Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 8
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

śr maja 29, 2013 9:37 am




Marcus odetchnął swobodniej, gdy przestał czuć swąd zgnilizny najeźdźców. Nie dzielił się tą informacją, gdyż John po prostu mógł uśpić swoje zdolności, lub ich poziom zmniejszając tym samym jego zdolność do wyczuwania obcych.

- John, poddaj się - powiedział spokojnie, unosząc się nad powierzchnią. - Nie chcemy z Tobą walczyć, ale będziemy jeśli nas do tego zmusisz

Immortus stanął przed Johnem/Osbornem patrząc się prosto w metalową maskę.
- Nie zmuszaj nas do walki - powtórzył.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

śr maja 29, 2013 9:50 am

Ogień Gniewa musnął ramię Johna/Osborna
- Najpierw jestem na ziemi, a tu nagle gdzieś się przemieszczam, a wy mnie atakujecie bez powodu. - odparł - Skąd mam wiedzieć, że nie jesteście opętani. Ty gadasz, a smok chce mnie zabić. Nie dostrzegasz lekkiej niekonsekwencji w przekazie informacji.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

śr maja 29, 2013 11:27 am



Immortus bez zbędnej uwagi, czy odwracania się wyciągnął rękę posyłając impuls telekinetyczny w Gniewa. Uderzenie było precyzyjne i silne, Gniew poczuł precyzyjne przyłożenie siły w kilku miejscach ciała, ostre pchnięcie pozbawiające tchu i stałego gruntu pod nogami. Ziemia zaszurała, gdy czarownik wbił pazury łap i zatrzepotał skrzydłami. Dodatkowa stabilność pozwoliła nie wywrócić się, ale Marcus osiągnął swój efekt. Odepchnął porywcze smoczydło od walki dając im chwilę na rozmowę.

Spojrzał na Johna z miną "sorry, wiesz jaki on jest", po czym dodał
- John, śmierdzisz najeźdźcą. Nie było innego wyjścia, żeby cię stamtąd wyciągnąć. Poddaj się, potrzebujemy ciebie po stronie obrońców Ziemi. -
Kent przypatrywał się swojemu rozmówcy, choć oczywiście cały czas lustrował otoczenie w wielu wymiarach.
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[M&M] Inwazja - Epilog

śr maja 29, 2013 11:55 am

Calwin Klajn

Informatyk podniósł się ciężko i stanął niedaleko Immortusa.
- Ej kurwa - łot de fak?
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

śr maja 29, 2013 12:50 pm

Gniew spojrzał z wyrzutem na Markusa.
- Idiota dał się opętać i wysłali go tu, aby odwrócić naszą uwagę, czy to nie oczywiste?
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

śr maja 29, 2013 10:21 pm

Solo - krótkościęty brunet o kocich ruchach



Komandos wahal sie. Walka trwala na tyle dlugo, ze zdolal upewnic sie ze maja doczynienia z prawdziwym Johnem ktorego zostawili na Ziemi w konkretnym celu. Zdolal tez upewnic sie ze zostal on opanowany przez Obcych. Teraz co prawda gadal jakby ich wplyw zniknal no ale sam od siebie nie byl w stanie tego sprawdzic. Mimo wszystko byl nieufny, o ile dobrze zrozumial tlumaczenia druzynowych specow i ich sojusznikow to wplyw Obcych nie znikal "ot tak", w koncu Strange'a odbili ale trzeba bylo go "wyczyscic". Czegos takiego wiec i spodziewal sie tym razem z Johnem. Jego w miare "normalna" gadka wydawala sie taka jak dawnie no ale...


Gdy uporal sie z chwilowa kontrakcja Johna wsparl w dzialaniach Marcusa i skoczyl pomiedzy Johna i Gniewa. Wierzyl, ze jest na tyle szybki, ze w razie czego moze sie zewrzec z jednym lub drugim. Pocieszajace bylo, ze zamiast walczyc John probowal sie dogadac. Nie bylo wiadomo tylko czy szczerze czy po prostu na serio dokumal ze z calym skladem NW i Psow nie ma po prostu szans. - Spokojnie Gniew, John to nasz czlowiek, jest w tym oddziale dluzej niz ty czy ja. Pogadajmy z nim. - mowil spokojnie i trzymal rece swobodnie opuszczone wzdluz bokow. Nie mial zamiaru sie lac ze Smokiem choc szczerze mowiac jakby co to mialby wlasnie pretekst by pierwszy raz po tak dlugo wkurzajacym czsie wreszcie mu przylac calkiem legalnie. Tak w samoobronie i ku zdrowotnisci.


