Na wstępie chcę powitać wszystkich forumowiczów ponieważ jest to mój pierwszy post. Nim przejdę do zadawania pytań, kilka słów o sobie.
Prowadzę sesje rpg od około 10-ciu lat, graczem na sesji bywałem raczej rzadko. Prowadzę stałej grupie kumpli, choć zdarzało się też prowadzenie "na boku". Mój styl prowadzenia ciągle ewoluuje i raczej ciężko byłoby mi zawrzeć jego charakterystykę w jednym zdaniu czy pojęciu.
Jednak tym razem Mam niemałą "zagwozdkę" i niby wiem jak ją rozgryźć, ale mimo wszystko wolę się poradzić większej grupy "misiów gry", bo jak wiadomo co dwie głowy to niejedna.
Chcę jeszcze tylko zaznaczyć, że starałem się jak mogłem (być może za mało) aby przetrząsnąć całe forum poltera i wujaszka Google, magiczną opcją "szukaj" w celu znalezienia podobnego wątku. Jeśli jednak coś takiego było, pokornie proszę admina o zamknięcie tematu.
Przechodząc do sedna; drużyna pokusiła się o zakup podręcznika do Wolsunga i wraz z nowym systemem, z którym przyjdzie Nam się zapoznać postanowiliśmy przeprowadzić szalony eksperyment - prowadzenie sesji przez dwóch MG. Jednym będę Ja, drugim kolega, który również dużo prowadził. W związku z tym Moje pytania :
1) Czy zdarzyło się Wam prowadzić kiedykolwiek, jakikolwiek system w taki sposób/lub uczestniczyć w takiej sesji ?
2) Jeśli tak, to jak wyglądały kwestie odgrywania BN-ów czy chociażby prowadzenia opisów w danym momencie, czy ciężko było zachować ciągłość fabularną scenariusza ?
3) Jak wyglądała kwestia improwizacji obu MG, czy nie dochodziło między nimi do konfliktów ?
4) Jeśli jednak nie prowadziliście w ten sposób, to czy wyobrażacie sobie taką sesję z dwójką prowadzących MG ?
Będę wdzięczny za wszelkie rzeczowe i przydatne odpowiedzi; a przy okazji zapraszam do dyskusji
Pozdrawiam
Kirył