Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pn lis 12, 2012 1:14 pm

Trax

Maeve i Lothar z ochotą zabrali się za zwiad, pozostawiając resztę w tyle.
Czarodziejka była bezpieczna w powietrzu, ale łowca mógł w każdej chwili wpaść w zasadzkę i skończyć z orczym toporem w czaszce. Kot uśmiechnał się na myśl o tym.
Zaskoczył z wozu i miękkim krokiem, na luźno ugiętych nogach ruszył za zwiadowcą.
Z pleców zdjął łuk, na cienciwe nałożył strzałę i przykucnął przy skałach, pilnując wejścia do jaskini. Czekał na resztę.
Wypadało by mieć jakiś plan, albo przynajmniej dopilnować by nikt nie został zbyt daleko w tyle. Orki zawsze mogły czaić się gdzieś w pobliżu. Może chciały odciąć im drugę powrotną?
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pn lis 12, 2012 2:16 pm

Obrazek
Aberon Axelrod


Gdy wczesnym rankiem psion stawił się przy wozach miał na sobie ciepły podróżny płaszcz z kapturem chroniącym łysinę. Prawą rękę i głowę pokrywaly tatuaże zachodzące na prawy policzek. Czarno-bordowe abstrakcyjne wzory zdawały się zmieniać gdy się na nie nie patrzyło. Mężczyzna miał przypiętą do pasa kryształową różdżkę. Zajął miejsce w jednym z wozów i ruszyli.


Aberonowi nie podobało się to w jaki sposób Maeve obchodzi się z półogrem, jednak nie komentował tego. Jeszcze. Może się okazać, że osiłek zapamięta sobie te słowa i odwinie się w najmniej odpowiednim momencie, wtedy gdy czarodziejka zdana będzie na jego łaskę. Tymczasem jednak mini karawana była w trasie. Mężczyzna zdawał się nie zauważać łypiących oczu Fiora, ale dobrze zdawał sobie sprawę z konsekwencji tego wzroku. To nie wróżyło nic dobrego. Tym bardziej, że Axelrod był naukowcem, badaczem, a nie pierwszym lepszym rembajłą. Udało mu się na ringu, bo zaskoczył przeciwnika. Być może fior spodziewał się, że mężczyzna zacznie czarować, wznosić magiczne inwokacje, lub chociaż wykona gest... Cóż, życie nie jest fair i trzeba się na to przygotować. Dopóki drużyna jechała, psion odpoczywał na wozie, nie zwracając uwagi na okoliczności przyrody. Gdy jednak zatrzymali się i czekali na wynik zwiadów, Aberon wstał i rozprostował kości. Wolał nie oddalać się od wozu. Nawet jeśli trójka najemników ruszyła na zwiad, to zostało jeszcze dwóch silnych zawodników, za którymi w razie czego Axelrod mógłby się schować. Póki co więc czekał na relację zwiadowców.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pn lis 12, 2012 6:12 pm

Hrotghrar Brragch Gorrgoth syn Ekhratha - rzucający kości klanu Mrocznego Szponu


Retrospekcja - narada u Traubora
- Ktoś umie się wspinać? - zadał pytanie Lothar Villon.
Na to ogr wzruszył ramionami i odchrząknął. - A no. Da się zrobić. Jak ktoś nie umie, to mogę nim rzucić. - zaproponował całkiem poważnie.

Na słowa Maeve Ogr głośno gwizdnął. - Ostra jesteś laluniu. Delikatność? Ha, dobre sobie. Mówisz o delikatności, ale oboje dobrze wiemy czego naprawdę pożądasz! I tego ci u mnie pod dostatkiem[!/i] - zawołał uderzając swą wielką pięścią, z głośnym hukiem, w swą pierś.

Retrospekcja - droga przez góry]
Pół ogr wysuną swój wielki łep do przodu, zatrzymując się tuż nad ramieniem Mae. Dziewczynę doszedł silny zwierzęcy zapach poczwary. Czuła jego gorący oddech na swym karku. [i]- Cierpliwości malutka, wiem, pożądanie pali cię od środka. Ostra z ciebie klacz. Przyjdź do mego legowiska dziś wieczorem, a się przekonasz czy trzeba mi ćwiczeń.
- rzekł cicho, swym gardłowym, chrapliwym głosem. Słowa dziewczyno nie działały tak na niego jak można by się spodziewać. Wręcz przeciwnie, bardziej go zachęcały.

Podczas Podróży ogr rozciągnął się na tyle wozu, odpoczywając, a momentami wręcz głośno chrapiąc.
Jednak po pewnym czasie, drużyna musiała zrezygnować z wozów i zostawić je za sobą.
Pokryty ciężkim pancerzem z brudnej złotej łuski pół ogr zszedł z wozu. Głośny zgrzyt resorów przypominał westchnienie ulgi wehikułu. Gnaciarz wyciągnął gwizdek i przywołał swoje orły. Ciemne kształty obsiadły jego szerokie ramiona. Z mieszka olbrzym wyciągnął kilka kawałków mięsa i poczęstował nimi swych podopiecznych. Po krótkiej chwili, orły wzbiły się na powrót w przestworze, by wypatrywać przyczajonego wroga.
Ze złośliwym uśmieszkiem ogr przyglądał się jak Lothar znika w grocie. Zwiadowcy zwykle żyli najkrócej.
rzucający kości rozprostował swe wielkie cielsko i dla próby pomachał swym wielkim kamiennym mieczem. Dziś jego oręż napije się krwi. To już nie potrwa długo. Taką przynajmniej miał nadzieję.
Gnaciarz zerwał kilka fetyszy i wyszeptał kilka słów mocy, by wzmocnić się przed walką.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pn lis 12, 2012 6:54 pm

Jaskinia


Lothar nieśmiało zapuszczał się w głąb jaskini gdy nagle ze stosu szmat uciekła mysz która schowała się pod gruzowisko znajdujące się kilka kroków dalej. Stanął aby spojrzeć co się dzieje a gdy upewnił się że to był tylko gryzoń ruszył dalej żeby po chwili skradania zauważyć że korytarz ostro skręca w lewo.

 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pn lis 12, 2012 8:44 pm


Ruszył dalej w mroki groty. Było niepokojąco spokojnie, pierwsze dwadzieścia metrów w linii prostej nie nastręczało trudności w skradaniu się. Zresztą, Lothar lubił mrok. To była część jego osobowości, którą na ogół ukrywal przed światem.

Kiedy skręcił w lewo i przeskoczył do kolejnej osłony, dostrzegł trzech orków. Każdy z łukiem, gotowym do zadziałania, tak jakby ich właściciele usłyszeli "coś" z ciemności. Lothar znalazł jakiś kamyczek na ziemi, chwycił go, skupił się, a nastepnie ten kamyk szybko zaczął czernieć, aż wokół niego otoczenie stało się ciemniejsze niż przedtem. Tiefling położył ten kamyk koło siebie bardziej w stronę środka ścieżki, a następnie zbliżył się jeszcze parę metrów w przód. Pozwoliło mu to dostrzec czwartego orka z wielkim toporem. Dalszy zwiad byłby zbyt wielkim ryzykiem - Lothar czuł, że jak na razie tylko dzięki jego nawykom mniej pewne kroki nie zawodzą. Wykrycie czterech orków to już coś, zanim reszta orków wszcznie alarm, traper zdołałby zabić jednego, może dwóch przy łucie szczęścia. Usłyszał także kolejne głosy z ciemności. Czas wracać, ciemność także wracała za Lotharem, póki kamyk nie tracił swej czernii...

Spotkał kociaka Traxa przed wejściem do groty. Rozluźnił nogi z myśliwskiego kucania, wciąż jednak pilnował się, by nie krzyczeć - w jaskiniach dźwięk roznosi się dobrze, a ta była za plecamii "najnormalniejszego człeka".
- Myslę, że ci orkowie właśnie są w środku, w komplecie. Zapada zmierzch. Dostrzegłem trzech orków łuczników niedaleko za pierwszym skrętem w lewo, dalej jakiś topornik, być może znajduje się jeszcze dwóch orków tuż przy nim...Wzywamy wszystkich naszych do środka?
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pn lis 12, 2012 8:54 pm

Trax

-Mała szansa żeby udało nam się znaleźć inne wejście do jaskini i zaskoczyć orki. A pora dnia nie ma pod ziemią znaczenia. hmm... Zbierzmy pozostałych, zobaczmy co mają do powiedzenia.

Kot dalej celował z łuku w głąb jaskini, gotów strzelać gdyby ktoś się zbliżył.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

wt lis 13, 2012 9:11 am

Korum, Złoty Książe i Hrotghrar Brragch Gorrgoth syn Ekhratha - rzucający kości klanu Mrocznego Szponu

Kiedy zwiadowcy udali się na rekonesans, Korum zapytał ogra:
- Jak sądzisz, o co tutaj właściwie chodzi?
Gnacierz wzruszył ramionami i splunął w piach. - zapewne te karaluszki ukradły coś, co nasz szefunio chciał by dostać w swoje pulchne paluszki.
- Czy gdyby to było coś cennego, to czy nie posłałby bardziej zaufanych ludzi? - Złoty Książe głośno myslał.
- Być może. Ale może sądzi, że się nie połapiemy. A może to coś nie jest znów aż tak cenne, po prostu... wartościowe.
- Może to kolejny test? - zapytał Korum dobywając miecza - Przecież chronienie stoiska nie można nazwać poważnym zadaniem dla kogoś takiego jak my i Traubor musiał sobie z tego zdawać sprawę.
Ogr podrapał się po głowie, wzburzając swe czarne dredy - test? he? No może. Ale co chce testować? Naszą siłę, czy wiarygodność?
- Po drugie - młodzieniec podrapał się po gładkim policzku - Wyobraź sobie bandytów okradających karawany. Gdyby trafili na jakiś magiczny przedmiot, to przecież by go zatrzymali dla siebie, prawda? Za kosztowności kupiliby takie magiczne przedmioty. To też jest logiczne. W takim razie jak silni są ci rozbójnicy?
- Ehe, no mogą być mocniejsi niż myślimy. Warto być ostrożnym.
Ostatnio zmieniony wt lis 13, 2012 9:15 am przez PPPP, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

wt lis 13, 2012 12:40 pm

Obrazek
Aberon Axelrod



Aberon wysłuchał relacji Lothara siedząc na kamieniu. - Poczekajmy jeszcze na Maeve. - powiedział starannie dobierając słowa. Nie było potrzeby robić sobie wrogów. - Może ona będzie miała uzupełniające informacje? W każdym razie, w środku pora dnia nie będzie robić różnicy, możemy więc poczekać i zobaczyć kiedy część wychodzi, by zaatakować jak będą rozproszeni. -
Psionowi nie uśmiechało się brać udział w takiej walce. Nigdy nie uchodził za wojownika. był uczonym, choć musiał opanować przynajmniej kilka sztuczek, by odstraszyć potencjalnych przeciwników. Tak było z Fiorem, choć z perspektywy czasu, Aberon troszkę żałował, że stało się to na oczach rekrutów.

Nic to. Stało się i się nie odstanie. Mężczyzna spojrzał na zwiadowców oczekując krytyki lub aprobaty jego pomysłu.
 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Re: Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

wt lis 13, 2012 12:52 pm


Westchnął, kiedy widział okolicę sprowadzającą się do czerni i bieli wraz z zanikaniem ostatnich promieni słonecznych zza horyzontu.
- Chodźmy po resztę. - klepnął Traxa po ramieniu i niespiesznym krokiem skierował się w stronę ścieżki na zboczu.
- Pora dnia ma znaczenie dla orków, nawet jeśli są w głębi ziemi. Jeśli poczekamy do przedświtu, możemy zastać orków śpiących, co najwyżej z jakimiś wartami. Jeśli poczekamy do rana czy południa, możemy zrobić zasadzkę dalej na otwartym terenie na ich zwiadowców albo wyprawę łupieżczą. Możemy także zaatakować niebawem, jak zbierzemy się razem w grupie. Oczywiście, ponieważ orkowie nie lubią światła słonecznego, możemy liczyć się z całkiem odwrotną ewentualnością...
Kiedy dotarli do wozów, potwórzył to samo, co Traxowi po opuszczeniu jaskini.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

wt lis 13, 2012 1:26 pm

Przełęcz Silverymoon


Pojawił się mroźny wiatr świszczący między skałami a okolica zaczęła tonąć w szarościach z powodu zachodzącego słońca. W tym czasie zwiadowcy zeszli z góry do towarzyszy przy wozie. Lothar schodząc po ścieżce zachwiał się niemal z niej nie spadając gdy sterta skał z góry osunęła się na trakt a następnie w przepaść.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

wt lis 13, 2012 4:31 pm

Trax

-Znając oki, nie mają raczej zbyt dużych zapasów. Pewnie co noc, góra dwie, wychodzą polować. Czekanie tutaj i zorganizowanie zasadzki jest całkiem niezłym pomysłem.
Ciekawi mnie jak z wami... Wolicie walczyć w dzień czy w nocy?


Będąc na terytorium wroga Traxa nie opuszczała zwiększona czujność. W tym towarzystwie nie było jednak dużego zagrożenia. Orki musiałyby być wyjątkowo głupie, albo mieć zdecydowaną przewagę by ich otwarcie zaatakować. Ciekawym było czy zostali już wykryci....
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

wt lis 13, 2012 4:59 pm

Obrazek

Maeve Shalille


- Co wiemy na pewno, to że ładując się do tych jaskiń jesteśmy na ich terenie. Jeśli mają jakieś magiczne cacka albo pułapki, to będą mogli wykorzystać je przeciw nam w pełnej skuteczności.

Maeve mówiła miękkim, miłym dla ucha głosem.

- Proponuję poczekać aż wyślą jakiś zwiad czy patrol. Wszystko wskazuje, że nie ma innych wyjść z ich kryjówki, więc nas nie zaskoczą. Nie musimy ich od razu zabijać, wystarczą moje uroki i z dziką ochotą wyśpiewają nam wszystko na temat potencjalnych zagrożeń i niespodzianek, które mogą nam zagrażać w jaskini... A potem oczywiście zatkniemy ich głowy na piki i wmaszerujemy radośnie do środka. Oczywiście mogłabym to sama załatwić "polubownie" z moimi urokami, ale dam się też wam wykazać, nie będę aż tak samolubna. A trochę krwi niechybnie doda smaku naszemu zwycięstwu.

Skrzydlata piękność siedziała na skraju wozu i machała beztrosko nóżkami, żeby nie zmarznąć, co komicznie kontrastowało z jej okrutnym planem. Błysk w oczach zdradzał, że nie mogła się doczekać. Pytanie tylko czy bardziej ekscytowała ją manipulacja zielonoskórymi prymitywami czy mająca po niej nadejść rzeź...
Ostatnio zmieniony wt lis 13, 2012 5:05 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

czw lis 15, 2012 12:53 pm

Słońce schowało się już w całości za horyzontem ustępując miejsca ciemności nocy. Nad karawaną w mroku zaczął fruwać niewielki nietoperz łapiąc owady które w jakiś sposób potrafiły przetrwać w tym chłodnym środowisku.

Szóstka bohaterów ustawiła się przy zwężeniu ścieżki czekając na orków. Po dwóch godzinach gdy Selune pojawiła się już w całej okazałości na ciemny niebie Lothar usłyszał w oddali zbliżających się wrogów. Po dźwiękach określił że jest to kilkuosobowa grupa.

Po kilku chwilach wyłoniła się piątka orków. Czwórka z nich trzymała w ręku długie łuki. Ostatni uzbrojony był w duży dwuręczny topór. Grupa przemieszczała się ostrożnie bacznie obserwując okolicę i wtedy jeden z nich krzyknął gardłowo widząc wóz i konie na co reszta pośpiesznie zaczęła napinać strzały na cięciwę.



Ostatnio zmieniony czw lis 15, 2012 7:26 pm przez Eugenes, łącznie zmieniany 4 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pt lis 16, 2012 10:57 am

Obrazek

Maeve Shalille


Czarodziejka wychyliła się z zza osłaniającej ją skały. W tym samym czasie orkowie ukazali się na ścieżce. Kilka sekund zanim którykolwiek z nich zdołał dostrzec, że coś jest nie tak i Maeve użyła jednego ze swoich licznych wrodzonych talentów.

Pomiędzy orkami rozbłysło na moment jasne światło i wszyscy zostali pokryci jaskrawo migoczącym pyłem, który sprawił, że na krótki moment stracili wzrok. Ten krótki moment jednak wystarczał, aby zbrojna cześć drużyny mogła przyjąć dogodne pozycje do ataku względem niewidzących i niewiedzących co się dzieje orków.

Ostatnio zmieniony pt lis 16, 2012 11:43 am przez Agnostos, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pt lis 16, 2012 11:06 am

Korum, Złoty Książe

Mężczyzna, widząc, że czarodziejka ruszyła już do ataku, rzucił się biegiem w stronę orków. W miarę jak zbliżał się do swoich przeciwników, Korum zdawał się rosnąć i potężnieć.

Ostatnio zmieniony pt lis 16, 2012 12:05 pm przez PPPP, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pt lis 16, 2012 11:42 am

Obrazek
Aberon Axelrod


A więc zaczęło się. Orki wyciągnęły broń, lecz zanim zdążyły cokolwiek zrobić do akcji weszli najemnicy. Aberon zamknął oczy wypychając energię. Wyobraził sobie jak z ciała wydobywa się niewidoczna poświata która z siłą ogra odpycha na boki wszystkie ataki. Wokół niego powietrze zafalowało na moment, po czym znikło. Psiona otoczyła niewidzialna zbroja z mocy.
Mężczyzna wyjżał zza głazu spoglądając na orki.

 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pt lis 16, 2012 12:30 pm


Orkowie w końcu nadeszli. Drużynowi czarokleci oraz inni zaczęli robić zamieszanie. To była dobra okazja, aby przeskoczyć do innej osłony. Tym orkowie mniej widzą i wiedzą, tym lepiej. Kilkoma susami uskoczył w lewo. Znów Lothar odniósł wrażenie, że robi to nienajlepiej.

 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pt lis 16, 2012 3:02 pm

Hrotghrar Brragch Gorrgoth syn Ekhratha - rzucający kości klanu Mrocznego Szponu


Widząc podchodzących orków, ogr zerwał jeden z swoich fetyszy i wyszeptał słowa mocy.
Potem popędził z wyciągniętym ogromnym mieczem wraz z towarzyszami.

 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pt lis 16, 2012 4:48 pm

Przełęcz Silverymoon


Oślepiona grupa zaczęła zdezorientowana poruszać się na ścieżce. Potwory wrzeszczały spanikowane. Jeden z łuczników spadł w przepaść rozbijając czaszkę o gruzowisko leżące na dole. Korum widząc że jedna z bestii zbliżyła się do niego zamachnął się swym olbrzymim mieczem w stronę orka. Jednak cios przeszył jedynie powietrze a przeciwnik nawet nie był świadomy że ktoś próbował go zaatakować.



Ostatnio zmieniony sob lis 17, 2012 8:06 pm przez Eugenes, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
von Mansfeld
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1778
Rejestracja: wt lip 29, 2008 7:31 am

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pt lis 16, 2012 5:37 pm


Orkowie nie widzieli nic, jeden z nich pogubił się ze ścieżką i radośnie zjeżdza w rpzepaśc. Lothar postanowił wykorzystać to i podbiec wszerz ścieżki tuż przy krawędzi, w locie napinając strzałę na cięciwę. Ledwie zatrzymał się tuż nad krawędzią, strzała poleciała w najbardziej oddalonego łucznika, prosto w czerep orka. Ork zabity. Diabelstwo od razu poczuło się lepiej.

 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pt lis 16, 2012 8:20 pm

Trax

Trax skoczył do ataku zaraz za resztą, wyciągając ostrza i atakując pierwszego orka po drodze.

 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

pt lis 16, 2012 11:10 pm

Hrotghrar Brragch Gorrgoth syn Ekhratha - rzucający kości klanu Mrocznego Szponu


Ogr zbliżył się do swojej wybranej ofiary. Był nim, poruszający się na oślep, ork z toporem. Gnaciarz był nieco przygarbiony, poruszał się na lekko ugiętych kolanach by zwiększyć swą mobilność w walce.
Zdawało się jednak iż przeciwnicy nie stanowią już zagrożenia, walka będzie zatem czystą rzezią. No cóż, brak było wyzwania, to nie znaczy jednak jeszcze, że przelana krew będzie gorsza, a sama czynność jej rozlewania mniej satysfakcjonująca.
Ogr uniósł swój kamienny miecz, czarna powierzchnia zalśniła blado w świetle gwiazd. Z potężną siłą ciężkie ostrze opadło, przegryzając się przez ciało, niczego niepodejrzewającego orka. Ostrze przecięło mięso, ścięgna i zdruzgotało kości.
Rzucający kości podniósł natychmiast ostrze, wybyć gotowym wykonać kolejne ataki. Jego długie ramiona pozwalały mu dosięgnąć więcej wrogów.

 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

sob lis 17, 2012 1:43 pm

Maeve Shalille

Widząc, że rzeź rozpoczęła się na dobre, Maeve podleciała, aby wspomóc sojuszników kolejnym zaklęciem w momencie, gdy orkowie odzyskiwali wzrok.

Nie mieli szans odeprzeć również i tego ataku i fala jaskrawych barw ogłuszyła ich i ponowni oślepiła, tym razem jednak na dłużej. Bezbronni orkowie wypuścili z rąk bronie, stojąc z zamroczonymi umysłami.

Został tylko jeden walczący topornik, który lada moment powinien zostać rozpłatany oraz uciekinier, który próbował się wycofać...

Ostatnio zmieniony sob lis 17, 2012 1:44 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

sob lis 17, 2012 7:39 pm

Korum, Złoty Książe


Widząc, że walka skończyła się zanim się na dobre zaczęła, Korum zapytał półogra:
- Gdzie się tego nauczyłeś? To niezwykłe ciosy - rzeczywiście, gracja i szybkość z jaką poruszał się olbrzymi kolos robiły wrażenie.

Sam arystokrata ruszył zaatakować, któregoś z pozostałych przy życiu orków.

 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

sob lis 17, 2012 8:08 pm

Ciosy Koruma położyły trupem kolejnego orka. Na placu walki został jeszcze jeden ork ogłuszony i oślepiony feerią kolorowych świateł krążących wokół niego.



 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

sob lis 17, 2012 8:14 pm

Obrazek
Aberon Axelrod


Widząc co się dzieje, Aberon wstrzymał się z akcją. Nie było sensu marnować sił na ostatniego orka, którego i tak dopadną siepacze. Mężczyzna rozluźnił się czekając na śmierć oblepionego złocistym pyłem przeciwnika
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

sob lis 17, 2012 10:24 pm

Trax

Sojusznicy radzili sobie świetnie. Łowca postąpił jeden krok naprzód i wyprowadził dwa celne ataki, kończąc walkę.

 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

sob lis 17, 2012 11:12 pm

Obrazek

Maeve Shalille


Maeve zleciała na ziemię, oglądając ze znudzeniem swoje paznokcie.

- Dwa zaklęcia na takie małpoludy... marnotrawstwo mojego talentu! Ale przynajmniej muszę powiedzieć, że dawno nie współpracowałam z tak kompetentnymi rębajłami! Może będzie z was jeszcze pożytek... jeśli odpowiednio wami pokieruję - Dodała już ciszej z szelmowskim uśmiechem na pięknej twarzyczce.

- A ty półogrze, jeśli nie tylko tym swoim mieczem potrafisz machać z taką siłą, to może jeszcze będziemy mieli o czym porozmawiać jakiejś chłodnej nocy. Ale pokaż mi najpierw więcej swoich sztuczek w walce, na razie nie jestem dość zachwycona... znałam lepszych wojowników, którzy i tak musieli mnie błagać na kolanach...

Ewidentnie bawiło ją podjudzanie największego z drużynowych osiłków. Reszta zdawała się zbyt doświadczona, aby ulec jej ot tak bez pomocy magii, a użycie tejże łatwo spsułoby relacje wewnątrz-drużynowe. Półogr był inny, na tyle tępy, że można się było bawić nim nie używając niczego poza słowem.

Na koniec Maeve zwróciła się jeszcze tylko do wszystkich, dodając przytomnie.

- Sprawdźmy czy któryś z nich jeszcze dycha. Można by go ocucić i przesłuchać. Warto wiedzieć ilu orków zostało w jaskini oraz czy nie mają w zanadrzu jakichś zabójczych pułapek.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

ndz lis 18, 2012 12:12 am

Trax zadał ostatni cios kończący potyczkę. Ciała zalanych krwią orków leżały na skalnej ścieżce. Jeden z nich jęczał w agonii obracając się z boku na bok.
Po kilku chwilach po walce mroźny wiatr znikł ustępując miejscu ciszy gwieździstej nocy.

 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

Faeruńska Gawęda. [3.5; Gestalt]

ndz lis 18, 2012 12:35 am

Trax

Kot wyprostował się wychodząc z pozycji bojowej.
Krótkie oględziny pobojowiska jedynie potwierdziły go w zdolnościach jego towarzyszy.
-No, lepiej niż się spodziewałem. - Uśmiechnął się.
-To co, idziemy dokończyć robotę? Jeśli paczka myśliwych rozpadła się tak szybko, to wątpię by reszta stanowiła poważne wyzwanie.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości