Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Quigon
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 99
Rejestracja: ndz sty 01, 2006 2:53 am

pn mar 27, 2006 10:12 pm

No, mnie GG zafascynował najbardziej... niegdyś rebeliant... zdradzony, jego zaufanie pozyskują Sithowie... Serce i mózg zostają wszczepione do robota, niszczyciela. Postać genialna, niesamowicie mroczna :P. Jeden z moich ulubionych bohaterów SW ;).

EDIT: Do postu poniżej:

Zgadzam sie zupełnie ;).
Ostatnio zmieniony wt mar 28, 2006 10:36 pm przez Quigon, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Darth Gogolius
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 27, 2006 4:23 pm

wt mar 28, 2006 10:28 pm

O nie nie:) protestuje. Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem ze GG to genialna postac. Twój pogląd ale jak dla mnie GG jest daleki od nazywania go genialną postacia. Owszem wystepuje jako jeden z Głównych Złych, ale na podstawie opisów o jego przeszłosci. Oczywiscie mam na mysli nowelizacje gdzie jest napisane ze był morderca miliardów, ale nigdzie jego okrucienstwa nie widac w filmie(straszny minus większosci okrutnych postaci począwszy od Smauga z Hobbita przez czarne charaktery z Jamesa Bonda do GG-wszyscy opisani jako smiertelnie wyrachowani zimni zabójcy a w samej historii giną wręcz banalnie i nic nie widać z ich okrucienstwa). Mnie tam osobiscie nie wystarcza sam opis krwawej przeszłosci. Dobrym przykładem jest Vader czy Imperator, można o nich pisac ze sa bezwzgledni bo oni tak są pokazani na ekranie.
Dobra GW to bajka ale bez przesady. Jedynym morderstwem GG na ekranie jest to na Shaak Ti(choc to sprawa dyskusyjna bo chyba sam Lucas do konca nie wie gdzie owa Mistrzyni zgineła). A tak co GG pokazuje sobą na ekranie?
-nie zezwolił superrobotom, zmielic rycerzy bo chciał sie upajac ich agonią(kolejna waa Głównych Złych, ile razy ja to widziałem?) co ostatecznie skonczyło sie ucieczka GG z Niewidzialnej Dłoni i przetrwanie Obiego Aniego i Palpatinea.
-walka z Obim na Utapau, co on pokazał??dodał sobie animuszu jak tkos łądnie to ujął kręcac LS nad głowa i stracił zycie wczesniej salwując sie komediowa ucieczka na rękach(w sumie nie pamietam ale jakos tak to było)
I to ma byc genialna postac? Miał być kozłem ofiarnym Imperator który i tak miał umrzeć i spełnił swą rolę. A co do scenariusza to Lucas strasznie spłycił GG podobnie jak Dooku w EIII. Nie wiem dlaczego bo sam GG niesie z sobą potencjał. Potencjał a nie geniusz.
Jak dla mnie "fascynujący"-najlepsze jedno słowo jakim można go okreslic. Zaciekawia, mogłoby cos z niego byc, ale jest pozbawiony głębi.
 
Awatar użytkownika
Burzol
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pt lut 11, 2005 5:01 pm

ndz kwie 09, 2006 4:51 pm

Zgadzam się z przedmówcą. Grievous to postać, która może i ma potencjał, ale jest totalnie schrz...zespsuta w filmie. Z resztą EU też wiele nie poprawia wizerunku generała - w sumie jedynie w niekanonicznym CW pokazują go jako prawdziwego mordercę Jedi. A tak? Dziwaczna maszyna do zabijania, którego zadanie spokojnie mógłby wypełniać Dooku - od najważniejszej roli w filmie, a więc kogoś, kto odciąga Obi-Wana, od Anakina; po osobę, na którą zrzuca się cała winę za wojny klonów.

Aha:
Jedynym morderstwem GG na ekranie jest to na Shaak Ti(choc to sprawa dyskusyjna bo chyba sam Lucas do konca nie wie gdzie owa Mistrzyni
Nie, ta scena jest wycięta z filmu właśnie dlatego, że kanoniczna jest śmierć mistrzyni Ti z rąk Dartha Vadera (tak jest napisane choćby w databanku na oficjalnej).
 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

ndz kwie 09, 2006 5:02 pm

Jak dla mnie maszyna, ktora zostala zlozona z organow czlowieka, jest sama w sobie demoniczna. Jezeli chodzi o GG w EU - nie udaje, ze sie znam na EU, bo sie nie znam, ale z tego co czytalem byl morderca Jedi. Wkoncu musial zdobyc jakos wszystkie jego miecze.

OT przycięty. SethBahl.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

śr kwie 19, 2006 6:12 pm

mOrF3u$ pisze:
jego

swoje :)

Generalnie Grievous jest w moim przekonaniu kolejną nieudaną ideą Lucasa. Jako lider armii droidów pojawia się właściwie pod sam koniec jej istnienia. Ewidentnie nie przystaje do wizerunku świata stworzonego w E II, to raczej produkt zdziecinniałych CW, gdzie niestety nie dożył swojego kresu. Tłumaczenia Lucasfilmu, jakoby pojedynek Kenobiego z GG miał być preludium do przyszłej batalii z Vaderem kompletnie mnie nie przekonuje. Zero finezji, teksty rodem z sensacji klasy Ż, efekciarstwo i beznadziejny pościg najbardziej kretyńskim pojazdem, jaki widziałem (a który okazał się być zmodyfikowanym kokpitem Geonozjańskiego myśliwca). Nie pierwszy to raz, niestety...
 
Awatar użytkownika
Jade Elenne
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1264
Rejestracja: pn maja 09, 2005 4:39 pm

śr kwie 19, 2006 9:33 pm

GG swoje miecze zdobył w pojedynkach z Jedi. Przytoczyć odpowiedni cytat ze Stovera? :wink:

Co do samego jenierała: już napisałam co myślę o jego stylu walki. Jeśli zaś o jego charakter i znaczenie idzie...hm...średnio tak. Może i miał jakieś tam resztki pokrętnej inteligencji, ale jednak większość sukcesów zawdzięczał całej armii droidów.

Pragnę tylko zauważyć, że Grievous miał znakomitych specjalistów od PR: samo jego imię wzbudzało strach i paraliżowało ewentualnych przeciwników. Dla mieszkańców Republiki był ucieleśniem zła, niszczycielskiej potęgi i okrucieństwa...
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

pt kwie 21, 2006 12:37 am

Jade Elenne pisze:
Pragnę tylko zauważyć, że Grievous miał znakomitych specjalistów od PR: samo jego imię wzbudzało strach i paraliżowało ewentualnych przeciwników. Dla mieszkańców Republiki był ucieleśniem zła, niszczycielskiej potęgi i okrucieństwa...

O czym nie mamy pojęcia w E II, ani CW. Wyszedł z kopalni, w której go zasypało, zabił Jedi i został sławny. :razz: Ach, ten Lucas.
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

pt kwie 21, 2006 12:43 am

Deckard pisze:
zabił Jedi i został sławny. :razz: Ach, ten Lucas.

Ekhem. Zabił duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo Jedi. I został sławny. ;)
 
Awatar użytkownika
Venomus
Z-ca szefa działu
Z-ca szefa działu
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 11, 2005 10:29 pm

pt kwie 21, 2006 6:56 pm

SethBahl pisze:
Zabił duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo Jedi. I został sławny. Wink


Hm, ano właśnie. czy ktoś wie ile dokładnie Jedi poniosło śmierć z jego ręki (rąk)? Cztery na pewno bo tyle miał lightsaberów...a co z resztą?
 
Awatar użytkownika
Burzol
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pt lut 11, 2005 5:01 pm

pt kwie 21, 2006 10:56 pm

Za Wookiepedią: It was believed he killed well over thirty-two Jedi, and it is highly likely he killed even more. Ponad 32 Jedi? Trzeba przyznać - jednak niezły był :P.
 
Darth Gogolius
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 27, 2006 4:23 pm

sob kwie 22, 2006 6:02 pm

niezły, ja tam nie lubie jak o kims mówi sie ze był super bo wyzabijał ilus tam
wrogów a to co widzimy to komiczna ucieczka z Niewidzialnej Ręki i śierc na Utapau:D

a cytat z nowelizacji gdzies juz przytoczyłem:)
aha mam pyatnie:nie oglądałem Clone Wars, opłaca sie?
 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

sob kwie 22, 2006 6:11 pm

Jeżeli lubisz bajki i opowieści o różnych Jedi, nie tylko tych głównych bohaterów - to tak, opłaca sie :)
 
Awatar użytkownika
Venomus
Z-ca szefa działu
Z-ca szefa działu
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 11, 2005 10:29 pm

sob kwie 22, 2006 6:16 pm

Hm, 32 Jedi...to to musieli być w wiekszości nowicjusze. Jeden Obi-Wan i po krzyku. :D

To trochę dziwne. Postrach Jedi, masowy ich morderca w dodatku z czterema rekami został pokonany przez Kenobiego. Wiem, że Obi był mistrzem ale to chyba drobna przesada, nieprawdaż?

Grevious jest dobrym przykładem, że reputacja przerasta umiejetności. :razz:
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

sob kwie 22, 2006 6:43 pm

Venomus pisze:
Hm, 32 Jedi...to to musieli być w wiekszości nowicjusze.

Berrek zginył. Ki-Adi-Mundi ledwo uszedł z życiem. Secura przezyła tylko, dlatego, że przezył ten wcześniej. No nie wiem czy tacy nowicjusze...
 
Awatar użytkownika
Jade Elenne
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1264
Rejestracja: pn maja 09, 2005 4:39 pm

sob kwie 22, 2006 8:20 pm

Zginęła też Adi Gallia z Rady Jedi, a trudno chyba uznać ją za niedoświadczoną nowicjuszkę...

Słabości Kenobiego były natury psychiczno - przyjacielskiej: zbytnie zaufanie Anakinowi, nadmierna wierność zasadom, natomiast fizycznie był sprawnym, zdolnym Jedi, w dodatku mistrzem Soresu. Miał spore szanse i potrafił je wykorzystać.
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

sob kwie 22, 2006 8:25 pm

Jade Elenne pisze:
Miał spore szanse i potrafił je wykorzystać.

Ale za łatwo mu poszło.
 
Awatar użytkownika
Jade Elenne
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1264
Rejestracja: pn maja 09, 2005 4:39 pm

ndz kwie 23, 2006 1:16 pm

SethBahl pisze:
Ale za łatwo mu poszło.

Owszem, ale o to trzeba mieć pretensje do Człowieka we Flaneli.

GG był przydatny z takich względów marketingowych: dzięki niemu Ruch Separatystyczny miał dwa oblicza. Bardziej cywilizowane - Dooku - i groźne - Grievousa. Sidious dobrze to przemyślał...
 
Darth Grishnakh
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: śr maja 03, 2006 9:19 pm

Generał Grievous

śr maja 03, 2006 9:30 pm

Informacje z pewnego żródła:



Generał Grievous- Grievous (prawdopodobnie przed sojuszem z separatystami nazywał się Shakar) należy do rasy Omix-Para, rozbitej na dwa walczące ze sobą plemiona Kaleesh oraz Huk. Stał po stronie tych pierwszych, sprzeciwiających się Republice.Jego umiejętności dowódcy pozwoliły mu szybko zostać ważną personą wśród separatystów, a jego awans został przyśpieszony, ponieważ gorąco polecał go lider Federacji Handlowej San Hill. Jego osobą zainteresował się Darth Sidious. Ostatecznie Grievous został wysłany do senatu galaktycznego jako "żywa bomba", czego nie był świadomy. W jego statku zostały zamotowane ładunki wybuchowe, które miały wybuchnąć niszcząc dużą częśc senatu. Grievous jednak szybko wykrył niebezpieczeństwo i próbował pozbyć się bomby w konsekwencji detonując się wcześniej. Został śmiertelnie ranny a następnie zabrany na Utapau (według innych źródeł na Geonosis) gdzie został przerobiony na cyborga.W trakcie wojen klonów, Grievous dowodził armią separatystów. Jego ofiarą padło kilkudziesięciu rycerzy Jedi (między innymi Sha'a Gi, uczeń innego zabitego przez niego wielkiego mistrza - Barreka), co zbudowało jego pozycję wśród przeciwników Republiki. Praktycznie zmiażdżył grupę generałów Jedi, których krążownik rozbił się nad aktualnie oblężoną przez niego planetą.Pod koniec wojen klonów Grievous uczestniczył w śmiałym przedsięciu, mającym na celu porwanie z Coruscant najbardziej wpływowego aktualnie przywódcy rebubliki, kanclerza Palpatine'a (który to zresztą, jako Darth Sidious, sam zlecił mu to zadanie). Przy próbie ucieczki z zakładnikiem na swój statek - Niewidzialną Rękę, jego płuca zostały zmiażdżone z użyciem Mocy przez mistrza Mace Windu, co zaowocowało jego późniejszą tendencją do nieustającego kaszlu.Ze względu na swoje uszkodzenia, wraz z kanclerzem, jako zakładnikiem, kierował się na Utapau, gdzie miano dokonać jego napraw. Przeszkodzili mu w tym jednak Obi-Wan Kenobi wraz ze swoim uczniem, Anakinem Skywalkerem, dokonując jeszcze nad Coruscant abordażu jego okrętu. "Niewidzialna Ręka" zostałą zniszczona, a Generał uciekł ostatnią kapsułą ratunkową, dodatkowo poważnie uszkadzając system sterowniczy,Kiedy dostał się na Utapau, pierwsze co zostało zorganizowane, to polecenie Dartha Sidiousa, aby przenieść dowódców separatystów na wulkaniczną planetę w odległych rubieżach - Mustafar. Następnie Generał miał udać się do naprawy, lecz przeszkodził mu w tym Obi-Wan Kenobi, zabijając pewnego siebie cyborga przu użyciu zwykłego blastera.
 
Awatar użytkownika
Jade Elenne
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1264
Rejestracja: pn maja 09, 2005 4:39 pm

Re: Generał Grievous

śr maja 03, 2006 9:43 pm

Darth Grishnakh pisze:
Informacje z pewnego żródła:


Jakiego źródła znaczy się? Możesz je podać?

Powyższa notka na ff w żadnym razie mi nie wygląda, ale jednak wolę mieć pewność.
 
vader1312
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 200
Rejestracja: pn lut 13, 2006 8:09 pm

śr maja 03, 2006 10:58 pm

 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

śr maja 03, 2006 11:59 pm

Połowę tej notki to sam bym napisał bo oglądnięciu 'Zemsty Sithow'. Jedynie to początek, ale to tez można bezproblemowo sprawdzić na www.starwars.com
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

czw maja 04, 2006 4:03 pm

Bezsensowne posty nie wnoszące nic do tematu zostały przycięte. Pisać dalej i nie grzeszyć więcej.
 
Awatar użytkownika
Hime-no-ninja17
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 31
Rejestracja: pn maja 29, 2006 9:14 pm

ndz cze 11, 2006 8:50 pm

Generał Grievous - postać o wypasionym głosie i fajnie poruszająca się. A co do samego GG: nie był Sithem jako takim, nie umiał posługiwać się Mocą(przynajmniej nie dotarłem do takich informacji), no i nie miał nieodłącznego "Darth" przy mianie :razz:
 
Darth Gogolius
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 27, 2006 4:23 pm

pt cze 16, 2006 9:30 pm

Obi-Wan to był specyficzny Jedi który oddawał sie żywej Mocy. I to bylo widac w walce z GG(choc w nowelizacji lepiej):
"Siła Obi-Wana płyneła z Mocy , ramie genrała zaś mogło mu przeciwstawić jedynie zwarte krystaliczne, miedzyczasteczkowe wiazania tworzace strukture stopu zwnae duranium. Przedramie Grievousa wygieło sie jak tania łyżeczka"
O Kenobim to można pisac i pisac, starał sie byc naczyniem dla Mocy i dlatego wygrywał :P
Hime-no-ninja17 pisze:
Generał Grievous - postać o wypasionym głosie i fajnie poruszająca się. A co do samego GG: nie był Sithem jako takim, nie umiał posługiwać się Mocą(przynajmniej nie dotarłem do takich informacji), no i nie miał nieodłącznego "Darth" przy mianie :razz:

Nie nie był Sithem( ostatni to Vader Sidious Tyranus i ten Plagiat :P)
i nie posługiwał sie Mocą(zbyt mało żywych czesci w ciele a co za tym idzie mało midichlorianów-co za nazwa :P)
 
ModRevenge
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: wt lip 18, 2006 7:49 pm

śr lip 19, 2006 6:37 pm

Generał Grevious jak czytałem był człowiekiem w zbroji robota był po stronie sithów 3 brał udział w walkach kiedy panowała wojna klonów.
2 inne miecze miał dlatego, ponieważ w misjach zleconych przez kanclerza palpatina stoczył ciężką walkę z 2 jedi pokonał ich blasterem i zabrał 2 miecze.

Zabrania sie:

2.2.5. Umieszczania jednego posta pod drugim (należy korzystać z funkcji Edytuj), chyba, że od poprzedniego wpisu minęło co najmniej 48 godzin.

Kazdy kolejny post lamiacy regulamin zostanie usuniety bez powiadomienia.

Seji
 
R2-D2
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: ndz sie 20, 2006 7:11 am

ndz sie 20, 2006 7:21 am

Oglądałem gdzieś że Grevious był rannym w starciu z klonami Geneozjaninem który został pół-robotem ponieważ miał 4 ręce i 2 nogi z metalu, a gdyby nie zbroja rozpadł by się na kawałki. Nie posługiwał się mocą bo po prostu nie potrafił z pewnością ciężo by było się nią posługiwać mając kończyny z metalu. Jedyna rzecz która mnie u niego dziwi to brak skrzydeł przecież Geneozjanie je posiadali?
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

ndz sie 20, 2006 12:12 pm

R2-D2 pisze:
Oglądałem gdzieś że Grevious był rannym w starciu z klonami Geneozjaninem który został pół-robotem ponieważ miał 4 ręce i 2 nogi z metalu, a gdyby nie zbroja rozpadł by się na kawałki.

Ehm... Pare stron wstecz było pisane kim/czym jest GG:
Xeloss pisze:
A więc Grevious był sobie przywódcą w małej lokalnej wojnie, na jakimś zapuszczonym świecie Odległych Rubieży. Walczyły tam ze sobą dwa ludy(rasy?)z których rasa Greviousa opowiedziała się za Separatystami, a ta druga za Republiką. Hrabia Dooku, widząc umiejętności przywódcze Greviousa, zaproponował mu stanowisko generała wojsk Separatystów. Ten jednak odmówił, twierdząc, że obchodzi go tylko wojna prowadzona przez jego rasę. W rezultacie, Dooku podłożył mu na wahadłowiec bombkę. W wyniku eksplozji, Grevious został ciężko ranny i trzeba było go wpakować w ten egzoszkielet, który był jego ostateczną formą. W międzyczasie Dooku wmówił mu, że bombę podłożyli Jedi i tak powstał Generał Grevious...


R2-D2 pisze:
z pewnością ciężo by było się nią posługiwać mając kończyny z metalu.

Vader jakoś mógł. I to całkiem skutecznie ;).

R2-D2 pisze:
Jedyna rzecz która mnie u niego dziwi to brak skrzydeł przecież Geneozjanie je posiadali?

Nie wszyscy. Np on nie miał: http://www.starwars.com/databank/charac ... index.html
 
Awatar użytkownika
Rewan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 236
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 8:45 pm

ndz sie 20, 2006 12:27 pm

SethBahl pisze:
Xeloss pisze:
A więc Grevious był sobie przywódcą w małej lokalnej wojnie, na jakimś zapuszczonym świecie Odległych Rubieży. Walczyły tam ze sobą dwa ludy(rasy?)z których rasa Greviousa opowiedziała się za Separatystami, a ta druga za Republiką. Hrabia Dooku, widząc umiejętności przywódcze Greviousa, zaproponował mu stanowisko generała wojsk Separatystów. Ten jednak odmówił, twierdząc, że obchodzi go tylko wojna prowadzona przez jego rasę. W rezultacie, Dooku podłożył mu na wahadłowiec bombkę. W wyniku eksplozji, Grevious został ciężko ranny i trzeba było go wpakować w ten egzoszkielet, który był jego ostateczną formą. W międzyczasie Dooku wmówił mu, że bombę podłożyli Jedi i tak powstał Generał Grevious...


Interesuje mnie żródło wypowiedzi Xelossa...Możecie podać? Byłbym bardzo wdzięczny(może inne ciekawostki znajde :wink: )
 
Awatar użytkownika
SethBahl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3331
Rejestracja: sob lip 09, 2005 12:17 am

ndz sie 20, 2006 3:27 pm

Bodajże Labirynt Zła, ale... nie czytałem więc pewny nie jestem. W każdym razie któraś z książek oscylujących wokół tego okresu...
 
RG

ndz sie 20, 2006 4:41 pm

SethBahl pisze:
Vader jakoś mógł. I to całkiem skutecznie .

Ale na początku mechanizm jego ramion był bardzo słaby. W początkowej fazie istnienia, tuż przed zakończeniem wojny galaktycznej Vader posługiwał się niezdarnie swoją bronią. Świadczy o tym choćby pojedynek z mistrzynią Bol Chatak. W zasadzie to Vader cały czas udoskanalał zarówno swój kombinezon - serwomechanizmy itp, jak i techniki walki. Nawet w późniejszym okresie jego ruchy i technika nie były identyczne jak te, z czasów Anakina.

Co do GG - nie dysponował mocą, to pewne, dlatego nie można nazwać go Sithem, a jedynie marionetką Sitha, Imperatora Palpatine. Telant miał, ale tylko dlatego, że uczył go Hrabia Dooku.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości