Iman pisze:duch w Hamlecie, przez którego książę robi to, co robi
Ale jaki duch? Hamlet po prostu popadł w obłęd i miał przewidzenia, w każdym razie według jednej z moich teorii na prezentacji dotyczącej "Bohatera literackiego dotknietego szaleństwem" ;]
Wizzzard pisze:Ech, jak sobie przypomnę prezentację pisaną rano w dzień egzaminu i minimalną liczbę punktów, to uśmiech mi się na paszczę wkrada.
Serio? To pewnie nieźle zaskoczyłeś swoją polonistkę;] Ja za to w pewnym momencie, podczas obrazowania szaleństwa, pomogłem sobie jednym ze stripów z Unspeakable Vault of Doom ;]]
Potem planuję większy skok na Perez-Reverte'a, którego znam tylko z serii o Alatriste. Nie wiem tylko od czego zacząć, jakieś sugestie?
"Klub Dumas" jest fajny, a pewnie bardzo fajny, jeśli nie ogladało się filmu Dziewiąte wrota. Po lekturze od razu poczułem ochotę na klasyczne kryminały lub awanturnicze opowieści płaszcza i szpady. Należy unikać "Cmentarzyska bezimiennych statków", gdyż nudna to lektura, choć niektorym się podobało. Innych, poza świetnym Alatriste, nie czytałem.
Ostatnio za to przeczytałem właśnie "Klub Dumas" oraz "Studium w szkarłacie", opowieść o początkach znajomości dr. Watsona i Sherlocka Holmesa. Choć opowiadanie Gaimana o tym samym tytule rozpoczęło się właściwie identycznie, to jednak on zgrabniej je pociągnął do końca;] Teraz czytam "Uwikłanie" Zygmunta Miłoszewskiego, jak na razie typowy kryminał, a potem chyba coś Iana Fleminga.