Caly czas filujac na Gniewa zwrocil sie do Johna. - Sluchaj John, Marcus ma racje, nie wiemy co sie z toba dzialo bo jak sam wiesz kontak sie urwal od misji na Ziemii. A jak zesmy Cie teraz przejeli to nawej ja wyczuwam od ciebie obcych a to juz musi byc niezle stezenie. No i w koncu walczyles z nami tu i teraz choc w cale nie musiales. I to nie na niby czy zarty. Wiec teraz jako wyraz dobrej woli moglbys wrocic do tej postaci w jakiej byles przed misja w DAT? - mial nadzieje, ze jego wyjasnienia nieco naswietla ich punkt widzenia Johnowi i nieco wyklaruja mu sytuacje. W koncu jesli byl pod wplywem Obcych nadal to i tak wszystko to wiedzial. Ale jesli nie to chyba przydaloby mu sie jesli faktycznie urwal mu sie film. Osobiscie i tak uwazal, ze przydalaby mu sie jakas kwarantanna. Na razie jednak mogli sprobowac pogadac poki byli w miare sami bez innych wscibskich grup i szpiegow. To mu o czyms przypomnialo ~- Marcus, mozesz wlaczyc ta swoja blokade na podsluch? Chyba by sie przydala skoro mamy gadac. -~ nadal na mentalnym laczu do Telepaty. Mial nadzieje ze walka tamtego nie nadwyrezyla i da rade to zrobic. Co do mlocki w koncu mogli sluzyc pomoca inni z zespolu.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

czw maja 30, 2013 2:30 pm



- Co tu się do wszystkich Przodków dzieje ?!? Czemu mówicie do Osborna John? Skąd on ma te dziwne moce ? Od Obcych ? - Lady była skołowana ale zdecydowała że na razie nie będzie nikogo atakować. Nadała swoje pytania wszystkimi możliwymi kanałami i poszła w kierunku swoich

- Dziękuję Szefie znów uratowałeś moją czarną dupę, przepraszam będę na przyszłość bardziej ostrożna. Zaraz postawię cię na nogi - Położyła dłonie na barkach Adama i rozpoczęła modły

- Baronie i przodkowie ześlijcie mi moc abym mogła wspomóc tego dzielnego dowódce który odniósł rany aby uratować moje życie!


Ostatnio zmieniony czw cze 06, 2013 3:05 pm przez Brilchan, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

czw maja 30, 2013 7:01 pm

A.L.E.X. - Artificial learning Engineered Xenomorph.

Alex natychmiast wysłała rozkaz samozniszczenia do skażonych nano botów i odcięła do nich kontakt. Zmieniając ponownie protokół komunikacji.

Podczas rozmowy zawisła w postaci ciężkiego bojowego robota nad resztą. Gotowa na najmniejszą oznakę podstępu czy zdrady uruchomić protokół zmasowanego ataku.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

pt maja 31, 2013 9:41 pm

Tony Pym

- John, jeśli to ty, to proszę, pozwól się zbadac. Nie zauważyłeś, że przed chwilą postępowałeś zupełnie jak nie ty, jakbyś nie znał swoich własnych mocy? - naukowiec próbował logicznymi argumentami przekonać przedstawiciela Inhumans.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

czw cze 06, 2013 11:39 pm

- Może i byłem pod wpływem obcych, ale moze sie wyrwałem, a wy chcecie mnie z powrotem zniewolić. Udowodnij, że nie jesteście kontrolowani przez obcych - odpał John. - Marcus powinien wyczuwać Najeźdźców telepatycznie.


Adam machnał ręką widząc wysiłki Lady.
- Zaraz mi przejdzie. A potem każę cię kopnąć w dupę Ironcladowi, kretynko.
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

pt cze 07, 2013 9:31 am

Solo - krótkościęty brunet o kocich ruchach



Orleans tylko wpadla i juz zdazyla rozdraznic Komandosa. Zachowywala sie jakby nie slyszala albo uznala niestosowne nieslyszec jego komunikatu z poczatku walki gdy informowal o swoich podejrzeniach co do tozsamosci "Osborne'a". ~ Miala wylaczony komunikator czy po prostu zlewa co do niej mowie?! ~ wkurzal sie na wnerwiajaca go magiczke. W koncu zamiast o podejrzeniach mogl w tamtym momencie prosic ja np. o wsparcie. I co? Tez by nie slyszala lub olala? Obecnie wiec skupiony glownie na rozmowie z Johnem pozwolil sobie tylko na zirytowane parskniecie i ewentualna klotnie odlozyl na potem.


Postanowil sie wlaczyc do rozmowy Johna i Tonego. Nie byl pewny czy John po prostu nie chce sie przyznac do porazki czy po prostu stracil orientacje w powadze sytuacji. - John... Chyba se jaja robisz z tym "no to co, ze bylem opetany". - popatrzyl na niego uwaznie by uswiadomic mu co niezbyt roztropnego wlasnie powiedzial. Dodatkowo z dezaprobata pokrecil glowa i zajal sie wyciaganiem fajka. Gestem niemo spytal Calwina czy sie poczestuje. Gdy wydmuchal pierwszego bucha podjal na nowo zdradzanie swojego toku myslenia. - John... Slyszales kiedys zeby Obcy z kogos znikli ot tak sobie? Nawet Strange sie temu nie oparl. Nie wiem co sie stalo ale jakos nie chce mi sie wierzyc ze dla ciebie zrobili wyjatek. Sorry stary ale wydaje mi sie to na tyle malo prawdopodobne ze nie widze sensu rozwazac tego na serio. - rozlozyl szeroko rece i przy okazji strzepnal popiol na ksiezycowa glebe.


- No i rrrany, John, za kogo nas bierzesz? Myslisz ze sie tluklismy z toba bo nam sie nudzi? Okay, porwalismy cie bo myslelismy ze jestes prawdziwym Osbornem. Ale juz tutaj to ty nas zaatakowales. I kontynuowales walke dluzej niz to konieczne przy ataku z zaskoka. No a jak wiesz, ja troche sie na tym wyznaje. - usmiechnal sie do Zmiennoksztaltengo kumpla. Chcial by wiedzial, ze niezbyt go przekonuje jego linia oborny ze "ja sie tylko bronilem przed wami". Jak dla niego Obcy kontrolowali go mniej wiecej do momentu gdy go wyrwal z tego stada klonow. Czyli zaledwie pare chwil temu. I spokojnie nadal mogli to robic co najwyzej troche popuscili mu smycz.


- Tak samo jak troche mam obczajone skakanie na kolesia i wypruwaniu mu flakow w przelocie zamiast dralowania z nim na plecach w miare bezpieczne miejsce by mu sie nic nie stalo. - tu wskazal kciukiem na miejsce za siebie gdzie calkiem niedawno wyciagnal wlasnie Johna sposrod jego klonow. Przejecie zywego i calego przeciwnika w koncu zawsze jest trudniejsze niz jego zneutralizowanie.


- No i na koniec chyba widzisz nasza dobra wole? Jak przestales nas atakowac to i my przestalismy i teraz sobie spokojnie gawedzimy. Wiec mozesz wykazac sie tez dobra wola i pojsc z nami tak jak Tony prosi? Bo wiesz, wlasciwie nie wiadomo co sie tobie stalo, moze i teraz Obcy cie nie kontroluja ale nie wiadomo czy to tak teraz czy na stale. W koncu kolejna genracja Psow tez wierzy ze dzialaja samodzielnie no nie? - usmiechnal sie na koniec. Czekal co John powie. Mial nadzieje ze robi problemy tylko chwilowo z powodu zaskoczenia cala sytuacja i jak mu to tak po punkcie sie wylozy jak to wyglada od ich strony to da sie z nim dogadac. Wlasciwie mial cicha nadzieje ze Metamorf ze swoimi wyjatkowymi zdolnosciami zdolalby sie jakos uchronic czy wyzwolic spod wplywu Obcych. Tyle ze obecnie Szponiarzowi nie przychodzil jak to sprawdzic na miejscu. Wierzyl jednak ze jesli John da szanse Marcusowi i Tonemu to pewnie dadza rade sprawdzic to swoimi metodami.
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

pt cze 07, 2013 4:07 pm

Tony Pym

- Bzdura, w jaki sposób chcieliśmy cię zniewolić? - spytał Pym - Nikt tutaj nie próbuje wpłynąć na twój umysł. Marcus wyczuwa Najeźdźców od ciebie. Jakie masz teraz odczyty, Marcus?
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

pt cze 07, 2013 7:05 pm

Gniew przybrał ludzką postać i postąpił kilka kroków w stronę Jona
- Idę do ciebie w swej najsłabszej postaci na znak tego, że mam dobre zamiary, choć przyznać, że czasem mam ochotę cię spopielić. Nie wiem, czy jesteś tak głupi, czy po prostu nie potrafisz się pogodzić z rzeczywistością, ale DAŁEŚ DUPY. obcy cię opętali i zmusili do ataku na nas, abyś odwrócił naszą uwagę!
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

pn cze 10, 2013 10:41 pm

- Strange jest sporo młodszy ode mnie - prawie zaśmiał się John.

- Od psów sie odpierdol - warknął Ironclad.
- Spokojnie - wtrącił sie Adam - Zastanów sie John, czy obcy zachowywali by sie jak Gniew? Albo jak Lady?

Calvin nie brał udziało w wymianie zdań, aż nagle rzekł:
- Tony, baza daje znać, że na orbicie księżyca pojawił sie statek. Technologia ziemska. Co...? Czekaj... Udało sie im połączyć z nim. To Doom.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

czw cze 13, 2013 4:52 pm

- Adam ma rację, nikt nie może być tak miłosierny i wspaniałomyślny jak ja. Lady, masz może przy sobie coś mocniejszego? Nie mówię o C4. Czekaj John - Gniew ostrożnie sięgnął do kieszeni i wyjął stamtąd skręta
- Masz, na zgodę
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

czw cze 13, 2013 6:47 pm



Immortus uniósł kąciki ust w uśmiechu i powiedział
- Śmierdzisz obcymi. -
Marcus nie zamierzał wyjaśniać, ani tym bardziej relatywizować jak bardzo. To było nie istotne. Żeby sprawdzić co się stało potrzebne były badania.
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

czw cze 13, 2013 10:22 pm

Solo - krótkościęty brunet o kocich ruchach



Gdy Ironclad wtracil swoje trzy grosze Komandosowi az gul strzelil. Nadal z trudem znosil jego obecnosc. Bardzo odpowiadolo mu, ze Tony przydzielil go do innej grupy i dzieki temu nie musial go znosic dluzej niz to konieczne. O swoim malej i cichej obietnicy nie zapomnial ale skoro teraz grali w jednej druzynie uznal wyzszosc wspolnej sprawy nad prywatnymi porachunkami. Na razie. Jednak absloutnie nie znaczylo to, ze musi tamtego lubic czy inne bzdury. - Tak jest i bylo Pancerniku ale jak mi nie wierzysz to pogadaj z ktorym z tutejszych lebskich kolesi - wskazal na Tonego, Marcusa i Calwina. Przy okazji poslal mu tez bezczelne spojrzenie obcinajace cala sylwetke olbrzyma i konczac na oczach. Swojej niecheci do bylego oponenta nie zamierzal ukrywac ani przed innymi ani przed nim samym.


Od slownej potyczki z Cladem odwiodl go komunikat ich Informatyka. - Doom? A ten tu czego? Ktos sie z nim umawial? - spojrzal po zebranych towarzyszach broni. Zastanawial sie czego tamten sprzedajny oportunista moze od nich chciec. No albo od Black Bolta lub Starka bo tez wlasciwie byli na Ksiezycu. - No ale nie melduja, ze ich atakuje wiec chyba przylecial pogadac... W sumie nie wiem czemu, mogl uzyc komunikatora... Cos pewnie jak zwykle knuje... Ktos moze sprawdzic co on porabial ostatnio albo co ma na tym statku? - Swoim zwyczajem pozwolil sobie na glosne myslenie. Popatrzyl glownie na Calwina i Alex, liczyl ze swoimi mozliwosciami moze uda zdobyc im sie jakies info do dalszej obrobki. - Hm... Myslicie, ze zywi do nas uraze za nasza ostatnia wizyte na chacie? - usmiechnal sie na wspomnienie udanej akcji i zniszczen jakie zafundowali Doomowi we wlasnym gniezdzie. Nagle usmiech zgasl na jego ustach zwezily sie one w jedna linie a oczy nagle przymruzyly. Twarz ogolnie wygladala obecnie niezbyt przyjemnie. - Eeejjj... A myslicie ze ten kapus Fred jest z nim? Mam nadzieje. Mamy z nim chyba do pogadania. Kurewsko nie lubie zdrajcow, dezerterow i kapusiow. I mam nadzieje ze bedzie stawial opor przy aresztowaniu... - usmiechal sie wilczo do wyimaginowanej wlasnie sceny. Poszukal wzwrokiem Telepaty bo cos mu switalo, ze Niesmiertelny podzielal jego poglad na ta sprawe.


Dobry humor zepsil mu Gniew. Ale on to robil dosc czesto i Szponiarz troche juz zdolal sie przyzwyczaic. To ze chwilowo przestal sie rzucac na Johna bylo krokiem w dobra strone. No ale tej jego gatki o wlasnej milosiernosci i litosci to juz krotkosciety brunet nie zdzierzyl. - Eee... Poczekaj Gniew... Milosiernosci? A ty cos w swoik CV nie miales o wyrzynaniu swiatow bo nie spelnialy twoich standardow? No wez przestan co? - zdegustowany slowami smokowatego maga. Gdy tamten wyjal skreta Solo siegnal do swojej kurtki i wyciagnal wlasne fajki. Powtorzyl swoj maly rytual z dobywaniem i odpalaniem fajka. Myslal juz o czym innym. Machunalnie podszedl do Gniewa i gestem zaproponowal mu ognia. Po chwili milczenia ponownie zwrocil sie ku glownemu animatorowi zdarzen, zwlaszcza, ze uznal slowa Tonego i Marcusa za przynajmniej czesciowe potwierdzenie wlasnych.


- Sluchaj John. Jak widzisz Doom wbija sie na impreze. Nie wiem po co na razie ale wolalbym nie otwierac drugiego frontu dzialan jesli nie zamkne jednego. No wiesz, kumulacja sil i srodkow w jednym punkcie ataku... - machnal niedbale reka - Jak slyszysz Marcus nadal wyczuwa od ciebie Obcych. Wiec stary druchu nie przedluzajmy tego wiecej. Jesli jestes naprawde z nami to skumasz, ze przedluzanie nie jest nam na reke. Nam, New Wave. Wiec badz tak dobry i kopsnij sie z nami i poddaj sie badaniom. Bo nie wiem jak reszta ale ja w takiej sytuacji nie widze innego wyjscia jak cie na nie zaprowadzic wspolnymi silami. Przykro mi John ale sytuacja nie pozwala nam na jakies subtelnosci. Jak co mozemy miec do siebie pretensje i roszczenia potem ale teraz musimy sie streszczac. Wiec jak John? Idziesz z nami czy wybierasz mniej przyjemna opcje? - by podkreslic ze nie widzi sensu dluzszej gadki wyrzucil w ksiezycowoa glebe na wpolwypalonego papierosa. Stanal swobodnie przed Johnem na lekko rozstawioanych nogach i rekami na biodrach. Wiedzial, ze nie jest moze takim szczwanym mowca jak chlopaki ale jak dla niego czas bylo na ultiumatum albo - albo. ~-Chlopaki, nie wiem jak wy ale jak dla mnie John cos dziwnie to przedluza. Myslicie, ze to przypadek ze Doom zjawil sie wlasnie teraz? Jesli John jest wciaz "pod wplywem" to moze dzialaja razem?-~ Czekajac na odpowiedz Zmiennoksztaltengo nadal na mentalnym laczu. Dzieki treningowi i wprawie komunikowanie w ten sposob szlo mu co raz sprawniej.
Ostatnio zmieniony czw cze 13, 2013 10:43 pm przez Pipboy79, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

czw cze 13, 2013 10:52 pm

Lady Orleans

Normalnie by się obraziła za takie dowcipy i zrobiła aferę ale że to Adam postanowiła mu darować i zaśmiała się nawet nieco sztucznie z jego dowcipu - Słuchaj Adam o co biega z tym Osbornem ? Czemu mówicie do niego John ?- spytała lekko skołowana. Solo miał trochę racji i sprawie tej kontroli, właśnie dlatego zabezpieczała się cyrografem ale nie podobało jej się wyżywanie się komandosa na Ironcladzie więc odpaliła
- Hej jak ci się podobało błogosławieństwo Barona ? Bez pomocy byś tak daleko nie skoczył więc odwal się od moich towarzyszy !

Pytanie Gniewa zaskoczyło ją - Przy sobie mam tylko suszony tytoń, ale jak widzę ty już sobie znalazłeś coś lepszego, co wy w ogóle z Baronem wyrabialiście ??? Jeszcze mnie głowa boli

Wiadomość o pojawieniu się Dooma wywołała na jej twarzy szeroki uśmiech, Victor był jednym z niewielu ludzi których szanowała, pomimo że biały i cygan robił to co było konieczne
- Ano! Wreszcie, ktoś konkretny się zjawił na scenie. Porywacie Osborna z ziemi, robicie mu pranie mózgu i się dziwicie że to przyleciał ? - przypomniała sobie że miała być miła więc szybko dodała - Na pewno damy radę się dogadać
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[M&M] Inwazja - Epilog

ndz cze 16, 2013 8:30 pm

Calwin Klajn

Chłopak zastanawiał się co się tutaj tak na prawdę dzieje - nie chciało mu się wierzyć, że John potrafił neutralizować możliwości manipulacji, jakie posiadali Najeźdźcy.
- Skoro jesteś w stanie ich blokować, albo posiadasz jakieś cudowne antidotum, to podziel się tym z nami John. A sława i chwała obrońcy ludzkości Cię nie ominą. Bo jeśli tak jest - to praktycznie wygraliśmy.

~Zajmijcie się nim, zobaczę czego chce Doom.~
Calwin znowu stał się jakby nieobecny. Szybko sprawdził zapisy skanerów i czujników. Nie było mowy o pomyłce - Victor wpadł na imprezkę. Interesujące zgranie w czasie. Ciekawe czego metalowa puszka chciała.
~Doom, tu Firewire - zgłoś się.~ - Calwin bezceremonialnie nawiązał połączenie ze statkiem.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

pn cze 17, 2013 4:27 pm

- Jeśli udowodnicie, że nie jesteście pod wpływem obcych pójdę z wami. Mogę zdublować Twoje moce Marcus. Pytanie czy pozwolicie mi się sprawdzić? - odparł John ignorując Gniewa.

Tymczasem Calvin usłyszał odpowiedź.
- Victor van Doom dla ciebie - odparł Doom. - Skończył się czas podchodów. Oczyściłem przestrzeń wokoło księżyca. Czas połączyć siły. Daj mi na linię kogoś z władzą.
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[M&M] Inwazja - Epilog

wt cze 18, 2013 10:37 am

Calwin Klajn

- Doom błagam Cię. Twój stateczek może zaraz mieć poważną usterkę napędu, systemów podtrzymywania życia, czy czego tam chcesz. Więc masz na linii kogoś z władzą. Mów o co chodzi.

Klajn nie miał zamiaru na razie odciągać pozostałych od Johna - trzeba było załatwić ten problem, a Doom mógł jeszcze chwileczkę poczekać i porozmawiać z nim.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

wt cze 18, 2013 11:12 am

Gniew wyszczerzył zęby w wesołym uśmiechu
- Dzięki Solo, al2 nie trzeba - wyprostował wskazujący palec, na którym zatańczyły płomienie

- Robimy tak, Jon dwa pociągnięcia, potem Solo, a na potem ja i tak na przemian, zgoda?

Odwrócił się do Lady
- A nic, tylko jedliśmy kolację z władcą cieni w towarzystwie pięknych kobiet. A tak w ogóle to nie jest Jon tylko nasz zmiennokształtny kolega , którego zań podstawiliśmy - odparł wesoło

Po odpowiedzi Jon gniew warknął
- Nie wiem Jony co robiłeś, ale odwaliło ci do reszty. Solo, zostawmy tego dupka - podał komandosowi skręta.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

wt cze 18, 2013 10:37 pm

Lady Orleans

Tylko Gniew traktował ją poważnie co nie poprawiło jej humoru za to informacja to i owszem ~Czyli kolejny z ich kretyńskich planów którym pokrzyżowali inny plan o którym na własne życzenie zapomnieli ? Genialnie! ~ - kobieta westchnęła w innej sytuacji wypowiedziałaby swe myśli na głos może nawet się roześmiała ale sytuacja była napięta i nie chciała jej rozdrażniać

Podeszła bliżej do Adama i spytała go szeptem - Szefie, jeżeli pozwolisz to mogę go spróbować obezwładnić moją magią. Opanowali go Obcy i żaden dowód nie przekona go że jest inaczej, ta dyskusja to tylko marnowanie czasu- była wściekła osobiście wolałaby zabić tego całego Johna ale wiedziała że reszta by tego nie zaakceptowała, w sumie lepiej byłoby mieć kolejnego wojownika szczególnie takiego co podszywa się pod Osborna i może wie gdzie jest oryginał...

- Jeżeli nie to może skontaktujmy się z Victorem Van Doomem?jest o wiele konkretniejszy od Nowofalowców i na pewno pomógłby nam obezwładnić tego całego Johna czy jak mu tam - zaproponowała
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

śr cze 19, 2013 9:34 am



- John, nie przeciągaj struny - powiedział spokojnie Immortus, choć niechęć i niewypowiedziana pogarda Lady Orleans, aż prosiła się o ostry komentarz. Telepata jednak ze stoickim spokojem zignorował ją.

- Jeśli pomyślisz chwilę, sam zobaczysz jak absurdalny jest Twój pomysł. Jeśli ja wyczuwam w Tobie obcych, wszyscy widzieliśmy co tutaj wyczyniałeś, wiemy o gnieździe obcych pod Avengers Tower, oraz o zainfekowanych Avengersach, nie spodziewasz się chyba, że damy najeźdźcom moje moce. Nie po to zablokowałem swoje moce w przeszłości, żeby teraz dobrowolnie je oddawać -
Immortus liczył, że wiekowy mutant zrozumie głupotę swojej prośby i przeanalizuje swoje położenie, które stało się teraz jeszcze gorsze.

- Co więcej, Twoja prośba jest kolejnym dowodem na to, że jesteś sterowany.
John, nie przeciągajmy tematu, bo nawet mnie się kończy czas. Ty byłeś pod bezpośrednim wpływem mocy obcych nie my.


Immortus zrobił pauzę, po czym dodał spokojnym, nieco smutnym, bądź zrezygnowanym tonem - John, nie ma z tej sytuacji innego happy endu, niż Twoje dobrowolne poddanie się.

~ Bądźcie gotowi ~
Ostatnio zmieniony śr cze 19, 2013 10:33 am przez Suldarr'essalar, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

śr cze 19, 2013 10:19 am

Lady Orleans

~No, wreszcie! ~- pomyślała zadowolona i sięgnęła w głąb swego jestestwa do fragmentu duszy który łączył się z majestatem Barona aby zaczerpnąć stamtąd mocy. Nie zaatakuje bez wyraźnego rozkazu, zresztą bała się zabić tego Johna bo sama nie była już pewna jak dokładnie sformułowała słowa świętej przysięgi. Skoro ten cały fałszywy Osborn jest członkiem New Wave to immunitet odnosił się też do niego

 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

Re: [M&M] Inwazja - Epilog

pt cze 21, 2013 5:10 pm

- Nie musicie dawać mi żadnych mocy - odparł John - Czyżbyś zapomniał co potrafię?

-Dobra, to co w takim razie proponujesz? - spytał Szponiarz choć dało się wyraźnie słyszeć zniecierpliwienie w jego glosie.

- Sprawdzę was telepatycznie. Jeśli pozwolicie.

Marcus przewrócił oczami. - Nie obchodzi mnie jakie masz zdolności, moich nie skopiujesz. Jeśli jesteś w stanie wyczuć obcych, to nie potrzebujesz naszej zgody. Ich smród jest oczywisty i nie da się go w sobie zamaskować, więc przestań pieprzyć, bo jak wspomniałem czas nam się kończy.

- Skoro nie da się go zamaskować, więc powinieneś wiedzieć, że nie jestem pod ich kontrolą.

- Jak już odpowiedziałem, ja od Ciebie czuję najeźdźców. Lżej niż podczas walki, ale widziałem już takie przypadki.

- W takim razie dziękuję za szczerość
- odparł John, jego wzrok jakby na chwile stracił ostrość. Na ułamek sekundy. Potem to wrażenie znikło, a jego spojrzenie odzyskało dawną przejrzystość.

-John, słyszałeś Marcusa i Calwina, choć z nami do bazy i poddaj się badaniom. Nie ma innej opcji. Idziesz z nami teraz albo będziemy musieli cie zgarnąć. Jeśli chcesz się stawiać to weź pod uwagę ze to już by druga walka miedzy tobą a nami. Dziwny zbieg okoliczności no nie? A ponadto przemyśl co jest bardziej prawdopodobne, ze Obcy opętali cie gdy dzialales sam właściwie w ich gniezdzie czy nasza grupę jak byliśmy na Ksiezycu? I w ogóle pamiętasz co się stało od momentu gdy się od nas oddzielileś przy DAT?

- A jakie jest prawdopodobieństwo, że zostaliście opętani podczas walki w ich gnieździe pod Aveneger Tower?


-Jak dla mnie żadne. Zresztą jakie by nie było to i tak się im nie udało. Ja na przykład obcych wyczuwam tylko od ciebie a od nikogo innego z naszej grupy nie. Tak samo jak od nikogo w naszej bazie. Ty zaś sam przyznałeś, że byleś opanowany przez Obcych i teraz niby nie jesteś. Czemu się dziwisz naszej ostrożności i nieufności? Jak to by był jakiś wirus czy co tez byś pewnie musiał przejść jakieś testy. I kwarantanne. Chcemy po prostu zrobić to samo teraz.

John nie wdawał się w dalsze dyskusje, lekko przykucnął i odbił się. Naddźwiękowy ryk mało nie poszarpał bębenków będących kilka metrów od niego herosów. Wytworzona fala uderzeniowa szarpnęła wszystkimi, jednak nie przewróciła nikogo. Dźwięk ucichł prawie natychmiast gdy tylko John opuścił atmosferę, poza Niebieską strefą, panowała próżnia.


Tymczasem Calvin dyskutował z Doomem.
- Nie rozumiesz co mówię, nie potrzebuję chojraka z przerostem mocy tylko kogoś kto używa rozumu. Jeśli dalej nie rozumiesz, zapytaj Starka albo Pyma, wytłumaczą ci o czym mówię. - Doom nad wyraz spokojnie tłumaczył hakerowi, jakby ten był niedorozwiniętym dzieckiem.
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[M&M] Inwazja - Epilog

pt cze 21, 2013 11:03 pm

Calwin Klajn

- Victor, Victor - W dalszym ciągu nie doceniasz chojraków z przerostem mocy. Przyjmij do wiadomości, że posiadam wszelakie możliwości intelektualne, aby przeprowadzić z Tobą konwersację na poziomie, który zapewne uznasz za odpowiedni. Po za tym - Pym nie musi mi nic tłumaczyć. Współpracujemy bardzo blisko od długiego czasu i możesz wierzyć mi na słowo, że jestem odpowiednio predystynowaną osobą do kontaktów z indywiduum takim jak Ty. Po za tym - zarówno Stark, jak i Pym mają na głowie w tej chwili ważniejsze sprawy, niż Ty i Twoje ego.

Skup się więc na meritum i powiedz czego chcesz.


O dziwo - Klajn był bardzo spokojny, a jego głos był rzeczowy - jak nigdy.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

śr lip 03, 2013 10:39 am

Marcus ledwo zdążył zareagować i chwycić w pole stopujące Johna. Niestety zdołał go spowolnić ale nie zatrzymać. John osiągnął taką prędkość, że Marcus musiał by to zrobić kilkukrotnie. Podobnie jak to kiedyś zrobił z nieprzytomnym Black Boltem. Udało mu się jeszcze raz użyć mocy zanim John opuścił zasięg. Jedyne co mógł zrobić Marcus to ścigać go, ale teleportacja była chwilowo blokowana przez Gniewa. Były dwa wyjścia, albo prosić (wszytko się skręcało w Marcusie na myśl o tym) Gniewa o zdjęcia blokady... co mogło nie przynieść skutku, albo poprosić Solo, który stał najbliżej smoka, by ten ogłuszył delikwenta.

Doom tymczasem najwyraźniej się poddał. bo rzekł:
- Wygrałeś, w takim razie wydaj rozkaż flocie by ogłosiła alarm. Trzeba zajęć się baza na plutonie, bo za osiem dni dotrą pierwsze eskadry drugiej fali by wesprzeć placówkę. Masz chyba odpowiednią władze jako terrorysta? - ostatnie zdanie mimo neutralnego tonu ociekało złośliwością.
Calvin zaś mógł grać chojraka, ale jako jeszcze nie były i nie zrehabilitowany terrorysta który kilka godzin wcześniej dowiedział się o tym że jego szef i przyjaciel do spółki ze stadem jajogłowych odstawiło niezłą szopkę, miał mało władzy by postawić w stan gotowości flotę i wydać jej rozkazy.
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[M&M] Inwazja - Epilog

śr lip 03, 2013 4:10 pm

Calvin Klajn

- Victor, Victor. Rozumiem, że posiadasz dowody na poparcie swojej tezy? A także rozumiem, że jesteś w stanie udostępnić je w tej chwili New Wave? Dodatkowo - nie rozumiem Twojego toku myślenia. Skoro ja jestem terrorystą to Pym, czy Stark to moi szefowie. Czyli uberterroryści. Nikt jeszcze nas nie zrehabilitował. Otwieram kanał do przesyłu informacji. Czekam na dane Victor.

Może i Klajn nie był w stanie zaalarmować floty, ale na pewno nie da sobie pogrywać.

Jednocześnie połączył się ze Starkiem.
~Przesyłam Ci dotychczasowy zapis rozmowy z Doomem - wpadł na imprezę. Powinien zaraz przesyłać dane. Ponoć mamy osiem dni a potem mamy przejebane.~
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - Epilog

śr lip 03, 2013 4:19 pm

- Stark i Pym to uśpieni agenci młotku, ich nie muszą rehabilitować. A was... jeśli nie będziecie przydatni po prostu spiszą na straty. Masz jakieś wątpliwości co do tego? - Stark zrobił by to na pewno, ale Tony? Ich ukochany Tony? Wykluczone... no może, ale na pewno było by mu przykro...
- Dane przekażę osobiście, nie masz dostatecznie wysokiego priorytetu dostępu. Powiedz, że ląduję za 5 minut koło was, zaanonsuj mnie kamerdynerze. Bez odbioru.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 8

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości