciwnicy. Generalnie wychodziło mu, że stosunek sił nie jest dla nich zbyt korzystny. Jesli miałoby dojść do walki, powinna być jak najkrótsza bo z każdą sekundą przeciwnicy mogliby wykorzystać potencjał owej przewagi. Tak naprawdę najlepiej byłoby wiać już teraz ale nie mogli zostawić Xaviera. Więc...


- Właściwie Longshot dobrze gada... Jeśli są pod wpływem dahaloków to podpuśćmy ich tutaj. Zobaczymy czy mój wpływ działa tylko na naszą grupę czy generalnie na dahaloki wszelakie... Ponadto jakby miało dojść do walki wówczas mamy większą kumulację naszych sił na mniejszym terenie i jesteście bliżej mnie ci co muszą. I może są z powodu cieni jak ich nie wykryją to nie powinni atakować pierwsi. Jak ktoś z nich nagle wyzwoliłby się spod wpływu dahaloków to dopiero mogłoby się zrobić ciekawie... Na razie więc wstrzymajmy się z systemami bezpieczeńśtwa kompleksu ale trzeba mieć rękę nad enterem, że tak powiem... - wyraził swoją opinię na temat cobecnej sytuacji. Niestety sytuacja miała dla niego kilka sprzecznych biegunów. Począwszy od tego, że powinno już ich tu nie być a uciec jeszcze nie mogli. A skończywszy na tym, że powinni w razie walki zasrwować przeciwnikom stężony opór od pierwszych metrów kompleksu a jednak wychodziło mu, że powinni zaryzykować i podpuścić ich znacznie bliżej.


- Sue, Johnny. Zostańcie tutaj. Jak uda się już przepiąć tą tubę zrywajcie się z z nim i zabierzcie go do siebie. - miał nadzieję, że posłuchają. Gdyby uwikłali sie w walkę mogóby być różnie z ewakuacją Charlesa. Wówczas FF dołaczyliby do Ben'a a X - Man staraliby się dostać do Black Birda i zwiać w swoją stronę.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości