śr lis 14, 2012 1:15 pm
Tony Pym
Słowa Marcusa poruszyły Pyma. Nie widział sensu ich komentować. Za bardzo był świadomy wiedzy jasnowidza, aby z nim dyskutować.
- Pamiętaj, Alex - Tony zwrócił się do twojego konstrukta - Nikt nie jest nieomylny. Też popełniam błędy. Dlatego tak duży nacisk postawiłem na to, abyś ty wyciągała z każdego błędu jak najwięcej wniosków, a także przekazałem ci informacje o wszystkich moich porażkach. Dzięki temu kiedyś będziesz gotowa, aby... Będziesz gotowa na cokolwiek.
Tony właśnie rozmawiał z Gniewem o wezwaniu Mefisto, gdy ten się zjawił między nimi. O wilku mowa.
- Dzień dobry - odezwał się do diabła Pym poprawiając okulary - Żałuję, że poznaliśmy się dopiero teraz, ale niestety, czas nas goni i nie mam teraz czasu na dłuższe pogawędki. Czy wiesz może, gdzie znajduje się w tej chwili doktor Strange? Kawy?
- Wiem, kurwa, gdzie się znajduje Strange! Właśnie zaczyna budować jakąś zasrana twierdzę na moim terenie, Do tego za pan brat z tymi ścierwami, które podobno tak chce pokonać - warknął Mefisto.
- Może im sprzedał duszę? - zażartował rozluźniony Pym - Kto mu pomaga w budowie tej twierdzy?
- Wzięli ja za darmo - nie zażartowal diabeł - Dziwne typy, podobni do nas, demonów ale inni. Rozpieprzyli mi dział gwałcicieli, rozlazło się to gówno i zawraca dupę sukubom.
- To brzmi fatalnie - powiedział Tony - Współczuję.
- Wsadź sobie w dupę wasze współczucie. Zaraz wypuszczę ich na zewnątrz, to się trochę rozerwiecie, a wierz mi, są porządnie wyposzczeni. Im wszytko jedno że jesteś chłopczykiem - zaśmiał się Mefisto.
- Daj spokój - teraz Pym się zaśmiał - Po pierwsze, możesz dużo, w to nie wątpię, ale i ja mam parę sztuczek w rękawie. Po drugie, co ci przyjdzie z tego, że wypuścisz na świat swoich gości? Część z nich zostanie i dokończy demolkę piekła.
- To czy zostaną czy nie dla was nie ma znaczenia, ważne, że zaczną palić i gwałcić niewinnych, a obaj wiemy, że tobie zależy na nich.
- Zależy mi na moich, ale tobie zależy na twoich. I nie zgrywaj twardziela, jesteś tutaj, nie by chwalić się ile możesz, albo analizować moją osobowość. Jesteś tu, by poprosić o pomoc w pozbyciu się doktora.
- Ja nic nie proszę. Przychodzę z interesem. Zabicie Stranga teraz gdy zabrałem mu to co dostał, nie stanowi problemu, ale... chce jego duszy. A nie dostane jej dopóki te gnojki mają go w swoich rekach. Wy zabierzecie stranga i... wyegzorcyzmuje cie go. Ja poczekam i dopadnę go później, mam czas. W zamian za to... osłonie wam tyłki.
- Ciekawa oferta - powiedział naukowiec - Ale sam wiesz jak bardzo Strange jest potężny. Dzięki tobie. Co więcej, nawet jeśli mu pomogę, to potem doktora spotka krzywda, w moim rozumieniu, naturalnie. Rozumiem cię poniekąd, jestem człowiekiem interesu - Pym przyjrzał się uważnie Mefistofelesowi - Dałeś mu moc i jeśli go sam zabijesz, kiedy będzie pod wpływem Najeźdźcy, to nie odzyskasz duszy. Można powiedzieć, że stracisz na tym. Powiedział, że można wyegzorcyzmować Najeźdźcę ze Strange'a. Jak to działa?
- Jak działają egzorcyzmy? Normalnie. Jestem diabłem. Gdybym to mógł zrobić to bym sobie wami dupy nie zawracał.
Ostatnio zmieniony śr lis 14, 2012 1:43 pm przez
PPPP, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: