Tworzę świat bazowany na Ameryce pre-kolumbisjskiej.
Aplauz!
Co zrobić, żeby taki świat nie był aż nadto podobny do tych kultur.
Zacząć je modyfikować.
Jak wiemy te kultury nie miały ze sobą bezpośrednich kontaktów ze sobą
O, naprawdę?
Te kultury miały ze sobą kontakt, nie był on zbyt duży ale był. Na północno-wschodnim wybrzeżu całe plemiona spotykały się by handlować i szukać małżonków.
Kultury piramidalne terenów meksyku wpłynęły na rozwój tzw. kultury kopcowej (mound builders) z terenów mississipi. Inkowie mieli kontakt z terenami dorzecza amazonki.
Jakie nowości techniczne powinny tu zaistnieć, by grało się wygodniej.
Obróbka metalu, nawet bardzo ograniczona. Ekwiwalent pisma.
W dalszej częśći notki rozwinę kilka myśli.
Pozwolisz, że zacznę od magii. Rytuały i rytuały i dużo rytuałów. Przez to objawiałaby się magia. Połączyłbym magię objawioną z magią wtajemniczeń. Magia szamańska (bardziej Indianie).
Nie przesadzałbym z rytuałami, wiele z typowych rytuałów używanych przez kapłanów, znachorów, szamanów, angalkuq itd. jest odzwierciedlona w D&D przez casting time.
Np. leczenie ran (czar) wymaga dotknięcia osoby leczonej i standardowej akcji. Nie jest ważne czy w czasie rzucania tego czaru postać "wysysa" ranę/chorobę do martwego owada lub używa wachlarza z piór. Efekt jest ten sam jak w wypadku kapłana nakładającego dłoń i recytującego modlitwę.
Ręce z dala od łączenia magii. Na terenie ameryki byli/są ludzie których można efektywnie nazwać czarnoksiężnikami. Są bardzo popularni w północnej ameryce południowej.
Co do kultur. Myślę, że gdyby miały bezpośrednie kontakty, to albo by się wchłonęły (ujednoliciły), albo zaczęły podbijać. Takie jest moje zadnie jako białasa.
Zdanie ekspertów takich jak Pritzker i Wilson:
Indianie nie wykształcili potrzeby ekspansji. Jedynym wyjątkiem były plemiona meksyku które jednakże nie podbijały nowych terenów (przykład Aztekowie nigdy nie podbili Tlaxcalan mimo ciągłego stanu wojny).
Wracając do pomysłów:
Regiony geograficzne a rasy
Dobrym pomysłem byłoby podzielenie całęgo świata na konkretne regiony (oparte na klimacie, formie terenu itd.). Mieszkańcy tychże regionów odpowiadaliby rasom D&D.
Jaszczuroludów podałes sam. Ja proponuję przyjżeć się kulturom, np. na terenach kulturalnie odpowiadających ludom nahua i maya możnaby stworzyć narody elfów. W tym wypadku aztekowie odpowiadaliby drowom, majowie elfom księżycowym/zwykłym, a olmekowie elfom słonecznym/szarym.
Klasy
Dostęp do prawie wszystkich z podręcznika gracza nie powinien być problemem.
Problemem są:
-Paladyn
-Mnich (ale tylko jeśli nie przymrużysz oka, ta klasa ładnie pasuje np. do kultur z obszaru great basin)
-Czarodziej (brak pisma)
Jak wygkądałaby magia w tym świecie?
Ameryka północna - kapłani i szamani odpowiedzialni za magię typu divine, druidzi wśród niektórych plemion, bardowie i błaźni jako główni przedstawiciele magii typu arcane. Od czasu do czasu sorcerer pochodzący ze związku humanoida z duchem natury.
Mezoameryka - Kapłani rządzą. Reszta klas się ukrywa.
Ameryka południowa - szamani, znachorzy, kapłani wśród inków, czarnoksiężnicy itd. Pełny wybór.