Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

sob gru 21, 2013 7:54 pm

Suldarr'essalar pisze:
Immortus wspominał, że reszta doskoczy chwilę potem, więc nie wiem w czym problem :)


Serio ? Nie zauważyłem ? Więc Lady pewnie też nie :P wiesz straciła dwóch towarzyszy to jest w szoku :razz:
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

sob gru 21, 2013 7:56 pm

Suldarr'essalar pisze:
Pojawił się przy grupie Adama.
- Doskonała robota. Otworzę Wam portal do pomieszczenia głównego, gdzie trzeba urządzić piekło. Dołączymy sekundy poźniej, muszę jeszcze wrócić po Calwina i Tonyego Immortus otworzył portal dla ChainDogs, po czym teleportował się do swojej grupy.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

sob gru 21, 2013 8:00 pm

Aha ok zaraz przeprawie posta sorry za zamieszanie :P

EDIT: OK usunąłem parę linijek a przekaz zupełnie inny :D
Ostatnio zmieniony sob gru 21, 2013 8:03 pm przez Brilchan, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

wt gru 31, 2013 2:35 pm

-Ok, żeby nie zostać z długiem na Nowy Rok walnąłem zaległego posta. :)

-Mam nadzieję, że nie poślę naszj floty do piachu ani nie pdam zwiać obcej :)

-Ogólnie wybrałem wariant zachowania naszej floty i pozostawienie ostrzału tronowcom i Boltom. Mam nadzieję, że manewr z jeńcem i komunikatem się uda a jak nie to i tak wybiorą opcję powrotu do bazy. Jak zwieją w kosmos to będzie problem...
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

wt sty 07, 2014 6:13 pm

-Hm... Co hoopaky właściwie zrobiliście? Bo nie jestem pewny... :)
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

wt sty 07, 2014 7:00 pm

Pipboy79 pisze:
-Hm... Co hoopaky właściwie zrobiliście? Bo nie jestem pewny... :)


a) dokonaliśmy egzorcyzmu cąłego Plutona
b) Marcus próbuje spowolnić bieg czasu w wymiarze Najeźdźców. Ten wymiar to też jakby bezprzewodowy telefon przez który Najeźdźcy rozmawiają ze sobą. Jeśli spowolnimy czas tam, to Najeźdźcy będą mieli potwornie kłopoty w komunikacji w swoich statkach kosmicznych.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

wt sty 07, 2014 7:10 pm

PPPP pisze:
Jeśli spowolnimy czas tam, to Najeźdźcy będą mieli potwornie kłopoty w komunikacji w swoich statkach kosmicznych.
Będą mieli lagi, a jak wiadomo z gier takich jak CS, czy Battlefield, kto ma lagi dostaje bęcki :)
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

wt sty 07, 2014 10:36 pm

Jaki zasięg ma MArcus ze spowalnianiem czasu? Bo pamietajmy ze to kosmos, i tu odległośi są spore.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

śr sty 15, 2014 11:24 am

Niestety, jestem zmuszony wycofać się ze wszystkich sesji. Zaszły okoliczności, które wymagają mego całkowitego skupienia na nich.
Dziękuję wam wszystkim za wiele miło spędzonych godzin, za świetne sesje. I życzę dalszej radości z RPG-ów.
Być może kiedyś tu wrócę, ale nie w najbliższej przyszłości. Żegnajcie.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

śr sty 15, 2014 11:30 am

Szkoda,
dzięki za grę i powodzenia.
W razie czego miejscówkę masz zaklepaną.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

sob sty 18, 2014 5:02 pm

Mój post nie wnosi za dużo do akcji ale odkąd zobaczyłem wstawkę Pipboya o Alfie nie mogłem się powstrzymać :D.

Nie sądziłem żeby wstawienie info że Lady leczy chłopaków w hide=mechaniczny było konieczne ;)
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

czw sty 23, 2014 8:54 pm

Suld, zarąbisty post. Świetny Ci wyszedł :)
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

czw sty 23, 2014 9:06 pm

Popieram świetny post serio poczułem obcość Immortusa
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

czw sty 23, 2014 10:07 pm

Po czterech latach dotarliśmy do punktu kulminacyjnego :)
Z jednej strony sie cieszę, z drugiej troche żal. Sesja jako całość miała trochę wzlotów i upadków, ale nie żałuje czasu jej poświęconego :)

Podzielcie sie swoimi refleksjami :)
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

czw sty 23, 2014 10:17 pm

Nie wierzę, że to się stało. I też cieszę się, a jednocześnie żałuję :)

Zatem od początku.

