Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Squid
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 706
Rejestracja: wt maja 09, 2006 2:22 pm

Re: dobre fantasy?

wt sty 18, 2011 11:03 am

Michiyo pisze:
1. chciałabym coś lekkiego ze sporą ilością humoru jak np. u Pratchetta, z fajnymi bohaterami i może z odrobiną romansu ale to już nie koniecznie.
po 2. może coś trochę w baśniowych klimatach. Hm... nie wiem jak dobrze opisać o co mi chodzi ;/ i oczywiście z ciekawymi bohaterami, bo to dla mnie chyba najważniejszy aspekt w każdej książce ;)


Mój typ: Patricia McKillip, cykl "Mistrz Zagadek", "Zapomniane bestie z Eld" i "Wieża w kamiennym lesie".

Akurat IMO w humorze w fantasy Pratchett jest nie do pobicia (no, może czasami w opowiadaniach o wiedźminie dorównuje mu Sapkowski). U McKillip raczej nie ma humoru, ale resztę kryteriów powinna spełniać.

Fajni bohaterowie - lubi się ich, nie są psychopatami, nie są płytcy ani jednowymiarowi.
Odrobina romansu - oj tak. Nawet trochę więcej niż odrobina. Najmniej romansu jest w "Mistrzu Zagadek".
Baśniowe klimaty - to nie opowieść o tym, jak heros z wielkim mieczem przeżyna się przez wrogów. Bohaterów otaczają tajemnice i zagadki do rozwiązania; magia to magia, a nie kolejne prawo nauki czy broń. Mówiące zwierzęta w 'Bestiach' - dostojne, mądre i silne, a nie akcent humorystyczny, tajemnica na tajemnicy w "Mistrzu Zagadek", klimaty rycerskie w "Wieży".

Dorzucam się do polecanki Le Guin - absolutna klasyka, jedne z najlepszych książek, jakie czytałem.

Albiorix pisze:
Z rzeczy podobnych do fantasy - Le Guin - ale to SF.


Zakładam, że nie czytałeś "Czarnoksiężnika z Archipelagu", tylko Hain i tym podobne? Bo co jak co, ale "Czarnoksiężnik" to fantasy w 100%.

Albiorix pisze:
Ogólnie - literatura o tym jak działa świat i ludzkość


Mój typ: Terry Pratchett, Świat Dysku. Tylko broń Boże nie pierwsze dwa tomy!

Poza tym: Wodnikowe Wzgórze, kwestie utopii, antyutopii, rządów siły i tyranii z perspektywy króliczej.

Albiorix pisze:
Jeśli powieść ogranicza się do posiadania fajnej fabuły i postaci, nie starając się choćby otrzeć o zagadki życia i wszechświata, to dla mnie jest co najwyżej znośna :)


Nie na każdy gust, ale może Tolkien? Obecność zła na świecie, jego wpływ na rzeczywistość i na jednostki, zwycięstwo słabych nad silnymi. Wszystko w duchu eposu czy romansu rycerskiego.

EDIT: dopiero teraz to zobaczyłem:

PS. A SF ssie. Do czytania nadaje się w niej tylko twórczość Davida Webera.


:shock:

Z tego by wynikało, że Weber deklasuje Lema, Le Guin i Dicka na tyle, że można o nich powiedzieć, że ssą. Rany, to musi być wybitna książka! :P

Ewentualnie

1. Mamy zupełnie inne gusta.
2. Nie czytałeś Lema, Le Guin i Dicka :D
Ostatnio zmieniony wt sty 18, 2011 11:11 am przez Squid, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

dobre fantasy?

wt sty 18, 2011 11:36 am

Z tego by wynikało, że Weber deklasuje Lema, Le Guin i Dicka na tyle, że można o nich powiedzieć, że ssą. Rany, to musi być wybitna książka! :P

Ewentualnie

1. Mamy zupełnie inne gusta.
2. Nie czytałeś Lema, Le Guin i Dicka


Nie. Zwyczajnie odwracam Albiorixowego kota ogonem. Le Guin bardziej cenie właśnie za Czarnoksiężnika, niż za jej twórczość SF. Dick owszem, pisał świetnie, ale dla mnie był za ciężki i dość mocno rozmijał się z moimi gustami. Co do Lema, to mam mieszane uczucia. Część jego rzeczy jest świetna, część jeszcze lepsza, a część ponownie totalnie się ze mną rozmija.

Zasadniczo jednak nieszczególnie interesuje mnie ideologiczny cel SF, czyli analiza spotkania człowiek - technologia lub człowiek - istoty obce. Tym bardziej, że rozważania te są bardo aprioryczne i niestety dość często snute są przez umysły nerdów, którzy tak naprawdę nie mają większego pojęcia o tym, jak działa człowiek albo technika. Odnoszę też wrażenie, że wielcy pisarze - naukowcy, z których SF jest tak dumna to niestety poerełki, takie same, jak J. R. R. Tolkien: autor fantasy - genialny badacz przeszłości i w większości dawno już umarli, a ich tezy dość często zweryfikował czas.
Ostatnio zmieniony wt sty 18, 2011 11:45 am przez zegarmistrz, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

dobre fantasy?

wt sty 18, 2011 12:52 pm

Tolkiena akurat cenię za stworzenie gatunku i przepchnięcie do głównego nurtu oryginalnego pomysłu pt "hej, można wymyślić sobie zupełnie nowy świat fantastyczny mieszając własne pomysły i mity i wcale nie trzeba udawać że nasza powieść dzieje się w równoległym wymiarze połączonym z naszym, w naszej historii, naszej przyszłości, na naprawdę istniejącej sąsiedniej wyspie... fantastyka to fantastyka!". I za potężny wkład wiedzy, dopracowanie języków i kultur. No i wiem od literaturoznawców, że jest Trylogia Pierścienia jest perełką literatury epickiej i spełnia 1500 jakichś abstrakcyjnych warunków które dla literaturoznawców są ważne i bardzo trudno je zrealizować.

Czego nie lubię to wałkowanie w kółko 100 razy tej samej historii.

Oczywiście, że SF śmierdzi w 99%. Żeby było środowisko życia dla kilku geniuszów, 10000 grafomanów musi coś napisać, wydać, stworzyć ruch wokół gatunku. Ale przynajmniej pisarze SF piszący banalne historyjki o bieganiu z laserem mają wyrzuty sumienia, a pisarze fantasy piszący banalne historyjki o bieganiu z mieczem mają poczucie że robią to co trzeba ;)

Czarnoksiężnik z Archipelagu dopisany do listy rzeczy do przeczytania :)

No dobra, muszę przyznać że Mistrz Zagadek jest dość fajny.
 
Awatar użytkownika
lemon
Tłumacz
Tłumacz
Posty: 1734
Rejestracja: pn mar 22, 2010 12:01 am

dobre fantasy?

wt sty 18, 2011 2:21 pm

Albiorix pisze:
to chyba podgatunek fantastyki inny niż fantasy
Czyli: podobało mi się, więc to nie może być fantasy. :) A przecież F to nie tylko elfy i smoki w pseudośredniowieczu.
Albiorix pisze:
literatura o tym jak działa świat i ludzkość, jak może wyglądać interakcja ludzi z abstrakcyjnymi technologiami / warunkami / okolicznościami przyrody
Gdyby fantasy tylko tym się zajmowało, nazywałoby się SF, prawda? Wniosek z tego taki, że F jest gorsze, bo nie jest SF. :) A przecież ta pierwsza odmiana fantastyki częściej skupia się na człowieku jako jednostce i jego osobistym dramacie, więcej jest w niej uczuć i emocji - tego, co ty nazywasz fajnymi postaciami i fabułą.
Albiorix pisze:
historyjki które piszę sobie w opowiadankach do szuflady bardziej mnie inspirują
Jeżeli są tak fajne (ba, lepsze od "czegokolwiek" "kiedykolwiek"), to dlaczego nigdzie ich nie opublikujesz? Może mamy w kraju nowego Dukaja/Sapkowskiego, a o tym nie wiemy. Chętnie bym poczytał twoje opowiadania. Piszę to bez cienia ironii.
 
