Dobra, Seji, skończmy offtopiczyć
i wróćmy do clue dyskusji.
Ponieważ nie mam zbytnio do czego nawiązać, a nie chcę pisać pustych postów, wrócę do kwestii czasopism o RPGach.
Jak specyficzny jest polski rynek nikomu powtarzać nie trzeba. W zasadzie wszyscy wiedzą, że to co sprawdza się np. w stanach u nas leży i kwiczy.
Nasunęło mi się przed chwilą pytanie - nie wydaje wam się, że upadek prasy RPGowej może leżeć w rozwinięciu się ostatnimi czasy portali RPG w necie???
Paradoks? To prawda, tak to brzmi, ale przyjrzyjmy się temu uważniej:
Z jednej strony mamy kapryśnego czytelnika, skąpego lub ubogiego. Bardzo trudno go zadowolić, szczególnie, że ma tendencje do organizowania sobie naszego pisemka za darmoche na wszystkie możliwe sposoby.
Po drugiej stronie barykady jest wydawnictwo i redakcja. Banda sfrustrowanych gości, którzy łudzą się, że za swoją pracę, było nie było ciężką, dostaną godziwe pieniądze. Walczą z terminami i kapryśnym czytelnikiem.
W zasadzie do momentu rozwinięcie się netu i portali sytuacja jest stabilna i trwa zawieszenie broni.
Wydawcy wydają, bo są nie zagrożeni (MiM, Portal), a czytelnicy kupują, bo nie mają w zasadzie profesjonalnej obsługi w sieci za darmochę. Wiedzą, że porządne artykuły i przygody + nowości ze świata będą mogli znaleźć tylko w gazecie, bo na sieci jest syf głównie, a net nie każdy ma + jest diablo drogi (pamiętacie darmowe 1MB konto na polboxie???
).
I nagle na scenę - wraz z rozwojem polskiej sieci - wkraczają portale. Nowa Gildia, za nią Polter i Vka. Robią ją zapaleńcy, którzy nie biorą nic w zamian (tzn. kasy), a starają się być jak najbardziej profesjonalni.
I co? Czytelnik w tym momencie dostaje wszystko to samo co miał w czasopiśmie z tą różnicą że za darmo. Poruszana w tym temacie kwestia newsów w GP - większość jest zdezaktualizowana a i tak można samemu znaleźć na sieci. Podobnie fachowe artykuły. Nie oszukujmy się, na naszym portalu teksty stoją na wysokim poziomie w większości.
Jakie skutki to pociągnęło za sobą wszyscy wiedzą. Czasopisma zaczęły upadać (sprawdźcie daty - ostatni MiM to rok 2002 sierpień, upadek Portalu to 2003 maj - mniej więcej w tym czasie portale internetowe zaczynają się rozwijać na szeroką skalę, powstaje polter o ile się nie mylę).
I jak wygląda sytuacja? Czytelnik wybrał wspieranie tego co ma za darmo. Efekt tego jest taki, że póki wśród ludzi jest zapał by pisać, to czytelnik będzie miał co czytać, jednak musi być gotowy na dużą nieregularność. De facto to samo oferuje Gwiezdny Pirat w tej chwili, jednak trzeba za niego płacić - mało bo mało, ale trzeba. W wypadku gdy masz kupić gazetkę i okazuje się, że nic co jest w środku ci się nie podoba, czujesz się wycyckany na 5 zeta
Ponieważ gazeta słabo się sprzedaje, redaktorzy nie mają z niej zysku, wierszówka jest nie płacona, a co za tym idzie - zacytuje Sejiego: Wolę pisać za free do poltka niż do GP.
A teraz jeszcze inne ciekawe spostrzeżenie - podejrzewam, że gdyby Ree skrzyknął parę osób znających się na składzie i kilku rysowników, to przy aktualkach trzy razy na tydzień, mógłby spokojnie wydawać dwumiesięcznik, a może i miesięcznik, skierowany tylko na DDki i d20 w małym stopniu. Pewnie coś w stylu GP, zależnie od zaangażowania autorów, ale widać, że można robić aktualki regularnie mimo, że ludzie nie dostają za nie żadnej kasy.
Jednak nad portalami inetowymi wciąż wisi fakt, że kiedyś może się odechcieć ludziom pisać za darmo. Co wtedy? Wprowadzić płatne portale internetowe, z kontem opłacanym za miesiąc? Cena ok 10, płatne SMSem???
A generalnie jest to świetny temat na kolejny felieton pod którym byłoby ponad 100 komentarzy