Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Fungus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 871
Rejestracja: śr paź 08, 2003 3:54 pm

pn mar 28, 2005 5:40 pm

Swarog pisze:
kupczenie wlasna corka


Ze co? Ze gdzie? Przeciez on nawet nie zdawal sobie sprawy ze ma corke :>


Swarog pisze:
Nie wspominajac juz o utrzymywaniu zakazanych arsenalow atomowych


Kazdy liczacy sie rod utrzymywal ukryty arsenal atomowy. Muad'Dib jako jedyny osmielil sie go uzyc, choc tez "zaledwie" do zrobienia wyrwy w Murze Zaporowym. No, przynajmniej do Dzihad Fremenow ;-)
 
Awatar użytkownika
PAPKENS
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: czw lut 17, 2005 11:18 am

pn mar 28, 2005 7:23 pm

Swerog: napisales ze Baron "zasiedlil" Alie, ale przeciez Alia to corka Leta I, a stala sie paskudztwem bo przez przypadek byla w lonie matki kiedy ta pila Wode Zycia. A z tego co pamietam to wlasnie Jessica miala w sobie krwi obu rodow. Jednym slowem ktos z nas nie ma racji tylko powiedzcie kto??

Pzdr.
 
Awatar użytkownika
Kalosz
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: czw lut 24, 2005 4:40 pm

pn mar 28, 2005 7:27 pm

The Small Ticket pisze:
Żaden pomysł nie jest zbyt absurdalny. Zależy tylko wjaki sposób zostanie podany. Jeżeli na czas lektury jestes w stanie go przyjąć, uwierzyć w niego , uznać za prawdopodobny to pomysł planety zbudowanej z żyletek , zamieszkanej przez karły noszące afro i płacące znaczkami pocztowymi z papieżem jest dobry. Nazywa sie to zawieszenie niewiary.

Mi się pomysł podoba. Całkiem całkiem.
Książek o Diunie nie napisanych przez Herberta nie miałem możliwości przeczytać. A chciałbym, poważnie. Ciekaw jestem jak taki materiał, jakim jest świat Diuny został wykreowany. To samo tyczy się rpga (Chociaż, Gasnące Słońca w jakiś tam sposób są podobne do Diuny, ale nevermind)
Co do Vladimira, to owszem zgodzę się, był fajnie zrobiony. Czytając, ma się przeświadczenie, że to mega zły, taki sqr...czybyk( :razz: ). Zły do szpiku kości. Dodatkowo, mistrz intrygi. Właśniie coś takiego lubię czytać. Odpowiednie posunięcie i zwycięstwo murowane. Dobry ziom z niego. Osobiście żałuję, że zostało to szybko urwane. Walkę rodów w sumie mamy tylko w pierwszej części, później to już Hegemonia Atrydów (Nie wiem jak to wygląda w Mesjaszu, nie było w bibliotece:/)
 
Awatar użytkownika
PAPKENS
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: czw lut 17, 2005 11:18 am

pn mar 28, 2005 7:35 pm

KAlosz, przy okazji pomoz mi ustalic kto ma racje, ktora sie tyczy Baron i Ali. Kto ma racje: ja cz Swarog??

Pzdr.
 
Awatar użytkownika
Kalosz
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: czw lut 24, 2005 4:40 pm

pn mar 28, 2005 8:04 pm

PAPKENS pisze:
KAlosz, przy okazji pomoz mi ustalic kto ma racje, ktora sie tyczy Baron i Ali. Kto ma racje: ja cz Swarog??


Ale jaki jest problem?
PS. Jestem Kalosz, duże A to wynik zbyt długiego trzymania shifta
 
Awatar użytkownika
PAPKENS
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: czw lut 17, 2005 11:18 am

pn mar 28, 2005 8:10 pm

Czy Alia to corka Barona czy Leta I??
I dlaczego Alia stala sie rym-tym-tym-tym??

Pzdr.
 
Awatar użytkownika
TST
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 877
Rejestracja: wt gru 07, 2004 4:06 pm

pn mar 28, 2005 8:58 pm

KAlosz pisze:
(Nie wiem jak to wygląda w Mesjaszu, nie było w bibliotece:/)

U mnie też;-) Jak wreszcie dorwałem to zaliczyłem już wrzystkie inne części . W dodatku "Mesjasza..." czytałem w przekładzie Łozińskiego. :? Jak już pech , to na całego. 8) Ale cieszę się że w ogóle miałem okazję przeczytać. :)
 
Awatar użytkownika
Kalosz
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: czw lut 24, 2005 4:40 pm

pn mar 28, 2005 9:19 pm

Alia była córką Leta nr ajnc. To wiem na pewno. A stała się rym tym tym bo:
primo, jej mamusia wypiła o jedno piwo za dużo w ciąży;
secundo, była słaba psychicznie, przez co dała się zmanipulować przez Vladimira. Właśnie ten wątek ukazał potęgę Vladka, nawet po śmierci umiał namieszać 8)
 
Awatar użytkownika
PAPKENS
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: czw lut 17, 2005 11:18 am

wt mar 29, 2005 10:00 am

Jednym slowem Swerog chyba pomieszal fakty i chcial nas wprowadzic w blad. A tak na marginesie to przez ten watek mam ogromna ochote garnac sie teraz na jakims czerwiu pustyni, ktory ma 500 m dlugosci :wink:

Pzdr.
 
Awatar użytkownika
Swarog
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 163
Rejestracja: czw lis 27, 2003 8:33 pm

wt mar 29, 2005 10:40 am

PAPKENS pisze:
Jednym slowem Swerog chyba pomieszal fakty i chcial nas wprowadzic w blad

Pomimo iz Tlailaxu lubuja sie w dezinofrmacji to jednak tym razem Papkensie nie masz racji.
Otoz Alia rzeczywiscie byla corka Leta I oraz Lady Jessici, a jak stala sie paskudztwem ktos juz wczesniej napisal- Jessica bedac w ciazy z Alia musiala poddac sie probie i napic sie Wody Zycia. A Baron i owszem kupczyl swoja corka- Lady Jessica byla jego corka i w pewnym momencie Diuny mozna przeczytac jak obiecuje ja swojemu Mentantowi /o ile sie nie myle Peterowi De Vries- musze znowu przeczytac Diuny bo niewiele juz pamietam/. A to ze Baron wiedzial, iz jest ojcem Jessici mozna wyczytac z kontekstu przy jednej z rozmow ze swoim mentantem.
 
Awatar użytkownika
JoAnna
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1078
Rejestracja: pt lip 25, 2003 11:57 am

śr mar 30, 2005 12:42 pm

Temat zablokowany do momentu, kiedy go wyczyszczę. Dziękuję wszystkim uczestnikom dyskusji za zepsucie mi dobrego nastroju poświatecznego. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, jakie to ma dla was konsekwencje?
 
Awatar użytkownika
TST
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 877
Rejestracja: wt gru 07, 2004 4:06 pm

pt paź 28, 2005 11:55 pm

Uff...Kurde bele prosto w czoło! :)

Temat wyczyszczony. Przywracam do życia.
 
Awatar użytkownika
Mr.ciacho
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 476
Rejestracja: śr sie 13, 2003 9:13 pm

sob paź 29, 2005 12:09 am

Ostatni kumpel dał mi ciekawą myśl.

Czy wy także zauważyliście podobieństwo zakończenia losów Paula( według mnie absolutnie genialne) do tego jak skończył któl Edyp ?
 
Awatar użytkownika
Miroe
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 245
Rejestracja: ndz wrz 26, 2004 1:45 pm

sob paź 29, 2005 12:22 am

Czy wykłuł sobie oczy, które potem majtały mu się zaplątane w brodzie?
Czy odszedł na wygnanie prowadzony przez córkę, którą miał z własną matką?
Czy zasłynął jako pobożny starzec?

Nie?

No to chyba nie zauważyłem? :razz:

A tak na serio, analogia pewna jest, ale bardzo nikła. I raczej przypadkowa. Chociaż mogło mi coś umknąć. W końcu cały cykl czytałem jakieś 6 lat temu.
 
Awatar użytkownika
Elenhnor~Seulrion
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 86
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 2:19 pm

czw cze 05, 2008 3:21 pm

Wstyd, ale dopiero teraz zabrałem się za Diunę. Co prawda kilka miesięcy poleżało na półce piękne jej wydanie... No w końcu jakoś nigdy mnie nie pociągało SF, bardziej klimatów Fantasy się trzymałem. Ta książka miała ugruntować mój stosunek to tego typu literatury i rzeczywiście to zrobiła. Jestem dopiero w połowie pierwszego tomu, ale już mogę stwierdzić, że jest to takie małe arcydzieło, które skupia w sobie wielki świat. I nie ono trudne w odbiorze dla kogoś kto nie siedzi w temacie. Co prawda pierwsze kilkanaście stron często odsyłało mnie do słowniczka z tyłu książki, jednak z biegiem stron coraz bardziej osiadałem w tej rzeczywistości. Robota naprawdę solidna.
 
Awatar użytkownika
Ranquel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 298
Rejestracja: pt sty 05, 2007 7:13 pm

czw cze 12, 2008 11:55 am

Oj wstyd wstyd :razz: ja przeczytałem jeszcze w gimnazjum
Wiesz, ja też gustowałem bardziej w fantasy, troche wcześniej odkryłem Tolkiena ;) ale z czystym sercem stwierdzam, że Herbert Tolkienowi dorównał jeśli chodzi o to jakie wrazenie ksiązka na mnie wywarła. Tak więc powiedialbym, ze to nawet całkiem spore arcydzieło ;)
 
Awatar użytkownika
Tixon
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: czw lut 26, 2009 9:32 pm

Frank Herbert

śr cze 23, 2010 11:53 am

Czytałem Diunę i żadnych zachwytów, co więcej odrobina rozczarowania.
Przede wszystkim nie kupuję tego świata - wizja autora z monopolistyczną na podróże kosmiczne Gildią, sami Freemeni i ich zwyczaje, czy też Bene Gesserit jest dla mnie nieprzekonująca.
Dalej, niezmiernie wkurzające były przemyślenia postaci, na które można było się co krok, natknąć. Jedna wypowiedź i każdy kto ją słyszy musi ją przeanalizować, pomyśleć nad nią, a narrator nam usłużnie podaje.
Fabularnie jest różnie - kilka motywów jest ciekawych np. ekologia planety, ale już motyw wybrańca to przegięcie - raz można to znieść, ale tu co chwila okazuje się, że główny bohater jest niezwykły w każdej dziedzinie, ot chodząca doskonałość - szlachetny, dobry, z umysłem geniusza, doskonale wyszkolony, władający tajemnymi mocami, przystojny, czuły kochanek, przywódca religijny, prorok, polityk. Aż rzygać się chce.
Fabularnie bez większych zaskoczeń, ale i bez rozczarowań.
Wkurzająca jest maniera autora do potrójnych flint, jedna wewnątrz drugiej, o czym wspomina przy niemal każdej intrydze. Przy czym żadna z nich nie jest jakaś przesadnie bystra.
 
[email protected]
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: pt lis 05, 2021 9:36 pm

Re: Frank Herbert

pt lis 05, 2021 9:56 pm

Cześć. Odkopalem ten wątek, bo strasznie nurtuje mnie temat kwisatz haderach i bene Gesserit. A konkretnie co determinowało, że dana osoba to kwisatz haderach. Słabo znam książkę póki co, dlatego mam nadzieję, że dowiem się od was :)
Po pierwsze, od czego zależało, że osoba która się narodzi będzie właśnie tym jedynym? Co musi się stać, żeby dana osoba była kwisatz haderach? Na początku myślałem, że po prostu któraś z zakonu bene Gesserit musi urodzić syna. I nieważne kiedy i w jakim pokoleniu to się stanie, w momencie gdy jedna z sióstr urodzi syna, będzie to kwisatz haderach. Ale potem pomyślałem, że skoro w scenie z pudełkiem, matka wielebna nie była pewna czy Paul to ten jedyny, a jednocześnie wiedziała, że jest synem Jessici, to warunek, że kwisatz haderach jest po prostu ktoś kto jest synem bene Gesserit jest błędny albo niewystarczający. Bo gdyby tak było, to dla matki wielebnej oczywiste byłoby, że syn Jessici jako bene Gesserit jest kwisatz haderach.
Po drugie. Wiem, że Bene Gesserit planowały w tej swojej linii genetycznej wydać na świat Kwisatz Haderach dopiero w następnym pokoleniu po Paulu. Dlaczego akurat wtedy?
 
Awatar użytkownika
Spielman
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: czw gru 16, 2021 12:02 pm

Re: Frank Herbert

czw gru 16, 2021 12:34 pm

W książce jest też wspomniane, że wiele razy wcześniej próbowano stworzyć Kwisatz Haderach, ale wszystkie próby kończyły się niepowodzeniem (czyt. śmiercią kandydata). To nie jest tak, że ktoś się rodzi jako facet i już jest Kwisatz Haderach, tylko musi przejść proces przemiany jaki przechodzą wszystkie Matki Wielebne, czyli wypicie odpowiedniej trucizny otwierającej ich umysły na wszystkie poprzednie pokolenia z żeńskiej linii. Matki Wielebne w swoich umysłach mogą dyskutować ze wszystkimi poprzednimi Matkami i czerpać z ich wspomnień. Jest to ograniczone jednak tylko do kobiet, nie posiadają wspomnień męskich. Kwisatz Haderach to męski odpowiednik Matki Wielebnej, który po pierwsze przeżyje proces przemiany/przejścia, a po drugie uzyska dostęp do wszystkich wspomnień, nie tylko żeńskich.

Dlaczego tyle pokoleń zajęło Bene Gesserit stworzenie Kwisatz Haderach? W swoim programie eugenicznych tak kierowały linią genetyczną (dobierały matki i ojców kolejnych dzieci), aby w końcu w n-tym pokoleniu urodził się chłopiec, który przeżyje proces przemiany w "Matkę Wielebną". Paul nie był planowanych Kwisatz Haderach, bo Jessica się pospieszyła o jedno pokolenie (nie wiedziała tego, po prostu chciała dla swojego faceta urodzić synka, czym lekko zirytowała siostry zakonne), ale mim to udało mu się przeżyć proces przemiany. Jego syn (ten, który później stanie się Bogiem Imperatorem) też nie był planowanym Kwisatz Haderach, ponieważ matką byłą Fremenka (Chani) i co najgorsze, nie był pod kontrolą Bene Gesserit. Lekka wtopa, biorąc pod uwagę fakt, że był to projekt, nad którym pracowały setki lat i który wykrzaczył się na ostatniej prostej...
 
krzykr
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 38
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:18 pm

Re: Frank Herbert

pn sty 17, 2022 9:09 pm

Mi do kupienia prologów przekonał program hyper kiedyś dali na nim reklamę /lektora z przygodami Duncana Idaho no i nie mogłem się od tego oderwać. Chyba jego historia najlepiej mi z prologów przypadła. Było też w prologach całkiem inne spojrzenie na terrorystów. 
 
Awatar użytkownika
Nunez
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: pn lis 14, 2022 2:32 pm

Re: Frank Herbert

śr lis 30, 2022 1:27 pm

Bardzo lubię tę serię, najbardziej 1 część i 3, natomiast były momenty gdzie lekko się gubiłem w faktach z niej. Niedawno wyszła ekranizacja i też jest bardzo dobra polecam mocno.
 
Awatar użytkownika
Raziel17
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: śr lis 09, 2022 3:48 pm

Re: Frank Herbert

wt gru 06, 2022 8:31 pm

Lubie Diune, ale miałem kryzys podczas czytania 5 części, nie umiałem się odnaleźć w niej. Dużo nowych postaci żeńskich, a chyba potrzebowałem chyba tych starych.
 
Awatar użytkownika
AvikoFrytek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: czw lis 17, 2022 2:18 pm

Re: Frank Herbert

pn gru 12, 2022 2:20 pm

Diune bardzo lubię jak i twórczość Herberta, nie da się ukryć, że jest wymagająca lektura i na pewno nie do zrelaksowania się bynajmniej w moim przypadku.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość