Bielon napisał:
Smocze Morze: najszersze miejsce 150 km, najwęższe 15km!! Jest tu szlak handlowy łączący Smocze Wybrzeże z Cormyrem i Sembią. "...Na niewielu wodach piraci, morskie smoki i iście oceaniczne sztormy sprawiają tyle kłopotów...". Opodal floty Cormyru, Sembii i Smoczego Wybrzeża. Jedyny port piracki opisany w pobliżu to Wyspy Pirackie. Droga ze Smoczego Morza do Wysp Pirackich przez 15km przesmyk. Ot, starczyło by greków wzorem barki łańcuchami połączyć. O obławach rodem z literatury F.Kresa nie wspomnę.
zegarmistrz odpisał:
A NA MAPĘ TO SPOJRZEĆ NIE ŁASKA?
Wyspy Pirackie leżą na Morzu Spadających Gwiazd, nie Smoczym.
Porty morskie na SM to: Ilpur, Pros, Tezir, Wrota Zachodu, Suzail, Marseemer.
Na Morzu Spadających Gwiazd w (w samym akwenie wysp pirackich) znajduje się 17 portów, z czego - opływając Wyspy Pirackie od północy - skorzystać można z 15. Na południowym wybrzeżu ciągnie się tylko puszcza i góry, gdzie nikt nie mieszka i budować portów nie ma sensu.
Z wymienionych przez ciebie Państw jedynie Sembia posiada wspólne wody terytorialne z Wyspami Pirackimi, za to nie ma ich na Smoczym Morzu. Sembia prawdopodobnie nie potrafi zrobić nic tym wyspom dlatego, że pokrywają one akwen prawie tak duży, jak ona sama.
Reasumując: bzdury pleciesz.
No to po kolei. W przeciwieństwie do szacownego przedmówcy nie tylko na mapę spoglądam, ale i spoglądając ... myśleć się staram. [odrobina adrenaliny w dyskusji jedynie jej służy].
1. Wiem gdzie leżą wspomniane Wyspy Pirackie, ale są jedynym miejscem, gdzie okręty pirackie, moim zdaniem, będą mile widziane. No chyba, że twórcy FR założyli, że łupieni bez litości kupcy z otwartymi ramionami witają w swoich portach rzeczonych, łupiących ich piratów.vMyślisz, że tak postępują? Bo z tego co Kolega przedstawia wynikało by, że rzeczeni piraci są lokalni, smoczomorscy. Jeśli tak, to skąd? Z tych łupionych miast-państw, których handel sabotują? Z Cormyru i Sembii, które z w/w handlują i też zainteresowane są bezpiecznym handlem? Jak nie, to skąd? Gdzie sprzedają złupione dobra? Gdzie naprawiają zniszczone okręty? Wydaje mi się, że Wyspy Pirackie są najbliższym i jedynym przyjaznym dla takiego autoramentu zbójców miejscem. Mylę się?
2. Akwen wcale wielki nie jest jak się oceni wielkość zbiorników w FR a do tego ma ów feralny przesmyk. 15 km?! Toż lunetą widać z obu brzegów brzeg drugi! To jak coś tu przepłynie? Wszak żeby obławy dokonać i pozbyć się piratów z morza raz na zawsze starczyło by 15-20 okrętów, które sobie ławą popłyną i w sak zgarną całą piracką nację. O przesmyku nie wspominając. Wydaje Ci się, że żadne z kupieckich miast, Sembia i Cormyr nie były by zainteresowane pozbyciem się takiego wrzoda na dupsku?
3. I na koniec owe floty. Skoro tym morzem biegnie szlak handlowy do Sembii i Cormyru, to bez lini brzegowej na tym morzu można spodziewać się floty tychże państw na wodach, po których szlak bierzy. By bronić interesów państwa [porównaj Anglię elżbietańską i jej linię brzegową, albo Wenecję kilka stuleci wcześniej, albo Fenicjan z okresu egipskiego]. Te okręty muszą tam pływać bo to bezpieczny handel jest w interesie tamtych państw. Więc jak do diabła ci piraci się uchowali? I z kim handlują!? I gdzie?
Te i inne pytania nurtują mą głowę i liczę na rozwianie moich wątpliwości wynikających z nieogarniania moim ograniczonym umysłem wszechrzeczy FR, przez następujących po mnie pomówców.
P.
B.
__________________
Emotka została usunięta z tematu. W obrębie tego działu stosowanie wszelkiego rodzaju emotikonek itp. w tytułach nie jest dozwolone.
Moderator Zsu-Et-Am
__________________