O najeźdźcach wiadomo to co pisałem w rekrutacji.
Mieszanka kilku ras, psychicznie także się różnią, trzon ich armii stanowiły osobniki prymitywne, agresywne i często średnio inteligentne. Tych złapano najwięcej. Szefostwa i dowódców złapano tyle co kot napłakał. W obliczu schwytania bez wahania popełniali samobójstwo.
Co badania wykazały:
Najeźdźcy infekują ofiary czymś w rodzaju energetycznego wirusa, nie udało sie go wyizolować, po śmierci ciała znikał.
Oczywiście nie wszystkich schwytano, część lądowała awaryjnie na ziemi. Część z nich schwytano/zabito, ale z pewnością nie wszystkich.
Ów wirus energetyczny najprawdopodobniej wpływa na umysł ofiary czyniąc ją łatwą do "zaprogramowania". Stąd pewnie mieszanka ras.
Z tego co wiadomo, to najeźdźcy przejmuja po prostu technologie i dobra podbitych. Gdy wszelkie dobra, surowce itp kończa się ruszają dalej zostawiając zgliszcza.
Pracowałem raczej w tajemnicy, chociaż ludzie mogli mnie widzieć. Jestem jedyny na ziemi, więc według opinii publicznej mogę być po prostu mutantem (w sensie, człowiekiem).
Wojsko zna prawdę, ale opinia publiczna uwaza go po prostu za odmieńca. Zersztą ujawnianie, ze dla rzadu pracuja kosmici mogło by zostac żle zrozumiane w obliczu rychłej inwazji