ShadEnc pisze:. Do 3.0 wyszła skończona liczba podręczników i po ich zakupie będzie trzeba albo zainwestować w Core 3.5 albo w same dodatki i męczyć się z mieszaną terminologią i nie dopasowanymi regułami.
Jak dla mnie, po tym, jak zakupi się i wykorzysta wszyskie podręczniki do 3.0, to już dawno znudzi się D&D i będzie się chciało przerzucić na inny system.
ShadEnc pisze:nie rozumiem dlaczego nie potrafić zrozumieć naszego (mojego) podejścia do kwestii 3.5 i forsujesz swoje "wystarczy na lata grania". Zaznaczasz, że wypowiadasz się w swoim imieniu, ale jednocześnie próbujesz nam udowodnić, że nie mamy rację posługując się wyłącznie swoimi oczekiwaniami względem gry. Zgadzam się, że przy Twoim nastawieniu 3.0 jest rozwiązaniem nieco lepszym (tańsze, choć mechanika 3.5 moim zdaniem jest bardziej dopracowana). Pytanie brzmi, czy zgodzisz się ze mną i przyznasz, że dla osoby, która chce inwestować w nowsze dodatki (np. w linię Midnight, w całości opartą na 3.5) wybór nowszej edycji jest lepszym wyborem?
Jak ktoś chce grać w
Midnight lub inny, nowy setting, to rzeczywiście 3.5 jest lepszym rozwiązaniem.
Kymil Nimesin pisze:Nieeee, umówmy się, edycja 3.5 poprawia błędy, które pojawiły się w edycji 3.0. Z definicji poprawia, oznacza - czyni lepszy.
A pewny tego jestem, bo za tym przemawiają fakty oraz liczby, a raczej liczba graczy, którzy podzielają mój pogląd.
Jak dla mnie, 3.5 nie tyle poprawia, co raczej jeszcze bardziej dostosowuje mechanikę d20 do jeszcze większego "wgrzewu". Niektrym to pasuje, mnie jednak takie rozwiązania nie odpowiadają.
Kymil Nimesin pisze:M.S. napisał:
3.0 jest lepszą alternatywą dla tych, którzy chcą inwestować w system, jednocześnie oszczędzając nawet sporą sumę.
Nie, jak ktoś chce oszczędzać, to nic nie kupuje, a korzysta z SRD 3.5. Jeśli zna język oczywiście.
Po co mam męczyć się z angielskim, skoro w Empiku za rogiem mam pięknie wydane, polskie podręczniki, których czytanie nie męczy tak, jak siedzenie przed kompem (nienawidzę przy nim przygotowywać się do sesji, grać też nie). Móglbym SRD wydrukować, ale czy to by się opłaciło? Lepiej już zainwestować, w normalne książki.
Kymil Nimesin pisze:AFAIK nie kupujesz podów z FR, a więc nie masz prawa wypowiadać się na ten temat.
Mam prawo, bo znam się dobrze na podręcznikach FR-owych i wiem co mówię oraz nieprawda, że pod moim dachem nie ma miejsca na pozycje z tego świata - odzeszłych wakacji jestem posiadaczem
Srebrnych Marchi, które nabyłem okazyjnie na
Allegro.
Kymil Nimesin pisze:A ludzie, którzy kupują podręczniki FR robią to dla materiałów nie-mechanicznych, a więc nie ma różnicy, któraż to edycja.
Tak, oczywiście.
Potwory Fearunu,
Magia Fearunu,
Masto Pajęczej królowej, to nie są dodatki mechaniczne.
Poza tym, w pozostałych pozycjach jest dość cyferek, aby mina zrezdła, kiedy by się okazało, że to wszysko trzeba przekonwertowywać.