Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

Fight Club

pt sty 16, 2004 11:42 pm

koło tego filmu nie można przejść obojetnie...

"You are not your job. You are not how much you have in the bank. You are not the contents of your wallet. You are not your khakis. You are not a beautiful and unique snowflake. What happens first is you can't sleep. What happens then is there's a gun in your mouth. And what happens next is you meet Tyler Durden. Let me tell you about Tyler. He had a plan. In Tyler we trusted. Tyler says the things you own, end up owning you. It's only after you've lost everything that you're free to do anything. Fight Club represents that kind of freedom. First rule of Fight Club: You do not talk about Fight Club. Second rule of Fight Club: You do not talk about Fight Club. Tyler says self-improvement is masturbation. Tyler says self-destruction might be the answer."
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

sob sty 17, 2004 12:14 am

Mozna. Taka sobie historyjka. Drugi raz bym nie obejrzal. Znam lepsze filmy.
 
Neratin
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 170
Rejestracja: wt gru 02, 2003 5:16 pm

sob sty 17, 2004 12:22 am

Seji pisze:
Mozna. Taka sobie historyjka. Drugi raz bym nie obejrzal. Znam lepsze filmy.

Wymień choć jeden ;-)
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

sob sty 17, 2004 12:25 am

12 gniewnych ludzi. :)
 
Awatar użytkownika
Joseppe
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2393
Rejestracja: śr maja 21, 2003 5:47 pm

sob sty 17, 2004 12:55 pm

Fight Club bardzo mi sie podobal. Zrobil na mnie wrazenie.

I ta scena koncowa, mniam.

Zreszta napisalem recke na V, jak ktos chce to sobie wyszpera.
 
Awatar użytkownika
!Blob!
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 634
Rejestracja: wt mar 18, 2003 6:47 pm

sob sty 17, 2004 1:33 pm

Mi sie bardzo podobal! Ale czy bym go drugi raz chcial obejrzec? Moze... :P
 
Awatar użytkownika
neishin
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1856
Rejestracja: pn mar 17, 2003 11:56 pm

sob sty 17, 2004 2:02 pm

12 gniewnych ludzi? Dobre, ale nie ta kategoria Seji. Nie mozna porównywać komiedi do splutterpunka i tak dalej.

A samym filmem bylem zachwycony - obrazoburczy i przewrotny. Calkiem jak kaznodzieja (komiks oczywiscie). Drugi raz - pewnie, ze bym obejrzal, bede musial go sobie w koncu kupic.
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

sob sty 17, 2004 3:11 pm

Nie ta kategoria? Nie bylo o tym mowy :P. FC byl fajny, ogladalo mi sie milo, ale robienie z niego kultu - jak ze Szmatrixa - nie ma sensu.

A z podobnej kategorii? Nie wiem, nie chce mi sie myslec. Ale ogolnie znam lepsze filmy, choc FC jest dobry.
 
Awatar użytkownika
Fungus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 871
Rejestracja: śr paź 08, 2003 3:54 pm

sob sty 17, 2004 4:31 pm

Mnie sie Fight Club podobal. Dobrze zrobiony, ogladalo sie calkiem przyjemnie. Co tu wiecej mowic - calakiem porzadny film. Szkoda tylko ze ostania scena byla wrecz komiczna :)
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

sob sty 17, 2004 6:00 pm

Jeden z najlepszych filmów jakie widziałem w życiu. Moge oglądać na okrągło. Mało jest filmów, które w tak przewrotny sposób pokazują męską psychikę :D Bo moim zdaniem to był film o mężczyznach dla mężczyzn (bez podtekstów proszę).
A scena końcowa nie wydała mi się komiczna.
I Seji uważam, że Fight Club zasługuje na miano filmu kultowego.
Zresztą tak samo jak pierwsza część Matrixa.
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

sob sty 17, 2004 6:11 pm

Kultowy srultowy :P. Temrin tak wyswiechtany jak to, ze cos jest komercyjne. W Matrixie kultowe moga byc najwyzej efekty specjalne, a nie caly film (choc takie sceny od dawna prezentowane sa w anime). Kultowe filmy to takie, ktore cos wniosly, czyms sie zapisaly w historii kina i do ktorych czesto fani powracaja. Star Wars, Indiana Jones, Wielka wloczega, Sami swoi, Kong Kong z 1976, Godzilla.

Zreszta, zadnego kultu FC nie widzialem, poza moimi znajomymi okladajacymi sie po pyskach od czasu do czasu :). A to, ze dla kogos tam FC to film kultowy, nic nie znaczy. Dla mnie kultowym filmem jest Sneakers - i co z tego?
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

sob sty 17, 2004 6:29 pm

Dokładnie tak jak piszesz, nic to nie znaczy. Możliwe, że termin kultowy jest oklepany, nie będę się spierał. Wszystko zależy, jak definiuje się to słowo. Dla mnie film kultowym staje się wtedy, kiedy zastanawiasz się wspólnie ze znajomymi jaki by tu film obejrzeć. I wszyscy mówią: to może Fight Club - mimo, że oglądali go już kilkanaście, kilkadziesiąt razy.
Co do Star Warsów, czy King Konga to co decyduje o ich kultowości, jesli nie właśnie efekty specjalne ? :P
Co do Matrixa, to pierwszą część uwielbiam za klimat - akurat dla mnie efektów tam wcale nie musiałoby być. Ale że są i to dobrze zrobione, to przecież się nie obrażę.
 
Awatar użytkownika
Rheged
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 150
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 6:17 pm

ndz sty 18, 2004 6:08 pm

Może i do kultowości Fight Club'owi daleko, ale film jest conajmniej godzien uwagi. Przykuwa do monitora i, o zgrozo, trzeba na nim myśleć! 8) Pamiętam jak oglądałem go po raz pierwszy i głowę sobie rozbijałem o co tu chodzi?

Emocjonujący, ambitny i dobrze nakręcony. Poza tym parę scen jest rzeczywiście kapitalnych, a gra aktorska jest dobra (te świrowanie Pitta i Nortona). Kawał dobrego kina, jeden z lepszych. Film z tej samej półki co 'American History X', 'Requiem For A Dream', czyli z tej najlepszej.
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

ndz sty 18, 2004 8:21 pm

Rheged pisze:
Przykuwa do monitora

Powiadasz? DivXy się ogląda, co? :razz:
Obejrzałem na kasecie, z kumplami-świrami, to był dopiero odlot. Klimat ma niesamowity, jest kolejnym filmem, w którym Brad Pitt udowadnia, ze potrafi grać... i to grać psychola (polecam jeszcze 12 Małp :)). Ogólnie lubię takie zeshizowane filmy, więc jak dla mnie - miodzio.
 
Awatar użytkownika
Arisu
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 157
Rejestracja: ndz paź 12, 2003 5:28 pm

ndz sty 18, 2004 9:41 pm

Fight Club to doskonały duet aktorski Norton - Pitt.
a'propos Nortona, polecam 25th hour.
 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

ndz sty 18, 2004 11:24 pm

Seji ty na szczescie nie jestes zadnym autorytetm by osadzac czy film jest kultowy czy nie... wiec.. ekhm
Fight Club ma swietna fabułę, koncept, wcale niekiepskie efekty, potrafi utrzymac suspens, rozbudowane postaci głowne, niesie sobą jakis głębszy przekaz...
i jesli film oddziałowuje na ludzi tak jak na Twoich kumpli (i na mnie) ze czasem sie ida okładac po pysku to chyba cos znaczy... co nie?
na przykład po obejrzeniu jakiegos tam batmana czy spajdermena wcale nie mam ochoty skakac pod dachach... wiec czyms sie te filmy MUSZĄ roznic!

sam go oglądałem wiele razy... i dzis obejrzałbym po raz kolejny bez znudzenia...
przypone tylko ze David Fincher, który wyreżyserował Fight Club stoi również za takimi projektami jak:
Panic Room, Obcy 3, Gra, Siedem i Full Frontal jako operator kamery...
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

pn sty 19, 2004 12:29 am

To autorytety decyduja o kultowosci filmu?
A pranie sie po mordach to przejaw braku inteligencji. Nie napisalem, ze pochwalam to, co robia moi kumple.

Batman nie jest rzeczywisty. Pranie po mordach tak. Widzisz roznice?
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

pn sty 19, 2004 1:03 am

To i ja się wypowiem - Film kapitalny, obsada pierwszorzędna, dialogi i skecze - kozackie. Ale *kultowe* to są "Aliens" a nie FC :razz: (co nie zmienia faktu, że film jest w mojej osobistej 10 Top)

PS. Edward Norton - Gwarancja dobrej zabawy :) "American History X", "25th Hour", "Primal Fear"
 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

pn sty 19, 2004 1:58 pm

O kultowości filmu rozstrzyga czas... jesli film po X latach jest pamietany przez wielu ludzi i mile wspominany to na pewno cos w tym musi byc...

nie koniecznie musi byc to szeroko pojeta kultowosc w wymiarze całej ludzkosci... moze byc on kultowy dla danej grupy ludzi... bo poruszał wazne dla niej kwestie...

jesli nie lubisz prac sie po mordzie i uwazasz to za głupie i bez celowe... to jasne, że masz do tego prawo... przecież nikt Cię za to bić nie będzie ;) heh
zreszta prześledz uwaznie wypowiedzi innych forumowiczów... wiekszosci ten film sie bardzo podobał...!

w skrócie:
skończmy doopić o kultowości bo nie ulega dyskusji, że to się okaże za jakiś czas. Fight Club to film jedyny w swoim rodzaju, przecież pokazuje to co gryzie faceta XX wieku w jak najbardziej heteroseksualny sposób!

zreszta! Fight CLub to film nie tylko o laniu sie po twarzy ale tez o chorobie psychcznej! (schizofrenii - just for the record)

Wiec jesli Seji nie masz ochoty na bijatyke a masz ochote na schizofrenię odsyłam Cię do Pięknego Umysłu :]

PS.
Rzeczywiste? Czym jest rzeczywistość... ;)
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

pn sty 19, 2004 2:46 pm

Fight clubu jakos sie czesto nie przywoluje - nigdy nie slyszalem wzmianki poza okrese okolopremierowym o tym filmie. Za to taki Rainman jest wymieniany dosc czesto.

To, ze n osob sie tu film podoba nic nie znaczy i dla mnie nie jest ani miarodajne, ani w zaden sposob nie ma na mnie wplywu. Wielu osobom podobal sie Underwordl, ja sie w 100% zgadzam z opinia zeusa o tym filmie. Mi sie podoba Martwica mozgu - wielu osobom nie. Zaden argument :).

Jelsi za pare lat FC bedzie wymieniany w opracowaniach nt. filmow, przyznam racje, ze film sie czyms zapisal zapisal (choc nie mam pojecia, czym by mogl. Indiana Jones wpisal sie dla przykladu renesansem kina przygodowego). Na razie nie jest. Juz czesciej sie widuje wmianki o Hardware (niszowa, niskobudzetowa pordukcja SF z Australii z Iggy Popem w roli spikera w radio). Wiec pogadamy za pare lat. :)
 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

pn sty 19, 2004 4:11 pm

jak juz mowiłem nie jestes dla mnie autorytetem w tej sprawie wiec gadaj zdrów...
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

pn sty 19, 2004 5:22 pm

Rownie dobrze ty mozesz sie zamknac, bo ty nie jestes autorytetem. To forum jest miejscem do _dyskusji_. Dyskusja polega na wysuwaniu argumentow. I albo sie kogos przkeona, albo nie - albo sie zwyczajnie pogada. Nie ma to nic wspolnego z autorytetami. jak sie z kims nie zgadzasz, to albo napisz mu to normalnie (nie zgadzam sie z toba, poniewaz...), albo nie zabieraj glosu. Bo odpowiedz "morda w kubel" albo "nie jestes autorytetem" napisac moze kazdy, kto umie wciskac klawisze. Nawet malpa.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

pn sty 19, 2004 8:21 pm

Seji pisze:
odpowiedz "morda w kubel" albo "nie jestes autorytetem" napisac moze kazdy, kto umie wciskac klawisze. Nawet malpa.


Ale najpierw musi biedny małpiszon ten milion lat nad klawiaturą odsiedzieć :lol:
 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

pn sty 19, 2004 11:44 pm

Seji... ale ja wcale nie powiedziałem ze masz dac swoja morde w kubeł, szczerze mówiąc guzik mnie to obchodzi gdzie głowe wciskasz ...
a miedzy "morda w kubeł" a "nie jestetes dla mnie autorytetem" jest róznica... nawet wiecej niż subtelna... na szczescie należę do ludzi, którzy wyraz AUTORYTET potrafią przeliterować i nie życzę sobie żebys ty był wobec mnie chamski bo i ja dla Ciebie miły jestem...
dyskusja... oczywiscie...
tylko prosze nie wyjezdzaj ze swoimi osądami na temat jaki film jest kultowy a jaki nie... oko...?
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

wt sty 20, 2004 12:11 am

W powyzszym kontekscie to jest to samo. Ja przedstawiam swoj punkt widzenia, ty bredzisz o autorytetach. Dyskusja polega na czyms innym.

tylko prosze nie wyjezdzaj ze swoimi osądami na temat jaki film jest kultowy a jaki nie... oko...?


Odnies to samo do siebie w kwestii oceny filmu, to pogadamy. Ja pisalem o 'kultowosci' w ogole plus wymienilem powody dla ktorych w/g mnie FC kultowy nie jest i raczej nie bedzie. Nie umiesz znalesc kontrargumentow? To nie bredz o autorytetach.

Zreszta, ciekawi mnie, co za autorytet zadecydowal np. o kultowosci "Rocky Horror Picture Show"? Moze podasz jakies nazwisko?

Ode mnie EOT.
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

wt sty 20, 2004 11:49 am

Seji pisze:
Za to taki Rainman jest wymieniany dosc czesto.

Pierwsze słyszę :) Co to za film?

I tym sposobem udowodniłem, że ten film nie jest kultowy - bo JA o nim nie słyszałem... :lol: :hahaha: :hahaha: :razz:
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

wt sty 20, 2004 12:00 pm

Rainman - Tom Cruise, Dustin Hoffman. Dwoch braci, jeden cierpi na autyzm. Przez to jest w stanie w moment wyliczac wszelkiego rodzaju dzialania matematyczne z rachunkiem prawdopodobienstwa wlacznie. 4 Oskary, uznanie dla filmu za poruszenie problemu autyzmu.

Nie pisalem, ze jest kultowy, pisalem ze sie o nim pisze czesciej niz o FC. A ze nie widziales - wiele straciles :).
 
Awatar użytkownika
nas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: pn maja 19, 2003 8:30 pm

wt sty 20, 2004 1:09 pm

ja nic nie pisałem o kultowości FC tylko, że obojk tego filmu nie można przejść obojetnie...

przytaczając Twój własny przykład...
jesli dla Ciebie "morda w kubeł" i "nie jestes dla mnie autorytetem" jest to samo to jeszcze bardziej jest mi Ciebie żal...

idąc dalej Twoim tokiem myślenia można powiedziec, że Britney spears jest kultowa bo o niej czesto się pisze...:P nie pros mnie o argumenty kiedy sam gadasz bzdury...
Rainmana widziałem i podobał mi sie... ale nie bardziej niż Fight Club... proste...
I nie bredzę o autorytetach tylko Ci tłumaczę, że... inaczej! wysuwam argumenty, że o kultowości filmu nie swiadczy to ile osób go widziało bądz nie tylko to jaki miał wpływ na daną grupę ludzi ...

jeśli Tobie podoba się film o ludziach cierpiących na autyzm ql!
mnie sie podobają filmy o schizofrenikach!

no i na koniec polecam Tobie inne kultowe filmy jak legalna blondynka 1 i 2, rożowe posladki babci jadzi, kolejne odcinki baru i idola... itd itd bo przeciez o nich sie pisze na pierwszych stronach gazet!
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

wt sty 20, 2004 1:19 pm

Mozna czytac Gale, moza czytac Kałuzynskiego. Ja wole to drugie. I milego ogladania Legalnej blondynki i nauki czytania ze zrozumieniem.

I tak na koniec: na ludzi olbrzymi wplyw mial serial MASH, mial Czas Apokalipsy - a jakos ani o jednym ani o drugim jako o kultowym sie nie mowi. Obywatel Kane tez mial wplyw. Ale to klasyka, nie kult.
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

wt sty 20, 2004 4:44 pm

Seji z twojego rozumowania wynika, że żaden film nie jest kultowy, bo nie wynoszą go ludzie na ołtarze :D
Z drugiej strony nas, nie podoba mi się, jak przekręcasz tekst wypowiedzi Seji'ego (mam nadzieję, że dobrze napisałem :D).
Dla mnie było jasne, że chodzi o teksty krytyczne i specjalistyczne opracowania filmoznawców, czy krytyków,a nie jakieś kolorowe bzdurne gazety.
Uwielbiam Fight Club, ale jestem w stanie zrozumiec ludzi, którym się nie podobał. I tyle.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości