Malkav pisze:Mam takie pytanie. Czy istnieja golemiczne konczyny, ktore moga zastapić naturalna? Czy np człek, który stracil całą rekę, po odpowiedniej operacji otrzymalby nowa, golemiczna.
Jak powiedział Silencer - raczej nie zdaje to rezultatu. Zbyt wiele kosztuje to organizm. Ale oczywiście są wyjątki. Są szaleni naukowcy, którzy nie cofną się przed niczym i którym nie przeszkadza np. że pacjent musi nosić na plecach kocioł parowy.
Są też legendy o pół-boskich kowalach, którzy np. wykuli komuś rękę ze srebra elfów i ożywili ją magią. Czyli - szanse są większe niż w naszym świecie. Ot tak w sam raz na (techno)artefakt albo kampanię.
Malkav pisze:Sprawa druga. Rodzaje behemotow. Ile maja konczyn i jakie maja wymiary.
Behemoty to pokrewny temat golemom. Nikt nie buntuje się przeciw golemom. A przecież stworzenie automatu, który naśladowałby ludzki sposób poruszania się, nie ciągnąłby za sobą elektrowni i do tego miałby coś na kształt szczątkowej inteligencji jest w naszym świecie tak samo kosztowne i niewykonalne, co stworzenie olbrzymiej stalowej kroczącej maszyny bojowej. Ale behemot większy, to łatwiej zauwazyć, że coś nie gra
Na szczęście Wolsung jest światem magicznym. A tam, jeśli jest sprawdzona i doskonalona od stuleci technologia tworzenia golemów, to stworzenie większego golema (stabilniejszego, bo ma 2 nogi więcej) wsadzenie mu na plecy dużej strzelby a do środka małego wojaka Scheykssonna z nożem w zębach jest tylko kwestią czasu
Porównajmy np. z poronionymi pomysłami, jakie wojsko wdrażało pod koniec XIXw - statki tak ciężkie że ledwie pływały, z tak wiekimi działami, że nigdy nie udało się wyprodukować odpowiedniej ilości na prawdę działających pocisków i w efekcie statki stały w portach i czekały na uzbrojenie. A do tego Anglicy ukradli plany Włochom i zaczęli produkować własne wersje
Behemoty mają swoje wady, ale same łapią równowagę, magia golemiczna wspomaga mechanizmy kończyn, sa w stanie na krótką metę poradzić sobie bez pilota. A poza tym - pamiętacie Gwiezdne Wojny, albo Mumakile w Władcy Pierścieni? To wiecie o czym mówię
Behemoty mają zazwyczaj 4 nogi, w kłębie do 3m i mieści się w nich kilku małych żołnierzy albo ciut mniej większych.
Malkav pisze:Sprawa 3. Motory, czy poziom tech pozwala na ich stworzenie ?
W sensie motocykle? Są ale w starej wersji, z olbrzymimi silnikami parowymi, z rurami przypominającymi kominy itd. Takie junaki z czasów magii pary. Choć wielu widzi w przed mimi przyszłość. Ale wielu widzi też przyszłość w żyromobilach czyli paromobilach jednośladowych - normalnych, czteroosobowych, tylko z jednym kołem z przodu i jednym z tyłu i stabilizyującym żyroskopem.
Tak. Takie konstrukcje istniały też w naszym świecie i na prawdę byli ludzie, którzy wierzyli że będą przyszłością motoryzacji