- Lepiej st±d znikajmy. Narobili¶my zbyt du¿ego ha³asu...
<br />
<br />Zabra³em pergamin i inne przydatne drobiazgi. Pobiegli¶my z Coenem uliczkami Awentynu w dó³ w stronê Cicrus Maximus i Ludus Vertiusa. Szko³a gladiatorów wydawa³a mi siê teraz jedynym bezpiecznym miejscem. Co za ironia losu...
<br />
<br />Dotarli¶my do bramy. Nocny stra¿nik rozpozna³ nas i otworzy³ wrota. By³em wyczerpany przygod±, jednak zebra³em resztkê si³, aby w celi raz jeszcze pomy¶leæ nad tym co siê sta³o. Zapali³em ¶wiecê i zacz±³em rozmy¶laæ.
<br />
<br />
W tajemniczych okoliczno¶ciach ginie w Galii oddzia³ ¿o³nierzy Legionu „Or³y”. Odkrywam ten fakt, stwierdzaj±c, ¿e dokumenty zosta³y sfa³szowane. Wniosek: komu¶ zale¿y na ukryciu prawdziwej historii. ?lad po jedynym ocala³ym legioni¶cie zaprowadzi³ mnie do przytu³ku „Mea Mortis”. Tam odkrywam tylko jedno – mozaikê na ¶cianie. Wkrótce potem doznajê najwiêkszego upokorzenia – tracê wolno¶æ rzymskiego obywatela i zostajê wtr±cony do szko³y gladiatorów. Jednak prze¶ladowcy nie chcieli mnie zabiæ. Ich zamiarem by³o, abym zapomnia³ o tym, czego siê dowiedzia³em i odwiedzenie mnie od zamiaru dalszych dociekañ. Walcz±c o prze¿ycie na arenie, ³atwo przychodzi zapomnienie.
<br />
<br />
Ale czego dowiedzia³ siê Adinius?
<br />
<br />Skojarzy³ t± mozaikê z przeczytanym w bibliotece pergaminem i uzna³, ¿e dalsze ¶lady spisku prowadz± ku pewnej wyspie.
<br />
<br />Adi
<br />
<br />PS. Oto odtworzona tre¶æ pergaminu. Poniewa¿ orygina³ zagin±³, jest to tylko kopia znaleziona gdzie¶ w sieci. Przeczytajcie do koñca!
<br />
<br />---
<br />
<br />
Babilon. 10 czerwca 323 roku p.n.e.
<br />
<br />Tego dnia wieczorem umar³ Aleksander Wielki. Mia³ tylko 32 lata i by³ panem olbrzymiego imperium.
<br />
<br />Króla ju¿ nie by³o, ale pozostali ci, którzy wcze¶niej mu s³u¿yli: wodzowie, genera³owie, urzêdnicy. Nie ¿y³ ju¿ wprawdzie znakomity Parmenion, wódz mniejszych ambicji ni¿ Aleksander, ale zapewne nawet lepszy taktyk ni¿ król. Zap³aci³ g³ow± za swoje umiejêtno¶ci, a wraz z nim jego synowie sprawuj±cy generalskie funkcje. Z rêki króla zgin±³ równie¿ podczas pijackiej uczty brat mleczny, Klejtos. Podobno, gdy Aleksander wytrze¼wia³ i zrozumia³, co uczyni³, sam chcia³ pope³niæ samobójstwo.
<br />Umar³ tak¿e Hefajstion, najbli¿szy druh Aleksandra, który mimo zaleceñ lekarza pi³ podczas choroby wino. Tych nie by³o, ale w Babilonie znajdowa³ siê Perdikkas, krewny rodziny królewskiej, a przy nim Eumenes z Kardii - jedyny Grek w¶ród elity macedoñskiej. Armia o nim nie mia³a dobrego zdania, by³ bowiem sekretarzem króla i dopiero w przysz³o¶ci mia³ b³ysn±æ nie lada talentem wojskowym. By³ równie¿ m³ody wódz Ptolemeusz. Do otoczenia Aleksandra nale¿a³ jeszcze Lizymach, a tak¿e lubiany przez wszystkich i uznawany za najlepszego przyjaciela króla po Hefajstionie Krateros. Liczy³ siê równie¿ g³os Antypatra - regenta Macedonii i jego syna Kassandra.
<br />
<br />Ci w³a¶nie ludzie stali siê nagle panami wielkiego imperium, a nied³ugo doszli do nich jeszcze Seleukos, satrapa Babilonii, oraz Pejton i Arridajos - genera³owie. Wprawdzie powo³ano nowego króla, niedorozwiniêtego Filipa Arridajosa, ale jego tak naprawdê nikt nie bra³ pod uwagê. Szybko odpad³a w grze Olimpias - szalenie ambitna matka Aleksandra i ¿ona Filipa Arridajosa - Eurydyka. Obydwie mia³y wprawdzie chêæ wziêcia udzia³u w podziale tortu zostawionego przez Aleksandra, ale genera³owie natychmiast je usadzili.
<br />
<br />Aleksander swe królestwo przekaza³ "Najdzielniejszemu", st±d ka¿dy z wodzów maj±cych o sobie wysokie mniemanie uwa¿a³, ze ma prawo siêgn±æ po tron. Epoka hellenistyczna to w³a¶nie epoka ich walk o schedê po Aleksandrze, walk, które zosta³y zakoñczone dopiero przez Rzymian i perskich Sassanidów.
<br />
<br />Przenie¶my siê teraz 18 lat do przodu na pocz±tek 305 roku p.n.e. i przyjrzyjmy siê sytuacji politycznej.
<br />Egiptem w³ada Ptolemeusz, najpierw jako satrapa, a potem król. M±dry w³adca od razu zorientowa³ siê, ¿e zdobyte imperium rozpadnie siê i postanowi³ mieæ w tym rozpadzie swój udzia³. Przy podziale satrapii za¿±da³ dla siebie Egiptu i t± prowincjê otrzyma³. W Babilonie siedzi Seleukos, który równie¿ niedawno og³osi³ siê królem, Tracj± kieruje ma³omówny Lizymach, a Macedoni± zarz±dza Kassander. Ca³± reszt±, czyli Azj± Mniejsz± rz±dzi król Antygonos. Równie¿ on nale¿a³ do przyjació³ Aleksandra. By³ ju¿ stary i nie posiada³ jednego oka, st±d nadawano mu przezwisko Cyklop. Wiek jednak nie przeszkadza³ mu byæ znakomitym wodzem i zrêcznym politykiem. Mia³ wielkie ambicje ponownego zjednoczenia imperium pod swoim panowaniem i zdolno¶ci, które prawie to umo¿liwia³y. Za swego wspó³rz±dcê dobra³ syna Demetriusza posiadaj±cego wielkie zdolno¶ci dowódcze i niezwyk³± pomys³owo¶æ, lecz zarazem lenia, lekkoducha i pysza³ka.
<br />
<br />Historia Kolosa zaczyna siê w³a¶nie w roku 305 p.n.e. od ataku Demetriusza na Rodos. Niewiele miesiêcy wcze¶niej Rodyjczycy nie chcieli wzi±æ udzia³u w wyprawie Antygonosa na Egipt (bogacili siê g³ównie na handlu z tym pañstwem), to teraz mieli siê przekonaæ, ¿e w³adca choæ stary, ma jednak znakomita pamiêæ.
<br />
<br />Demetriusz zabra³ ze sob± 200 okrêtów wojennych i 170 transportowców. Ponadto towarzyszy³y my liczne statki pirackie i kupieckie. Historia oblê¿enia to historia wielomiesiêcznych zmagañ. Rodyjczycy bronili siê zawziêcie przeciwko wielkiej armii. Do obrony nak³oniono wszystkich nieobywateli, cudzoziemców, a nawet niewolników obiecuj±c wolno¶æ i obywatelstwo, je¿eli tylko wyka¿± siê mêstwem. Poproszono równie¿ o pomoc pañstwa greckie i innych w³adców. Grecy wprawdzie nie mogli wiele uczyniæ poza pro¶bami i petycjami o oszczêdzenie wyspy, lecz królowie, a zw³aszcza Ptolemeusz czasem wspomagali rzeczywi¶cie obroñców. Nie by³o to ³atwe, gdy¿ okrêty ze wsparciem musia³y omin±æ patrole Demetriusza, ale niekiedy udawa³o siê dostarczyæ do miasta (nazywaj±cego siê identycznie jak wyspa) ¿ywno¶æ i niewielkie oddzia³y wojska.
<br />
<br />Wojna ta by³a wojn± d¿entelmenów. Obydwie strony szanowa³y siê i z góry ustali³y, ¿e na bie¿±co bêdzie mo¿na wykupywaæ jeñców po 1000 drachm od wolnego, a po³owê tej kwoty od niewolnika.
<br />By³o to novum w ówczesnym ¶wiecie i krok ku humanizacji walk. Ponadto obydwie strony ¶wiadczy³y sobie drobne uprzejmo¶ci: obywatele miasta zganili osobê, która proponowa³a powywracaæ posagi Antygonosa z czasów, gdy byli sojusznikami. Gdy w rêce Demetriusza wpad³ znany obraz Protogenesa poprosili króla, by nie niszczy³ wspania³ego dzie³a. Na to Demetriusz odpar³, ze wola³by rozbiæ wszystkie wizerunki w³asnego ojca ni¿ dopu¶ciæ do uszkodzenia tak wspania³ego dzie³a. Zreszt± zdarza³o siê, ¿e w czasie chwilowych rozejmów ¿o³nierze stra¿y przednich z obydwu obozów spotykali siê i rozmawiali spokojnie ze sob±.
<br />
<br />Lecz uprzejmo¶ci uprzejmo¶ciami, a wojna wojn±.
<br />Pierwszy szturm od strony morza nie powiód³ siê. ?o³nierze Demetriusza zdobyli wprawdzie molo portu, ale Rodyjczycy wkrótce je odbili. Niebezpieczniejsze wszak¿e by³y ataki ze strony l±du. Miastu grozi³a "helepolis" - najwiêksza machina wojenna na ¶wiecie.
<br />By³a to trzydziestometrowa wie¿a na o¶miu wielkich ko³ach. Mia³a 9 piêter a na ka¿dym balisty, katapulty maj±ce strzelaæ przez specjalne otwory. Za³ogê "helepolis" broni³y zas³ony a ruch w ¶rodku umo¿liwia³y dwa ci±gi drabin: osobno do ruchu w dó³ i w górê. 3400 ludzi przetacza³o owego kolosa. Jednak szturm przy pomocy owej maszyny zosta³ równie¿ odparty, a sama "helepolis" uszkodzona, choæ niezbyt mocno. Inny jednak atak przyniós³ zdobycie jednej z dzielnic miasta z amfiteatrem, równie¿ jednak ¿o³nierze Demetriusza zostali w koñcu wyparci.
<br />
<br />Oblê¿enie trwa³o ju¿ niemal rok i mo¿na przypuszczaæ, ¿e koniec koñców Rodos pad³aby, lecz los sprawi³ mieszkañcom wyspy przyjemn± niespodziankê. W³adca Macedonii Kassander zaatakowa³ w Grecji: zdoby³ Beocjê i obleg³ Ateny. Tote¿ ojciec wys³a³ list do Demetriusza z poleceniem, by przesta³ siê bawiæ w oblê¿enie i p³yn?³ do Aten ratowaæ sytuacjê.
<br />By³a wiosna 304 r. p.n.e. W tym czasie by³a u Demetriusza delegacja Etolów, którzy podobnie, jak ca³a reszta miast - pañstw przybyli prosiæ o lito¶æ dla Rodos i zdjêcie oblê¿enia. Wiedzieli, ¿e Poliokertes, czyli Oblegacz, bo tak nazwali Demetriusza podczas oblê¿enia i Rodyjczycy i ¿o³nierze jego armii, zawsze odmawia³; st±d zak³adali, ze ich misja równie¿ siê nie powiedzie. Jakie¿ by³o wiêc ich zdziwienie, gdy przystano na ich propozycjê zawieszenia broni i rozmów pokojowych.
<br />
<br />W wyniku tych rozmów Rodos zgadza³a siê na sojusz z Antygonosem, z wy³±czeniem jednak wspierania ewentualnego ataku na Egipt. Takie porozumienie mo¿na by bez problemu zawrzeæ i bez tego oblê¿enia, które Demetriusz traktowa³ raczej nie jak element strategii, ale jak sprawdzian swojej pomys³owo¶ci i jednocze¶nie dobr± zabawê.
<br />Kiedy oblê¿enie zwiniêto i armia Demetriusza odp³ynê³a z Rodos na wyspie pozosta³a olbrzymia ilo¶æ machin oblê¿niczych ³±cznie ze s³ynn± "helepolis". Sprytni Rodyjczycy sprzedali je, a za uzyskane pieni±dze postawili najwiêksz± rze¼bê ówczesnego ¶wiata - Kolosa Rodyjskiego.
<br />
<br />Twórc± rze¼by jest Chares z Lindos. Niewiele o nim wiadomo poza tym, ¿e ¿y³ na prze³omie wieków IV i III p.n.e. i by³ uczniem Lizypa z Sikionu, nadwornego rze¼biarza Aleksandra Wielkiego. Szko³a, z której wyszed³ i fakt, ¿e to w³a¶nie jemu mieszkañcy Rodos zlecili zrobienie pos±gu oznacza, ¿e musia³ byæ artyst± s³awnym i uznanym.
<br />
<br />Nie wiemy, jak wygl±da³ ów cud. W naszej wyobra¼ni mamy olbrzymi pos±g stoj±cy okrakiem nad wej¶ciem do portu, pod którym swobodnie przep³ywaj± statki.
<br />To akurat ca³kowita bzdura. Filon twierdzi, ¿e pos±g przedstawia³ swobodnie stoj±cego mê¿czyznê i wznosi³ siê na podstawie z bia³ego marmuru. W uniesionej d³oni trzyma³ pochodniê, która mo¿na by³o zapalaæ, czyni±c z Kolosa latarniê morsk± wskazuj±c± wej¶cie do portu. Jego twarz widnieje prawdopodobnie na monecie z III wieku p.n.e. Dostrzegamy na niej m³od± twarz z rozpuszczonymi w³osami i odchodz±cymi we wszystkie strony promieniami. Tak, promieniami, gdy¿ to, co my nazywamy Kolosem dla Greków by³o wizerunkiem wszystkowiedz±cego Heliosa, wo¼nicy s³onecznego rydwanu. By³ on patronem Rodos.
<br />Podobno w przesz³o¶ci, kiedy ca³y ¶wiat zosta³ podzielony miêdzy bogów tylko Helios zosta³ z niczym, by wiêc i on mia³ sobie po¶wiêcony kraj z morza wy³oni³a siê Rodos. Rodos to po grecku Ró¿a i rzeczywi¶cie piêkna to musia³a byæ wyspa i piêkne na niej miasto.
<br />Strabon, który zna³ prawie wszystkie miasta ówczesnego ¶wiata antycznego twierdzi nawet, ze w³a¶nie Rodos jest naj³adniejsze.
<br />
<br />Wróæmy jednak do pos±gu. Jak± wysoko¶æ mia³ Kolos? Te¿ trudno nam powiedzieæ. Mo¿e 30, a mo¿e 40 metrów.
<br />W ka¿dym razie prawdopodobnie jest to warto¶æ po¶rednia miêdzy w/w. wielko¶ciami. U Filona mamy informacjê, ze Kolosa wykonano zu¿ywaj±c 500 talentów br±zu i 300 talentów ¿elaza. W sumie niedu¿o, bo nawet mniej ni¿ 30 ton. Nawet bior±c pod uwagê, ¿e Kolos nie by³ odlewem lecz opiera³ siê na solidnej konstrukcji pokrytej cienk± blach±.
<br />W ka¿dym razie jest to prawdopodobnie b³±d Filona, gdy¿ Polibiusz zaznaczy³, ¿e na naprawê pos±gu Ptolemeusz III w 225 roku p.n.e. przeznaczy³ 3000 talentów miedzi, a wiêc, je¿eli przyjêliby¶my obydwie wielko¶ci za prawdziwe to naprawa wymaga³aby znacznie wiêcej metalu ni¿ wykonanie.
<br />
<br />Nie mo¿emy dok³adnie powiedzieæ, kiedy pos±g ostatecznie zbudowano. Mamy tylko termin realizacji wykonania - 12 lat i wiedzê, ze w 281 roku p.n.e. ju¿ sta³, a z kolei w 225 roku p.n.e. (Polibiusz) ju¿ go nie by³o. Z ksi±g Pliniusza wiemy z kolei, ¿e sta³ 56 lub 66 lat. Zniszczy³o go trzêsienie ziemi. Pos±g z³ama³ siê w najs³abszym punkcie konstrukcji, w kolanach (st±d nasze przys³owie "Pos±g na glinianych nogach") i jak podaje Strabon "nie odbudowano go ze wzglêdu na jak±¶ wró¿bê". Ostatni± informacjê o Kolosie mamy z roku 653 n.e. wtedy to jeden z w³adców arabskich zdoby³ Rodos i sprzeda³ zniszczony posag na z³om. Nic wiêc nie zosta³o z najwiêkszego pos±gu ¶wiata prócz s³awy.
<br />
<br />Rekord wielko¶ci odebrany mu zosta³ dopiero po przesz³o 2000 lat, a dok³adnie 1886 roku. Ow± figur± wiêksz± ni¿ Kolos okaza³a siê nowojorska Statua Wolno¶ci.
<br />
<br />---
<br />
<br />Dla wszystkich, którzy przebrnêli przez powy¿szy tekst nagroda w postaci
mapy
<br />Rodos! Wyspa S³oñca (w prawym dolnym rogu mapy) - cel naszej dalszej przygody. Tylko jak siê tam dostaæ?
<br />
<br />A.