Z mnichami akurat miałem mało do czynienia bo w mojej grupie krzywo patrzyliśmy (i patrzymy dalej
) na mistrza kung-fu w świecie rycerzy i magów, a do psioniki mieliśmy podobne podejście
. Mimo to spróbuję pomóc.
Człowiek to fajna rasa, atut premiowy piechotą nie chodzi
.
Wiem, że w którymś podręczniku ze świata Eberonu jest atut, który pozwala sumować poziomy klasy psionicznej z poziomami mnicha na (bodaj) potrzeby ustalania obrażeń bez broni, gradu ciosów i premii do KP. Za nic nie przypomnę sobie jednak w którym to podręczniku i jakie miał wymagania - rozejrzyj się za nim bo to może dać postaci niezłego kopa.
Luźne pomysły (zachowam nazewnictwo z SRD):
- Weź z mnicha tylko to co najlepsze, na 6 poziomie mamy już wszystkie atuty premiowe i niezłe rzuty obronne. Resztę można dopełnić poziomami psychowojownika i/lub prestiżówkami takimi jak: Psionic Fist (daje moce psioniczne i rozwija zdolności mnicha) i War Mind (pełna premia do ataku i fajne zdolności klasowe) czy Slayer.
- Niekoniecznie musisz walczyć bez broni, zwykłą kamę czy inny kostur łatwiej (i taniej) ulepszyć. Z drugiej jednak strony poświęcając kilka atutów i wspierając się psioniką można wyciągnąć znaczne obrażenia z ataku bez broni (powiększenie ftw)
Na szybko zrobiłbym pewnie coś w stylu mnich3/psychowoj2, a potem jechał w war mind'a. Pięści bym olał i walczył jakimś kosturem jak bronią dwuręczną.
Z mnichami jest ten problem, że wymagają wielu wysokich statystyk. Siła żeby coś zdziałać w walce, zręczność by nadrobić KP, Budowa by wytrzymać kilka ciosów, Roztropność by dołożyć do KP, ST oszałamiającej pięści i (w przypadku tej postaci) używać mocy psionicznych. Taka postać ma jednak plus, że może sobie nadrobić niedociągnięcia stosując odpowiednie moce.