pn wrz 23, 2013 1:23 pm
U mnie mamy do czynienia z krasnoludem, Unagroth Ulfarsnev. Stary wojownik, nawet jak na krasnoluda posępny i mało ugrzeczniony.
O swej przeszłości mówi niewiele i ze sporą dozą pogardy. Wiecie, iż był żołnierzem, że ktoś gdzieś okrzyknął go bohaterem, zabójcom demonów, ale z tonu jakim to mówi, a mówi jedynie po pijaku, łatwo wywnioskować, iż uważa to za żart, bądź obelgę.
Ma spory pociąg do alkoholu, graniczący z nałogiem.
Co do sesji, to idźmy pogadać z tym kapitanem, ciekaw jestem, dlaczego 3 tygodnie minęły jak ostatnio słyszano coś od młodego, a wojsko się nie kwapiło, by wysłać kogokolwiek. No i czy już jest oskarżenie o dezercję, czy może jedynie Albert znajduje się na liście zaginionych.