Gracze: PPPP, Agnostos i Faniks, Amon, Novack.
Mniej magii.
Liczba magów i w ogóle postaci władających w jakiś sposób magią a w społeczności jest o wiele mniejsza niż to się przyjęło z FR. To wcale nie neguje jednak występowania magicznych potworów i przedmiotów. Chodzi mi o to by waszej kampanii wyeliminować takie kwiatki jak oddział magów niszczących mury miasta czy grupę alchemików masowo tworzących złoto. Druga sprawa to reakcja społeczeństwa. Ludzie mówią o magii dużo ale niewiele z nich bezpośrednio ją widziało. Większość tej wiedzy to są w wymyślone regionalne historyjki mające niewiele wspólnego z prawdą . Dlatego też wasi bohaterowie używający publicznie magii mogą przyciągnąć nadmierną uwagę. Takie restrykcje w mniejszym stopniu dotyczą kapłanów ale raczej większość z nich używała będzie niskopoziomowych czarów objawień.
Mniej szczegółów
Kampania rozgrywa się w Faerunie który jak każdy wie jest bardzo dokładnie opisany . Dlatego mogę część rzeczy pomijać lub zmieniać będzie to dotyczyć tylko szczegółów typu niewielkich miast, może podrzędnych dowódców lub wasali (na pewno personalia baronów Damary będą autorskim pomysłem).
„Podczas koszmarnej wojny naszego władcy Geretha z Królem Liczem spotkaliśmy wiele obmierzłych istot. Niewątpliwie najstraszliwszymi z nich byli kreatorzy nieumarłych, istot sprzeciwiających się naturalnemu porządkowi rzeczy, Nakromanci ci demoniczni magowie mogą wciąż panoszyć się po naszym królestwie i to jeden z nich może stać za znikaniem ciał z grobów pobliżu Ziemnego Lasu”
- słowa te przypisuje się Sir Dennenowi Tulleaperowi, doradcy Króla i dowódcy gwardii królewskiej który miał je wypowiedzieć w czasie jednej z nieoficjalnych narad dowódców wojsk Damary. – Zasłyszane w Karczmie Rycerskiej
„Ja żem widział co się dzieje z tymi całymi truchłami… Yyy było to dekatydzień lub dwa dekatygodnie temu. Kopałem właśnie nowy dołek dla takiego grubasa więc musiałem zostać na noc bo kijent przekręcił się nagle. A rozumiesz trzeba było zostać dłużej bo kwatera musiała być dość duża. Zrobiło się ciemno a cmentarz pokryła gęsta mgła wtedy to żem usłyszał przeraźliwy ryk. Coś mnie uderzyło w łeb, o widzisz – Mężczyzna się odwraca pokazując dużego purpurowego krwiaka z tyłu głowy- wpadłem w ten to dół co kopałem i ostatnie co widziałem to gigantycznej wielkości stopę przemieszczającą się w stronę centrum cmentarza.”
- Derek, Grabarz. – Miejscowi mówią że guza to się nabawił pijąc na umór co akurat mu się bardzo często zdarza. Niewątpliwie jednak prawdą jest że na „jego” cmentarzu znikają zwłoki.
"Tak był tu taki jeden kapłan Kelemvora który chciał zbadać co się dzieje ze zwłokami. Zamieszkał w jednym z mauzoleów i podobno pilnował co się dzieje. Ja miałem inne sprawy na głowie, musiałem załatwić chłopom zboże do obsiania pól i zapomniałem o tej jego misji. Po paru tygodniach dowiedziałem się że znaleźli go powieszonego na drzewie rosnącym na środku cmentarzu którego tak pilnował. Zwłoki jak znikają taki znikały dowiaduje się co rusz o kolejnych rozkopanych grobach. To nie na moją prostą głowę chodź słyszałem że w samej stolicy się tym interesują więc sprawa jest poważna. Jednak nie mi się tym zajmować ja muszę dbać o bezpieczeństwo swoich poddanych”
- Sir Trewis Gryf, szlachcic posiadający pięć wiosek
Przygoda rozpocznie się w stolicy Damary. I tak by było najlepiej. Jednak jeśli ktoś będzie chciał zacząć bezpośrednio w regionie gdzie dochodzi do znikania ciał z grobów to niech mnie uprzedzi wtedy uzgodnimy jak będzie dokładnie wyglądać.
Dziennik
https://docs.google.com/document/d/14_B ... Bs0co/edit