Johnnny pisze:Jaką strategie wydawania dodatków zakłądają szanowni autorzy?
a) Dodatek co dwa miechy. Dużo kart. Większość ciężko grywalny badziew i nieliczne, bardzo dobre (z punktu widzenia mechaniki gry) karty będące "musiszmieć". Duzo pieniążków wydanych na boostery przez fanów pragnących zgarnąć "kluczową erke" i niesmak świadomości ze bez ogromnego budżetu raczej na turniej nie warto jechać...
Gra zarabia, lecz gracze sie krzywią.
b) Spokonie zaplanowanie wszystkiego. Powolne zmiany. Karty zbalansowane. Brak wyrazistych, niepowstrzymywalnych strategii. Gra bazująca bardziej na inteligencji i przychylności metafizycznego bytu zwanego fartem, mniej na zasobności portfela.
Gra zarabia mniej, lecz jest user-friendly i gracze są happy.
no to po przeglądnięciu spoilera postaram się pomądrować na pytanie zawarte w tym poście sprzed 3 tygodni.
Dizjanerzy poszli w stronę rzadko spotykaną teraz w karciankach. Karty, a zwłaszcza karty akcji mają raczej znikomą moc, a różnice pomiędzy nimi są czesto aż zbyt kosmetyczne (ze 4 różne akcje zaznaczające statki). Sprawia to że zmniejsza się waga odpowiednio złorzonego decka (przynajmniej przez pewien czas - aż gracze się na tyle wyrobią że będzie trzeba wyżyłować deck na maksa żeby nie dać wrogowi żadnej przewagi). na rzecz mózgu posiadacza kart - jesli karty nie dają przewagi to trzeba ją będzie zdobyć intelektem. bardzo in plus.
Dalej jest kwestia rarów - w sporej części nie różnią się jakoś specjalnie od częściej spotykanych odpowiedników, a te lepsze są w dużej części unikatami co również ograniczy ich cenę ze względu na stosunkowo dużo podaż. Do zmniejszenia ceny rarów przyczynia się również 3 kartowy limit oraz 11 sztuk kart w boosterze - sprawia to że więcej erek przypada na każdego commonka i uncommonka ( z drugiej sterony podniesie to trochę ich ceny, ale razej nieznacznie).Powinno to przypominać trochę sytuację z Veto! gdzie większość erek sprzedaje się garściami (oczywiście w tej chwili nie mozna jeszcze wykluczyć wyodrębnienia się grupy kart wartych po 30zł takich jak kęsim! czy tym podobne w Vecie! , ale na pierwszy rzut oka niczego tak potężnego nie zaobserwowałem (ale na pierwszy rzut oka KGK wydawało mi się kaloką L5R więc niebierzcie sobie tego spostrzeżenia do serca
)).
Wracjaąc natomiast do stosunkowo małej mocy kart to oprócz w/w zalet niesie to jednak ze sobą pewne niebezpieczeństwo - ciężko będzie dizajanerom tak wyważyć nadchodzące dodatki, żeby tych kart nie dewaluować, bo dodanie 3 kolejnych zaznaczarek statków nie jest żadnym wyjściem
Na razie tyle spostrzeżeń na sucho, bez grania i bez wnikania w mechanikę i siłę różnych frakcji
pozdrawiam
Michał