Awatar użytkownika
gower
Redaktor Naczelny
Redaktor Naczelny
Posty: 1895
Rejestracja: śr kwie 11, 2007 2:04 pm

Re: dobre fantasy?

wt sty 18, 2011 2:21 pm

@Alborix
Imn tak naprawdę napisał już wszystko, co ja chciałem napisać:) Z tym, że ja poleciłbym inne tytuły:p
Czytałeś Kroniki Amberu, tak? Więc nie muszę już polecać;)
Ziemiomorze Le Guin - trzy pierwsze tomy są genialne, Tehanu wg mnie nudnawa. Choć najbardziej utytułowana...
Kroniki Thomasa Covenanta Niedowiarka - cykl fenomenalny, poruszający także wiele problemów moralnych i zjawisk społecznych.
Z rzeczy nowszych, Kodeks Deepgate Alana Campbella

Albiorix pisze:
Inne pieśni to akurat alternatywna historia, to chyba podgatunek fantastyki inny niż fantasy. I jest fajny.

Mam nadzieję, że nie zasłużę sobie za poniższe stwierdzenie na ukamienowanie, ale, uogólniając, fantastykę można podzielić na trzy podgatunki: fantasy, SF i horror. Innych pieśni nie czytałem, ale z tego, co mówicie, wnioskuję, że można je zaliczyć do "pod-podgatunku" nazwanego przez Sapkowskiego Historia magica. Jest to jak najbardziej fantasy.

Albiorix pisze:
Fajna fabuła i fajne postaci to rzeczy które sam sobie mogę wyssać z palca na poczekaniu. Ot efekt uboczny doświadczenia MG. Oczywiście moje fabuły i postaci podobają się przede wszystkim mi samemu, niemniej subiektywnie i tak historyjki które piszę sobie w opowiadankach do szuflady bardziej mnie inspirują niż cokolwiek co widziałem kiedykolwiek w literaturze i filmie. Jeśli powieść ogranicza się do posiadania fajnej fabuły i postaci, nie starając się choćby otrzeć o zagadki życia i wszechświata, to dla mnie jest co najwyżej znośna


Albiorix pisze:
nie dostałem cytatów a jeno zostałem poinformowany że istnieje takowy.

Rozumiem i ubolewam nad tym, że nie masz dostępu do całości dzieła. Fragment, o którym mówimy, liczy sobie 5 stron. Jeśli ta dyskusja jeszcze trochę potrwa, może w końcu zacytujemy całość;)
Dziś kawałek związany z Twoją cytowaną wypowiedzią (zwłaszcza punkt drugi):

Andrzej Sapkowski w Rękopisie znalezionym w smoczej jaskini na str. 24 pisze:
[...]
SF zwraca uwagę mainstreamu na trzy bardzo sensowne przykazania. Niestety, gdy sama dobiera się do skóry fantasy, SF udaje, że nie pamięta, jak te przykazania brzmią. Pozwolę sobie zatem przypomnieć:

Przykazanie pierwsze: nie będziesz szukał wrogów i spisków. Bo nie ma takich.
Literatura nie stanowi kompleksu naczyń połączonych, dlatego wrogość autorów mniej poczytnych wobec bardziej poczytnych jest irracjonalna. Posłużę się tu przykładem nie z literatury, lecz z kinematografii: można mieć różne zdania na temat Gwiezdnych wojen, ale irracjonalne jest mniemanie, że gdyby nie było Gwiezdnych wojen, to miliony ludzi pędziłyby do kin na Faustynę. Można oczywiście stać twardo na Okopach Świętej Trójcy i wykrzykiwać, że pojęcia "poczytność" i "literatura" wykluczają się nawzajem, ale wciąż irracjonalne jest twierdzenie, jakoby coś odbywało się kosztem czegoś, a czyjś zysk był czyjąś stratą.

Przykazanie drugie: nie będziesz mniemał fałszywie.
Fałszywym i głupim jest mniemanie, że to, co łatwo się czyta, łatwo się pisze. Głupie jest mniemanie, że pisarzy popularnych i czytanych należy traktować pogardliwie lub co najwyżej protekcjonalnie, bo są to tacy, którzy – w odróżnieniu od pisarzy prawdziwych - piszą na pół gwizdka, lewą ręką, nie wysilają się i nie przykładają i nie męczą twórczo - bo przecież nie muszą, poczytność i tak załatwi im gatunek, który uprawiają.

Po trzecie: nie będziesz zawistnikiem.
Pamiętać będziesz, że własne nieudacznictwo nie stanowi dostatecznego powodu, by atakować tych, którym się udało. A to, że sam nie umiesz tworzyć w jakimś gatunku, wcale nie oznacza, że to gatunek jest zły.


Uff:)
Ostatnio zmieniony wt sty 18, 2011 2:24 pm przez gower, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

Re: dobre fantasy?

wt sty 18, 2011 3:16 pm

lmn pisze:
Albiorix pisze:
Albiorix pisze:
historyjki które piszę sobie w opowiadankach do szuflady bardziej mnie inspirują
Jeżeli są tak fajne (ba, lepsze od "czegokolwiek" "kiedykolwiek"), to dlaczego nigdzie ich nie opublikujesz? Może mamy w kraju nowego Dukaja/Sapkowskiego, a o tym nie wiemy. Chętnie bym poczytał twoje opowiadania. Piszę to bez cienia ironii.

Bo nie mam poprawnego warsztatu literackiego, trochę czasem nad tym pracuję ale jest to 153 rzecz na mojej liście życiowych priorytetów ;). Gdybym zaczął publikować, kwalifikowałbym się jako przeciętny grafoman bo pisanie to jednak 20% pomysłu i 80% rzemiosła. Poza tym mam na tyle alternatywny gust, że niekoniecznie znalazłoby się wielu ludzi którym by się podobały rzeczy które mnie zachwycają.

... co do Sapkowskiego:

Ja bynajmniej nie twierdzę, że gatunek fantasy coś komuś psuje, w szczególności - że psuje rynek fantastyki. Człowiek przeciętnie czyta pół książki w roku i najczęściej jest to książka kucharska - jeśli przeczyta heroic fantasy albo Zmierzch to też piknie.

Nie twierdzę też, że powieści błache = lekkie. Tekst może być lekki a poruszać ciekawe tematy a może być ciężki i być bełkotem.

Nie twierdzę też, że powieści lekkie lekko się pisze - trudności pisanie to głównie żmudne dłubanie tysięcy zdań, a napisać je tak żeby czytało się lekko to talent i sztuka.

Thomasa Niedowiarka mam na półce. Nie czytałem bo słyszałem że ta książka jest przerażająco straszna bo bohater jest odstręczający i w ogóle każda strona odrzuca od tekstu. Spróbuję :)

Jeśli takie rzeczy jak Inne Pieśni kwalifikują się jako fantasy, to może jescze Gaiman na ten przykład i rzeczy w tym stylu - to rzeczywiście gatunek nie jest taki beznadziejny i muszę wam przyznać rację.
Ostatnio zmieniony wt sty 18, 2011 3:25 pm przez Albiorix, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Nausicaa
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 292
Rejestracja: pn lip 12, 2010 10:19 pm

Re: dobre fantasy?

sob sty 22, 2011 1:00 am

Neil Gaiman oczywiście jest autorem urban fantasy - "baśni" dziejącej się w metropolii.
Ciekawostka - wg Amazona fantasy dziejącą się na wsi nazwiemy rural fantasy. "These magical stories take place on farms, in the backwoods, on the bayou, or in the Appalachian Mountains, and they tend to have a folksy, tall tale flavor(...).

Sapkowski dzieli fantasy na siedem podgatunków, które oczywiście znowu można podzielić na podgatunki (dark/low/high itd. fantasy), ale z grubsza podział się zgadza

1. Za zamkniętymi drzwiami, czyli "oj, Toto, to chyba już nie jest Kansas";
2. Retelling, czyli "jak to było naprawdę"
3. Nibylandie, czyli "gdzieś hen, hen, za polami, które znamy"
4. Historia magica, czyli "i stało się wczoraj"
5. Jakiś potwór tu nadchodzi, czyli "jednorożce w ogrodzie"
6. Między nami zwierzątkami, czyli "krewni i znajomi królika"
7. Urban fantasy, czyli "elfy w Central Parku"
 
Awatar użytkownika
Dark One
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 672
Rejestracja: czw paź 06, 2005 5:47 pm

Re: dobre fantasy?

ndz sty 23, 2011 1:43 pm

Hej!
Jak czytam banalne teksty w stylu "Fantasy to lipa" albo "SF ssie", to mnie krew zalewa. Nie ma dobrych i złych gatunków. Są dobre i złe książki.

Ja sam od wielu już lat czytuję praktycznie tylko SF, ale nie pogardzę też Fantasy, które jest ciekawe. Co to jest wg. mnie książka ciekawa i dobra? To taka książka która:

1) ma wiarygodne i dobrze skonstruowane postaci;
2) porusza ważne tematy;
3) skłania do zastanowienia;
4) przekazuje jakieś wartości, pozwala nam się czegoś dowiedzieć.

Jak dla mnie oznacza to, że durnowate i puste historyjki są durnowatymi i pustymi historyjkami, bez względu na to, czy bohater jest cyborgiem cyz magiem.


Moją prywatną obserwacją jest, że częściej zdarzają się ambitne powieści SF niż Fantasy, ale to nie wynika z WYŻSZOŚĆI SF NAD FANTASY, ale z przewagi ILOŚCI FANTASY NAD SF. Ponieważ aktualnie panuje moda na fantasy, większość wydawnictw wypuszcza masowo książki spod znaku magii i miecza. A jak wiadomo, więcej w takim natłoku trafi się gówna niż książek wartościowych. A SF jest po prostu mniej i dlatego jest może trochę większy odsetek powieści dobrych.

Z mojej strony mogę polecić następujące AMBITNE (wg. moich subiektywnych kryteriów) powieści Fantasy. Większość wymieniali już moi poprzednicy:

1) saga o Wiedźminie
2) Pieśni Lodu i Ognia Martina
3) Czarna Kompania Cooka (jak dla mnie genialna)
4) cykl Feliksa W. Kresa KSięga Całości - nie wiem czemu nie był wymieniany. Jak dla mnie rzecz po prostu genialna. Brutalna ponura i baaardzo prawdziwa chwilami.
5) cykl Feliksa W. Kresa Piekło i Szpada/Strażniczka Istnień - podobny klimat jak w punkcie 4;
6) Książę Nicości - jak dla mnie jeden z najbardziej filozoficznych cykli fantasy, z jakim miałem do tej pory do czynienia. Świetne powieści. Szkoda, że kontynuacja nie została wydana po Polsku, bo podobno autor napisał coś dalej.
7) Kłamstwa Locke'a Lamory i dalsze części - z powodów podanych poprzednio.
8) cykl Inkwizytorski Piekary - tylko z jednego względu - jeśli ktoś nie przepada za kościołem katolickim, to nie znajdzie chyba lepszej grupy powieści wyśmiewających pewne absurdy wojującej wiary :D

I podkreślę jeszcze raz - pomimo, że sam uważam się za milośnika transhumanistycznego SF, wcale nie sądzę, żeby SF było pod jakimkolwiek względem gorsze. Po prostu wielu autorów idzie na łatwiznę, a zrzynanie z gier RPg prowadzi do powstawania prymitywnych i głupawych dziełek, z którymi nie bardzo wiadomo co robić. Ale np. powieści SF, w których autorzy popełniają kardynalne błędy fizyczno/techniczno/zdroworozsądkowe potrafią równie mocno doprowadzić do szału.

Pozdrawiam wszystkich miłośników FANTASTYKI dobrej i ciekawej!!!!
 
Awatar użytkownika
lemon
Tłumacz
Tłumacz
Posty: 1734
Rejestracja: pn mar 22, 2010 12:01 am

dobre fantasy?

śr sty 26, 2011 1:43 pm

Dark One pisze:
3) Czarna Kompania Cooka (jak dla mnie genialna)
No to teraz nie masz wyjścia - musisz w końcu zacząć czytać Malazańską Księgę Poległych. Erikson inspirował się głównie Cookiem podczas tworzenia i to widać, ale Malazan to Czarna Kompania do kwadratu, a nawet do sześcianu.

Widzę też, że przegapiłeś Sagę o zbóju Twardokęsku Brzezińskiej, a to również bardzo zacne dzieło. Dla mnie zaraz po, a czasem na równi z Wiedźminem.
 
Awatar użytkownika
Dark One
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 672
Rejestracja: czw paź 06, 2005 5:47 pm

Re: dobre fantasy?

śr sty 26, 2011 1:52 pm

Hmmm.... jeśli chodzi o sagę o zbóju Twardokęsku to prawdę mówiąc nieco odstręczyła mnie jej "ludowość", ale skoro tak twierdzisz :)

Natomiast co do Malazańskiej - jak najbardziej chciałem przeczytać, ale przygniata mnie ilość książek :P Ja rozumiem trylogia, tetralogia. Ale tego jest OD CHOLERY! Jak ktoś od początku czytał sobie tą serię to po postu w miarę wychodzenia kolejnych tomów "doczytywał" następne (tak jak ja np. z Kłamstwami Locke'a Lemory - ma być ich 7 tomów i na bieżąco czytam nowe). Ale ja będę musiał się z tym wszystkim zmierzyć w całości, a to mnie przeraża z lekka :P :P :P Przez dwa lata nic innego tylko czytać Malazańską :D Ale może w końcu się skuszę.
 
Awatar użytkownika
Dagome
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 417
Rejestracja: sob kwie 04, 2009 9:31 pm

Re: dobre fantasy?

śr sty 26, 2011 2:16 pm

Nie marudź. Ja jesienią wziąłem się za honorkę i przetrawiłem ją całą(bez zbiorów opowiadań) a Weber w moim odczuciu jest gorszym pisarzem od Eriksona, nie piszę tego dlatego, że preferuje fantazy i styczność z SF mam sporadyczną(choć taką Planetę Śmierci czytałem :D ) ale dlatego, że ten pierwszy np. nieradzi sobie z wielowątkowością. Więc jeśli dobra książka cię wciąga to powinieneś szybko zmłócić Malazańską oczywiście jeśli przebrniesz przed początek pierwszego tomu(trzeba się przebić by się połapać o co biega w tym wszystkim).
 
Awatar użytkownika
lemon
Tłumacz
Tłumacz
Posty: 1734
Rejestracja: pn mar 22, 2010 12:01 am

dobre fantasy?

śr sty 26, 2011 2:29 pm

No to masz już Amber, Twardokęska i Malazańską (ewentualnie do przeczytania przy wznowieniu, które ukaże się jakiś czas po zakończeniu cyklu). Dorzucam autora, o którym na pewno słyszałeś i który pojawiłby się w Uczcie Wyobraźni, gdyby Zysk nie wyprzedził MAG-a, czyli Chinę Mieville'a. "Dworzec Perdido" to książka, od której zaczęła się obecna "moda" na New Weird (nie mylić z prekursorem nurtu - za tego należałoby uważać M. Johna Harrisona) i za jakiś czas stanie się klasykiem. Pozostałe powieści tego pisarza również są bardzo dobre.
 
Awatar użytkownika
Dark One
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 672
Rejestracja: czw paź 06, 2005 5:47 pm

Re: dobre fantasy?

śr sty 26, 2011 4:18 pm

Hej! Wielkie dzięki, co do Malazańskiej to chyba macie rację. Przeczytam, jak zacznie się ukazywać wznowienie i wtedy "polecę" po kolei w miarę rzucania przez wydawnictwo kolejnych tomów

Natomiast co do Mieville'a, to jak mogłem o nim zapomnieć. Dworzec Perdidio nie, ale kolejne dwie części sagi o Bas-Lag- Bliznę i Żelazną Radę - uważam za jedne z najlepszych książek jakie w ogóle dane mi było czytać. Także autora jak najbardziej znam, jestem wielkim fanem jego prozy.
 
Awatar użytkownika
Asthariel
Szef działu
Szef działu
Posty: 620
Rejestracja: ndz kwie 25, 2010 7:56 pm

dobre fantasy?

śr sty 26, 2011 4:25 pm

Jakie wznowienie? Odwiedzam forum MAGa, i nic nigdy nie słyszałem o żadnym wznowieniu. Po co czekać, skoro 9 z 10 książek jest na rynku?
 
Awatar użytkownika
lemon
Tłumacz
Tłumacz
Posty: 1734
Rejestracja: pn mar 22, 2010 12:01 am

dobre fantasy?

śr sty 26, 2011 4:54 pm

Asthariel pisze:
9 z 10 książek jest na rynku
Ściślej rzecz ujmując, to 8,5 z 10, bo są jakieś problemy z pierwszą połówką "Wspomnienia lodu". A samo wznowienie to na razie oczywiście pieśń przyszłości. Piszę, że się pojawi, bo kiedyś się pojawi. :P Wtedy Dark nie będzie taki przerażony perspektywą 10 tomów i będzie mógł sobie "w miarę wychodzenia kolejnych tomów doczytywać". :)

PS. Szczęśliwi ci, którzy Eriksona mogą z biblioteki wypożyczać. Są tacy?
 
Awatar użytkownika
gower
Redaktor Naczelny
Redaktor Naczelny
Posty: 1895
Rejestracja: śr kwie 11, 2007 2:04 pm

dobre fantasy?

śr sty 26, 2011 5:52 pm

@Up
Są:) Chociaż, mimo że mogą, to nie wypożyczyli jeszcze:p Biblioteka publiczna dzielnicy Warszawa-Bemowo posiada bardzo szeroki repertuar fantastyki, w tym powieści Eriksona.
 
Awatar użytkownika
Asthariel
Szef działu
Szef działu
Posty: 620
Rejestracja: ndz kwie 25, 2010 7:56 pm

dobre fantasy?

śr sty 26, 2011 6:47 pm

lmn, Problemu z Wspomnieniem... już nie ma, można kupić w Selkarze, lub na Allegro.
 
Awatar użytkownika
lemon
Tłumacz
Tłumacz
Posty: 1734
Rejestracja: pn mar 22, 2010 12:01 am

dobre fantasy?

czw sty 27, 2011 8:54 am

Asthariel pisze:
w Selkarze, lub na Allegro
Akurat w tym wypadku na allegro oznacza, że też w Selkarze. :) I ja doskonale o tym wiem. Ale IMO to nadal jest jakiś problem, skoro książkę można kupić tylko w jednej księgarni w całej Polsce.
 
Michiyo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: wt wrz 28, 2010 4:45 pm

Re: dobre fantasy?

czw lut 10, 2011 10:25 pm

Jeszcze raz dzięki za pomoc ;* Ułożyłam już sobie sporą listę tytułów do obejrzenia ;) ale właśnie naszło mnie pytanko na przyszłość. Ja od zawsze uwielbiam wampirki każdego rodzaju ^-^ ale rzadko w wersji książkowej ;/ Zauważyłam, że jest ich sporo dlatego pytam Was, które z nich są warte przeczytania?
 
Awatar użytkownika
lemon
Tłumacz
Tłumacz
Posty: 1734
Rejestracja: pn mar 22, 2010 12:01 am

dobre fantasy?

czw lut 10, 2011 10:41 pm

"Wpuść mnie" Lindqvista - gorąco polecam, ale stanowczo przed obejrzeniem ekranizacji.
 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

Re: dobre fantasy?

pt lut 11, 2011 8:25 pm

Czarna Kompania Cooka (jak dla mnie genialna)


No to teraz nie masz wyjścia - musisz w końcu zacząć czytać Malazańską Księgę Poległych. Erikson inspirował się głównie Cookiem podczas tworzenia i to widać, ale Malazan to Czarna Kompania do kwadratu, a nawet do sześcianu.


Bo ja wiem? Mi się Kompania bardzo podobała. Jednak Malaziańskiej już nie zdołałem przetrawić. Po prostu nic mi się w tym cyklu nie podobało. Odpadłem od niego z takim gwizdem.
 
Awatar użytkownika
lemon
Tłumacz
Tłumacz
Posty: 1734
Rejestracja: pn mar 22, 2010 12:01 am

dobre fantasy?

sob lut 12, 2011 12:32 pm

zegarmistrz pisze:
Odpadłem od niego z takim gwizdem
Zdarza się. Znam ludzi, którzy do jakiejś fajnej książki nie mogli się przekonać, podchodzili do niej kilkakrotnie i za każdym razem odpadali. A rok później dawali jeszcze jedną szansę i wsiąkali jak w bagno, nie rozumiejąc, co im się mogło wcześniej nie podobać. Znam też ludzi, którym bardzo się podobały opowiadania wiedźmińskie, a przy Sadze już wysiadają - nie mogą skończyć "Krwi elfów". Różni ludzie, różne potrzeby, różne książki w różnych momentach życia. (;
 
Bloodian
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: pt lip 11, 2008 11:06 pm

Re: dobre fantasy?

sob lut 12, 2011 6:35 pm

Lubię chodzic do biblioteki i brac losowe 3 książki fantasy, dużo odpada przy 50 stronie, ale "Zadanie Goblina" Jima C. Hines'a przeczytałem praktycznie w jeden dzień. To jest definicja dobrego, lekkiego fantasy. Dlaczego ? Bazuje na starych, sprawdzonych archetypach : loch, drużyna stereotypowych podróżników, pułapki, smoki i różne takie które fanowi fantasy obce nie są. Co ratuję książkę od sztampy to komedia która rządzi książką, używając tych archetypów dla swoich nikczemnych celów. Aha, i głównym bohaterem jest zafajdany, tchórzliwy, znienawidzony przez cały klan Goblin.

Polecam :)

Polecam też "Pana Lodowego Ogrodu". Już nie chodzi tutaj o dosyc zaskakującą fabułę, ale o uwielbiany (przynajmniej przeze mnie) polski naturalistyczny styl dark fantasy, którego za cholerę nie mogę znaleźc wśród amerykańskich pisarzy. Krew, strach, emocje, wymioty, seks, brud.. czyli życie :)
Ostatnio zmieniony sob lut 12, 2011 6:36 pm przez Bloodian, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Nausicaa
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 292
Rejestracja: pn lip 12, 2010 10:19 pm

Re: dobre fantasy?

czw lut 17, 2011 7:19 pm

O rany! chyba nie archetypach fantasy, a czystym szkielecie sesji RPG. Wprawdzie Salvatore'a nie znoszę, ale jeżeli kiedyś zderzę się z twoją pozycją, to chętnie posmakuję :razz:

Tak, Pan Lodowego Ogrodu jest wysoko na mojej liście "must have" (ok.20 pozycja). Ale na półce czeka 14 zaległych książek i właśnie zamówiłam antologię steampunk'a :)
 
Awatar użytkownika
philrof
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 37
Rejestracja: sob lis 18, 2006 6:23 pm

Re: dobre fantasy?

sob lut 19, 2011 10:27 am

Polecam "Prawa i Powinności" Kariny Piankowej. Rzecz traktuje o krasnoludach, księżniczkach, smokach. Bardzo lekkie i przyjemne, ze sporą dozą humoru i świetną kreacją bohaterów. :)
 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

Re: dobre fantasy?

ndz lut 20, 2011 5:35 pm

Zdarza się. Znam ludzi, którzy do jakiejś fajnej książki nie mogli się przekonać, podchodzili do niej kilkakrotnie i za każdym razem odpadali. A rok później dawali jeszcze jedną szansę i wsiąkali jak w bagno, nie rozumiejąc, co im się mogło wcześniej nie podobać. Znam też ludzi, którym bardzo się podobały opowiadania wiedźmińskie, a przy Sadze już wysiadają - nie mogą skończyć "Krwi elfów". Różni ludzie, różne potrzeby, różne książki w różnych momentach życia. (;


Kiedy ja bardzo dobrze rozumiem, co mnie zniechęciło: syndrom choinki, fabularna naiwność, deus ex machina i zapowiedzi inflacji mocy. Niestety te rzeczy sprawiają, że książka raczej nie ma szans mi się spodobać przy kolejnym podejściu.
Ostatnio zmieniony ndz lut 20, 2011 5:37 pm przez zegarmistrz, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Nausicaa
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 292
Rejestracja: pn lip 12, 2010 10:19 pm

Re: dobre fantasy?

wt lut 22, 2011 8:59 pm

Wiem, że pewnie się wygłupię, ale...
co to jest syndrom choinki?

Chodzi po prostu o przerost dekoracji?
Ostatnio zmieniony wt lut 22, 2011 9:03 pm przez Nausicaa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

dobre fantasy?

wt lut 22, 2011 10:45 pm

Określenie to ukształtowało się wokół Advanced Dungeons and Dragons, gdzie w pewnym momencie rozwoju postaci każdy element ekwipunku bohatera był magiczny, czarodziejski lub cudowny (albo w najgorszym razie mithrilowy). W efekcie bohaterowie graczy były obwieszone legendarnymi przedmiotami właśnie jak choinki.

W szerszym kontekście oznacza to przerost cudowności i niezwykłych zjawisk oraz rekwizytów, które niewiele wnoszą do akcji,
 
Janosik
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: wt sty 04, 2005 9:12 pm

Re: dobre fantasy?

czw mar 10, 2011 11:11 am

Dobrym cyklem jest seria "Umierającej Ziemi" J. Vance'a. Nie mogłem oderwać sie od tych książek.
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

dobre fantasy?

czw mar 10, 2011 11:14 am

O, "Imię Wiatru" Patricka Rothfussa jest wcale niezłe.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość