Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

ndz sie 31, 2008 1:18 pm

Myrkull pisze:
Po zajawkach stwierdzam że chyba nie chcę ich mieć, chociaż nie narzekam na 4 edycję (nie że jest usłana kwiatkami), ale na FR, a raczej "FR" (ewentualnie "cRPG-Hack'n'Slash-Warhammer, przystanek w Faerunie").

Aha, wypowiada się osoba, która porównuje nowy FR do Warhammera. Oczywiście nie czytała nowego podręcznika. A Warhammera znam słabo, ale i tak wiem, że daleko nowemu FR do dark fantasy Warhammera.
Verdes pisze:
Bóstw duergarów pozbyły się bóstwa krasnoludów jeszcze w ed 3.5 Wink A duergary przeszły pod krasnoludzki panteon, tak gwoli przypomnienia.

No tak. Ta zabawa z bogami pod koniec starej edycji jakoś mi umknęła (IMO nic ciekawego).
Verdes pisze:
A swoją drogą nawet osobiście wolałbym, żeby to elfy były złe, bo wielki sojusz ras i narodów przeciw wielkiemu Mordorowi... tfu Netherilowi to pomysł oklepany jak bułka studencka

Mamy Mordor, Saurona, Upiory Pierściena, a nawet Minas Tirith i Minas Morgul (Undumor i Dantalien są boskie, nawet nazwy dobrane perfekcyjnie) - ale to nie Netheril a Thay. Że nie wspomnę o położeniu geograficznym i krajobrazie Thay.
Erpegis pisze:
I to jest chyba najważniejsza przyczyna. Z FR zrobiono świat do gry. Nie świat do miliona książek.

Nie do końca. Podręcznik stworzono dla tego celu. Na tegorocznym GenConie zapowiedziano, że nowa nowela do FR będzie wychodzić średnio co miesiąc. Artykuły też zrobią swoje.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

ndz sie 31, 2008 1:36 pm

Verdes pisze:
Bóstw duergarów pozbyły się bóstwa krasnoludów jeszcze w ed 3.5 Wink A duergary przeszły pod krasnoludzki panteon, tak gwoli przypomnienia.

Tak gwoli przypomnienia, to były to elementy, które były podyktowane nową edycją.
 
Awatar użytkownika
Myrkull
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 454
Rejestracja: wt gru 12, 2006 6:18 pm

ndz sie 31, 2008 1:57 pm

Z Twoich wypowiedzi wynika, że chciałbyś, by D&D 4ed, czy też FR na tej mechanice było czymś uniwersalnym, co byłoby w stanie pociągnąć i intrygę, i bójkę w barze. Moim zdaniem D&D się fajnie wyspecjalizowało i faktycznie - ma mocniej ukierunkowany target, na miłośników walki i DC.

Oczywiście. Im bardziej elastyczna gra tym lepiej. i przy okazji zauważyłem w czym problem. Ty lubisz Hack'n'Slash, ja nie. :wink:
Wszędzie. Jeśli masz mechanikę A i zmieniasz ją w niewielkim stopniu do gry B, to raczej nie będzie to tak dobra rzecz, jak mechanika C napisana specjalnie dla B.

Oj nie, nie rozumiesz mnie, w nWoDzie masz uniwersalną mechanikę do której dodajesz dany "setting" np. grę wampirem, ale nic nie przeszkadza żeby zrobić crossover z wilkołakiem czy odmieńcem. Chodziło o to że w kwestiach "biologii" wampir różni się od wilkołaka i mechanika to odzwierciedla szablonem.
Wydawało mi się, że temat każdego settingu nWoDu jest diametralnie inny (np. Changeling - poszukiwanie własnego miejsca w świecie), ale może faktycznie, to było mylne wrażenie. Złośliwi twierdzą, że nWoD to wciąż gra o naparzających się supernaturalach - Twoja wypowiedź zdaje się jakby to potwierdzać

Po pierwsze źle odczytałeś moją wypowiedź, myśląc w stylu biorę sobie szablon wampira żeby ponaparzać jak najwięcej wrogów. Mi chodziło o to że nie ma takiego bałaganu z mechaniką, jak chcesz grac śmiertelnikami to masz jeden podręcznik i tyle.
Każdy temat niby jest inny, ale tak na serio tutaj pojawia się kolejny plus nWod'a, jak chcesz się zrobić głupawą grę-sieczkę to możesz to zrobić nawet w Odmieńcu (no w Prometheanie chyba będzie problem, chociaż tutaj słabo się znam). No i do tego dochodzą właśnie crossovery które ułatwia mechanika.
O wiele wygodniejsza niż w oWoD? Tak też słyszałem, martwią mnie tylko wciąż pojawiające się "wiadra kości".

Jak dla mnie (i z tego co zauważyłem dla większości) o wiele, przynajmniej w "wampirycznej" walce. Duża ilość kości, no cóż muszą być jakieś minusy.
A) Mechanika musi być dobra, by był sens jej używać.

Oczywiście.
B) Odgrywanie często mnie mierzi. Czasem chcę mieć możliwość potestowania kombosów.

Co kto lubi. Kombosy się przyjemnie sprawdza, ale sama fabuła jest ciekawsza.
C) Nie, nie wolę włączyć Diablo, wolę posiedzieć z kumplami, pogadać pomiędzy rundami walki o byle czym, wypić z nimi piwo albo Pepsi... RPG nakierowane na mechanikę to nie MMORPG.

Z kumplami od piwa raczej nie gram w RPG (są wyjątki), tym bardziej że mam złe doświadczenia z używaniem alkoholu i grą. :wink:
W przerwach się rozmawia to normalne, ale czy gra nastawiona bardziej na odgrywanie w tym przeszkadza?
D) Mechanika uznaniowa to furtka dla zakompleksionych frustratów, którzy zmieniają reguły gry podczas sesji, by w ten sposób zwiększyć szansę NPCów, a przy okazji podbudować swoje ego.

Widocznie masz jakieś złe doświadczenia w tym temacie. Jeżeli MG kiedykolwiek nadużywał swojej władzy i naginał zasady dla własnych korzyści "grzecznie mu zwracaliśmy uwagę". Bardziej chodzi o bzdury typu rzuć na test dyplomacji, 1k6 na liczbę goblinów, 1k4 ile miedzianych monet zostawiły, czy słynne warhammerowe 1k6 na ile odpada odcięta głowa itp.
Jedną z lepszych gier mieliśmy w autorskim świecie kumpla (chociaż sam świat był tragiczny), gdzie prawie wcale nie rzucaliśmy kostkami.
Aha, wypowiada się osoba, która porównuje nowy FR do Warhammera. Oczywiście nie czytała nowego podręcznika. A Warhammera znam słabo, ale i tak wiem, że daleko nowemu FR do dark fantasy Warhammera.

Co tak poważnie?
Pewnie że daleko ale cechy wspólne są, nawet zaznaczone przez autora recenzji którą podałeś. Po prostu mnie bawi absurd wsadzenia do FR motywów z Warhammera, fani młotka będą mieli koszmary. :lol:
Po za tym mieliśmy Scarred Lands.
 
Anonim_1

ndz sie 31, 2008 2:21 pm

Myrkull pisze:
Ty lubisz Hack'n'Slash, ja nie.

Prawdopodobnie lubię, dawno nie grałem w takim stylu (będzie ze trzy lata) i chyba nigdy nie przeszedłem całego dungeonu (większego, niż trzy komnaty). Ale myślę, że lubię. :)

Myrkull pisze:
w nWoDzie masz uniwersalną mechanikę do której dodajesz dany "setting"

Błagam, nie tłumacz mi jak działa mechanika nWoDu, doskonale wiem jak to działa, próbuję Ci za to wyjaśnić, że dostosowywanie mechaniki uniwersalnej do settingu rzadko kiedy bywa dobrym pomysłem (zasady i świat się rozjeżdżają). Lepiej prezentują się gry, w których setting i mechanika są sobie podporządkowane nawzajem.

Myrkull pisze:
Z kumplami od piwa raczej nie gram w RPG (są wyjątki), tym bardziej że mam złe doświadczenia z używaniem alkoholu i grą.

Wiem, wiem - "piłeś - nie prowadź" ;)
Ale jeśli wszyscy są dorośli, piwa nie ma dużo, nic nie stoi na przeszkodzie, jeśli reguły stołu dopuszczają luźny klimat.

Myrkull pisze:
W przerwach się rozmawia to normalne, ale czy gra nastawiona bardziej na odgrywanie w tym przeszkadza?

Gra nastawiona na odgrywanie kojarzy mi się z takim śmiertelnie poważnym podejściem do RPG - a to w końcu rozrywka, zabawa, gra, sposób na przyjemne spędzanie czasu. Zatem, odpowiadając na Twoje pytanie, owszem, gra nastawiona na odgrywanie może przeszkadzać w rozmowach. :)

Myrkull pisze:
Widocznie masz jakieś złe doświadczenia w tym temacie.

Niestety. ;)

Myrkull pisze:
Jedną z lepszych gier mieliśmy w autorskim świecie kumpla (chociaż sam świat był tragiczny), gdzie prawie wcale nie rzucaliśmy kostkami.

Kostki to inna kwestia - jedną z moich ulubionych gier jest Amber, ale z drugiej strony obok niego stoją podręczniki do Star Wars d6 (dla niewtajemniczonych - ten pierwszy jest bezkostkowy, drugi wymusza posiadanie co najmniej kilkunastu k6). Ważne, czy mechanika jest przemyślana, czy wspiera konwencję i dopasowana do preferencji drużyny.
 
Awatar użytkownika
Myrkull
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 454
Rejestracja: wt gru 12, 2006 6:18 pm

ndz sie 31, 2008 3:08 pm

Prawdopodobnie lubię, dawno nie grałem w takim stylu (będzie ze trzy lata) i chyba nigdy nie przeszedłem całego dungeonu (większego, niż trzy komnaty). Ale myślę, że lubię.

Sorry za błędny odbiór wywnioskowałem to po takich wypowiedziach jak ta:
Gra nastawiona na odgrywanie kojarzy mi się z takim śmiertelnie poważnym podejściem do RPG - a to w końcu rozrywka, zabawa, gra, sposób na przyjemne spędzanie czasu. Zatem, odpowiadając na Twoje pytanie, owszem, gra nastawiona na odgrywanie może przeszkadzać w rozmowach.

Odgrywanie ról to jest sposób na miłe spędzanie czasu, tym bardziej że zauważyłem że trzeba być bardzo wyluzowanym żeby zagrać nawet najpoważniejsze role i wtedy to lepiej wychodzi.
Co kto lubi po prostu.
Błagam, nie tłumacz mi jak działa mechanika nWoDu, doskonale wiem jak to działa, próbuję Ci za to wyjaśnić, że dostosowywanie mechaniki uniwersalnej do settingu rzadko kiedy bywa dobrym pomysłem (zasady i świat się rozjeżdżają). Lepiej prezentują się gry, w których setting i mechanika są sobie podporządkowane nawzajem.

Ale tutaj i świat i mechanika się nie rozjeżdżają i w pewien sposób są sobie podporządkowane nawzajem. Cytując ciebie:
Ważne, czy mechanika jest przemyślana, czy wspiera konwencję i dopasowana do preferencji drużyny.

A nie pasuje mi konwencja w której świat staje się nielogiczny (jeżeli chodzi o kontynuację) z powodu odgórnych założeń (patrz 4 edycja FR ;)).
Wiem, wiem - "piłeś - nie prowadź" Wink
Ale jeśli wszyscy są dorośli, piwa nie ma dużo, nic nie stoi na przeszkodzie, jeśli reguły stołu dopuszczają luźny klimat.

Do tego dochodzi ilość piwa. :wink:
I z tym Amber mechanika w sensie D&D, Warhammer, itd. tutaj nie istnieje. I co tutaj robić innego jak nie odgrywać postać? Nawet podczas walki trzeba się o wiele bardziej natrudzić, nie mówiąc o tym że nie wystarczy gra w stylu "mechanicznie przygotowane ataki", Siła +3 i rzut kostką.
 
Anonim_1

ndz sie 31, 2008 3:40 pm

Myrkull pisze:
Ale tutaj i świat i mechanika się nie rozjeżdżają i w pewien sposób są sobie podporządkowane nawzajem.

W tym rzecz - jest OK, ale gdyby każdy z settingów miał mechanikę "uszytą na miarę", nie byłoby "w pewien sposób". Zresztą, nie czepiam się nWoD, pisząc o Świecie Mroku miałem raczej na myśli oWoD - tam mechanika rozjechała się nie tylko z konwencją, ale i założeniami settingu.

Myrkull pisze:
I co tutaj robić innego jak nie odgrywać postać?

W Amberze się głównie spiskuje, kreuje świat i NPCów i owszem, odgrywa postać oraz opisuje jej działania. Ale to specyficzna gra, w specyficznym świecie, na bardzo specyficznej mechanice.
 
Awatar użytkownika
Myrkull
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 454
Rejestracja: wt gru 12, 2006 6:18 pm

ndz sie 31, 2008 4:37 pm

W tym rzecz - jest OK, ale gdyby każdy z settingów miał mechanikę "uszytą na miarę", nie byłoby "w pewien sposób". Zresztą, nie czepiam się nWoD, pisząc o Świecie Mroku miałem raczej na myśli oWoD - tam mechanika rozjechała się nie tylko z konwencją, ale i założeniami settingu.

Ale mogłeś to zaznaczyć od początku, nWoD wyprostował właśnie tą niekonsekwencję i rozjeżdżanie się starego Świata Mroku. Przez swoją uniwersalność zarówno w mechanice jak i wizji świata (brak metaplotu), braku głupich konfliktów typu wilkołaki nienawidzą wampirów, czy wsadzaniu wszystkich tałatajstw do gry i postawieniu teraz ogólnie na tajemniczość, niedopowiedzenia i interpretację o dziwo nowy Świat Mroku jest o wiele spójniejszy.
W Amberze się głównie spiskuje, kreuje świat i NPCów i owszem, odgrywa postać oraz opisuje jej działania. Ale to specyficzna gra, w specyficznym świecie, na bardzo specyficznej mechanice.

No i jeszcze raz powtarzam że tego do końca mechaniką nazwać nie można jeśli wiesz o co mi chodzi.
I wracając do tematu. Nie skreślam z góry nowego FR. Ale na razie ta zmiana konwencji i zmiany w samym świecie mi w większości nie pasują.
 
Anonim_1

ndz sie 31, 2008 4:41 pm

Myrkull pisze:
Ale mogłeś to zaznaczyć od początku

Zaznaczyłem :papieros:
ShadEnc pisze:
Ależ to doskonały przykład na system, w którym mechanika została stworzona po to, by jej nie używać (przynajmniej w oWoD).


Myrkull pisze:
Nie skreślam z góry nowego FR. Ale na razie ta zmiana konwencji i zmiany w samym świecie mi w większości nie pasują.

Hmm... Podstawową kwestią jest: czy chcesz prowadzić FR 4.0 na mechanice 3.5, czy chcesz prowadzić FR 4.0 na mechanice D&D 4ed. Jeśli to pierwsze, na pewno będzie zdrowiej pozostać przy poprzedniej edycji. Jeśli to drugie, może pozostań przy świecie FR 3.5, zaś użyj mechaniki 4.0?
 
Awatar użytkownika
Myrkull
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 454
Rejestracja: wt gru 12, 2006 6:18 pm

ndz sie 31, 2008 5:23 pm

Jeśli to drugie, może pozostań przy świecie FR 3.5, zaś użyj mechaniki 4.0?

No to jest jeden z dobrych pomysłów.
Zawsze też można po prostu pozostać przy 3.5.
 
Yoshi
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 155
Rejestracja: pn lut 14, 2005 2:59 pm

ndz sie 31, 2008 11:01 pm

Kymil Nimesin pisze:
Na tegorocznym GenConie zapowiedziano, że nowa nowela do FR będzie wychodzić średnio co miesiąc. Artykuły też zrobią swoje.


Kiedy ja to wszystko przeczytam. :P Na razie czekam, aż mi w tym tygodniu przyjdzie Blackstaff Tower i Misthore. ;) Bardziej jednak czekam na "The Reckless Shore" James'a P. Davisa., ale to dopiero 2009 r. Po przeczytaniu "Shield of weeping ghosts" jestem bardzo pozytywnie nastawiony do twórczości tego autora.
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

pn wrz 01, 2008 11:49 am

Yoshi pisze:
Na razie czekam, aż mi w tym tygodniu przyjdzie Blackstaff Tower i Misthore.

Podzielisz się wrażeniami po lekturze? - sam mam na obecną chwilę zbyt dużo wydatków na głowie, aby zamówić książki. Szczególnie mnie interesuje, a jakże by inaczej :wink: , Blackstaff Tower.
 
Yoshi
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 155
Rejestracja: pn lut 14, 2005 2:59 pm

pn wrz 01, 2008 2:50 pm

Kymil Nimesin pisze:
Podzielisz się wrażeniami po lekturze? - sam mam na obecną chwilę zbyt dużo wydatków na głowie, aby zamówić książki. Szczególnie mnie interesuje, a jakże by inaczej :wink: , Blackstaff Tower.


Oczywiście. Przyznam, że więcej oczekuję po Misthore (fajny opis tego miejsca w FRCG). Nemniej jednak BT przeczytam w pierwszej kolejności, bo to może być more "Realms shaking". ;)
 
Awatar użytkownika
amnezjusz
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1634
Rejestracja: pn sie 15, 2005 9:33 pm

pn wrz 01, 2008 10:36 pm

Uff, w końcu mam FRCG i będę mógł się w temacie wypowiedzieć, hurra... chociaż czy na pewno hurra :P Na razie zaczynam lekturę, ale już rozmyślam jaka byłaby najbardziej bolesna śmierć dla autora pomysłu zatopienia Lantanu (sprawdzenie co z Lantanem było pierwszą rzeczą jaką zrobiłem i... to co zobaczyłem wcale mnie nie zadowoliło) :/ Nie mówiąc o zniszczeniu Mezro i prawdopodobnym pozbyciu się barae... Ech, zapowiada się 'cudownie'.
 
Tikej
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 86
Rejestracja: pn sty 23, 2006 7:27 pm

pn wrz 01, 2008 10:59 pm

Czekamy na wyczerpującą wypowiedź.
Co do lantanu i mezero. Dla amerykanów było za trudne(przepraszam jeśli kogoś urażę), więc won. Po co nam takie urocze krainki dla wyjadaczy. Lepiej żeby elfy-niebianie(co za pomysł :/) biły się z imperium cienia.

Tak BTW to może się pokusisz o jakiś artykuł ?
 
Anonim_1

pn wrz 01, 2008 11:08 pm

Hmm... w Rebelu FRCS jest za 69 pln, może się jednak skuszę i kupię, choćby do sprawdzenia co tam napisali (...i w taki sposób WotC "łowi" klientów ;)).

Tikej pisze:
Co do lantanu i mezero. Dla amerykanów było za trudne(przepraszam jeśli kogoś urażę), więc won.

Nah, raczej "nie ma gnomów w podstawce, to ich i z settingu wywalimy".
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

wt wrz 02, 2008 11:38 am

ShadEnc pisze:
Nah, raczej "nie ma gnomów w podstawce, to ich i z settingu wywalimy".

Przed lekturą też miałem takie obawy, ale gnomy ''dostały'', ku mojemu zaskoczeniu, miasto tylko dla siebie.
 
Awatar użytkownika
szelest
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1680
Rejestracja: sob lis 15, 2003 7:29 pm

wt wrz 02, 2008 11:46 am

ShadEnc pisze:
Hmm... w Rebelu FRCS jest za 69 pln, może się jednak skuszę i kupię, choćby do sprawdzenia co tam napisali

Ja kupiłem i czekam:) Może jutro dojdzie:)
 
Awatar użytkownika
amnezjusz
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1634
Rejestracja: pn sie 15, 2005 9:33 pm

wt wrz 02, 2008 4:50 pm

No dobra, czas na pierwsze wrażenia po pobieżnym przejrzeniu poda i obczajeniu niektórych ciekawiących mnie kwestii.

Pierwsze co rzuca się w oczy to layout - iście d&d insiderowy. Białe tło, czcionka jak z Dragona i wszystkie emblematy jak w ww. Nie wygląda to źle, ale wygląd podstawki do 3.0 bardziej mi się podobał. Czcionka jest fajna, ale duża - o dużo za duża :P Przez jej wielkość ilość informacji zamieszczona w FRCG drastycznie musiała spaść. Kolejna sprawa estetyczna to mapki - są brzydkie po prostu. Te z trzecioedycyjnego FRCS była ładne, wręcz bardzo ładne a tu natomiast mamy jakieś pseudophotoshopowe coś. Mapki są in minus jak dla mnie, ale to ogólnie marginesowa sprawa.

Czas na zawartość merytoryczną i mięsko.
Opis Loudwater przejrzałem diablo pobieżnie bo nie leży on w moich priorytetach. No i jak tylko pojawiamy się w mieścinie, zostaje ona zaatakowana przez gobliniaski, sweet ;-) Na temat tego rozdziału na razie się nie wypowiem.

Rozdział 2: Adventuring czyli pomysły na to jak przenieść akcję o 100 lat do przodu (np. portal czasowy lub gra potomkami postaci ze starych sesji), krótkie info o tym jak podróżować (:P) oraz historia... No właśnie historia. W zasadzie można by napisać że jest. 3 strony napisane dużą czcionką to głównie informacje o tym kiedy jakie imperia powstawały. Ciekawsze są tylko akapity o początkach świata gdzie mamy wzmianki o primordialach i Abeirze. O tym, że historia została potraktowana po łebkach niech świadczy ten fragment:
FRCS - fragment opisujący lata -3000 do 1358 pisze:
–3000 DR to 1358 DR
With the elven and dwarven empires in decline,
this era marked a dramatic increase in human
expansion on Toril. The mighty human empires of
Netheril, Imaskar, Mulhorand, Unther, Narfell, and
Raumathar arose during this period. Great human
nations developed in lands beyond Faerun as well, ranging from the far eastern realms of Wa and Shou
Lung in Kara-Tur, through Zakhara, to the distant
shores of Maztica.

Można by pomyśleć, że to źle że tak ważną cechę Faerunu potraktowano w taki sposób. Ja mam pretensję tylko do tego, że okres od 1385 do teraźniejszości trochę 'olano' - całą resztę mam bardzo fajnie opisaną w poprzednich podręcznikach. Znajdą się też osoby, dla których przeszłość Torilu wcale nie jest najważniejsza i którym taki ogólny zarys, co, kto i kiedy najzupełniej będzie wystarczał.

Magię i kosmologię na razie pominąłem.

Bóstwa. No cóż, panteon Faerunu uszczuplono, znacznie uszczuplono - nie wiem nawet czy taki nagły spadek wagi nie przyniesie w przyszłości pewnych dolegliwości :P Wiele osób wie, że lubiłem bóstwa i ich rola (oraz ich klerów) nie ograniczała się do tego o czym wspominał wcześniej Encu ;) Dlatego też fakt, że dość duża ilość bóstw zginęła jest dla mnie zuy - wiadomo, należę do tej szkoły która lubi do przygód ładować wątki powiązane z takim Bargrivyekiem, Blipdolpoolpem czy Gorellikiem ;-) Nie jest jednak tak źle jak myślałem po przeczytaniu - czarnochmurnych opowieści ludzi zza wielkiej wody. Mamy większe bóstwa (16 - w tym Asmodeusz, który zajął miejsce wielce lubianego przeze mnie Azutha), zwykłe bóstwa (19 - w tym nowego Zehira o którym wiadomo że jest :P), mamy promordiali (pośród których prym wiodą byłe bóstwa żywiołów) oraz mamy exarchów (czyli dawne półbóstwa, istoty, które obecnie nie posiadają mocny równej bogom, ale są dość potężne - zwykle to najwyżsi słudzy danych bóstw*. I wśród nich mamy Valkura, Vapraka i Maglubiyeta czyli kolejnych moich ulubieńców - nie jest źle, bałem się że ich tez ukrócą o głowę ;).
* - teraz tylko exarchowie mogą być Wybrańcami Bogów.
Co w tym rozdziale najbardziej mnie zawiodło? Chyba to, że bóstwa opisano jeszcze oszczędniej niż zazwyczaj ma to miejsce w PHB. Już taki FRCS dość dobrze opisywał panteon FR - tutaj tego nie ma. No, ale jest to wada tylko dla ludzi jak ja - dla innych, nie przykładających do bóstw większej wagi będzie to bardzo przyjemny rozdział.

Geografia. Wstępny plus za całość. Pojedyncze minusy za zatopienie/zniszczenie krain do których byłem przywiązany ;-) Nie licząc właśnie wyżej wspomnianego szczegółu jest to fajny rozdział. Każdy region rozpoczyna się od króciutkiego opisu, po którym otrzymujemy akapicik Lore (fajny zazwyczaj). Co jest najlepsze w opisach - to, że jest dużo mięsa, przydatnego MG. Pomysłów na wątki i całe przygody jak na taką ilość tekstu jest naprawdę dużo. Mniej mamy typowego Realms Lore, którym przepełnione były poprzednie edycje - jest to i dobre i złe. Z jednej strony przytłaczająca ilość informacji nie jest nam potrzebna do gry - sam przecież swoją kampanię w Chulcie robiłem wiedząc że jest Mezro i coś tam jeszcze a całą resztę w tym królestw yuan-ti wymyśliłem sam. Opisy takie jakie są w FRCG mogą być trudne o przełknięcia właśnie ludziom którzy lubią natłok informacji - dla nich to na pewno będzie wada. Mi w zasadzie to nie wadzi bo mam gro podręczników do poprzednich edycji i mogę sobie wszystko uzupełniać. Tak więc miejsca takie jak Dragon Coast (fajne bo Dziewięć Mieczy się w końcu wtrąca w Faeruńskie sprawki), z opisu Mithirlowej Hali wynika, że Bruenor już nie żyje, Moonshae (z Kendrickami na tronie oraz eladrinami z Fey) czy też w końcu - tadam, tadam (Kymil miał rację) Okoth i Najara są naprawde inspiring :) Okoth fajnie rozbudowano i odświeżono, Najara po dodaniu info z Serpent Kingdoms będzie ekstra :) Ogólnie in plus so far.

Abeir i Podmork na razie sobie odpuściłem - zastąpienie Maztici mi się nie podoba i później sprawdzę czy to co dano w zamia zrehabilituje zmiany.

Threats na razie przejrzałem pobieżnie - na stracie urzekła mnie już jednak grafika Fzoula i Banelar Nagi. Przy Kulcie Smoka zauważyłem zmianę liderów grupy - czyżby Creeping Doom i Augloroasa już nie rządzili/zostali zniszczeni? Ciekawi mnie to niezmiernie. Dowiadujemy się, że kolejny wyrób Salvatorego - Jarlaxle, które jeszcze jako tako lubię - również dożył 4 edycji ;-) Co mnie neizwykle cieszy Terpenzi doczekała się rozpiski (30 level solo controller) i ogólnie fajnie, że łuskowatym poświęcono naprawdę więcej miejsca niż w poprzedniej podstawce (w jakiś sposób rehabilituje to zniszczenie Mezro/Lantanu :)). Ogólnie rozdział ten - jak na razie - zapowiada się całkiem fajnie.

Czyli krótko podsumowując: jest lepiej niż myślałem że będzie. Nie jest źle, nie jest też super fajnie, ale jest ok. Zobaczymy jak będzie po dokładnej lekturze!

Pozdrówka, lecę czytać :)
 
Anonim_1

wt wrz 02, 2008 5:17 pm

amnezjusz pisze:
Znajdą się też osoby, dla których przeszłość Torilu wcale nie jest najważniejsza i którym taki ogólny zarys, co, kto i kiedy najzupełniej będzie wystarczał.

Czuję się wywołany do tablicy. ;)

Owszem, bardzo mnie zainteresowała wzmianka o skrótowym potraktowaniu historii świata. To bardzo dobrze, zwłaszcza, jeśli czcionka stała się większa, a pierwszy rozdział został "zmarnowany" na Loudwater.

szelest pisze:
Ja kupiłem i czekam:) Może jutro dojdzie:)

Heh... mnie też skusiło, tym bardziej, że dolar mocno stoi i nie opłaca się sprowadzać z Amazonu.
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

wt wrz 02, 2008 6:04 pm

amnezjusz pisze:
No i jak tylko pojawiamy się w mieścinie, zostaje ona zaatakowana przez gobliniaski, sweet Wink

Loudwater jest old schoolowe i fajnie. Mi tam się mieścina podoba. Polecam zajrzeć na ostatnie strony rozdziału: trochę informacji o Rhymathiinie, Wysokim Wrzosowisku i Wysokim Lesie.
amnezjusz pisze:
Magię i kosmologię na razie pominąłem.

Rozdział traktujący o magii to najlepszy całościowo rozdział w podręczniku. Nie potrafię wskazać czegoś, co by się nie podobało.
amnezjusz pisze:
Opisy takie jakie są w FRCG mogą być trudne o przełknięcia właśnie ludziom którzy lubią natłok informacji - dla nich to na pewno będzie wada.

Osoby lubiące mnóstwo ''mięsa'', np. ja, znają FR z poprzednich edycji, czekają na artykuły w Insiderze i nowe książki. Podręcznik nie musi ''kipieć'' lore.
amnezjusz pisze:
Moonshae (z Kendrickami na tronie oraz eladrinami z Fey)

Moonshae, z ich nieco WoDowymi eladrinami, Fomorianami, wikingami, celtami, druidami, likantropami i amnijskimi najemnikami, absolutnie rządzi - jeden z lepszych regionów do gry. Masa pomysłów na sesje.
amnezjusz pisze:
tadam, tadam (Kymil miał rację) Okoth i Najara są naprawde inspiring

God bless me. A FRCG przekonał mnie do łuskowatych.
amnezjusz pisze:
Threats na razie przejrzałem pobieżnie - na stracie urzekła mnie już jednak grafika Fzoula i Banelar Nagi.

Daj spokój :razz: - Fzoul dalej straszy swoimi paskudnymi wąsiskami.
amnezjusz pisze:
Ogólnie rozdział ten - jak na razie - zapowiada się całkiem fajnie.

Jak już ''przetrawisz'' Threats, daj znać: jestem ciekaw, które organizacje najbardziej przypadły Ci do gustu.
ShadEnc pisze:
Heh... mnie też skusiło, tym bardziej, że dolar mocno stoi i nie opłaca się sprowadzać z Amazonu.

Może pogramy w nowym Faerunie (ewentualnie Abeirze)?
 
Awatar użytkownika
amnezjusz
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1634
Rejestracja: pn sie 15, 2005 9:33 pm

wt wrz 02, 2008 11:01 pm

Kymil Nimesin pisze:
Loudwater jest old schoolowe i fajnie. Mi tam się mieścina podoba. Polecam zajrzeć na ostatnie strony rozdziału: trochę informacji o Rhymathiinie, Wysokim Wrzosowisku i Wysokim Lesie.

Mi się tam pewnie też spodoba, ale na razie ją sobie odpuszczam.
Kymil Nimesin pisze:
Osoby lubiące mnóstwo ''mięsa'', np. ja, znają FR z poprzednich edycji, czekają na artykuły w Insiderze i nowe książki. Podręcznik nie musi ''kipieć'' lore.

Zgadzam się i moje podejście jest podobne, bo mięso+info ze starych i przyszłych źródeł równa się fun :)
Kymil Nimesin pisze:
Daj spokój Razz - Fzoul dalej straszy swoimi paskudnymi wąsiskami.

Wąsiska wąsiskami - mi tam się podobają, są takie asteriksowe - ale najlepsza jest naga :>
Jak już ''przetrawisz'' Threats, daj znać: jestem ciekaw, które organizacje najbardziej przypadły Ci do gustu.

Jutro dam znać o tym, ocenię też magię, którą zacznę zaraz czytać :)
Kymil Nimesin pisze:
Może pogramy w nowym Faerunie (ewentualnie Abeirze)?

A może jakiś pbf? ^^
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

śr wrz 03, 2008 12:55 pm

http://www.wizards.com/default.asp?x=dnd/drtoc/367 - zapowiedź artykułów nowego Dragona. Aż cztery artykuły dla Forgotta! - dwa ''mechaniczne'', dwa czyste lore. 367 Dragon będzie zaiste smakowity (playtest barbariana).
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

śr wrz 10, 2008 12:22 pm

http://forums.gleemax.com/showthread.ph ... 523&page=2 - pierwsze wiadomości i wrażenia z lektury FRPG, który wygląda bardzo smakowicie.
 
Awatar użytkownika
Verghityax
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 894
Rejestracja: śr mar 19, 2003 8:43 am

śr wrz 10, 2008 6:09 pm

Jak dla mnie FR w 4E to jedna wielka, niestrawna pulpa, z którą nie chce mieć nic wspólnego. Cały klimat zarżnięty. Podręcznik napisany w większości przez ludzi, którzy dotychczas nie mieli z FR nic wspólnego i mają o tym świecie blade pojęcie. Bzdurnie wciśnięci na siłę dragonborn. Wycięcie w pień sporej ilości bóstw i argumentowanie tego zbyt dużą ich ilością, a potem dorabianie nowych bóstw. Wewnętrzna sprzeczność, miałkie argumenty i ogólny idiotyzm. Robienie z bohaterów graczy najbardziej uber gości w Faerunie, jako jedynych mogących uratować świat. Twierdzenie, że w poprzednich Krainach było za dużo 'lore', ale o ten 'lore' przecież właśnie chodziło. Na tym polega FR i jego smaczki, na rozbudowanym świecie. Oczywiście, trzeba było to wszystko wywalić, żeby zdebilałe amerykańskie nastolatki nie musiały za dużo czytać i przemęczać swoich móżdżków. W wywiadzie przeprowadzonym Bruce Cordell i Philip Athans bronią FR 4E z uporem godnym lepszej sprawy, a w ich słowach bzdura goni bzdurę. A na forum Wizardów to wiadomo, że publikowane są tylko pozytywne opinie. Nie jest żadną tajemnicą, że od pewnego czzasu na tym godnym pożałowania forum prowadzi się politykę polegającą na eliminacji tekstów nieprzychylnie nastawionych do nowych gniotów wydawanych przez WotC. Jak dla mnie, nie ma w tym nic smakowitego. Nowe Loudwater ssie, a zwłaszcza ta pseudoprzygoda z grupką zidiociałych goblinów atakujących okolone murem miasto. Głupie i naiwne, jak całe FR 4E. Wysuszono całe morze, a warunki atmosferyczne na to nic. Co za bzdura. Wiadomo, że w przyrodzie nic nie ginie i ta woda gdzieś powinna trafić. Najwyraźniej w WotC ktoś wpadł na pomysł typu "ale wiesz, to magia, będzie cool". Nie wspomnę już o fakcie, że prawie wszystkie postacie znane z książek rozgrywających się w FR, w Faerunie z 4 ed. już nie żyją. Wiadomo, Drizzt został, bo to krowa dojna. Pewnie w 5. ed. będzie Drizzt Campaign Setting. Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że w życiu nie napiszę ani jednego tekstu do Krain z 4E.
 
Yoshi
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 155
Rejestracja: pn lut 14, 2005 2:59 pm

śr wrz 10, 2008 6:24 pm

Do rozmówcy przede mną -> ja wiem tylko jedno. WotC (Hasbro) ma zatrudnionych ludzi, którzy znają się na marketingu lepiej niż forumowicze. Wydają zatem to, co sprzeda się lepiej.

Choć sam wolałbym FR 4 ed. w innym kształcie, mam świadomość, że jestem w mniejszości, bo większość oczekuje lekkostrawnej papki. To właśnie otrzymali. Gdybym był na miejscu WotC, uczyniłbym to samo. Ważniejsze są profity niż niezadowolenie garstki fanów.
 
Anonim_1

śr wrz 10, 2008 6:27 pm

Verg, zobaczmy, ile w Twojej wypowiedzi argumentów, a ile razy odwołujesz się do gustu, otaczając go zwrotami typu "głupie" lub "bzdura". Do argumentów, by nie powtarzać tego samego po kilka razy, odwołam się bezpośrednio pod cytatami.

Gusta:
Verghityax pisze:
jedna wielka, niestrawna pulpa

Verghityax pisze:
Bzdurnie wciśnięci na siłę dragonborn

Verghityax pisze:
miałkie argumenty i ogólny idiotyzm

Verghityax pisze:
żeby zdebilałe amerykańskie nastolatki nie musiały za dużo czytać i przemęczać swoich móżdżków

Verghityax pisze:
w ich słowach bzdura goni bzdurę

Verghityax pisze:
na tym godnym pożałowania forum

Verghityax pisze:
Nowe Loudwater ssie

Verghityax pisze:
Głupie i naiwne, jak całe FR 4E

Verghityax pisze:
Co za bzdura.


Argumenty:

Verghityax pisze:
Twierdzenie, że w poprzednich Krainach było za dużo 'lore', ale o ten 'lore' przecież właśnie chodziło. Na tym polega FR i jego smaczki, na rozbudowanym świecie.

Ano właśnie, niekoniecznie. Dla mnie FR kojarzyło się co prawda z masą powieści, opowiadań i nowel, ale produktów tak marnej jakości, że same nie były w stanie utrzymać spójnej wizji świata i o zgodności z grą fabularną nie warto nawet wspominać. Powieści spod znaku FR wydawały mi się niczym innym, jak romansidłami dla zakompleksionych nastolatków, którzy może kiedyś wyjdą na prostą, ale teraz boją się wyjść z domu. Za ścięcie - przynajmniej czasowe - tego "lore" pozostaje mi jedynie Wizardom podziękować.

Verghityax pisze:
Wysuszono całe morze, a warunki atmosferyczne na to nic.

Nie pierwsza i nie ostatnia rzecz, która nie ma wiele wspólnego z naszym światem. Ot, high fantasy, taki jego urok - autorzy zamiast iść konsekwentnie, z (o ile w takim settingu ten zwrot ma sens) prawami fizyki, postanowili iść z konwencją.

Verghityax pisze:
Nie wspomnę już o fakcie, że prawie wszystkie postacie znane z książek rozgrywających się w FR, w Faerunie z 4 ed. już nie żyją.

Też plus, biorąc pod uwagę ich mnogość. No i plus za konsekwencję, że autorzy nie ratowali ich życia na siłę przy przesuwaniu zegara o sto lat do przodu.

Odnośnie argumentacji - Verg, strasznie cienko czyta się post, którego głównym argumentem jest "bzdura". To tak, jakby dać Burning Empires 1/6 za to, że gra korzysta z k6 a nie lubianych przez recenzenta k10. No, ale takie jest widocznie prawo zapalonego fana - oceniać nową grę i nowy setting przez pryzmat starej edycji, oczekując, że wszystko zostanie po staremu.

Verghityax pisze:
Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że w życiu nie napiszę ani jednego tekstu do Krain z 4E.

Pozostaje jedynie trzymać za słowo.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

śr wrz 10, 2008 7:36 pm

ShadEnc pisze:
Ano właśnie, niekoniecznie. Dla mnie FR kojarzyło się co prawda z masą powieści, opowiadań i nowel, ale produktów tak marnej jakości, że same nie były w stanie utrzymać spójnej wizji świata i o zgodności z grą fabularną nie warto nawet wspominać. Powieści spod znaku FR wydawały mi się niczym innym, jak romansidłami dla zakompleksionych nastolatków, którzy może kiedyś wyjdą na prostą, ale teraz boją się wyjść z domu. Za ścięcie - przynajmniej czasowe - tego "lore" pozostaje mi jedynie Wizardom podziękować.

Shade, przecież Ty nie grałeś w FR (lub grałeś mało) w poprzednich edycjach z tego co kojarzę. Twój stosunek do książek też nie sugeruje, byś je czytał, więc jak możesz wiedzieć jaki jest klimat Krain? Odnoszę wrażenie, że celowo wychwalasz to wszystko co wszyscy inni krytykują. Zrozumiałbym Twoje podejście, gdybyś dobrze znał FR i widział sens w zmianach, ale mam wrażenie, że wypowiadasz się z perspektywy osoby, która zna Krainy słabo i nowe zmiany podobają Ci się dlatego, że jesteś w stanie szybko stworzyć przygodę i pograć sobie w FR, nie martwiąc się, że to co tworzysz jest niezgodne z realiami świata.
Czy mam racje?
Takie podejście jest bardzo krzywdzące dla fanów settingu. Tobie przecież nie zrobi różnicy, czy grasz w Eberronie, czy w FR, jeśli nie wykorzystujesz BNów, czy organizacji, szczegółowo opisanych państw itp (czyli w skrócie mówiąc kwintesencji świata), a dla fanów to... powiedzmy, jakby pływakom zamiast basenu olimpijskiego dali brodzik ;)
 
Anonim_1

śr wrz 10, 2008 7:53 pm

Suldarr'essalar pisze:
Shade, przecież Ty nie grałeś w FR (lub grałeś mało) w poprzednich edycjach z tego co kojarzę.

Grałem, grałem - bardzo dużo na 3.0, potem, z czasem, kiedy podręczników przybywało szybciej, niż byłem w stanie ogarnąć (a i straciłem kontakt ze swoją ekipą) przestałem.

Suldarr'essalar pisze:
Twój stosunek do książek też nie sugeruje, byś je czytał

Wygrałem bodajże 6 tomów opowiadań w którymś z konkursów ISY, dodatkowo miałem 3-4 powieści spod znaku Drizzta wygranych na konwentach. Przemęczyłem kilka, kilku nie dałem rady, przy Drizzcie ostatecznie poległem.

Suldarr'essalar pisze:
Odnoszę wrażenie, że celowo wychwalasz to wszystko co wszyscy inni krytykują.

To mylne wrażenie.

Suldarr'essalar pisze:
Zrozumiałbym Twoje podejście, gdybyś dobrze znał FR

Nie wmówisz mi, że muszę przeczytać wszystkie gnioty Salvatore, żeby przekonać się o jakości jego książek? Podobnie, nie sugerujesz chyba, że muszę przemęczyć wszystkie "Krainy...", żeby móc stwierdzić, że zbiory opowiadań z FR to gniot? Jasne, nie twierdze, że dobrze znam FR z czasów AD&D, czy 3.0, ale miałem z nim trochę do czynienia - na tyle, by wyrobić sobie taką, a nie inną opinię na temat książek powiązanych z tym światem.

A, że opinia na ich temat jest bardzo niska, zaś zmiany w świecie jakie zaszły przy przejściu z 3.5 na 4.0 są spore, pozostaje mi się tylko cieszyć. BTW - nie dziwię się ludziom narzekającym na zmiany, jeśli wcześniej wychwalali FR w całości (razem z powieściami, opowiadaniami i całą otoczką). Dziwię się, że jedynym argumentem jest "bo w 4.0 jest inaczej". Kto wie, może lepiej? (IMHO większość zacietrzewionych fanów nawet, jeśli nowe FR się im spodoba, nie przyzna się do tego)

Suldarr'essalar pisze:
Takie podejście jest bardzo krzywdzące dla fanów settingu.

O ten wredny ShadEnc, śmie chwalić nową edycję FR. Na dodatek nie lubi powieści Salvatore'a! :papieros:

Suldarr'essalar pisze:
a dla fanów to... powiedzmy, jakby pływakom zamiast basenu olimpijskiego dali brodzik ;)

Hmmm... mnie się wydaje, że to raczej żale na D&D 4.0, a nie na FR 4.0. Ludzie żałują, że mechanika została zmieniona w takim stopniu, że nie da się na nowych DeDekach poprowadzić starych Forgottenów. Niechęć do mechaniki jest przeniesiona na nową edycję settingu (skoro opiera się na założeniach D&D 4.0 -> musi być złeeeee).

A nie możecie, jeden z drugim, dać szansę nowym FR? Przecież Wizardzi nie zwolnią nagle wszystkich autorów - po prostu zaczną się nowe sezony Waszych ulubionych seriali. :)
 
Awatar użytkownika
Myrkull
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 454
Rejestracja: wt gru 12, 2006 6:18 pm

śr wrz 10, 2008 8:11 pm

Grałem, grałem - bardzo dużo na 3.0, potem, z czasem, kiedy podręczników przybywało szybciej, niż byłem w stanie ogarnąć

No to teraz będziesz miał mnóstwo informacji w Dragonach i nowych książkach-gniotach. Powtórka z rozrywki.
A nie możecie, jeden z drugim, dać szansę nowym FR? Przecież Wizardzi nie zwolnią nagle wszystkich autorów - po prostu zaczną się nowe sezony Waszych ulubionych seriali.

Cytując ciebie:
Nie wmówisz mi, że muszę przeczytać wszystkie gnioty Salvatore, żeby przekonać się o jakości jego książek? Podobnie, nie sugerujesz chyba, że muszę przemęczyć wszystkie "Krainy...", żeby móc stwierdzić, że zbiory opowiadań z FR to gniot?

Mam taki stosunek do zmian w nowej edycji settingu i nie muszę czytać całego podręcznika.
Takie podejście jest bardzo krzywdzące dla fanów settingu. Tobie przecież nie zrobi różnicy, czy grasz w Eberronie, czy w FR, jeśli nie wykorzystujesz BNów, czy organizacji, szczegółowo opisanych państw itp (czyli w skrócie mówiąc kwintesencji świata), a dla fanów to... powiedzmy, jakby pływakom zamiast basenu olimpijskiego dali brodzik ;)

Dokładnie.
I ogólnie zgadzam się w pełni z Verghityax'em, przecież tu o lore właśnie chodziło.
O ten wredny ShadEnc, śmie chwalić nową edycję FR. Na dodatek nie lubi powieści Salvatore'a!

A np. Verghityax lubi jego powieści?
Wiadomo, Drizzt został, bo to krowa dojna. Pewnie w 5. ed. będzie Drizzt Campaign Setting. Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że w życiu nie napiszę ani jednego tekstu do Krain z 4E.

A stare Krainy lubił.

O i z tymi sezonami serialu podam taki przykład. Wszyscy znamy starego He-Mana. Jak pod koniec lat 80 chyba pojawił się serial "New Adventures of He-Man" gdzie He-Mana przeniesiono do przyszłości, większość bohaterów wyrzucono, a Szkieletor dostał inny strój wielu fanów powiedziało "What the fuck?". Ja do tej serii mam sentyment, ale nie dziwię się że komentarze na youtubie dorosłych już ludzi co do niej są bardzo negatywne.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

śr wrz 10, 2008 8:37 pm

ShadEnc pisze:
Nie wmówisz mi, że muszę przeczytać wszystkie gnioty Salvatore, żeby przekonać się o jakości jego książek? Podobnie, nie sugerujesz chyba, że muszę przemęczyć wszystkie "Krainy...", żeby móc stwierdzić, że zbiory opowiadań z FR to gniot?

Nie, oczywiście że nie. Sam skończyłem Drizzta na pierwszych 3 książkach (tych po Dolinie Lodowego wichru patrząc na wydania, lub tych pierwszych patrząc na chronologię zdarzeń).
ShadEnc pisze:
BTW - nie dziwię się ludziom narzekającym na zmiany, jeśli wcześniej wychwalali FR w całości (razem z powieściami, opowiadaniami i całą otoczką). Dziwię się, że jedynym argumentem jest "bo w 4.0 jest inaczej".

Jest w tym tyle prawdy, co w twierdzeniu, że zwolennikom nowego FR podoba się, "bo jest inaczej niż w 3e" ;)
Padało wiele argumentów o braku wiarygodności zmian, o spłyceniu, zmianie nastawienia, pozbyciu się filarów podtrzymujących FR. Zmiany były potrzebne i mało kto to neguje. Negowany jest sposób, ilość i jakość tych zmian. Już choćby samo zabicie Mystry. Przecież bogini ginęła w przeszłości już dwa razy i żadnego takiego kataklizmu nie było.
ShadEnc pisze:
O ten wredny ShadEnc, śmie chwalić nową edycję FR. Na dodatek nie lubi powieści Salvatore'a! Papieros

A potem jest, że to ja ironizuję, sprowadzam dyskusję do absurdu i "wogle" ;)
Twoje prawo grać jak chcesz; zapewne są tacy, którzy cieszyliby się, gdyby pływakom kazano ścigać się w brodziku (byłby to powiew świeżości, urozmaicenie, nowe spojrzenie, wyrzucenie starych zaszłości o odcięcie się od historii), jednak nie trudno zauważyć, że dla tych, którzy lubią tę dyscyplinę sportu taka zmiana jest nie do przyjęcia ;)
ShadEnc pisze:
Hmmm... mnie się wydaje, że to raczej żale na D&D 4.0, a nie na FR 4.0. Ludzie żałują, że mechanika została zmieniona w takim stopniu, że nie da się na nowych DeDekach poprowadzić starych Forgottenów. Niechęć do mechaniki jest przeniesiona na nową edycję settingu (skoro opiera się na założeniach D&D 4.0 -> musi być złeeeee).

Być może w części masz racje. Ale nie da się ukryć, że FR zostało napisane pod mechanikę 4e. Nawet nie zmienione, napisane od początku. Owszem, nowa mechanika bardzo utrudnia granie w starych forgottenach, więc nowe forgotteny musiały się zmienić. Jeśli komuś nie pasuje nowy sposób gry w dedeki, to zmiany w najbardziej podstawowej koncepcji świata również nie przypadną do gustu. Jeśli do tego dojdzie np. zniszczenie/zmienienie ulubionego fragmentu Krain, to nie trudno o ostrą krytykę ;)
Co do mnie, to akurat kawałek ziemi, który mnie interesuje jest przygotowywany do własnych 5 minut, więc teoretycznie nie powinienem narzekać. Cóż, w tym wypadku, to jednak trochę za mało, by zmienić moje zdanie.
ShadEnc pisze:
A nie możecie, jeden z drugim, dać szansę nowym FR? Przecież Wizardzi nie zwolnią nagle wszystkich autorów - po prostu zaczną się nowe sezony Waszych ulubionych seriali. Smile

Cóż, może dlatego, że nie odpowiada nam sposób w jaki nowa edycja każe prowadzić przygody?

Myrkull pisze:
O i z tymi sezonami serialu podam taki przykład. Wszyscy znamy starego He-Mana. Jak pod koniec lat 80 chyba pojawił się serial "New Adventures of He-Man" gdzie He-Mana przeniesiono do przyszłości, większość bohaterów wyrzucono, a Szkieletor dostał inny strój wielu fanów powiedziało "What the fuck?". Ja do tej serii mam sentyment, ale nie dziwię się że komentarze na youtubie dorosłych już ludzi co do niej są bardzo negatywne.

Doskonały kontrprzykład :)
  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości