Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 8
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pt paź 19, 2012 12:17 am

Heliogabalus


Nieliczne szlaki do miasta w wyniku roztopów tonęły w błocie. Zbliżając się do stolicy ujrzeć można było coraz wyraźnie skutki ostatniej wojny.Większość budynków nie znajdujący się w murach miasta zostało zniszczony. Mimo to niemal w każdej z tych ruin i gruzowisk widać było ludzi którzy zajmowali się odbudową budowli. Na przedpolach grzęzły zniszczone machiny oblężnicze. Przy jednej z nich kilku chłopów z trudem wyrywało ciężkie drewniane okute koło z katapulty.

***

Na ścianach murów widać wiele wyłomów ale w żadnym miejscu ściana fortyfikacji się nie zawaliła. Potężne drewniane wrota okute żelazem prowadziły do głównej części miasta. Wykonane zostały dość topornie nie sposób na nich znaleźć ozdób czy ornamentów co sprawia wrażenie że nawet największy taran nie mógł by ich wyważyć. Zostały one wprawione już po wojnie co zresztą widać po barwie drewna.

Wchodząc przez bramę widać metropolię w pełnej już okazałości w samym centrum góruje nad miastem majestatyczny zamek królewski. Wokoło niego rozciągają się kamienne jak i drewniane domostwa, domy rzemieślników czy niewielkie magazyny. Nad pozostałe budowle wybijają świątynie, siedziby cechów i gildii kupieckich. Przy zamku znajduje się ogromny plac targowy. W nim mieści się Waga Miejska i Sukiennice pełne sprzedających i kupujących. Na wolnej przestrzeni rozstawione zostały pozostałe stoiska sprzedawców i wozy kupieckie. Mimo to ponad połowa placu jest pusta.

Świątynia Ilmatera


Największa świątynia w Heliogabalusie. Tutaj mieści się też zakon paladynów i lazaret.

Świątynie oblegają dziesiątki kalek i rannych którzy żyją dzięki pomocy kapłanów. Zaczepiają każdego kto chce wejść do środka prosząc o parę miedziaków dla „dawnego żołnierza wojny z Królem-Liczem”.
W pomieszczeniach gdzie znajduje się lazaret jest bardzo tłoczno. W każdym miejscu leży jakiś ranny albo chory a kapłani z trudem się przeciskają do potrzebujących.
W głównej komnacie panuje cisza, kilku paladynów stoi na straży pilnując aby nie przerwać modlitw. Jest tutaj dużo wiernych modlących się w skupieniu. Przy ołtarzu znajduje się trzech kapłanów. Ubrani są w szare tuniki, jeden z nich ma na głowie czerwoną piuskę.

Karczma „Smoczy Czerep”


Duża karczma w o nieciekawej reputacji. Często zdarzają się tam śmiertelne wypadki dlatego można tam spotkać jedynie miejskich złodziei, łotrów i dawnych żołdaków którzy nadal szukają wojaczki.

Nad drzwiami budynku wisi wielka czaszka przypominająca krowią. W środku głośno jest od krzyków i ordynarnego chichotu. Przy szynkwasie siedzi jegomość bez nosa przechwalający się swoimi wyczynami w czasie wojny. Większość miejsc jest zajętych. W rogu znajduje się kilkuosobowa grupa bacznie obserwująca to co się dzieje w pomieszczeniu. Jeden z nich bawi się nożem wbijając go co chwilę w blat stołu.

Karczma Rycerska.


To okazały kamienny budynek. Tutaj można spotkać przedstawicieli bogatego mieszczaństwa, szlachty i kupców.

Przy zdobionych białych wrotach okutych mosiądzem stoi ubrany w szykowny strój mężczyzna. Ochroniarz pilnuje aby nikt „niewłaściwy” nie próbował wejść do środka.
Wewnątrz jest pusto. Przy jednym ze stolików siedzi parę grubych handlarzy szepcząc coś między sobą a przy szynkwasie stoi bezczynnie karczmarz.

Zamek Królewski.


Warownia jest otoczona ponad dwumetrowym murem. Przed bramą stoi kilkunastu gwardzistów. Oprócz tego że zamek jest siedzibą dworu królewskiego znajdują się tutaj też koszary gdzie śmiałkowie mogą wstąpić do armii królewskiej.

Na brukowanym placu spotkać można gwardzistów królewskich, dowódców i członków dworu. Wejście do części królewskiej zamku jest jednak niedostępne dla zwykłego ludu chyba że ma się pozwolenie na audiencję a to trudno. Mimo to pojawia się tutaj dużo mieszkańców którzy zgłaszają się do dowódcy straży o pomoc.

_________________________________________________________________________________________________


Sir Dennen rozsiadł się wygodnie na sfatygowanym skórzanym fotelu. Zawsze przed świtem pojawiał się w małej komnacie w koszarach przy zamku królewskim. Złapał głęboki oddech, przysunął się do stolika i rozwinął pergamin. – Ehh od tygodnia nikt nowy się nie zgłosił. – Pomyślał czytając listę i marszcząc brwi. – A teraz jeszcze ten problem z grobami. Od Dekatygodnia kilku żołnierzy rozgłasza w każdej karczmie i na każdym targu że sam Król poszukuje śmiałków którzy zajęliby się tym problemem i nic.- Rycerz zapatrzył się na ogień naściennej pochodni i wtedy to drzwi z trzaskiem się otwarły. Do komnaty wparował gwardzista królewski. – Dowódco, Król właśnie szykuje się do wymarszu. Tutaj jest dekret królewski mocujący twoją tymczasową władzę.- Dziękuje Sir. Niech nasz miłościwy Król wraca szybko i w zdrowiu. – Gwardzista skłonił się nieznacznie i wyszedł.
Po wyjściu żołnierza Dennen zauważył że rozlał atrament z kałamarza i westchnął głęboko. - Gereth jedzie na północ walczyć z orkami a ja musze tutaj bezczynnie siedzieć i zajmować się strażą i pozostałymi w mieście wojskami. -
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pt paź 19, 2012 9:58 am

Obrazek


Sir Moailios Asenath


Młody dobrze zbudowany mężczyzna wszedł przekroczył bramy miasta, jego strój był nieco zakurzony i widać było, że podróżował już od dłuższego czasu do tego pieszo. Rozglądnął się po mieście w poszukiwaniu jakiegoś punktu zaczepienia, plotki jakie słyszał od mijanych po drodze mieszkańców nie były za ciekawe. Wykradane ciała z grobów, być może nieumarli lub olbrzymy, tak to było dobre zadanie na pierwszą samodzielną misję z dala od wujów i ciotki. Mężczyzna przetarł symbol Pana Poranku zawieszony na swojej piersi i ruszył w stronę świątyni.

Kiedy znalazł się na miejscu podarował kilka miedziaków potrzebujących i postarał się odnaleźć paladynów.

- Niechaj dobrzy bogowie mają w opiece to miejsce i sprzyjają waszym sukcesom. - odezwał się na powitanie. - Zwą mnie Moailios Asenath jestem rycerzem i paladynem w służbie Lathandera, pana wszystkiego co żywe, słyszałem że macie tutaj jakieś problemy z wykradanymi ciałami z cmentarzy. Chciałbym zgłosić się do pomocy z tym problemem, ale czy moglibyście mi jako stróże prawości opowiedzieć, co wiecie w tej sprawie?
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pt paź 19, 2012 10:42 am

Fierra Fuego

Drzwi do niewielkiej kwatery przy koszarach otworzyły się z hukiem, a do środka niczym burza wparowała młoda kobieta.

Odziana z klasą, ale bez zbytniego przepychu. Gustowna suknia zgrabnie podkreślała jej kształty. Największą uwagę przykuwały jednak i tak jej oczy. Oczy niczym iskry, w kolorze żywych płomieni, jakby gdzieś na ich dnie tlił się najprawdziwszy ogień.

Kobieta bezceremonialnie podeszła, a w zasadzie niemal podbiegła w podskokach do Dennena.

- Sir Dennen Tulleaper we własnej osobie! Cóż za zaszczyt, rodzice wiele mi o panu opowiadali! - potrząsnęła dłonią Dennena dość energicznie - Jestem córką Derricka i Alhambry, jeśli jeszcze mnie pan nie poznał... ale co najważniejsze... wreszcie postawiłam na swoim!

Odeszła kilka kroków od biurka Namiestnika, po czym, spoglądając z lekka ukosem przez ramię, rzuciła niby od niechcenia. Jednakże jej oczy zdradzały, że niemal rozpływa się z ekscytacji.

- Zdecydowałam, że zajmę się tą sprawą z truposzami. Jestem gotowa wyruszać choćby i teraz.

Oparła ręce na biodrach w wyzywającej pozie i zdmuchnęła z czoła kosmyk włosów opadający jej na oczy. Rumieńce na jej twarzy zdradzały żywe zainteresowanie. Aż temperatura w pomieszczeniu zdawała się lekko podnosić.
Ostatnio zmieniony pt paź 19, 2012 11:06 am przez Agnostos, łącznie zmieniany 4 razy.
Powód:
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pt paź 19, 2012 11:05 am

Świątynia Ilmatera


Widząc zbrojnego z mieczem i tarczą kilku żebraków zaczęło błagać o pomoc. Rycerz uległ prośbom i zostawił parę miedzianych monet.

W środku świątyni skierował się do miejsca gdzie mieści się zakon paladynów. Minął dwie komnaty i znalazł się na krużganku okalającym wewnętrzy dziedziniec. Tam kilku mężczyzn ubranych w skórzane tuniki ćwiczyło walkę na miecze. Podszedł do nich przedstawił się i zapytał sprawę z grobami. Paladyni przerwali walkę i jeden z nich, muskularny blondyn niewątpliwie najstarszy z grupy odpowiedział. - Miło mi powitać rycerza Pana Poranku. Ja jestem Sir Reumund, Paladyn w służbie Rozpaczającego Boga, Ilmatera. W królestwie jest wiele problemów, słyszałem także i o tej haniebnej sprawie. Ostatnio był nawet u nas jeden z żołnierzy króla rozpytując się czy nie zalazłby się jakiś chętny aby zająć się tym ale w mieście jest zbyt wielu cierpiących i potrzebujących by ktoś z naszego zakonu mógł wyruszyć. Radzę ci udać się do koszar przy Zamku Królewskim. Tam pewno znajdziesz Sir Dennen Tulleapera. On podobno z polecenia naszego czcigodnego Króla się tym zajmuje. -
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pt paź 19, 2012 11:12 am