Heretyk, bo poprowadziłeś mi najlepszą sesję w jaką grałem i jaką pewnie kiedykolwiek zagrałem. Gratuluję wytrwałości, pomysłowości, dziękuję za wszystko czego mnie nauczyłeś. Jesteś najlepszym MG u jakiego mogłem grać. Nie mówię tylko o PBF, mam na myśli wszystkie sesje.

Suld, dziękuję Ci, że od samego początku grałeś i wytrzymałeś. Marcus Kent był od początku dla mnie zagadką, a jego wątek był fajnie wpleciony w sesję. I co by tu nie mówić - ustawiłeś zakończenie sesji rewelacyjnym postem. Grało mi się z Tobą super, dziękuję Ci za to. Jak również za poświęcenie, które pomogło nam zachować przewagę nad Najeźdźcami.

Pip, dziękuję Ci, że z nami zagrałeś. Twoje posty, pomysły, wszystko było na najlepszym poziomie. Żałuję, że Solo miał tak mało okazji, żeby się wykazać, ale mam nadzieję, że kierowanie flotą ziemską wzbogaciło emploi komandosa. Super było grać z Tobą w jednej sesji, liczę, że będą następne.

Slann, Brilchan - obaj byliście trochę z innych bajek, ale mam nadzieję, że dobrze się Wam grało. Lady nawet nie zdołała zdobyć zaufania trzonu New Wave, ale wiesz - trochę za mało czasu sesji minęło, aby to było możliwe. Na pewno zapamiętam Gniewa i Lady.

I niestety, moim zdaniem największy problem sesji - gracze, którzy odeszli z tej czy innej przeczyny. Sindarin, zarok (2x), Dibi (też 2x), Ehran, Azgoth, Feniks, erman, Ferr-kon (też 2x), a przede wszystkim genialny changeling - szkoda, że odeszliście. Z Wami na pewno byłoby jeszcze fajniej. Szkoda, że nie dotrwaliście do końca.
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

czw sty 23, 2014 10:26 pm

Sesje czytałem od początku a grać zacząłem dopiero od rozdziału 4tego. Była to niesamowicie przyjemna historia pełna zwrotów akcji utrzymana w stylistyce najlepszych komiksów Marvela. Patrząc na to gdzie poszczególne postaci zaczynały nie przewidziałbym takie końca przygody.

Niesamowita jazda i fajowa opowieść. Ze swojej strony chciałem po raz kolejny podziękować PPPP, za to że stworzył mi bardzo silną mechanicznie postać i zainteresował M&M :D do dzisiaj przyjemnie wspominam jak Lady udało się jednym ciosem załatwić Miss Marvel i nawet Ehran dopytywał się jak to możliwe :D


Bardzo przyjemnie mi się grało, w tym rozdziale bardzo fajna była możliwość kontrolowania grupy ChainDogs ale mam dla Lady O zupełnie inne plany

Bardzo prosiłbym o Nie zamykanie temat sesyjnego jeszcze przez jakiś czas

Nie wiem czy inni pokuszą się o epilog dla postaci ale ja mam już plan niestety ostatnio nieco gorsze samopoczucie może spowodować że nieco mi zajmie jego pisanie. Po za tym chcę uzupełnić niedokończony dialog Gniewa z Baronem gdzieś mam jakieś tam nasze ze Slaanem notatki :)

Ogólnie bawiłem się w tej sesji naprawdę świetnie zarówno jako gracz jak i czytelnik. Była ona moim pierwszym kontaktem z M&M i wzbudziła większe zainteresowanie komiksami Marvela, potem jeszcze pewnie coś dopiszę.

PPPP pisze:
Lady nawet nie zdołała zdobyć zaufania trzonu New Wave, ale wiesz - trochę za mało czasu sesji minęło, aby to było możliwe.


Nie zdobyłaby zaufania bo jej na tym nie zależało :P w tym aspekcie bardziej przypomina Punishera który współpracuje jak musi ale jest raczej samotnikiem. Na nikogo z NW się nie będzie rzucać bo ich szanuje ale mam dla niej opracowany już pewien plan działania. W jej epilogu planuje pokazać jak wielka z niej niegrywalna wariatka :lol:

A grało mi się bardzo dobrze mam nadzieje że udało mi się jakoś współgrać mimo że postać rzeczywiście była z innej bajki?:)
Ostatnio zmieniony czw sty 23, 2014 10:31 pm przez Brilchan, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
 
zarok
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 965
Rejestracja: pt sie 05, 2011 1:58 pm

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

czw sty 23, 2014 10:30 pm

Ze swojej strony napiszę, że świetnie mi się czytało waszą sesje. Dwa razy jednak próbowałem i dwa razy nie udało mi się jakoś zgrać co z resztą było widać :razz: . Nie wydaje mi się żeby wykruszający się gracze byli aż tak dużym problemem bo już byliście do tego przyzwyczajeni. Dużo ważniejsze jest to, że przegraliście prawie (chyba) czteroletnią sesję razem. Gratuluję :razz: .

ps: PPPP, nie wierzę, że zapomniałeś o Morelu :razz: .
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

czw sty 23, 2014 10:34 pm

zarok pisze:
Nie wydaje mi się żeby wykruszający się gracze byli aż tak dużym problemem bo już byliście do tego przyzwyczajeni.


Dla mnie byli dużym problem. Przychodziliście, przewracaliście sesję do góry nogami, potem jako NPCe z reguły działaliście przeciw nam i utrudnialiście życie. Także zdecydowanie nie podobało mi się takie zachowanie. Gdybyś został jako Doktor sesja na pewno byłaby o wiele ciekawsza.

zarok pisze:
ps: PPPP, nie wierzę, że zapomniałeś o Morelu :razz: .


Byłem pewien, że napisałem o nim wcześniej, ale widzę, że tam też go pominąłem :)
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

czw sty 23, 2014 10:45 pm

W zasadzie to tylko Fred przeszedł na strone wroga... któy okazał się być sprzymierzeńcem :)
W planach miałem większe bruźdżenie Fredem, ale mieliście zbyt wiele zając by wam dokładać jeszcze szalonego czasomaniaka :)

Trochę skzoda tych co odeszli. gdyby zostali to wszytko mogło potoczyć sie inaczej.
Changeling, wrócił na forum, ale niestety nie wrócił do sesji na finał.
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

pt sty 24, 2014 12:33 am

@Suld


-Post w pytę. Taki... Hm... Marcusowy :) Można by rzec, że taka jego esencja :)



Ogólnie

-Kooonieeeccc?! Nie mogę uwierzyć... Z jednej strony cieszę się, że koniec nam się udało odeprzeć Obcych i że przeżyliśmy i w ogóle ale... No tak tera już bez Inwazji? Chyba będę odczuwał taką pustkę jak mój hiroł po odejściu Marcusa :)


-Ok, może wyjaśnie czym hm... no w sumie tera to już była... dla mnie Inwazja. Właściwie to była pierwsza sesja PBF w jaką na serio grałem. Wcześniej co się nie zapisałem to parę tygodni i do piachu. Podchodziłem do niej ze sporą dozą niepewności i wręcz niesmiałości. Bo w końcu sesja już tyle trwa, i tacy doświadczeni Gracze, i mechy przecież nie znam i w ogóle strach podchodzić. Ale spodobał mi się klimat Marvelowo więc postanowiłem spróbować. Właściwie jak zaczynałem to nawet własnego lapa nie miałem i musiałem się zmieścić w limicie czasowym godziny na wszystkie sesje co kilka dni. :)

-Wysłałem swoje zgłoszenie do Heretyka a ten przesłał mnie do PPPP. Jemu wyłuszczyłem koncept postaci, że szpony, że Logan, że Saberthot i regenka i zmysły i takie tam. Dosłałem gotową KP z ładnym "ludzkim" :) opisem co jest co. Jak to przeczytałem to pamiętam, że pomyślałem "Tak, to jest właśnie taki koleś jakiego chciałem. No jakbym go sam robił!".

-Co więcej obaj przyjęli mnie bardzo ciepło nigdy nie spotkałem się z zarzutem, że piszę za długie tapety albo, że za dużo się dopytuję w komentach czy mailach. Dzięki takiej swobodnej i przyjacielskiej atmosferze mogłem pisać tak jak chciałem i jak zawsze sobie wyobrażałem PBF. Jeśli obecnie moge pisać posty tak a nie inaczej jest to głównie zasługą właśnie tej sesji.

-Co do samej gry była ciekawa od początku do końca. Nigdy nie byłem pewny tak do końća o co kaman tak ogólnie. Zawsze gdy planowaliśmy jakiś akszyn nigdy nie byłem pewny czy nie robimy jakiejś głupoty. Zwłaszcza, że zdawałem sobie sprawę z konsekwencji. No szczególnie ciężko było mi się upierać przy jakiejś opcji i wcale nie zadrościłem ani Tonemu ani PPPP fuchy szefa. :) Sam miałem taką rozkminę tylko raz gdy właśnie przyszło mi dowodzić flotą i z mojego punktu widzenia były trzy podstawowe opcje i wszystkie wydawały się bardzo ryzykowne i równoważne. Ostatecznie jak zwykle poradziłem się chłopaków :)

-W sesji było mnóstwo wątków. I ciężko je nawet nazwać pobocznymi. Teraz gdy wybraliśmu "główne" opcje może takie się wydają. Ale wczęsniej często wydawały się równorzędne z innymi więc też często musiałem dobrą chwilę podumać i potabelkować co i jak. Zawsze wydawało mi się, że najwyżej wrócimy do tego później ale póxniej już działo się coś innego.

-Co do innych Graczy to do "starej gwardii" zawsze czułem się jak ktoś nowy. Mówię głównie o PPPP, Suld i Morelu co grali dłużej, dużo dłużej ode mnie a ich postacie jakoś naturalnie stanowiły trzon i sztab grupy. Zawsze pilnie śledziłem co mają do powiedzenia i starałem się do tego ustosunkować w grze. Pod koniec gry uczucie to zmniejszyło się ale nigdy do końca nie znikło.


A tak dokładniej...


-Heretyk - dzięki za niesamowitą grę. No już samo to, że tyle trwała i tyle się działo mówi samo za siebie. Dzięki, że zawsze odpowiadałeś na moje pytania czy tutaj czy na mailach dzięki czemu miałem materiał niezbędny do wyprodukowania posta. Opisy były konkretne, BN nie nachalni, przeciwnicy cała gama kompletnie różnych, wybory co chwila i zastanawiające, no i klimat, jak najbardziej wpisany w komiksy ze stajni Marvela. Mogliśmy w końcu spotkać najsławniejszych bohaterów Marvela i się z nimi tłu... eee... przeprowadzić aktywną interakcję z tymi BNami :)


-PPPP - no nasz szefu sprawdził się pełną gębą. PPPP udało się stworzyć taką postać, że w sposób naturalny chciało jej się słuchać i chyba nikt nie podważał jej pozycji lidera. Co w sesjach nie tylko PBF jest z tym różnie. Był zawsze na miejscu i czasie tak jako Gracz jak i hiroł. Zawsze też jak miałem problem z mechą mogłem uderzyć do niego i spytać jak to sprawa od mechy wygląda bo mam taki a taki pomysł.

-Suld - no z kolei Suldowi udało się stworzyć postać emanującą swoją obcością. Tak naprawdę nie wiem czemu zdecydował się przystać i pomagać Nowofalowcom i w ogóle Ziemi. Ale robił to z pełnym zaangażowaniem. Na pewno była to silna i charyzmatyczna postać. To, że nie został liderem NW albo jakiejś innej myślę, że z powodu tego, że mu nie zależało z jego strony i tej jego obcości ze strony reszty. To jak Suld pisał te swoje posty w 4d to po prostu można uznać za podręcznikowy przykład jak to powinno się robić jakby ktoś był zainteresowany takimi bajerami. Mnie to np. przerasta, zwłaszcza na dłuższą metę.

-Slann - no właśnie, ten Gniew to w ogóle kolo z innej bajki. Jakby był po stronie przeciwników NW to w sumie byłby klasyk zgodny z jego charakterem jak mi się wydaje. :) Jego zachowanie często dodawało pieprzu do sesji, dzięki czemu grupa nabierała wyrazistości i nie była taka cukierkowa. No jak widać chyba było dla mojego hiroła postać często ciężka do strawienia ale jako dla Gracza na pewno nie zapomniana. Co innego Tarsis która w sumie od początku budziła moją sympatię. Szkoda trochę, że pod koniec prawie o niej nic nie było. Kontrast między tym dwojgiem zawsze dodawał smaku sesji.

-Brill - no podobnie jak z postacią Slanna jak to już było wspomniane wcześniej. Lady jest może z Ziemi ale charkternie to jakaś kosmitka. A przynajmniej dla mojego hiroła. Niejako przejęła od Gniewa pałeczkę najbardziej wkurzającej osoby w grupie. Dopiero na ostatniej akcji była bizi to dało się to strawić.



Ci którzy odeszli...


-Ehran - no szkoda chłopaka, odpadł w ostatnich tygodniach sesji czyli prawie na finiszu. Miał nietuzinkową pomysł na postać w postaci androida stworzonego przez Tonego. Co niejako płynnie od razu go wplotło w losy grupy. No jego zagrywki w stosuku do Tonego... tzn. Wspaniałego Stwórcę... zawsze mnie rozbawiały nawet jako hiroła. Póki grał też zawsze bardzo się angażował w sesję i miał nietuzinkowe pomysły.

-Morel - no wielki nieobecny z trzonu grupy. Na swój sposób partnerował mojemu hirołsowi w fajczeniu i słwnym pacyfikowaniu Gniewa/Lady. Wytrzymał z nami naprawdę długo i szkoda, że nam odpadł z drużyny. Calwin nawet jako już BN był niesamowicie pomocny i po prostu niesamowity a jakby go Morel dalej prowadził no to nie wiadomo co by nam jeszcze powymyślał. Te jego riposty z Pymem i Starkiem też były świetne.

-Changeling - no już nie grał z nami dłuższy czas ale na pamięć na pewno zasługuje. A przynajmniej ten jego John zapadł mi na tyle w pamięci. Świetnie mi się z nim partnerowało. Zwłaszcza ową domówkę u Dooma albo jak razem trzymali sztamę na platformie gdy Gniew pierwszy raz objawił swój charakterek. No i własnie dlatego okręt flagowy Ziemian nazywał się tak a nie inaczej :)

-Utwkili mi w pamięci także Adam co to robił bomby atomowe na poczekaniu, był pierwszym Nowofalowcem jakiego spotkał mój hiroł jeszcze w więzieniu i generalnie uparł się, że mimo udziału w wojnie z Obcymi nie będzie żołnierzem. Także Doktor/Fred co nam wywinął taki numer całkiem niespodziewanie zresztą co chyba głównie mój hiroł i Sulda zagięli na niego parol co wprowadziło dodatkowy odcień w sesji. No szkoda też że nam odpadł Kain Delgado bo rola jego i Tronu była prawie od początku dwuznaczna a sprawa się w sumie nie wyjasniła. Jako pełnokrwisty żołnierz niejako od ręki przypadł do gustu mojemu hirołowi.



Generalnie działo się a działo przez te wszystkie lata. Tyle mi przychodzi na myśl tak na szybkiego. Wracam z treningu odpalam kompa a tu takie rzeczy się dowiaduję. Na gorąco trochę piszę to tak chaotycznie, sorry jak coś pominąłem. A tak w ogóle to serio myślałem, że będziemy się jeszcze tłuc z tą główną flotą :)
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

pt sty 24, 2014 12:44 am

Manewr Marcusa wywrócił wszystko do góry nogami. Rozbił głowną siłeę Najeźdźców, ich liczebność i zgranie. :)

Pomyliłeś postaci i graczy :) John to postać Sildarina, a Adam Changeling :) Ale to do wybaczenia bo obaj zaliczali się do trójki przepaków sesyjnych :)
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

pt sty 24, 2014 12:47 am

-A to sorry. Zawsze mi łatwiej spamiętać BG niż Graczy zwłaszcza jak dopiero zaczynamy albo już dłużej nie grają.

-Więc w sumie Marcus wygrał wojnę?
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

pt sty 24, 2014 8:59 am

Tak, Marcus wygrał wojnę.
 
Heretyk
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5036
Rejestracja: pn mar 28, 2005 12:23 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

pt sty 24, 2014 10:15 am

A Tony zgarnia zaszczyty :)
Dlaczego tak jest? Spytajcie Tonego :)
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

pt sty 24, 2014 11:15 am

Tak na szybko, bo nie mam zbyt dużo czasu. Marcus nie wygrał wojny. Przedlużył Wam czas na zbrojenie.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

sob sty 25, 2014 11:26 am

Hej. Ja również dziękuję za sesje. Była naprawdę niesamowita i sam jestem zdziwiony, że to już 4 lata.

Heretyku, stworzyłeś naprawdę niesamowitą sesje, świat, wydarzenia, fabułę i zahaczki. Wiele pobocznych zadań, sporo miejsca na swobodę. Na początku przeszkadzało mi torpedowanie pomysłów, prób podważenia postanowień postaci, ale wtedy może byłoby zbyt łatwo?
W każdym razie, dzięki Tobie sięgnąłem z powrotem do komiksów, na nowo odkrywając jego bohaterów (w tym np. Deadpoola). Dzięki. Mam nadzieję, że jeszcze coś poprowadzisz.

Jedyne zastrzeżenie, czy też spostrzeżenie jakie zauważyłem to to, że jako gracze średnio radziliśmy sobie w skali kosmicznej (rozdział 2 i epilog).


PPPP - każda sesja z Tobą to czysta przyjemność :) Graliśmy od początku i chociaż nasze postacie się spierały, to był to tylko spór postaci ubarwiający sesje i dodający klimatu. Nie zazdroszczę szefowania w sesji Heretyka :) Jest tam zbyt dużo wątków pobocznych, że czasem trudno się połapać gdzie i co ważniejsze, jak iść.
Mam nadzieję, że zagramy jeszcze razem u Heretyka.

Pipboy - Jesteś niesamowity. Twoje opisy czyta się rewelacyjne. Nie są ani nudne, ani narcystyczne, są idealne. Zmusiłeś mnie do podjęcia wysiłku w próbie dorównania Twoim najsłabszym postom i jestem Ci za to wdzięczny. Technikę opisu sytuacji, osadzenia swojego bohatera, ciągu przyczynowo-skutkowego uczę się z Twoich postów cały czas. Zdecydowanie ubarwiasz sesje, bez Ciebie moje posty nadal byłyby pisane w stylu przedszkolnym ;)
Twoją postać ja zaliczałem do trzonu NW, choć z naturalnych przyczyn nie do grupy dowodzącej.


slann - Dzięki za grę. Było jak zwykle ekscentrycznie. Nie do końca rozumiałem Twoją postać, czasem miałem problemy z wyobrażeniem sobie jej, ale była barwna i dodawała charakteru sesji. Dodatkowo, granie dwoma postaciami jednocześnie bywa trudne, a Tobie się udało.


Bril - trochę zbyt krótko graliśmy razem. Tematy magii, Mefista, kapłanów są mi obce w Marvelu, mimo iż kanoniczne, stąd też mniej zrozumienia dla Twojej postaci, ale szacunek za wkład włożony w jej bogatą i logicznie wpasowującą w świat postać. Mam nadzieję, że następnym razem zagramy od początku.


Co do reszty i samej sesji: Bardzo żałuję, że nie było z nami do końca Clawina. Była to bardzo charakterna postać, która zdecydowanie wniosłaby więcej kolorytu do sesji, gdyby Morel/Ank, mógł poświęcić więcej czasu. John Doe, to kolejna ciekawa postać, którą trzeba było zostawić gdzieś po drodze, co było bardzo smutne. Postać niezwykle barwna, z którą całe losy na pewno potoczyłyby się inaczej.
Trochę szkoda wszystkich postaci graczy, którzy przyszli i szybko odeszli. Część nie miała szans na przedstawienie się i swoich możliwości, część zostawiła po sobie niedokończone scenariusze wątków pobocznych. Może będą inspiracją do spin-offu kolejnej sesji (tak jak thunderbolts)?

Odnośnie samego zakończenia: tak jak pisałem wyżej, Marcus nie wygrał wojny. Najeźdźcy nadal są w tym wymiarze, choć nie tak liczni. W opisie wykorzystałem fakt, że główna fala natarcia nie poruszała się z tą samą prędkością, co pozwoliło na wyeliminowanie części problemów, ale nadal ta armia gdzieś jest w rozsypce. W pewnym momencie oni zaczną się przebudzać i to jest to, co Immortus przekazał w swoim ostatnim zdaniu. Walka się więc nie skończyła, mimo końca sesji, a Marcus poświęcił siebie, by powstrzymać/oddalić zagrożenie.


MG, opiszesz jak to wyglądało z Twojej strony? Tzn, co przyczyniło się do inwazji, kim byli, jka należało ich powstrzymać itp?
 
zarok
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 965
Rejestracja: pt sie 05, 2011 1:58 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

sob sty 25, 2014 2:10 pm

PPPP pisze:
Dla mnie byli dużym problem. Przychodziliście, przewracaliście sesję do góry nogami, potem jako NPCe z reguły działaliście przeciw nam i utrudnialiście życie. Także zdecydowanie nie podobało mi się takie zachowanie. Gdybyś został jako Doktor sesja na pewno byłaby o wiele ciekawsza.


Wiesz, nie miałem zamiaru od początku dołączyć, a potem odejść z sesji, po prostu tak wyszło i było to najlepsze wyjście z mojego punktu widzenia. Szkoda mi było sesji, szczególnie, że teraz słyszę, że moje odejście zepsuło ci część zabawy. Ale już trudno, mam nadzieje, że aż tak źle nie było :razz: . (tak a propos, moim głównym problemem z Doktorem było to, że nie potrafiłem oddać tego co chciałem z nim zrobić na mechanikę i grało mi się jakoś dziwnie. Teraz ogarniam to już trochę lepiej i chętnie bym wprowadził Doktora/Voida w inną sesje jeśli byłaby taka możliwość/GM niemiałby nic przeciwko :) ).
 
Awatar użytkownika
Brilchan
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4532
Rejestracja: śr cze 20, 2007 8:49 pm

[M&M] Inwazja - prolog - komentarze

sob sty 25, 2014 2:45 pm

zarok mi też szkoda że odszedłeś najpierw z Doktorem bo miałem świetny pomysł na FemMistrza który przez całą sesje starałby się odzyskać status Władcy Czasu przekonać go że najlepszym wyjściem dla tego świata byłoby gdyby to oni przejęli władzę ;) fajnie by się to wpasowało w Voidowe problemy Doktora:D

Szkoda też że nie zostałeś z Mattem bo gdyby został to Lady miała by z kim prowadzić interakcje wewnątrz drużyny. Nie zgadzam się z tobą że nie mieliśmy okazji nic zrobić przy potężnych postaciach z Core zespołu. Wydaje mi się że Lady zrobiła sobie fajną niszę i przydała się w kilku sytuacjach nawet jeżeli rola ChainDogs Adama ograniczała się do

"przynieś wynieś pozamiataj odwróćcie uwagę wroga a przy okazji możecie zginąć papa ;P" :lol:

Suldarr'essalar pisze:
tak jak pisałem wyżej, Marcus nie wygrał wojny. Najeźdźcy nadal są w tym wymiarze, choć nie tak liczni. W opisie wykorzystałem fakt, że główna fala natarcia nie poruszała się z tą samą prędkością, co pozwoliło na wyeliminowanie części problemów, ale nadal ta armia gdzieś jest w rozsypce. W pewnym momencie oni zaczną się przebudzać i to jest to, co Immortus przekazał w swoim ostatnim zdaniu. Walka się więc nie skończyła, mimo końca sesji, a Marcus poświęcił siebie, by powstrzymać/oddalić zagrożenie.


Z tego co zrozumiałem to sparaliżował cały ich wymiar, ale chciałem się dopytać co się stało z Czarcim Tronem czy ich też sparaliżowało ? Bo ot jest akurat ważne dla epilogu Lady. W każdym razie moim zdaniem wykonałeś naprawdę genialne posunięcie w tym ostatnim poście :D

Suldarr'essalar pisze:
MG, opiszesz jak to wyglądało z Twojej strony? Tzn, co przyczyniło się do inwazji, kim byli, jka należało ich powstrzymać itp?


Popieram pytanie, wiemy że to Ego rozsiewało zarazę ale nie wiadomo dokładnie na jakiej zasadzie.
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

sob sty 25, 2014 10:19 pm

Heretyk pisze:
A Tony zgarnia zaszczyty


-Szefy ponoć tak mają... I geniuszem ponoć jest nie od parady :)



Heretyk pisze:
Dlaczego tak jest? Spytajcie Tonego


-Hm... Się znaczy... Można jeszcze coś dopisać w sesji? ;) Bo ja bym się swoim hirołem chętnie spytał o co kaman :)



Suldarr'essalar pisze:
Jedyne zastrzeżenie, czy też spostrzeżenie jakie zauważyłem to to, że jako gracze średnio radziliśmy sobie w skali kosmicznej (rozdział 2 i epilog).


-Eee...? Się znaczy tak dokładniej?



Suldarr'essalar pisze:
Pipboy - Jesteś niesamowity. Twoje opisy czyta się rewelacyjne. Nie są ani nudne, ani narcystyczne, są idealne. Zmusiłeś mnie do podjęcia wysiłku w próbie dorównania Twoim najsłabszym postom i jestem Ci za to wdzięczny. Technikę opisu sytuacji, osadzenia swojego bohatera, ciągu przyczynowo-skutkowego uczę się z Twoich postów cały czas. Zdecydowanie ubarwiasz sesje, bez Ciebie moje posty nadal byłyby pisane w stylu przedszkolnym
Twoją postać ja zaliczałem do trzonu NW, choć z naturalnych przyczyn nie do grupy dowodzącej.



-Wooow!!! Usłyszeć coś od TAKIEGO Gracza! Wooow! Aż się na fejsie pochwaliłem :D Wooow ale czad! :)



Suldarr'essalar pisze:
Odnośnie samego zakończenia: tak jak pisałem wyżej, Marcus nie wygrał wojny. Najeźdźcy nadal są w tym wymiarze, choć nie tak liczni. W opisie wykorzystałem fakt, że główna fala natarcia nie poruszała się z tą samą prędkością, co pozwoliło na wyeliminowanie części problemów, ale nadal ta armia gdzieś jest w rozsypce. W pewnym momencie oni zaczną się przebudzać i to jest to, co Immortus przekazał w swoim ostatnim zdaniu. Walka się więc nie skończyła, mimo końca sesji, a Marcus poświęcił siebie, by powstrzymać/oddalić zagrożenie.


-Hm... Ale właściwie... To co Marcus zrobił?



Suldarr'essalar pisze:
MG, opiszesz jak to wyglądało z Twojej strony? Tzn, co przyczyniło się do inwazji, kim byli, jka należało ich powstrzymać itp?


-No fajno by było :) Jakiś supersekretów zdradzać nie musisz jakbyś szykował Inwazję II albo co ale jakieś coś by było chyba mile widzianie :)

-A tak w ogóle to w I II ja bym bardzo chętnie zagrał tak generalnie. Aż już tera mi szkoda, że muszę swojego pierwszego hiroła tutaj zostawić :) To tak jakbyś sobie planował coć czy co tak tylko mówię :)



Brilchan pisze:
Popieram pytanie, wiemy że to Ego rozsiewało zarazę ale nie wiadomo dokładnie na jakiej zasadzie.


-Bo ja wiem... To była taka nasza prywatna teza i poszlaka bez dowodów jak dla mnie. Najlepiej było ich sprawdzić w bitwie przeciw Obcym a walczyli bez zarzutu. Tak więc dalej jest rozkmina...
 
PPPP
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4823
Rejestracja: śr gru 01, 2004 7:17 pm

Re: [M&M] Inwazja - prolog - komentarze

ndz sty 26, 2014 7:22 pm

Dziękuję Wam bardzo za miłe słowa.

Pipboy79 pisze:
-Hm... Się znaczy... Można jeszcze coś dopisać w sesji? Bo ja bym się swoim hirołem chętnie spytał o co kaman


Swego czasu Pym sprzedał duszę diabłu i właśnie widzę, że nie do końca przemyślałem moją umowę z Mefisto :)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość