Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Doliny [3,5 d&d]

pt wrz 20, 2013 5:44 pm

Aelthas, Alleus, Annam, Santino


Bitewna Dolina



Gdy Santino odjeżdżał w stronę wieśniaka najemnik spojrzał błagalnie na Eline. – Pani mogę zabrać swojego konia. – Harfiarka odpowiedziała. – Dobrze, bierz go. – Zbrojny nie czekał długo i zaczął dosiadać konia. – Ej a co z twoim kompanem. – Rzuciła złocisto włosa kobieta. – Pani nie zabiorę go ze sobą sam ledwie trzymam się w siodle. Zresztą nie znam go za dobrze. Zabierzcie go miasta tam wracacie, prawda. Kapłani Tempusa się nim tam już zaopiekują.

***


Santino z łatwością dogonił dwukółkę. Przerażony chłop uciekał ciągnąc co sił wodze byk jednak nie poruszał się dość szybko aby uciec kucowi bojowemu. – Nic nie widziałem jaśnie Panie. Jam jest tylko prosty chłop. -
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 12:06 pm

Annam, Brat Krwi

- HOLA,HOLA! - krzyknął Annam. - Naprawdę zamierzasz puścić ot tak tego złodziejaszka? - Barbarzyńca zrobił kilka kroków do przodu gotów powstrzymać więźnia, jeśli ten by próbował ucieczki.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 12:58 pm

Alleus Silverwind

Całe samozadowolenie z poprawnie wykonanego zabiegu momentalnie wyparowało - Popieram olbrzyma. Zastanów się, co ty wyprawiasz elfko! - Krzyknął zaszokowany kapłan.


- Postępujesz lekkomyślnie, teraz to on może nam przysięgać na wszystkie świętości, ale jak tylko wróci do miasta powie wszystko, co karzę mu Lord, który płaci jego żołd. Jeżeli naprawdę chcesz żebyśmy ci uwierzyli przysięgnij na Kelemvorna, lecz wiedz, że Sędzia Umarłych słucha tych przysiąg i jeżeli złamiesz słowo po śmierci trafisz w Mur niewiernych a twa dusza przestanie istnieć. - Przestrzegł.


- Nawet, jeżeli ten tu łobuz rzeczywiście okażę się honorowy i dotrzyma słowa i tak musimy się zastanowić, co robimy dalej. Mamy trójkę potencjalnych świadków, ale ich słowo i tak będzie znaczyć mniej niż to, co rzeknie złodziejski Skarbnik. - Rzucił zaniepokojony.


- Mam nadzieje, że masz jakieś wpływy w mieście, Najrozsądniej byłoby gdybyś wzięła konie przybocznych i ruszyła z bardem do miasta. On ma gadane a ty koneksje, więc mogłybyście spróbować zorganizować jakiś sąd. Herschel pewnie ruszy z kupą zbrojnych i ci nie będą się martwić o uczciwość


- Oczywiście możemy równie dobrze olać całą sprawę i zająć się o wiele ważniejszą kwestią mrocznych elfów. Będziemy, co prawda ścigani, jako banici, lecz gdy odniesiemy sukces i uratujemy region nic nam nie będą mogli zrobić a Grayback obejdzie się smakiem


- Jesteś interesująca, elfko, czuje, że moja bogini jest zadowolona z mojego udziału w tej misji. Jednakże nie zamierzam dać się zamknąć do lochu za jakieś wewnętrzne rozgrywki polityczne pseudo lordów od paru spłachetek ziemi


- A ty spryciarzu złaź z tego konia! Akadi mi świadkiem, że powinniśmy ci zabrać cały ekwipunek żebyś musiał się potem w samej przepasce tłumaczyć zbrojmistrzowi! Hahaha, no, ale wtedy znienawidziłbyś mnie i z pewnością chciałbyś nam zaszkodzić. Jednakże wydaje mi się, że mały spacer do bram miasta pozwoliłby oczyścić wiatrom Akadi twój umysł i może w przyszłości wynajmowałbyś swe usługi mądrzejszym Panom i nie napadał szlachetnie urodzonych po traktach.



Chciał dać Elanie chwile do namysłu podszedł do Annama - Czy potrzebujesz, aby zaleczyć ci rany? Nie dałem rady wziąć udziału w boju, więc nie powinienem uczestniczyć w podziale łupów, ale uważam, że powinniśmy zabrać przedmioty, chociaż temu nieprzytomnemu, aby nauczyć go moresu. Jeżeli mam walczyć to przydałaby mi się jego skórznia, którą wziąłbym w ramach zapłaty za uratowanie jego niegodnego życia - Zaproponował.


- Jako że jesteś zwycięzcą proponowałbym żebyś wziął amulet, wygląda na to, że zapewnia jakąś magię ochronną, wydajesz się kolekcjonerem broni, więc może weź sobie jego pałkę czy jak to się tam nazwa? Ja potrzebuje tylko zbroi, chociaż nie lubię tego jak krępuje ruchy to obecnie będzie przykrą koniecznością.


- Żeby nikt nie oskarżał mnie o nieuczciwość użyje na tym hultaju magii leczniczej, którą dzisiaj wymodliłem. Wtedy szybciej odzyska przytomność i będzie mógł zeznawać w naszej sprawie



Ostatnio zmieniony sob wrz 21, 2013 1:06 pm przez Brilchan, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Liverrin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 623
Rejestracja: pt lip 15, 2005 9:45 pm

sob wrz 21, 2013 1:30 pm



Santino zrównał się z woźnicą i spojrzał na niego wyższością.
- To rozsądne co mówisz. Skąd mam mieć jednak pewność, że nie wypaplasz tego, co ci się wydawało - na te słowa położył mocny akcent - że widziałeś w karczmie po paru głębszych albo strażnikowi za parę monet?
Bard spojrzał przed siebie i kontynuował, jakby nie mówił już do chłopa, tylko głośno myślał.
- Oczywistym jest, że ta cała sytuacja była ponurym nieporozumieniem, pod żadnym pozorem nie atakiem z naszej strony. Wyjaśnimy to u dowódcy straży jak tylko wrócimy do miasta. Sami się tym zajmiemy. Niepotrzebne są nam, ani nikomu innemu, kłopoty - które bez wątpienia związane będą z rozpowszechnianiem fałszywych plotek.
Mintrel spojrzał na powożącego dwukółkę, upewniając się, że ten zrozumiał aluzję. Groźba nie była bynajmniej przekłamaniem, gdyż Santino nie mógł ręczyć za Annama gdyby ten dostał chłopa w swoje ręce po jego niewykluczonych przed ostrzeżeniem zeznaniach na niekorzyść drużyny.
- Zrozumieliśmy się?
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 3:27 pm

Aelthas, Alleus, Annam, Santino


Bitewna Dolina


Najemnik przerażony odsunął się od siodła czekając na poczynania grupy. Eline w tym czasie spoglądała jak Bard sprawnie dogania galopem chłopa po czym skierowała twarz w stronę barbarzyńcy. – Annamie a co chcesz z nim zrobić? Przetrzymywać, zabić go, tak? I wtedy przed sądem powiesz że na wszelki wypadek ukróciłeś go o głowę lub trzymałeś w celi aby nie łgał na procesie? To jest twój pomysł? – Po tej wywodzie kobieta zwróciła się do kapłana. – Alleusie tak jasne, najlepiej by było rzucić na niego Geas ale po trzeba iść do Czerwonych Magów w Bitewnej i kupić od nich takowy zwój za który trzeba by było zapłacić fortunę. Drobnymi występkami w mieście zajmuje się straż ale jeśli dojdzie do procesu to osąd będzie leżał w gestii Rady a przede wszystkim Przewodniczącego w którego sprawiedliwość nie można wątpić. Hersel może też zwrócić się do kapłanów Tempusa z prośbą o pojedynek mający wskazać mówiącego prawdę ale taki sposób też wymaga pozwolenia Autara. Wątpię też żeby był na tyle głupi by to robić – W tym momencie Harfiarka uśmiechnęła się do olbrzyma po czym wskoczyła na wóz spoglądając do środka. – Kapłanie jeśli zabierzesz coś temu najemnikowi to będzie to kradzież. Nie napadli nas bandyci ani też nie jesteśmy na wojnie nie wiem czemu myślisz że przysługuje nam prawo do łupu.-

***


- Dobrze Jaśnie Panie. Wierz mi nic nikomu nie rzeknę. Czy jestem już wolny? - Powiedział przestraszony chłop nerwowo trzymając wodzę.
 
Awatar użytkownika
Liverrin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 623
Rejestracja: pt lip 15, 2005 9:45 pm

Re: Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 4:11 pm



Młodzian przytaknął.
- Ruszaj w dalszą drogę.
Zawrócił konia i popędził go z powrotem do drużyny.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 4:13 pm

Aelthas


Półdrow postanowił zabrać głos w pewnej sprawie.
- Co prawda nie brałem udziału w bitwie, ale moje doświadczenie, zwłaszcza w kontaktach ze strażą, mówi mi aby zostawić jego ekwipunek w miejscu, w którym jest. Alleusie, walka z nimi już stawia was w złej pozycji w mieście, a ograbienie nieprzytomnego strażnika uczyni was wyjętymi spod prawa. - przerwał na chwilę i poprawił kaptur na czole. - Uwierzcie, gdy się okazało, że byłem z wami, momentalnie lądujecie w więzieniu. Nie jestem tu zbyt lubiany, co jest oczywiście zrozumiałym. - ostatnie słowa powiedział z niekrytym bólem. - Więc uważam, że rozsądnym będzie jeśli załatwicie tę sprawę w mieście polubownie, a ja wrócę do kryjówki. A później wyruszę pieszo do Essembry, dowiedzieć się w jakiej sytuacji się znajduje nasza misja. Eline - zwrócił się do kobiety. - Byłoby dobrze, gdybyś powierzyła mi tymczasowe dowództwo nad Samem i oddała klucze do kajdan drowa. Sprawdzę wtedy jakie są jego możliwości. - jego czerwone oczy były spokojne, pełne powagi gdy mówił te słowa. - Nie bój się, nic mu nie zrobię. Przysięgam na Władcę Umarłych. - poparł te słowa mocną obietnicą.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 4:39 pm

Alleus Silverwind

Ganesi parsknął - Kradzież ?!? To ścierwo wyzwało mi od pomyleńców obrażało moich towarzyszy a ja mam tak z dobroci serca i za darmo ratować jego życie ?! Co innego jak się zobowiązuje z kimś podróżować co wtedy nie żałuje ani magii ani umiejętności! Nie przypominam sobie żeby zgłaszał się do służby u płaczącego boga żebym miał za darmo ratować biednych! Do tego jeszcze odstawić go pod próg koszar ! Tak być nie może żadnej sprawiedliwości ?!? Zabranie zbroi nie byłoby kradzieżą lecz odebraniem należnej zapłaty! Po za tym skoro mam się mierzyć z dorwami to zrobiłbym lepszy użytek niż on z tej zbroi - Próbował przekonać innych do własnego punktu widzenia ale sam zdawał się być nieprzekonany.


W końcu spuścił głowę zrezygnowany - No dobrze już dobrze, nie chcę żebyście myśleli o mnie jako o jakimś chciwcu przywiązanym do rzeczy materialnych gdyż nie przywiązuje się do nich zbytnio bo wiatru ni szczęścia nie zamkniesz w złoconym puzderku !- Zakończył sentencjonalnie i wskoczył na wóz.


- Ale magii na nim nie użyje! Choćby miała iść na zmarnowanie! Gdyby tak mnie nie lżył to może byłbym w lepszym humorze. Do czego to doszło żeby hultaje z glejtami szlajali się po traktach strasząc szlachetnie urodzonych a uczciwy kapłan chcący odebrać uczciwą zapłatę za swe usługi był nazwany złodziejem?! - Użalił się jeszcze nad swoim losem


- To co wracamy do miasta żeby rozwiązać tą głupią sytuacje ?- Spytał się niepewny co w końcu planują.

Ostatnio zmieniony sob wrz 21, 2013 4:41 pm przez Brilchan, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 4:56 pm

Aelthas


Półdrow uśmiechnął się do kapłana.
- Alleusie, spokojnie, nikt nie nazywa Cię złodziejem! Jednak jeśli możesz, to ulecz go, w systemie prawnym to będzie rozumiane jako 'okoliczności łagodzące'. - paladyn powiedział te słowa z uśmiechem na ustach, ale stanowczym tonem, nawykłym do wydawania rozkazów.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 5:09 pm

Alleus Silverwind

- No dobrze, niech już to będzie, ale robię to tylko, dlatego że Eliena poczęstowała nas wczoraj wybornym winem i serem, do tego zaoszczędziłem trochę na noclegu, więc ostatecznie mogę być stratny. Po za tym czuje się zobowiązany okazanym przez ciebie zaufaniem, które pozwoliło mi dołączyć do tej wyprawy - Ton miał jednak lekki a na ustach pojawił się cień uśmiechu. Cieszył się, że ktoś wreszcie potraktował go z należytym szacunkiem

- Akadi wiatr jest nieodgadnionym żywiołem, który w swej łasce przynosi ochłodę nawet tym, którzy w swej głupocie wyklinają nań nie wiedząc jak śmieszni są w swej pysze. Niechaj stanę się twym narzędziem i podaruje temu oto rannemu lżejszy dech


Po tej lekko przydługiej modlitwie z dłoni Ganesi spłynęło na strażnika kilka maleńkich iskierek błękitnego światła. Zdawało się, że nieprzytomny rzeczywiście oddychał nieco równiej niż przed chwilą.


- Więcej dla niego zrobić nie mogę, bo nie wymodliłem silniejszych czarów leczących nie spodziewając się walki.
- Wyjaśnił



Ostatnio zmieniony sob wrz 21, 2013 5:13 pm przez Brilchan, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 5:31 pm

Annam, Brat Krwi


- Zabić? Bezbronnego? - Annam był wyraźnie zdziwiony. - Nie obrażaj mnie! Chcę doprowadzić obydwu złodziei pod sąd!
Zamierzam zabrać ich teraz do miasta i oddać straży.


Następnie barbarzyńca wysłuchał innych, wbrew bowiem jego wyglądowi, wojenny entuzjazm opadł. Obaj najemnicy nie stanowili wyzwania dla barbarzyńcy, więc mężczyzna mógł wysłuchać innych,

- Jak to, my jesteśmy złoczyńcami? Przecież to oni nas zaatakowali! - nie mógł zrozumieć.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

Doliny [3,5 d&d]

sob wrz 21, 2013 5:53 pm

Aelthas


- Ale to urzędnicy, więc ich słowa są bardziej wiarygodne. Chyba, że poproszą o mediatora ze świątyni, wtedy bogowie potwierdzą wasze słowa. Ale wtedy będą też pytać o cel waszej wizyty w lesie, a nie będziecie mogli skłamać. Dlatego nie jestem przekonany do tego rozwiązania. - westchnął. - Ale to wyjdzie w mieście. Eline, rozważyłaś moją propozycję? - zapytał półelfki.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Doliny [3,5 d&d]

ndz wrz 22, 2013 6:32 pm

Aelthas, Alleus, Annam, Santino


Bitewna Dolina


Magia lecznicza sprawiła że oddech rannego się uspokoił ale najemnik nadal leżał na ziemi półprzytomny.

Na trakcie usłyszeć można było stłumiony wilczy skowyt dochodzący z głębi boru. Eline wysłuchała sprzeczki Alleusa z Aelthasem i wypowiedzi Annama a gdy skończyli powiedziała. – Aelthas mówi rozsądnie, oddamy konia i zawieziemy najemnika do świątyni. Widać pomoc Alleusa nie wystarczy by mógł poruszać się o własnych siłach. A co do twojej prośby Poruczniku to nie licz na nic. Sam jest jednym z członków Ludzi Lorda i podlega tylko Kapitanowi Dornowi. – Harfiarka spojrzała na leżącego najemnika i powiedziała donośniej. -Dobra ale trzeba teraz zrobić miejsce w wozie dla rannego. Jeden też usiądzie obok Santino, może ty Annam? -
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Doliny [3,5 d&d]

ndz wrz 22, 2013 7:46 pm

Annam, Brat Krwi


- W porządku - Barbarzynca przytaknął na słowa Eline, lekko skołowany tym co usłyszał. To nie byli złodzieje? Cóż, zachowywali się jak takowi.

Annam wytarł swoją broń i otarł twarz z krwi, następnie wziął nieprzytomnego poborcę podatkowego i położył na wozie. Sam, zgodnie z prośbą, zajął miejsce obok barda, zastanawiając się, co dalej?

Nie podpisywał żadnych papierów, więc teoretycznie nie był członkiem straży. Dostał emblemat i klucz do szafki. Atakujący musiał wiedzieć, że atakuje strażnika, więc nie ma się czym przejmować, prawda. I Annam się nie przejmował. Jak zwykle w takich sytuacjach zdawał się na wolę Rzeźnika i nigdy się na tym nie zawiódł. Jechał więc w milczeniu, rozłożony wygodnie, zerkając co jakiś czas na Eline.
Wydawało mu się, że kobieta zaczyna w nim dostrzegać coś więcej niż wojownika. Parę razy ich spojrzenia się zetknęły, ale tylko na chwilę.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

Doliny [3,5 d&d]

ndz wrz 22, 2013 9:21 pm

Aelthas


Półdrow westchnął cicho. - A klucze do kajdan? Sprawdzę, kim tak naprawdę jest Naddaer Orlyghym, nasz przyjaciel. A potem wrócę do miasta pieszo. - uśmiechnął się lekko. - Będę przed zmrokiem, tak czy siak.
 
Awatar użytkownika
Liverrin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 623
Rejestracja: pt lip 15, 2005 9:45 pm

Re: Doliny [3,5 d&d]

ndz wrz 22, 2013 9:40 pm



Santino wracając miał już ułożony w głowie plan. Pozwolił więc go sobie zaprezentować jako propozycję, choć zrobił to dość stanowczo.
- Racja, zabierzmy do miasta rannego - rzekł, zeskakując z wierzchowca. Wskazał na drugiego najemnika. - Ty pojedziesz z nami. Zostawimy twojego towarzysza u kapłanów i udamy się wyjaśnić sytuację, zanim skarbnik przekona Greaybeecha do swojej, zapewne przekoloryzowanej i bez wątpienia szkodzącej nam, wersji wydarzeń. Annamie, pójdziesz z nami, emblemat na twojej piersi będzie naszym atutem. Poza tym dopilnujesz, by ten tu - podbródkiem wskazał obitego żołdaka - zeznał co widział jak obiecywał.
Powiódł wzrokiem po drużynie. Aelthas nie miał z tym zajściem nic wspólnego i lepiej, by tak zostało, więc nie zaproponował nic w jego sprawie. Jeśli nikt nie zaprotestuje, doda:
- Teraz żwawo, połóżmy rannego na wozie i jedźmy. Dalsza zwłoka działa na naszą niekorzyść.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Doliny [3,5 d&d]

pn wrz 23, 2013 9:01 am

Aelthas, Alleus, Annam, Santino


Bitewna Dolina


-Dobrze Santiono ale wpierw udamy się do Podczepionego Stanowiska. Edd co prawda dowie się o naszej grupie ale póki co trzymamy się ustalonego planu. Aelthasie miałam chwilę klucze aby otworzyć celę ale są one własnością strażnika. Jak już mówiłam jest pod rozkazami Dorna i tylko jego polecenie zmusiło by go na oddanie ich. – Powiedziała Eline.

Annam wraz z półdrowem ostrożnie wnieśli rannego do wozu w tym czasie najemnik który cały czas stał przerażony w pobliżu konia rzekł. – Pani, mogę już jechać? – Nie słyszałeś co powiedział Annam, wracasz z nami do miasta. – Odpowiedziała Harfiarka a następnie skierowała się do półdrowa. – To jak, ty też zabierasz się z nami do Essembry na wozie? -
Ostatnio zmieniony wt wrz 24, 2013 6:00 pm przez Eugenes, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Liverrin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 623
Rejestracja: pt lip 15, 2005 9:45 pm

Re: Doliny [3,5 d&d]

pn wrz 23, 2013 10:11 pm



- Nie, Eline - zaprotestował stanowczo. - Nasze działania już się skomplikowały, nie możemy ryzykować pogłębienia konfliktu ze strażą. Musimy jak najszybciej wyjaśnić sytuację. W przeciwnym razie musimy się liczyć z interwencją Greaybeecha, która całkowicie pokrzyżuje nam plany. Najemnik jedzie z nami.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

Doliny [3,5 d&d]

wt wrz 24, 2013 7:24 pm

Aelthas


- Wrócę później. Lepiej, żeby was nie widziano dzisiaj ze mną, to tylko zaogni sytuację. - wzruszył ramionami. - Idę się dowiedzieć czegoś więcej o naszym przyjacielu. Spotkajmy się wieczorem w "Odpoczynku Podróżnika", powiedzmy o zmierzchu. Powodzenia. - uśmiechnął się słabo i odprowadził towarzyszy wzrokiem, po czym sam wszedł w zarośla.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Doliny [3,5 d&d]

śr wrz 25, 2013 4:55 pm

Aelthas, Alleus, Annam, Santino


Bitewna Dolina


- Jak chcesz poruczniku. – Rzekła obojętnie kobieta. Po chwili najemnik zrezygnowany powiedział. – Mam jechać z wami w środku? – Nie, jedziesz na koniu tylko przywiąż go do wozu. – Oświadczyła Eline. Zbrojny niechętnie wykonał polecenie po czym siłę wiązania sprawdziła Harfiarka. Gdy upewniła się że supeł jest wystarczająco mocny skierowała się do Barda i Annama. – Miejmy nadzieje że nie będzie próbował ucieczki. Co do naszych dalszych poczynań zrobimy tak. Ty Annamie wraz z najemnikiem rozdzielisz się przy bramie do Bitewnego Dworu a ja zsiądę obok „Podczepionego Stanowiska”. Później Santino wraz z Alleusem udadzą się do świątyni aby kapłani zajęli się rannym. Dobrze? To jest najlepsze rozwiązanie Annamie masz na sobie godło straży więc najlepiej będzie jak ty zaczniesz rozmowę z Eddem. Ja spróbuje dotrzeć do koszar chwilę później, nie mogę sobie pozwolić na przechadzkę po mieście z tobą i tym zausznikiem Greaybeecha.

Alleus, Annam, Santino


Bitewna Dolina


Grupa wymieniła jeszcze parę zdań po czym Eline wraz z kapłanem wsiedli do środka a pozostała dwójka zasiadła na siedzisku. Santino pociągnął lejcami i konie ruszyły. Wóz kierował się w stronę Essembry a obok pędziła dwójka smukłych ogierów sunących stepem. Na jednym z nich siedział najemnik który spoglądał tępo przed siebie.



***


Wóz zbliżał się do pierwszych zabudowań wioski Santino poznał wśród nich charakterystyczny zakład stolarski z tablicą na której wyżłobione było koło od wozu oraz przybytek gdzie udało mu się dostać truciznę. Na placu gdzie wcześniej stały karawany i kramy teraz znajdował się oddział z Cienistej Doliny który drużyna miała okazję wcześniej mijać. Chorągiew otoczona była przez mniejszą grupę strażników. Nerwowe spojrzenia i zaciskane tu i ówdzie dłonie na rękojeściach broni sprawiały wrażenie jakby za chwilę miało dojść do walki. Przed tym całym zbiorowiskiem znajdowały się niewielkie grupy mieszkańców i trójka konnych , jeden z nich miał na sobie taki sam tabard jak Annam. Widząc nadciągający wóz spoważnieli i pognali w stronę pojazdu. Gdy się zbliżyli jeden z nich powiedział. – Dziś nie ma targu, jeśli chcecie ruszać dalej to skierujcie się w lewo Aleją Myśliwego aby później powrócić na trakt Rauthauvyra. Jeśli mimo to chcecie zostać to cofnijcie się na Południowe Pole tam znajduje się woda gdzie będziecie mogli napoić konie i zostawić wozy. – Drugi z jeźdźców wtrącił się mówiąc. – Ale to jeden z naszych. – No tak. – Odpowiedział dowódca. - Ja go chyba poznaje to jest ten nowy co wyrzucił manekina kilka metrów w górę jedną ręką. Miał być pod rozkazami Ebeka. – Rzekł trzeci z konnych. Dowódca przyjrzał się dwójce uważnie mówiąc. – Co tu robisz rekrucie?

Aelthas

Bitewna Dolina


Drow pozostał sam na trakcie. Śnieżna mgła która sprawiała że okolica tonęła w odcieniach szarości powoli znikała rozpływając się w rześkim powietrzu. Aelthas zauważył że w oddali wóz chłopa z którym mówił bard począł zawracać kierując się ponownie w stronę Essembry.
 
Awatar użytkownika
Liverrin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 623
Rejestracja: pt lip 15, 2005 9:45 pm

Re: Doliny [3,5 d&d]

śr wrz 25, 2013 8:08 pm



- Zgoda - bard skwitował krótko ostateczną wersję.
Jechał w milczeniu, co jakiś czas spoglądając tylko to na Annama, to na najemnika jadącego przy wozie. Gdy byli już prawie w mieście i straż podjechała bliżej, chciał wytłumaczyć sytuację, ale ci rozpoznali wojownika i pytanie padło w jego stronę. Santino pozostał więc milczącym, wpatrując się spokojnie w końskie kopyta.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Doliny [3,5 d&d]

śr wrz 25, 2013 9:51 pm

Annam, Brat Krwi

- Witam, witam - Annam ucieszył się wyraźnie, jak tylko usłyszał, że ktoś go rozpoznał. Wyprostował się eksponując szerokie bary i powiedział
- Właśnie wracam z obchodu, na którym zostałem zaatakowany przez ludzi próbujących ograbić ten wóz. Właśnie jedziemy do miasta, żeby wszystko wyjaśnić, bo panowie najemnicy podobno działali w imię tutejszego prawa. Barbarzyńca uśmiechnął się szczerze, bo i tak było w istocie z jego perspektywy.
- A co wy tutaj porabiacie?
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Doliny [3,5 d&d]

czw wrz 26, 2013 1:26 am

Alleus, Annam, Santino


Bitewna Dolina


Dowódcę wyraźnie zdziwiła łatwość z jaką barbarzyńca mówił o napadzie. Strażnik spojrzał się na najemnika który znajdował się z tylu za wozem. – Ej chodź tu. – krzyknął do zbrojnego po czym skierował się w stronę dwójki siedzącej na pojeździe. – Ha, nic dziwnego że was napadli. Teraz po śmierci Lorda aż roi się od bandytów kryjących się w ciemności puszczy, pewnie ci co was napadli łgali mówiąc o swych prawach i przywilejach. – Najemnik stepem zbliżał się do dowódcy który cały czas kontynuował swój wywód. – Co robimy a co, nie widać? – Żachnął. – Te sukinsyny z Cienistej zajęły plac targowy rozpędzając kupców. A co najgorsze, ten idiota Autar chyba się na to zgodzi. – Najemnik stanął przed dowódcą i dwójką na wozie. – Heh, nie znam go. – rzucił po dłuższym zastanowieniu dowódca. – Ja też nie poznaje tej mordy. – wtrącił się kolejny strażnik. – Ja go chyba kiedyś widziałem w „Czterech Latających Rybach”. To jakiś najmita. – Zbrojny z sinym pasem na twarzy po uderzeniu płazem ostrza wyjaśnił. – Tak, jestem na żołdzie u Lorda Greaybeecha. – Dowódca zaśmiał się. – A ja dowódcą Purpurowych Smoków. – Zbrojny chciał jeszcze coś powiedzieć ale strażnik mu przerwał podnosząc głos. – Rekrucie pojedziecie na Południowe Pole, tam jest też kilku strażników pomogą wam go związać. Gdy opanujemy sytuację zbir stanie przed Kapitanem Eddardem. Wtedy będzie mógł sobie opowiadać te historyjki. A ty rekrucie jak już zajmiesz się tą sprawą masz biegiem znaleźć się tutaj, zobaczymy czy w razie czego uda ci się wyrzucić tak łatwo w powietrze jednego z tych z Cienistej co tego zmurszałego manekina. – powiedział dowódca ponaglając dwójkę.
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

Doliny [3,5 d&d]

czw wrz 26, 2013 7:36 am

Aelthas


Półdrow odprowadził wzrokiem towarzyszy i ruszył do kryjówki. Stanął przed Samem i zapytał: - Mogę wejść i z nim porozmawiać? Eline i reszta wyruszyli do Essembry, spotkali jakiś urzędników czy zbójców na trakcie, trudno orzec. - na jego twarzy pojawił się słaby uśmiech.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Doliny [3,5 d&d]

pt wrz 27, 2013 5:45 pm

Aelthas

Bitewna Dolina


Półdrow zanurzył się ponownie w ciemność i chłód podziemnych komnat zniszczonej rezydencji. Gdy Aelthas znalazł się w miejscu gdzie korytarz skręca w lewo na wprost znajdowały się znajome drzwi zniszczone przez wrastające w nie korzenie drzew z powierzchni. Będąc kilka kroków od uszkodzonych wrót usłyszał cichy odgłos drapania o drewno. Wyruszając dalej dźwięk zamilkł. Po paru chwilach porucznik znalazł się w komnacie gdzie wcześniej Eline otworzyła wejście do środka. Paladyn długo szukał właściwego kandelabru aby otworzyć sekretne. Gdy to mu się udało kamienna posadzka zaczęła chować się w ścianie odkłaniając schody. Na końcu stopni stał Sam. Strażnik słysząc pytanie Aelthasa burknął. – Wparowujesz tutaj kolejno bez Eline, mówisz mi o jakiś zbójach i chcesz się spotkać z naszym jeńcem. Wróć wraz z Harfiarką jutro tak jak było mówione.-
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

Doliny [3,5 d&d]

pt wrz 27, 2013 5:49 pm

Aelthas


Półdrow westchnął ciężko. - Chcę po prostu lepiej poznać wroga. Wejdź ze mną, jeśli musisz. - przerwał na chwilę. - Ich naprawdę zaatakowali urzędnicy Graeybeecha. Bądź zbójcy podający się za takowych.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Doliny [3,5 d&d]

wt paź 01, 2013 7:50 pm

Annam, Brat Krwi

Annam uśmiechnął sie slyszac komplementy.
- Jasne, nie ma sprawy - dodał wskazując towarzyszowi drogę.
- Ruszajmy!
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Doliny [3,5 d&d]

śr paź 02, 2013 9:27 pm

Alleus, Annam, Santino


Bitewna Dolina


Wóz zawrócił na wschód. Konie ciągnące pojazd rwały się mijając zwartą grupę zbrojnych i mieszczan spoglądających to ze złością to z irytacją na Annama i Santiono.
Po paru chwilach cała czwórka znalazła się w pobliżu jeziora. Kilku kupców i wieśniaków czekało tutaj ze swoim dobytkiem lub towarami na sprzedaż. Przy wodzie stało kilka koni i wołów oraz kolejne parę osób żywo dyskutujących, trochę dalej znajdowała się trójka strażników pilnujących porządku. Zbrojni wpatrywali się stale w stronę miejsca gdzie znajdowała się chorągiew zdobiona w barwy Cienistej Doliny.
Najemnik w tym czasie podjechał do wozu mówiąc ściszonym tonem. – Puśćcie mnie wolno. Gdy tylko Edd dowie się że z twej inicjatywy zostałem uwięziony i to przez kogo, przez jego ludzi to twoja możność piastowania funkcji strażnika miasta legnie w gruzach a ty dodatkowo dostaniesz jeszcze na koniec karę chłosty. – w głosie mężczyzny usłyszeć można było ton desperacji.

Aelthas


Bitewna Dolina


- Co zaatakowali nas? Słudzy Graeybeecha? – rzucił zbrojny chwytając za broń ale po chwili się zastygł rzucając podejrzliwe spojrzenie w stronę drowa. – Czemu nie walczysz wraz z nimi? Drowie to co mówisz nie jest cholernie podejrzane. Przejrzałem cię, chcesz mnie wywabić aby móc uwolnić więźnia. Wracaj na powierzchnię elfie albo tu zdechniesz. -
Ostatnio zmieniony śr paź 02, 2013 9:28 pm przez Eugenes, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

Doliny [3,5 d&d]

śr paź 02, 2013 10:05 pm

Aelthas


Wyobraźnia półdrowa podpowiedziała mu różne wizje. W pierwszej przybił mieczem strażnika do drzwi, w drugiej roztrzaskał mu tę tępą czaszkę okutą rękawicą. Otrząsnął się jednak i rzekł, z tonem odbiegającym daleko od spokojnego.
- Czy Ty jesteś, człowieku, upośledzony? Po pierwsze, NIE JESTEM DROWEM! Gdyby Twoja matka była kurwą, miałbym nazywać Cię kurwisynem nonstop? Udowodniłem swoją wartość wystarczająco dużo razy w Highmoon, w Cormyrze i w Damarze. Za mało?! - warknął. - Po drugie, gdybym chciał uwolnić więźnia, przebiłbym Cię mieczem na wylot na wstępie. Po trzecie, zacznij używać tego czegoś, co masz na karku. Gdybym zaczął walczyć z nimi, słudzy Graeybeecha donieśliby o tym, że walczył z nimi drow. Co postawiło by ich w sytuacji, w której spiskują z drowem. Co groziłoby natychmiastowym ścięciem w mieście i cała sytuacja, cała intryga wzięłaby w łeb. - chciał jeszcze dodać "Mam wrażenie, że głowę masz tylko po to, żeby woda nie lała ci się do środka, imbecylu", ale ostatkiem sił woli powstrzymał się od powiedzenia tego zdania. - Nie wydaje Ci się to wystarczająco logicznym powodem dla którego nie wziąłem udziału w walce? Waszym władzom wystarczyłoby żebym wrócił z nimi do miasta, żeby skazać wszystkich na śmierć! - warknął rozgoryczony.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Doliny [3,5 d&d]

czw paź 03, 2013 8:30 am

Annam, Brat Krwi

Ruszyli dalej. Barbarzyńca wysłuchał więźnia, jednak nic sobie z,tego nie robil. Milczał przez jakiś czas, po czym odezwal sie
- czy ty myslisz, ze mnie naprawd zależy na byciu strażnikiem? Rozniosę każdego, kto podniesie na mnie reke, a przypomne, że Ty miales szansę by jej nie podnosić. Moglem Ci za to wpierdolic tak, ze mozg by ci nosem wypłynął i kazdy sad by mnie uniewinnił, wiec stul pysk i radź sobie sam.
Tymi slowami mezczyzna odprawil rozmówcę i odezwal sie do barda

- Ruszajmy szybcij, chce to mieć juz z Glowy.
  • 1
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości