Tuldor1 pisze:wykrycia charakteru
Witam, mam pytanie - jak wygląda sytuacja kapłanki Pani Tańca w Podmroku? Oczywistym jest iż musi takowa ukrywać swoje wyznanie lecz w jakiż sposób?
Oraz co ważniejsze czy możliwe jest to w ogóle w sytuacji gdy dokoła krążą kapłanki Lolth mogące w każdej chwili wykorzystać zaklęcie wykrycia charakteru?
I co za tym idzie czy kapłanka Eili może w praktyce życ jeno na powierzchni?
Helldog pisze:Zarzut o niewierność Lolth może być doskonałym atutem w walce o wpływy. Poza tym kler bogini w swych miastach mocno trzyma swoje owieczki za buzie, na dodatek matki-opiekunki na bank mają świadomość zagrożenia swego "rządu dusz" nie tylko ze strony religii Eilistraee, ale i innych konkurencyjnych wobec Pajęczej Królowej bóstw drowów/Podmroku. Więc wykrycie charakteru na każdego - nie, inwigilacja i polowania na niewiernych - tak.Sądzę, że jeśli taka kapłanka Eilistraee nie będzie wzbudzać podejrzeń to nie musi się obawiać wykrycia
Helldog pisze:Oczywiście. Do tego służą szpiedzy i donosiciele. A służba Lolth to zawsze najważniejszy obowiązek kapłanki (alternatywą jest śmierć)Kapłanki Lolth raczej nie fatygują się osobiście by poszukiwać niewiernych,
Helldog pisze:Święta prawda. Więc misjonarzy może tam być całkiem sporo.Ktoś przecież musi nawracać "złe" drowy na dobrą drogę, a przecież najwięcej jest ich w Podmroku, prawda?
Jean de Lille pisze:Helldog pisze:Sądzę, że jeśli taka kapłanka Eilistraee nie będzie wzbudzać podejrzeń to nie musi się obawiać wykryciaHelldog pisze:Święta prawda. Więc misjonarzy może tam być całkiem sporo.Ktoś przecież musi nawracać "złe" drowy na dobrą drogę, a przecież najwięcej jest ich w Podmroku, prawda?
Zresztą, w końcu powinna wypowiedzieć się tutaj Zireael i zmiażdżyć wszystkich mężczyzn poziomem wiedzy w tej dziedzinie. Więc radzę zaczekać na nią.
Zireael pisze:I spróbuj tu człowieku wyrazić szczery szacunek wobec czyjejś znajomości tematu... .Ha ha ha.
Tuldor1 napisał(a):Niewykrywalny charakter (czar, lub przedmiot jakiś) to must have każdego dobrego drowa. No, nie każdego, kapłanki nie sprawdzają przecież każdego drowa wykryciem charakteru.wykrycia charakteru
Witam, mam pytanie - jak wygląda sytuacja kapłanki Pani Tańca w Podmroku? Oczywistym jest iż musi takowa ukrywać swoje wyznanie lecz w jakiż sposób? Oraz co ważniejsze czy możliwe jest to w ogóle w sytuacji gdy dokoła krążą kapłanki Lolth mogące w każdej chwili wykorzystać zaklęcie wykrycia charakteru? I co za tym idzie czy kapłanka Eili może w praktyce życ jeno na powierzchni?
Sądzę, że jeśli taka kapłanka Eilistraee nie będzie wzbudzać podejrzeń to nie musi się obawiać wykrycia. Kapłanki Lolth raczej nie fatygują się osobiście by poszukiwać niewiernych, mają znacznie ważniejsze sprawy na głowie
Qualnvyll pisze:chodzi o zaklęcie rozmowa ze zmarłym, które to jest z nekromancji. czy eilistraee by dała takie coś?
Khemlish Val'Drach pisze:1. Spokojnie nieukrywając swojej toższamosci można żyć tylko w społecznościach znających kult Eili (leśne, księżycowe i dzikie elfy, grupy powiązane z Siedmioma Siostrami i Harfiarzami).
2. W pozostałych miejscach ze względu na złą sławę Drowów muszą ukrywać swoją toższamość. Dopiero gdy udowodnią swoją prawość i dobre serce mogą spróbować się ujawnić.
Qualnvyll pisze:Chodzi o rzucenie czaru by dowiedzieć się kto zabił. A więc cel szczytny. Tyle czy nie jest to naciąganie Eili na łaski.
Natomiast do drugiego dodam bym zastrzeżenie, że niekoniecznie dotyczy to dużych i otwartych miast, w końcu w Waterdeep czy w Iriaebor nikt drowa raczej nie zlinczuje (najwyżej będzie nieco baczniej obserwowany przez straż) za sam fakt bycia mrocznym elfem. Podobnie miejsca o złej reputacji takie jak Scornubel czy Wrota Zachodu problemów ze względu na rasę nie będą robić
So Said Ed, 22 grudnia 2004 pisze:Waterdeep is a human-dominated cosmopolitan trading city where coins rule and half the creatures of Faerûn rub shoulders; its tolerance is legendary and a foundation-stone of its mercantile success - - yet even in the City of Splendors, most folk react with either unease or open dislike to drow.
Przyznaję, że dość dawno czytałem książki z Drizztem, ale czy to nie było tak, że jego nie wpuścili do Silverymoon natomiast do Waterdeep wszedł bez większego problemu (ewentualnie nosił tutaj swoją magiczną maskę)? Tutaj mogę się jednak mylić i jakby co prosiłbym o sprostowanie.
Do gospody dociera bez problemu (nikt go nie zatrzymuje), a co więcej na miejscu spotyka dwa inne mroczne elfy, które akurat raczą się tam jakimiś trunkami.
Przykładem może być stwierdzenie z Zagłądy gdzie kapłanka Eili stwierdza, że Ryld nie może wejść na ceremonię Kapłanek Eili bo jest mężczyzną.
miasta Dambrath
Jeszcze odnośnie Waterdeep można wziąć pod uwagę okres czasowy. Drizzt odwiedzał to miasto jeszcze przed Czasem Niepokojów, czyli jakieś 20 lat wcześniej. Wydaje mi się, że przez ten czas postrzeganie mrocznych elfów mogło się nieco zmienić dzięki sławie Drizzta, działalności Promenady Eilistraee, Harfiarzy, Księżycowych Gwiazd i Siedmiu Sióstr. Po prostu pojawiła się świadomość istnienia nie-złych drowów i jawny wyznawca Mrocznej Panny (np. drowka w stroju myśliwskich z widocznymi świętymi symbolami) będzie traktowany nieco lepiej niż Bohater Hali, kiedy tutaj trafił.
Khemlish Val'Drach napisał(a):
A co do Promenady pamiętaj że jest po środku Skullportu. Nazwał bym ją ambasadą dobra i prawa pośród zła i zepsucia.
Masz oczywiście słuszność, choć jakieś kontakty z powierzchnią (choćby w postaci wsparcia ze strony dobrych organizacji) na pewno mają.
Khemlish Val'Drach pisze:Tam rządzą Lennicy Drowów. Półdrowy
Khemlish Val'Drach pisze:Ale podręcznik 3e. pochodzi okresu długo po czasie kłopotów. Problem w tym tylko, że (wg podręcznika) mało kto wierzy w istnienie takich drowów o Bogini im patronującej nie wspomne. I pamiętaj, że w Hali atakowały Drowy a Drizzt tam mieszka.
Khemlish Val'Drach pisze:Pisarze popełniają błędy. Wspomniałem wcześniej jeden:
Khemlish Val'Drach pisze:Zwróć że kościół Eili jest najbardziej znany tam gdzie są duże skupiska jego czcicieli. Wspomniane przez ciebie Doliny są takim właśnie miejscem. Jednak to nie liczba czcicieli uczyniła ich znanych tam a rytuał wielkiej gonitwy. Jakby raz pojawił się drowy i zamiast wybić mieszkańców osady owe drowy zostawiły by im pod murami ścierwo potwora, który terroryzował okolice to uznać by to można było za coś dziwnego. Coś o czym by opowiadało by się latami i stało by się miejscową legendą. Ale jak coś takiego ma miejsce w całym regionie trzy razy do roku to co innego.
Khemlish Val'Drach pisze:A co do Promenady pamiętaj że jest po środku Skullportu. Nazwał bym ją ambasadą dobra i prawa pośród zła i zepsucia.
Radnon pisze:Mały offtop: nie dajmy się zwieść jankeskiej propagandzie tolerancji w FR . Waterdeep jest jak dla mnie tolerancyjne na tej samej zasadzie, co wielokulturowe metropolie naszego świata, jak choćby Nowy Jork - czyli nie ma urzędowej segregacji i obostrzeń, ale mniejszości same radośnie biorą się za łby i tworzą własne dzielnice - jak to imigranci. Więc spontaniczne prześladowania drowów? W takich Dokach odchodzą gorsze akcje i miasto jakoś nie rwie się do sprzątania.Może rzeczywiście masz rację i nie ma co przesadać z tą otwartością i tolerancją mieszkańców Waterdeep.
Qualnvyll pisze:Po pierwsze zweryfikować swoje podejrzenia . następnie ustalić cel pobytu przeciwniczki na powierzchni i w zależności od tego podjąć stosowne kroki. Jeśli "zła" jest wyrzutkiem (zakładając, że przeżyła utratę łaski Lolth), można ostrożnie zastanowić się nad powiększeniem nawróconej trzódki. A jeśli wykonuje jakąś tajną misję na powierzchni, kler Eili będzie starał się jej przeszkodzić - nie wiem, jak tam u nich z agresją i czy od razu rzucają się wrogowi do gardła, ale na pewno takie spotkanie niesie ze sobą ryzyko dla obu stron.To takie pytanie. jak powinna zareagować kapłanka eili, kiedy spotka kogoś kto wydaje jej się kapłanką lolth, tyle że na powierzchni? Zabić? próbować wziąć w obronę i nawracać?
Khemlish Val'Drach pisze:Pardon. Zapamiętam. .Jean de Lille ma dużo racji. Nie ma racji co do Zi. Jej domena to Lolth. Moją Eili