Eee, nie przesadzajmy. Książka jest oczywiście lepsza, ale film i tak jest IMHO jedną z porządniejszych adaptacji filmowych, jakie widziałem. Różnice merytoryczne są stosunkowo niewielkie, a i odczuwane emocje są mniej więcej takie same. Z całą pewnością zepsuli *znacznie* mniej niż w przypadku Ziemiomorza, Solaris (wersja USA), Wiedźmina, LoTR-a, czy Hobbita. Wydaje mi się, że jest nawet lepiej niż w przypadku filmowej adaptacji sagi "Zmierzchu"...
PS. Earl, co się stało z Twoją poprzednią koroną? Albo ja za rzadko już bywam na Polterze i pamięć płata mi figle, albo od mojej ostatniej wizyty coś się zmieniło...
Ostatnio zmieniony pt sie 02, 2013 11:17 am przez
Rukasu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: