Armand de Morangias pisze:Chcesz powiedzieć, że cała procedura inicjacji w zakonie służy temu, żeby nikogo nie inicjować? To chyba jakieś nieporozumienie.
Nie, chodzi mi o subtelna różnice między twoim spojrzeniem na inicjację,a tym co przedstawia „Guardians of Veil” - Strażnicy, przede wszystkim, chcą by wiedza tajemna była ukryta przed osobami jej niegodnymi. Przypominają w tym niemal Proroków ( stad tez częste oskarżenia o współprace miedzy tymi frakcjami). Veils maja być zaporami przeciw otwarciu Magii i skażeniu jej. Nadal jednak Strażnicy są członkami Pentakla ( lub jak czasem nazywanego Pentagramem), i uważają, że ludzkość ma prawo do Magii. Ale według nich, dopiero osoba która jest oddana sprawie i rozumie w całości jej kompleksowość ich ideologi, dopiero taka może dostąpić wszystkich sekretów. Tak naprawdę, same Veils nawet nie są potrzebne, jeżeli Strażnik wie, że kandydat „na pewno je zaliczy” - zdarzały się przypadki by Strażnicy traktowali świeżego Maga tak jakby przeszedł wszystkie Veils, ale jest to bardzo rzadkie. Nie dlatego, że nie ma tylu Magów, żeby „od razu” nadać im rangę „post-Veils”, tylko dlatego że Strażnik na 100% może być pewien tylko wtedy, kiedy kogoś sprawdzi sam.
Podsumowując, Woalki nijak mają się do tak rygorystycznego i „twardogłowego” myślenia – Veils nie są czymś co zaliczasz i dają ci dostęp do większej wiedzy – są one sposobem na udowodnienie, że ona ci się należy, z morlanego punktu widzenia. Twoje Woalki pasowałby do Mysterium, nie Strażników.