Dziękuję za feedback, na pewno zostanie to uwzględnione w kolejnych wersjach.
Za Intruwirusa trzeba podziękować Fedorowi - sam używałem terminu Egzowirus, natomiast z 'egzowirusowymi' potworkami już było ciężko z nazwą, Intruzi brzmią odpowiednio obco a jednocześnie słowo nie jest na tyle często stosowane by mylić się z czymkolwiek innym. Tak samo Fedorowi dziękuję za Niedoścignionych i parę innych rzeczy, a Petrosowi jeszcze raz za świetny Splot i ogólną pomoc
Odnośnie Reapera - wstyd i hańba, oczywiście że Żniwiarz/Kosiarz, czeski błąd trochę.
Utracone Pokolenie, Novakrab - odnotowane
Poważniejsza kwestia jest z Gnidami
Scum. Sam używałem terminu Męty - zwłaszcza że męty pływają gdziebądź, ot, taki "nomadyczny charakter"
Fedor jednak używa terminu Gnidy, który IMHO również jest adekwatny. Szumowiny też ok. Grasanci...no, nie. Pochodzenie samego terminu
Scum pochodzi od sytuacji gdy korporacyjny nadzorca habitatu nie chciał wpuścić imigrantów na pokład ze względu na przepisy, i rzekł w emocjach "I will not let you scum on board!" - obraźliwie, negatywnie. Nazwa została przyjęta "z dumą" przez nomadów i tak powstały Gnidy/Męty/Szumowiny. Grasanci nie pasują do kontekstu i generalnie brzmią mi strasznie staromodnie.
Na dodatek słowo pojawia się w złożonych wyrażeniach (
scum swarm, scum barge, scum culture), więc mamy:
* rój Gnid/Mętów/Szumowin
* barka Gnid/Mętów/Szumowin
* kultura Gnid/Mętów/Szumowin
IMHO Męty/Szumowiny są bliżej oryginalnego kontekstu ale Fedor również miał dość udane tłumaczenie tego terminu. Szumowiny chyba najbezpieczniejsze, ale znowu - kapkę za długie, Scum jest bardzo zgrabne, jakkolwiek to brzmi.
Co do Merkuriali to jest to dalej zagwozdka. Prędcy - zgrabne, eleganckie; Wielobarwni z mojej strony nawiązują troszeczkę do wszelkiego rodzaju ruchów LGBT. Udało mi się jednak odnaleźć (chyba) pochodzenie tego określenia, utworzonego przez Slezkina w kontekście Żydów, Cyganów i innych narodów diasporycznych:
Merkurianie są ich [apollińczyków, czyli narodów osiadłych] przeciwieństwem. Na ziemi gdzie żyją, są obcy i uważani za przechodniów. Ich ojczyzna jest zmistyfikowana, jest "gdzie indziej" lub realnie nie istnieje. Oni sami kultywują rodzinną solidarność, bo wspólnota swoich jest dla nich, prócz tego bezbronnych, jedyną ochroną. Często płaszczem obcości i dziwności posługują się świadomie i cenią sobie własną obcość i wrogie wykluczenie od miejscowych apollinian, które choć niebezpieczne, to czyni z nich elitę. Żyją nie jak tamci z ziemi, ale z ludzi, mianowicie ze swych apollińskich klientów, z którymi handlują lub dostarczają im usług, często takich, które naruszają tabu apollińczyków, jak wróżby oferowane przez kobiety Cyganów lub kredyt (zwany lichwą) w średniowieczu i później tradycyjnie praktykowany przez Żydów. Inaczej niż apollińczycy zależni od pogody, materii i żywiołów w ogóle, merkurianie są bytowo zależni od ludzi - od swoich klientów. Są w ruchu, w podróży, w kontraście do zasiedziałych apollińskich kohabitantów.
http://www.taraka.pl/ulga_zydzi_nareszc ... ralizowaniI tutaj problem - Merkurianin to mieszkaniec Merkurego, jakby nie patrzeć, i tak musi pozostać. Merkurial brzmi bardzo podobnie, więc spolszczenie terminu byłoby na miejscu, ale pochodzenie jest czysto mitologiczne (od boga Merkurego)...staram się nie używać bardzo podobnych określeń - już TITAN, Tytan i Tytańczycy mnie trochę irytują, do tego stopnia że starałem się jakiś piękny polski skrót na TITANów wymyślić, bez rezultatu. Zostawiłem więc nazwę TITAN niezmienioną jako akronim, który przechodzi do polskiego z obcego języka, tak jak LAN, PAN, VPN, TCP/IP etc. W przypadku Merkuriali można jednak coś podziałać, najlepiej chyba trzymając się tego mitologicznego wzorca. A może jednak Prędcy? Trochę mnie bawi jednak zestawienie Prędkich i Niedoścignionych, zupełnie jakby Prędcy byli na tyle szybcy, że jednak ich kiedyś dogonią
Ciekaw jestem jak Xelloss i spółka rozwiązali to w oryginalnym tłumaczeniu.