Amon

Już w czasie przemarszu przez szeroką kamienną rampę, prowadzącą do wzgórza zamkowego, Amon minął wielu interesantów, zmierzających do lub z twierdzy. Kupcy, pospólstwo, drobna szlachta, ochotnicy. Amon otrzepał swój gruby futrzany kożuch przed przekroczeniem bram warowni, zaraz za nimi przy drewnianym szlabanie stał gwardzista, bacznie sprawdzający kto i po co wchodzi na dziedziniec. Amon uniósł lekko kudłatą, zimową czapkę, która miała tą samą szaro-burą barwę co reszta jego stroju.
- Bądźcie pozdrowieni panie żołnierzu, którędy do koszar?
Bramowy zmarszczył brwi
- A czego tam!?... - ryknął po wojskowemu i zmierzył Amona wzrokiem - ...dobry człowieku, chcecie w koszarach, hę?
-Sir Dennena poszukuje, chciałbym się zaciągnąć do rozwiązania sprawy tych cmentarzy. -Amon wyciągną dłoń i sprawił że leżący pod stopami żołnierza kamień uniósł się na wysokość jego oczu.
- Jestem Amon z Waterdeep, poszukiwacz wiedzy i pieniędzy...
Ostatnio zmieniony pt paź 19, 2012 2:44 pm przez Amon, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pt paź 19, 2012 11:36 am

Obrazek


Sir Moailios Asenath


- Czy macie jakieś podejrzenia w tej sprawie, lub słyszeliście coś pewniejszego niż plotki zastraszonych mieszkańców? - zapytał paladyna. Chciał być dobrze przygotowany zanim pójdzie ubiegać się o pracę.

Kiedy paladyn mu odpowiedział na pytania, ruszył w stronę koszar na poszukiwanie Sir Dennen Tulleapera, jak zauważył ruch tam był spory. Wyglądało na to, że te ziemie jeszcze długo nie będą należały do spokojnych, pomimo tego, że wojna już się nie toczy.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pt paź 19, 2012 6:21 pm

Zondal

- I ja też! - pisnął cieniutki głosik. Tuż za ognistą kobietą stał kudłaty gnom, którego bujne owłosienie nie było w stanie zrekompensować zdecydowanych braków w odzieży - Jestem wysłannikiem rodu Pataponów z Ziemnej Puszczy. Mam dopilnować, abyście, wy, duzi ludzie, zrobili co należy z tymi złodziejami zwłok. Oto moje listy dyplomatyczne - powiedział kładąc na stole wielki liść babki obwinięty wokół patyka. Sir Dennen, wciąż osłupiały, rozprostował liść na którym ktoś nieprawnym pismem zapisał we wspólnym: "To nasz ambasador, dobry chłopak. Traktujcie go dobrze i pomóżcie mu sobie pomóc. Pozdrawiam, wielki Pata-pata-patapon".

Tymczasem za gnomem wsunął się do komnaty wielki pies z rasy leśnych wilczarzy. Olbrzymia bestia zbyt inteligentnym spojrzeniem objęła cały pokój, po czym usiadła u stóp swego pana, niemal w całości go zasłaniając.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pt paź 19, 2012 9:10 pm

Fierra Fuego

Fierra odwróciła się lekko wystraszona i po przemowie gnoma wciąż stała z rękoma zasłaniającymi rozdziawione usta, aby w końcu wykrzyknąć:
- Leśny gnom! Niewiarygodne! Tyle czytałam o leśnych gnomach, ale nigdy nie miałam okazji widzieć żadnego z bliska. Poza tymi na magicznych iluminacjach w słynnych Ekologiach Małych Włochatych Leśnych Stworzeń w biblioteczce mojego taty, ma się rozumieć - dodała rezolutnie

- Bardzo mi miło panie Zondal. Czy, czy... nie obrażę pana pytaniem, czy mogłabym pana dotknąć? Wprost nie mogę uwierzyć, że te włosy są prawdziwe... i jeszcze tak dobrze się układają, to nie może być naturalne, to na pewno jakaś leśna magia! - wpatrywała się w gnoma z szerokim i szczerym uśmiechem, jakby autentycznie miała ochotę pogłaskać go po czuprynie jak ciekawego zwierzaka. Biedny pies przekrzywił tylko lekko łeb i zaskomlał cicho, dając znać, że również chętnie by doznał takiej atencji.
Ostatnio zmieniony pt paź 19, 2012 9:11 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Novack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 253
Rejestracja: pn lip 26, 2010 10:16 am

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

sob paź 20, 2012 11:12 am



Baltazar pojawił się w Heliogabalus poprzedniego dnia. Pozwoliło mu to nieco odpocząć po długiej podróży i rozejrzeć się po mieście. Mężczyzna zatrzymał się w karczmie "Pod Wesołym Prosiakiem" - jednym z wielu przybytków, w których zwyczaj mieli zostawać kupcy przybywający do miasta. W czasie swego krótkiego pobytu starał się zdobyć nieco dodatkowych informacji w sprawie znikających ciał, ale ludzie w stolicy nie powiedzieli mu nic ponadto, co już do tej pory usłyszał. Dowiedział się natomiast, że król nazajutrz wyyrusza z wyprawą na północ i władze w mieście przejmuje kasztelan - Sir Dennen Tulleaper.

Z samego rana Baltazar ruszył w kierunku zamku. Przy bramie wyjaśnił jaki ma interes, po czym został skierowany do koszar. Widząc, że drzwi do kwatery kasztelana są otwarte, wkroczył do pomieszczenia. Pomimo wczesnej pory nie był pierwszym gościem Sir Dennena. W pomieszczeniu zastał jeszcze młodą kobietę, wyglądającą na szlachciankę i... leśnego gnoma?

Zarówno kobieta, jak i gnom zwrócili swe twarze w stronę drzwi, by dostrzec w drzwiach wysokiego mężczyznę ubranego w długą ciemną szatę. Jego ubranie było prosto skrojone i nosiło już ślady wielu przebytych podróży. Blada twarz o surowych rysach nie zdradzała żadnych emocji. Mężczyzna mógł mieć około trzydziestu lat, jednak broda oraz nieco ponury wyraz twarzy dodawały mu powagi.

- Domyślam się, że Państwo przybyli w tej samej sprawie co ja. Jestem Baltazar Porifera - Magister i Badacz Tajemnic. - tu Baltazar skłonił się lekko - Przybyłem, by służyć pomocą w sprawie znikających ciał. Liczę, że moja wiedza okaże się tutaj przydatna. - przemówił swym niskim, spokojnym głosem.

 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

sob paź 20, 2012 5:18 pm

Koszary przy Zamku Królewskim.


Dowódca zdumiał się wielce temperamentem młodej damy która bezceremonialnie chwyciła go za dłoń . Sir Dennenowi znana była z raportów straży działalność rodziców Fierry. Siedzibę ich kościoła można było rozpoznać w każdą noc poprzez palący się na wysokość kilkunastu łokci płomień. Ogień był tak duży że mieszczanie z okolicznych budynków bali się o wybuch pożaru. Zaś osobliwe akty wiary wyznawców sprowadzają ich do i tak już zatłoczonego lazaretu. Zdarzały się nawet przypadki śmieci. Dlatego sama rada miejska i burmistrz patrzą na tą działalność coraz bardziej negatywnie.

Dennen zdążył parsknąć pod nosem. –Niewiasty. – Gdy kolejno do komnaty wparowały jeszcze bardziej osobliwe postacie, Leśny Gnom oraz blady mężczyzna o osobliwym wyglądzie w starym ciemnym płaszczu. Gnom przedstawił się i podał zielony liść na którym było napisane "To nasz ambasador, dobry chłopak. Traktujcie go dobrze i pomóżcie mu sobie pomóc. Pozdrawiam, wielki Pata-pata-patapon”. Poczuł się jakby jakiś potężny diabelny pomiot nasłał na niego do figlu tą dziwną imaginację. Po chwili zrozumiał że jednak to realny świat. Do zajęcia się znikaniem ciał zgłosiły się w tej samej chwili dama o ognistym temperamencie, leśny gnom i tajemniczy jegomość. Rycerz z rezerwą podchodził do kobiet w armii wiedział jednakże o tym że od wieków prawa nie stawały temu na przeszkodzie. Każdy też znał historię drużyny która w heroicznej walce zgładziła Licza Zhengyia a w której to znajdowała się też młoda niewiasta .Dzięki temu szło mu zrozumieć co ona tu robi to jednak zupełnie nie wiedział dlaczego przedstawiciel leśnego ludu z Ziemnego Lasu chciał się zając tą tajemniczą sprawą. Zachodził w głowę co skłoniło mieszkańców tej magicznej kniei do przemierzenia takiej odległości aby zaciągnąć się do tego zadania. Trzecia osoba przedstawiła się jako badacz i uczony. Blada czy wręcz sina barwa skóry mówiła Dennenowi że jegomość jest poważnie chory i prawdopodobnie nie dożyje podróży w pobliże Ziemnego Lasu.

Fierra zdążyła już podekscytowana skierować parę słów do Zondala gdy dowódca wstał ze swojego fotelu. – Cieszę się że chcecie pomóc królestwu. Nie wiem jednak czy rozumiecie powagę tego zadania. Możecie natknąć się tam na mroczne siły przewyższające swoją potęgą niejednego bitnego wojownika królestwa. Na pewno chcecie porwać się aby zbadać tą sprawę. Nasz król potrzebuje też ludzi do straży. Żołd jest dość duży a służba mniej niebezpieczna. -

Brama główna.


Żołdak złapał za rękojeść miecza jednakże nie wyjął ostrza z pochwy i rzucił. –Kieruj się w stronę zamku królewskiego. Tam pewno znajdziesz dowódcę. – Zbrojny był wrażeniem magii Amona ale nie raz widział podobne sztuczki wędrownych kuglarzy parający się szarlatanerią. Tylko że oni kierowali się na targowisko aby coś sprzedać ciemnemu ludowi a ten chciał się najpewniej zaciągnąć do służby dla króla.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

sob paź 20, 2012 11:47 pm

Fierra Fuego

- Ależ Sir Dennenie, bardzo to uprzejme z waszej strony, doceniam troskę o nas. Jednakże, przynajmniej jeśli o mnie chodzi, to jestem zdania, że moje talenty marnowałyby się w straży miejskiej...

To powiedziawszy odwróciła się w kierunku wyjścia. Za otwartymi drzwiami miejskie życie budziło się powoli. Kilka kurczaków przechadzało się niespiesznie wydziobując spomiędzy kamiennego bruku jakieś smakowitości. Chłopiec stajenny zdążał pospiesznie z wiadrem obroku do budynku niepodal. Kilka przekupek w pstrokatych sukniach zdążało na targ z towarami.

Nagle, bez jakigokolwiek ostrzeżenia, w niedalekiej odległości od wejścia do koszar, pośrodku pustego brukowanego placu powietrze rozdarł ryk i na krótki moment palące płomienie eksplodowały kilka metrów nad ziemią. Języki ognia żarłocznie wessały powietrze w promieniu jakiegoś półtora metra, po czym zniknęły równie nagle, jak się pojawiły.

Kurczaki rozpierzchły się w przeraźliwym gdakaniu aż osmalone pióra fruwały w powietrzu, chłopiec stajenny z wrażenia przewrócił się wprost do koryta z wodą, a przekupki z piskiem uciekły w stronę targu.

-... no a poza tym mogłabym jeszcze niechcący zrobić komuś krzywdę. - dokończyła Fierra z niewinnym, zalotnym uśmiechem, po czym zatrzepotała niewinnie rzęsami - Zdążyłam zauważyć, iż magia nie jest tutaj tak popularna, jak w innych Krainach Faerunu, w których miałam okazję przebywać. Lepiej więc jeśli będę ją ćwiczyć w służbie mości Króla, na tych bestiach, które wykradają zwłoki, czyż nie?

- No a do rzeczy, to czy są jeszcze jacyś inni śmiałkowie badający tę kwestię? Znane są straży jakieś poszlaki, podejrzenia, hipotezy?

Fierra zaczęła się przechadzać energicznie po niewielkim pomieszczeniu. Jej oczy skakały niczym ciekawskie ogniki po zgromadzonych w pokoju osobach.
Ostatnio zmieniony sob paź 20, 2012 11:48 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

ndz paź 21, 2012 10:45 am

Świątynia Ilmatera


- Nie wiadomo nam nic ponadto rycerzu. Nasz zakon może ci pomóc jedynie oferując łoże i skromne jadło na czas pobytu w mieście jako że podejmujesz się chwalebnego zadania. – Odrzekł Paladyn.

Po wyjściu ze świątyni żebracy rozochoceni wcześniejszą daniną zaczęli ze zdwojoną siłą błagać o kolejne monety. Kilku z nich złapało za szaty i zbroję Moailiosa.

Gdy Paladyn Lathandera dotarł pod bramy zamku jeden z gwardzistów zaczepił go mówiąc. – Czego chcecie rycerzu. - Gdy Moailios wyjaśnił mu swoje zadanie. Zbrojny uśmiechnął się i skierował go w stronę bocznego skrzydła warowni gdzie mieściły się koszary.

Koszary przy Zamku Królewskim.


Po magicznych popisach Fierrary rycerz skierował się w stronę wyjścia z komnaty by spojrzeć na miejsce gdzie jeszcze przed chwilą znajdowały się języki ognia. – Bez wątpienia twe umiejętności marnowały by się w straży… czarownico. Masz rację tutaj magów jest niewiele a sama magia kojarzy się w królestwie ze znienawidzonym Zhengyiem. – Po tych słowach wrócił do swojego biurka. – Co do waszego zadania to nie wiemy nic pewnego ale mamy pewne podejrzenia. Prawdopodobnie za tymi działaniami stoją niedobitkowie wojska Króla-Licza. A dokładnie nakromaci zajmujący się w czasie wojny tworzeniem armii nieumarłych. To pewnie jeden z nich kradnie ciała aby je później wskrzesić jako bezmyślnych żołnierzy. – Z szufladki wyjął mapę Damary i wskazał miejsce w pobliżu Ziemnego Lasu. – Tutaj mieliśmy najwięcej przypadków zniknięć. – Kolejno pokazał obszary na zachód i północ od pierwotnego miejsca. – Ale i tutaj dostaliśmy doniesienia o naruszeniu grobów. Słowem cały rejon księstwa Arcata. Ja mam już stare i niekompletne wiadomości dlatego najlepiej było wybrać się na dwór Barona Terisa. Tam wiedzą na pewno więcej. – Dowódca oparł ręce o stół i spojrzał po twarzach zebranych. – Wiedzcie jednak że Sir Teris de’ Anie pogrążył się w wielkim smutku gdy na kilka dekatygodni przed końcem wojny zamordowano mu rodzinę. Dlatego proszę was o wielce taktowne zachowanie się podczas ewentualnego pobytu w tym miejscu. -
Ostatnio zmieniony ndz paź 21, 2012 12:08 pm przez Eugenes, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

ndz paź 21, 2012 7:15 pm

Amon kiwnął głową. - Tak uczynię, bywaj. - Minął strażnika i udał się we wskazanym kierunku. Bez większych problemów dotarł do koszar, tam inny strażnik wskazał mu drogę do kwatery dowódcy. Zatrzymał się przed uchylonymi drzwiami, słysząc dyskusję po drugiej stronie, nie chciał przerywać, więc postanowił dyskretnie się przysłuchać. Szybko zdał sobie sprawę, że dyskutanci chcą wynająć się do tego samego zadania co on, gdy tylko męski głos (należący prawdopodobnie do dowódcy garnizonu) przerwał dłuższy wywód, Amon zapukał w framugę i wszedł powoli do środka.
- Dzień dobry, Amon uniósł czapkę - Słyszałem że dowódca garnizonu poszukuje ochotników do zbadania sprawy znikających ciał, Jestem Amon z Waterddep, podróżny poszukiwacz wiedzy i młody adept Sztuki, chciałbym podjąć się tego zadania.. Zmierzył w przelocie gnoma oraz kobietę i kiwnął im przyjaźnie.
Ostatnio zmieniony ndz paź 21, 2012 7:17 pm przez Amon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pn paź 22, 2012 10:12 am

Fierra Fuego

Fierra pomachała żywo do nowego gościa i wypaliła zachwycona:
- Adept Sztuki! Jakże dobrze się składa, musimy wymienić się księgami jak tylko będziemy mieli chwilę wolnego!
Po czym mrugnęła okiem, cokolwiek by to nie miało znaczyć.

Nastepnie zwróciła swoją uwagę ponownie na Sir Dennena i zarzuciła go kolejnymi pytaniami.

- Czy możemy wiedzieć coś więcej o okolicznościach tragicznej śmierci rodziny Barona Terisa? Wiadomo kto za tym stał, jaki miał w tym interes? A jeśli chodzi o dyskrecję i delikatność, to na kim jak na kim, ale na mnie można polegać w stu procentach!

Wypieła dumnie pierś i zadarła swój mały nosek.

Fierra pochyliła się jeszcze chwilę nad mapą Damary na biurku, by po chwili uzupełnić swoją wypowiedź kolejnymi pytaniami:
- O jakiego rodzaju cmentarze chodzi? Nikt normalny nie buduje cmentarzu na skraju lasu, niemal poza cywilizacją. Czy to jakieś lokalne wiejskie mogiły, kurhany z dawnych czasów, zbiorowe prowizoryczne mogiły dla poległych z czasów wojny z Królem Liczem? I czy mnisi z Zakonu Żółtej Róży badają całą sprawę? Zadaje się, że to niemal na ich podwórku.
Ostatnio zmieniony pn paź 22, 2012 10:14 am przez Agnostos, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

pn paź 22, 2012 11:02 pm

Koszary przy Zamku Królewskim.


- Z Waterdeep. Amonie jak ty trafiłeś aż do Damary?-Odrzekł z zainteresowaniem w głosie dowódca po czym spojrzał się na kobietę i wyszedł na plac królewski. Słońce już w całej swojej okazałość świeciło się na firmamencie. – Gdy w całym królestwie wybuchały bunty i powstania przeciw Królowi Liczowi jego wojska wycofały na północ łącząc się w olbrzymią armię. Część Damarczyków myślała że to koniec i mogą już świętować zwycięstwo jednak nasz Król wiedział że to cisza przed burzą. Kazał każdemu wojownikowi zdążać do stolicy aby skupić wszystkie swoje siły przeciw nieprzyjacielowi. Legiony Zhengyia zaczęły na nowo swoją kampanię przejmując miasto za miastem zdążając do Heliogabalusa. Gdy większość oddziałów przybyła na rozkaz króla do stolicy hordy nieprzyjaciela znajdowały się kilka dni marszu od miasta. Do wielkiego starcia doszło na przedpolach warowni. Wielki talent Króla Geretha dał o sobie znać. Rozgromiliśmy wroga goniąc… - Kilkunastoosobowa grupa żołnierzy wmaszerowała na dziedziniec zamkowy. Zasalutowała przed Denenem który spojrzał na żołdaków nie odzywając się słowem. Drużyna znikła w koszarach a rycerz znów zaczął kontynuować swój wywód. – Ale to nie czas na opisywanie wojny. Ważne jest to że przed tą bitwą kilka niewielkich grup niezauważanych przez naszych zwiadowców przedarło się na południe królestwa. Nie do końca wiadomo co było celem tego działania. Najpewniej chcieli złamać morale wojska poprzez swe działania. Oddziały te jako wierzchowców używali olbrzymich Woregów. Poruszały się zazwyczaj nocą przez co trudno było ich znaleźć. Dokonywały strasznych mordów i palenia wiosek i miast. Jeden z nich dotarł aż do księstwa Arcata i tam dokonał tej straszliwej zbrodni. Łupieżcami dowodził jeden z najważniejszych dowódców Zhengyia, półork, kapłan Orcusa zwany Zielonym Biesem. Gdy do barona doszły te straszliwe wiadomości poprosił o zwolnienie ze służby i wyruszył ze swoimi rycerzami do własnego księstwa. Gdy dotarł to w tym czasie Licz został zgładzony a król prowadził ostatnie walki na ziemiach Vaasy. Teris dowiedział się że mordercy uciekli w góry Galena. Zielony Bies próbował przedrzeć się do Vaasy omijając przełęcz krwawnika kontrolowaną przez damarczyków. Baron wyruszył w góry za nim. Tam dopadł półorka uciął mu głowę a ciało spalił. Podobno do dziś ten posępny czerep znajduje się w komnatach dworu.

Denen wrócił do komnaty pokazując wcześniejsze miejsca na mapie. – Młoda damo jaki skraj lasu jak widzisz są regiony gdzie położone są wioski i małe miasta Damary. Z raportów wiadomo mi tylko cmentarzach Dalmarczyków. Nie mam też wiadomości od Zakonu Żółtej Róży co zresztą mnie nie dziwi. Mnisi rzadko wysyłają emisariuszy do stolicy kraju. Jeśli chcecie coś wiedzieć więcej to proponuje odwiedzić osobiście opactwo. – Dowódca usiadł na fotelu i przestawił prawie pusty kałamarz przyglądając się plamie atramentu na stole.

Chcecie wiedzieć coś jeszcze? Jeśli nie to mogę wydać wam rozkaz abyście mogli zajrzeć do jednej ze zbrojowni. Żołnierzy mamy mało ale broni i zbroi zostało nam wiele po wojnie. Nie spodziewajcie się jednak żadnych cudów. Co lepsze zostało przyznane straży i wojsku a na mocy dekretu królewskiego Burmistrz Damary wyprzedaje zalegający oręż. Teraz bardziej potrzeba nam zboża niż mieczy. -
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

wt paź 23, 2012 12:58 pm

Amon wyszczerzył śnieżno białe zęby w uśmiechu.
- To byłby świetny pomysł gdyby nie okrutna szpetota mego pisma, tędy czuje się wielce zawstydzony gdy ktoś je ogląda... Aczkolwiek oczywiście wyczekuję okazji do współpracy z Panią.
Gdy dowódca straży zadał swoje pytanie Amon przeniósł na niego wzrok i szczerze rozłożył ręce.
- Cóż, mój zacny Panie, każdy przecież musiał się gdzieś urodzić, a przedstawiciele poczciwego stanu do którego się zaliczam nie mają przeważnie nazwisk i swoje miano biorą jeśli nie od profesji to od miejsca narodzin. Wiele minęło lat odkąd ostatni raz widziałem Miasto Wspaniałości, Zwiedziłem liczne krainy w poszukiwaniu wiedzy, aż w końcu dotarłem do waszego, zacnego królestwa. Gdy dowiedziałem się o tej tajemniczej sprawie znikających zwłok, wiedziałem że muszę rozwiązać tą zagadkę.

Następnie wysłuchał wywodu namiestnika i gdy ten skończył pytaniem, Amon pozwolił sobie na jedno.

- Wypadało by chyba tylko zapytać Szanowny Panie o jak niskim żołdzie, bardzo skromnym rzecz jasna, tutaj rozmawiamy. Zrozumiałe że nie jesteśmy priorytetem królewskich wydatków, no ale ciało jeść musi...
Ostatnio zmieniony wt paź 23, 2012 12:59 pm przez Amon, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

wt paź 23, 2012 1:22 pm

- Nie potrafię wam dać nic więcej ponad przyrzeczenie królewskie że po wykonaniu zadania dostaniecie nagrodę. – Namiestnik zamilkł na chwilę marszcząc brwi po czym odrzekł. – Jednak mogę przydzielić waszej drużynie kilkanaście kilogramów suszonej wołowiny ze spichlerza straży. -
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

wt paź 23, 2012 4:06 pm

Zondal

- Proszę- odpowiedział przyzwalająco Fierrze Zondal, po czym zarówno on jak i jego pies wyprężyli się w oczekiwaniu na pieszczotę.

Na gadanie ludzi nie zwracał uwagi. Nie tylko dlatego, że Duży Lud zwykle mówił o wiele za dużo i bez sensu. Również dlatego, że mówili o niespecjalnie istotnych rzeczach. Dlatego też gnom starał się zachować ciszę i nie ziewać zbyt szeroko, kiedy Duzi przynudzali opowiadając banalne historie swojego życia. Trzeba było to przecierpieć.
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

wt paź 23, 2012 7:36 pm

Amon powoli pokiwał głową
- Przyzwoita oferta biorąc pod uwagę okoliczności, bo obiektywnie rzecz ujmując "nie sprawdzeni" z nas "czempioni" Z głodu nie zginiemy a "królewskie przyrzeczenie" ma chyba w każdym kraju wystarczającą rangę by można było mu zaufać.

Amon przespacerował się po pomieszczeniu omijając szerszym łukiem wielką kudłatą bestię.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

wt paź 23, 2012 9:56 pm

Koszary przy Zamku Królewskim.


Amnonie jak mogło by być inaczej. Przyrzeczenie królewskie to rzecz święta. – Rycerz skierował swój wzrok w stronę niskiego kudłatego indywiduum i jego pupila. – Gnomie powiedz mi dlaczego wasz las jest wiecznie zielony mimo mroźnych i śnieżnych zim trwających długimi miesiącami. Co za przedziwna magia za tym stoi. Podobno jeszcze przed wojną grupa bandytów uciekając przed oddziałem wojska schroniła się w tej kniei gubiąc żołnierzy. Następnego dnia z puszczy wybiegło dwóch zakrwawionych łotrów. Nieszczęśnicy w swoich majakach mówili że zaatakowały ich monumentalne dęby.-
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 12:22 am

Obrazek


Sir Moailios Asenath


Młody Paladyn zapukał do drzwi i powoli uchylił je wchodząc do środka. Kiedy zobaczył zebrane tam towarzystwo odezwał się.

- Witam Sir Moailios Asenath sługa i paladyn miłościwego Pana Poranku. - przedstawił się wszystkim. - Widzę, że grupa się już zebrała zacnych rozmiarów ale chciałbym dopomóc w sprawie znikających zwłok jeżeli znajdzie się miejsce dla mojej skromnej osoby. Swoją osobą mogę zapewnić drużynie wsparcie w walce z nieumarłymi i ochronę dla tych mniej obdarzonych siłą fizyczną, zaś o innych równie ważnych talentach.
Ostatnio zmieniony śr paź 24, 2012 12:24 am przez Feniks, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 3:30 pm

Koszary przy Zamku Królewskim.


- Kłaniam się rycerzu. Cieszę się że sługa Lathandera chce wspomóc królestwo w rozwiązaniu tego zadania. – Z szufladki Denen wyjął laseczkę laku, wstał i zdjął jedną z pochodni ze ściany. – Mam rozumieć że wyruszacie w drużynie? Na czyje ręce mam złożyć rozkazy? -
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 3:42 pm

Obrazek


Sir Moailios Asenath


- Chyba nie ma znaczenia kto z nas przyjmie rozkazy, bowiem każdy tutaj obecny ma zacne intencje i wątpię by ktokolwiek chciał uciec z nagrodą. Jeżeli sobie życzycie ja mogę przyjąć list i potem odbierzemy nagrodę razem. Jeżeli jednak ktokolwiek z was będzie chciał pełnić ten obowiązek nie będę oponował.
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 4:10 pm

Amon pokręcił przecząco głową
- Wątpię by w naszych skromnych "szeregach" znajdowała się bardziej odpowiednia persona od ciebie, Sir Asenacie. Miejscowy lud lepiej przyjmie naszą grupę z paladynem na czele. Czyż nie mam racji? - Amon rozejrzał się po towarzyszach.
- Może odwiedzimy tą zbrojownię i odbierzemy obiecane suszone mięso?
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 5:16 pm

Fierra Fuego

- Wyśmienicie, mamy glejty, chodźmy zatem do zbrojowni odebrać ekwipunek. Ale jestem podekscytowana, zaczyna się jak prawdziwa przygoda w dawnych opowieściach!

Po chwili wykrzyknęła jeszcze głośniej.

- A niech mnie, panie Zondal, te włosy są najprawdziwsze! Będziecie mi musieli opowiedzieć jeszcze, co robicie, że się tak kręcą! - po czym zajęła się czochraniem leśnego wilczura, który również przyjął to z nieskrywanym zadowoleniem

- A potem, jak już odbierzemy nasz sprzęt, musimy udać się do Smoczego Czerepu. Słyszałam, że to takie ekscytujące miejsce. Proszę, proszę, pójdziemy tam, prawda?
Ostatnio zmieniony śr paź 24, 2012 5:17 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 6:36 pm

Amon odchrząknął
- Cóż, trudno nie nazwać Smoczego Czerepu "ekscytującym", chociaż zależy oczywiście co kogo ekscytuje... Krzyki ladacznic, brzęk rozbitych kufli, jedna lub dwie bójki co godzina, tani alkohol... Przynajmniej tak wieść niesie.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 9:20 pm

Koszary przy Zamku Królewskim.


Namiestnik przybliżył ogień do laski laku. Gdy materiał zaczął się topić wylał kilka kropel na zwoje. Odniósł pochodnię na swoje miejsce i przystawił sygnet wybijając pieczęć na papierze. – Proszę rycerzu. Masz tutaj pozwolenie na zabranie prowiantu ze spichlerza i oręża ze zbrojowni. A to jest list żelazny omawiający waszą misję. Dzięki niemu będziecie mogli liczyć na pomoc od urzędników i wysłanników królewskich w czasie waszej podróży. – Rzekł Sir Denen podając dokumenty Moailiosowi. Następne zwrócił się do Fierry. – Weaterdeepczyk ma rację młoda damo. Jedyne na co można natknąć się w tej karczmie to sztylet wbity między żebra. – Dowódca usiadł na skórzanym fotelu i wytłumaczył dokładnie drużynie jak dojść do spiżarni i zbrojowni.

Ostatnio zmieniony śr paź 24, 2012 9:21 pm przez Eugenes, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 9:47 pm

Obrazek


Sir Moailios Asenath


- Jakże to!? - Oburzył się paladyn - To straż wie jaka sytuacja panuje w karczmie i nic w tej sprawie nie robicie? Tym bardziej musimy się udać do tego lokalu, chciałbym zobaczyć jak ktoś próbuje szczęścia z nami.
 
Eugenes
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 725
Rejestracja: śr lip 21, 2010 3:11 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 10:18 pm

Koszary przy Zamku Królewskim.


Denen zmarszczył brwi i odrzekł. -Strażnicy w pierwszej kolejności chronią najważniejsze ulice miasta, targowiska czy niektóre świątynie lub cechy rzemieślnicze. Mamy mało ludzi a nawet jak wyśle tam grupę to bywalcy tego przybytku bacznie ich obserwują głupio się uśmiechając. My zbytnio nie interesujemy się co się dzieje w tej karczmie i jeszcze kilku rejonach miasta a dzięki temu bandyci nie pozwalają sobie na dużo. Przykro mi rycerzu ale niekiedy mądry dowódca musi godzić się na takie niemoralne ustępstwa. Szczególnie teraz po wojnie. -
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

Hieny cmentarne [d&d 3.5 FR]

śr paź 24, 2012 11:07 pm

Amon wysłuchał uważnie wskazówek namiestnika, w czasie gdy paladyn dyskutował zasadność udania się z krucjatą do miejscowej speluny, Amon zerknął kontem oka na papiery które ten trzymał w ręce, zapamiętał numery rozkazów po czym rzucił:
...Ano, zapewne tak jest. Nie wiem jak reszta ale ja ruszę się do tych magazynów. - to powiedziawszy uniósł czapkę w pożegnalnym geście i oddalił się. Szybko trafił na miejsce, gdy jakiś strażnik go zaczepiał, powoływał się na numer rozkazu zapisany na glejcie który namiestnik wręczył Moailiosowi. Broń mało go interesowała, ale wziął jeszcze kilka małych noży którymi mógłby rzucać. Ponadto trochę ziela, fajkę, niezbędnik i woreczek kości. Nie zapomniał też o butelczynie "dezynfekatora" i swojej części suszonego prowiantu. Na połowę z tych rzeczy pewno by nie wpadł gdyby nie tutejsi żołnierze, których spotkał w magazynie, zapewnili go, że owe przedmioty są "niezbędne".
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 8

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości