Rodyjska trirema zbli¿a siê szybko. Ogniste pociski podpali³y ju¿ ¿agle Z³otego Odyñca. Za parê chwil taran okrêtu Damagorasa uderzy w korabia Cylijczyków. Dryfuj±cy w morzu Vertius i Adinius ujrzeli w³a¶nie nadchodz±c± grozê tego spotkania. Zatrzymajmy siê teraz na moment, patrz±c uwa¿nie na pewien staro¿ytny artefakt, znajduj±cy siê na dziobie trójrzêdowca.
W czasach komiksów i kina pe³nego efektów specjalnych ma³o kto znajduje przyjemno¶æ w obcowaniu ze sztuk± minionych pokoleñ. Ale przecie¿: je¶li nie poznamy i nie zrozumiemy historii rozwoju sztuki, nie odkryjemy wielu tajemnic, a nasza opinia o wspó³czesnych artystach nie bêdzie wiele warta.
Klasyczne piêkno, czyli trzy ujêcia z³otego smoka
Pierwszy obraz
Przede wszystkim zwróæmy uwagê na po³±czenie kamiennego spokoju rze¼by i dynamizmu ruchu postaci. Jest to cecha charakterystyczna dla antycznej twórczo¶ci. Autor stara siê znale¼æ pewien statyczny moment, jako punkt odniesienia. Najlepiej oddaje to porównanie do funkcji stop-klatki w odtwarzaczu kaset VHS lub DVD.
Nike w³a¶nie l±duje na dziobie statku. Poznaæ to mo¿na po k±cie, jaki tworz± skrzyd³a i chiton (szata) na nogach. Spojrzyjmy na brzuch, jako punkt odniesienia. Gdyby bogini lecia³a, chiton i skrzyd³a ustawione by³yby równolegle do siebie. Tymczasem ramiona id± do góry, a szata w dó³.
Gdyby¶my mogli obserwowaæ przebieg tego l±dowania na naszym nowoczesnym sprzêcie, puszczaj±c obraz w przód i w ty³, stwierdziliby¶my, ¿e pos±g oddaje idealnie moment krytyczny. Jak zetkniêcie nóg spadochroniarza z ziemi±.
Nike wznosi swe skrzydlate ramiona, poddaj±c siê sile wiatru, aby wyhamowaæ lot. Pier¶ wysuniêta do przodu, reszta cia³a pozosta³a lekko w tyle. W filmie „Titanic” jest scena zapewne inspirowana t± rze¼b±. Kate Winslet staje na dziobie okrêtu i rozpo¶ciera ramiona. Pêd wiatru rze¼bi jej cia³o. Na filmie widzimy twarz aktorki. Stara siê wyraziæ... co¶ czego siê nie da wyraziæ.
Szkoda, ¿e rze¼ba Nike nie posiada ju¿ g³owy. Ciekawe, jakby wygl±da³a? Pochylona do przodu, walcz±ca z wiatrem. Prosta lub te¿ lekko odchylona do ty³u – neutralna. Albo mocno przechylona w ty³, jak jej skrzyd³a – podkre¶la³oby to prêdko¶æ okrêtu, ale te¿ potêgê po³±czenia mocy ¿ywio³u morza i boskiej obecno¶ci.
Zobaczmy proporcje cia³a: obfity biust, szerokie biodra, napiête miê¶nie nóg. Idea³ kobiecego piêkna zmienia³ siê przez wieki. Ale nawet z dzisiejszej pozycji, gdy modna jest szczup³a sylwetka, Nike jako kobieta wzbudzaæ mo¿e po¿±danie.
Na drugim zdjêciu widaæ dziób okrêtu.
Wyobra¼cie sobie teraz, ¿e patrzycie na okrêt i rze¼bê trochê bardziej z do³u i na wprost. Tak jak Vertius i Adinius. Okrêt p³ynie wprost na was. Chocia¿ taran dziobowy jest u³amany, wyczuwamy grozê i blisk± ¶mieræ, gdy trirema nas zmia¿d¿y. Byæ mo¿e jaka¶ fala uratowa³aby nas od zguby, bo dziób siê podnosi. Ale Nike w³a¶nie l±duje i wciska go do do³u - jej prawa noga jest lekko wysuniêta. Czy tak wygl±da³a gilotyna z pozycji skazañca?
Potêga rodyjskiej floty, wspomagana przez boginiê po³o¿y kres marzeniom nieprzyjació³ o ³atwym zwyciêstwie.
Trzecia ods³ona
Nike w promieniach s³oñca. Piêkny z³oty smok!
Za chwilê uda jej siê twardo stan±æ na pok³adzie statku. Walczy jeszcze z wiatrem, ale wkrótce pewnie uderzy skrzyd³ami do przodu. Wtedy rodyjski okrêt, który jest akurat na wznosz±cej fali, nabierze takiej si³y, ¿e ¿aden kad³ub tego nie wytrzyma.
W tym ujêciu pos±g Nike z Samotraki sprzed wieków, choæ martwy i zaklêty w kamieñ, przedstawia najbardziej dramatyczny moment ka¿dej walki. Nieuchwytn± chwilê niepewno¶ci miêdzy sukcesem i pora¿k±. Wyobra¼cie sobie, ¿e zamiast zwyciêskiego machniêcia skrzyd³ami widzicie strza³ê wbit± w jej nieos³oniêt± pier¶. Wtedy bogini wygl±da³aby, jakby przewraca³a siê w ty³. Przechyli siê i upadnie.
---
Mityczna Nike by³a córk± tytana Pallasa i jego ¿ony Styks. Dla Greków by³a uosobieniem zwyciêstwa. Zarówno wodzowie, jak i zwykli ludzie pragnêli jej przychylno¶ci. Greckie s³owo nike (jak ³aciñskie victoria) oznacza w³a¶nie zwyciêstwo.
Wizerunków bogini zachowa³o siê wiele. Najbardziej znane s± jednak dwie rze¼by.
Nasza, znajduj±ca siê w Luwrze, zosta³a znaleziona na wyspie Samotraka w 1863 roku. Jej autorstwo przypisywane jest Pythokritosowi z Rodos i datowane na 190 rok pne. W Nocy Listopadowej Wyspiañski kre¶li jej wizerunek, lecz nazywa j± b³êdnie Fidiaszow± Nike.
Inny pos±g wykona³ Paionios z Mende oko³o 420 roku pne na cze¶æ zwyciêstwa Messeñczyków nad Spart±. Odkryto go podczas wykopalisk w Olimpii w 1875 roku. Obecnie znajduje siê w Archeologikon Musion w tym mie¶cie.
Zauwa¿cie, ¿e na obu rze¼bach nie widzimy ju¿ twarzy bóstwa. Mo¿na ów archeologiczny przypadek odnie¶æ do przys³owia, ¿e Ojców sukcesu, zwyciêstwa zawsze jest wielu. Do klêski nikt siê nie przyzna. Gdy ju¿ groza bitwy minie (i wiadomo kto wygra³), Nike przybiera twarz zwyciêzcy. Wycyzelowana d³utem znanych rze¼biarzy. S³awi jego imiê.
Trzymaj±c w d³oniach k20 przed rozstrzygaj±cym rzutem, jeste¶my jak Nike przed l±dowaniem. Czy rzut siê powiedzie? Zapewne tak, bo pos±gi i historia nie k³ami±.
Chcia³bym tak jeszcze pisaæ wiele, ale trzeba nam wróciæ do chaosu bitwy morskiej.
Adi