Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

Karczma "Smocza Rzyć"

wt gru 07, 2010 2:52 pm

Hienrikus Hardskin

Krasnolud z wielkim zainteresowaniem przyglądał się całej scenie. Smok mało go obchodził, bo badanie tych gadów było wielce monotonne. Nie to co porządna sekcja Aboletha, albo rozkładanie na części Drzewca.
Kiedy na stole pojawiło się piwo, krasnolud przyjął je z wdzięcznością i na raz opróżnił pół kufla.
- Nie macie nic lepszego do roboty niż się wyzywać i lać po mordach? Przynajmniej pyskówka mogłaby być nieco ciekawsza. Inteligentne gatunki - pff. Nie jesteście tutaj sami, dajcie w spokoju napić się innym. - mruknął do kłócących się nieco zrzędliwym głosem.
 
Awatar użytkownika
Forumowicz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 623
Rejestracja: śr cze 02, 2010 5:41 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

śr gru 08, 2010 4:53 pm

Vermithrax


Vermithrax cały aż buzował. Jak to możliwe, że ta marna istota wywoływała u niego zupełnie nieproporcjonalną wściekłość. To tylko podburzało smoka. Odwrócił się w stronę elfa.
- Myślisz, że przestraszę się kilku łusek? To może być łuska jakiegokolwiek stworzenia! Wy elfy, jesteście kłamliwe tak jak każda inna niższa rasa! - ostatnie zdanie Vermithrax wykrzyknął patrząc na różne stworzenia zebrane w karczmie. Zebrało się już dużo widzów.
- Jeśli ty się mnie nie boisz, to stań do walki na arenie! - powiedział Vermithrax znowu zwracając się do elfa. Teraz wszystko mogło go zdenerwować, a szczególnie krasnolud rzucający uwagi na temat smoków. Vermithrax w jednym skoku rzucił się na krasnoluda przygniatając go do ziemi i rycząc mu przeciągle w twarz.
- Ani, słowa, więcej. - wycedził do krasnoluda, oddzielając każde słowo. Zszedł z niego i ciągle patrząc w stronę elfa ruszył na arenę.

 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Karczma "Smocza Rzyć"

śr gru 08, 2010 8:13 pm

Zasheir Laelithar

Niektóre smoki były tak żałośnie aroganckie, że nie potrafiły zrozumieć kiedy mają do czynienia z silniejszym od siebie. Ten do takich należał, cóż Zasheir nie miał wyboru, zwłaszcza że ten skurczybyk śmiertelnie obraził jego rasę.
-Cóż, Bril. Przejdę się z tobą, ale najpierw wyrównam tę jaszczurkę do podłogi. Nie pozwolę, żeby ktoś tak obrażał moją rasę i uchodził bezkarnie. - zwrócił się do bibliofila - Poczekaj chwilę, wrócę za mniej niż minutę.
-'No, tak to powinno wyglądać, od razu. Nie wiem po co z nim gadałeś' - zadowolony głos Izzrana rozległ się w jego głowie
-'Wyglądać jak powinno, to będzie, jak go posiekam.' - odpowiedział, ogarniała go żądza krwi
Skierował się na szachownicę, pod drodze powlekł swoje ostrze ogniem i dodatkowo wzmocnił własne ciało. Teraz to była kwestia sekund. Zaszarżował na jaszczura, wyskoczył w powietrze i kilkoma wprawnymi ciosami podzielił mu szyję na plastry, po czym wylądował za nim, następnie teleportował się z powrotem do stolika.
-No, zrobione. W takim wypadku, chyba będziesz miał na głowie wypisanie glejtów jeszcze dla mnie. - zwrócił się ponownie do Brilchana


 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

Karczma "Smocza Rzyć"

pt gru 10, 2010 5:07 pm

Hienrikus Hardskin

Krasnolud już chciał coś powiedzieć, ale wtedy smok zwalił mu się na pierś.
Hienrikus nie mógł odżałować rozlanego piwa, ale chwilę potem nie było już jego i elfa.
Krasnolud wstał spoglądając krytycznie na swój płaszcz.
- Za grosz szacunku. I kultury. Ech - co za czasy.
Postawił przewrócone krzesło i znów usiadł przy stole.
- No i znowu będę godzinę na piwo czekał. - westchnął ciężko.
 
Naiczer
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: wt mar 09, 2010 11:46 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

ndz gru 19, 2010 5:32 am

Mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe wprowadzenia postaci opierającej się na innym uniwersum.

Grunni Kamięnna Pięść

Nagle z portalu wybiega z uniesionym młotem krasnolud. Jest on normalnego jak na tą rasę wzrostu. Ma długą zaplecioną w dwa warkocze oraz wetkniętą za pas siwą ze starości brodę. Włosy również koloru brody, a i długością jej niewiele ustępujące. Ubrany jest w masywnie wyglądającą zbroję, która jest jego dumą, w końcu niewielu jego braci mogło się pochwalić pancerzem z gromnilu, tutaj też trzeba dodać, że broń, owy dwuręczny młot, sprawia równie piorunujące wrażenie jak zbroja. Z twarzy wygląda całkiem przyjaźnie, może poza tym, że jest umazana we krwi, jak zresztą całe jego wyposażenie, z bronią na czele. Rozgląda się zdziwiony po otoczeniu, które wydaje się puste, tylko dziesiątki otwartych drzwi. Rzucił okiem na miejsce, z którego przybył, tutaj również znajdowały się drzwi, ale tego co za nimi było nie mógł sobie przypomnieć, nie było tam obrazu bitwy tylko jakaś polana.

- gdzie mnie ten pomiot snotlinga wysłał, co to za miejsce, jak ja się tu znalazłem?-

Te i wiele podobnych pytań zadawał sobie. Ostatnią rzeczą jaką pamiętał był gobliński szaman próbujący na szybko rzucić jakiś czar, potem było tylko dziwne uczucie w brzuchu i znalazł się tutaj.

- Tak mało brakowało a bym go dostał w swoje łapy, inaczej by wtedy ta nędzna gadzina gadała. Cóż skoro już tu jestem to rozejrzę się za jakimś kuflem ale i poszukam drogi powrotnej-

Ruszył więc niepewnie przed siebie. Teraz gdy ochłoną z szoku usłyszał jakiś gwar z oddali. Ruszył więc w tamtą stronę, mając cały czas broń w pogotowiu. Trafił do wielkiej sali, mijając po drodze nieznane mu rasy mówiące w dziwnych językach. Po chwili wetknął broń za pas.

- Na razie mi mój mały nie będziesz potrzebny, puki oni nie będą szukali zwady, ja też nie będę szukał

Zobaczył siedzącego przy stole krasnoluda ubranego w skórzany płaszcz.

- Wiesz może bracie czy dostanę tutaj kufel dobrego naszego ale? I mogę się przysiąść? - Grunni miał zwyczaj do wszystkich krasnoludów zwracać się per bracie.
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

wt sty 18, 2011 4:56 pm

Zasheir Laelithar

Krasnolud w pancerzu z jakiegoś dziwnego metalu, broń z podobnego materiału. Takiego Zasheir jeszcze nie widział, ale draństwo wyglądało na mocne. Zebrało się staruszkowi na harce. Żeby tak jeszcze mówił jakimś normalnym językiem, ale nie. Dobrze, że jedna z mocy psionicznych, które miał na sobie dawała mu zrozumienie dowolnego języka.
-'Skąd on się tu do cholery wziął? Nosi pancerz z jakiegoś nienormalnego materiału i jeszcze gada w nieistniejącym w tym multiwersum języku. Jakaś paranoja...' - przemknęło mu przez głowę
-Przepraszam cię cny krasnoludzie, ale mój towarzysz ze stolika raczej cię nie rozumie. Twój język nie jest mową krasnoludów znaną w tym świecie. Jeśli potrzeba ci trunku, to mogę coś ci zamówić. - zwrócił się do przybysza. Ta sama moc która dawała zrozumienie pozwalała mu też mówić dowolnym językiem, choćby słyszał go pierwszy raz w życiu, przydatna rzecz.
 
Naiczer
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: wt mar 09, 2010 11:46 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

wt lut 01, 2011 7:45 am

- Co do cholery? Co to za głos? - Pomyślał zdziwiony krasnolud. - A niech mi tam. Cała ta sytuacja jest dziwna.
- Jestem Grunni, pochodzę z Karaz-a-Karak, i odpowiadając na twoje pytanie, tak chciałbym się napić. Tylko wpierw muszę zobaczyć jak wyglądasz bo nie wiem komu mam przekazać pieniądze. - Powiedział Grunni, rozglądając się wokoło.
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Karczma "Smocza Rzyć"

czw lut 03, 2011 1:50 pm

Zasheir Laelithar

Elf o mało nie wybuchnął śmiechem, siedział zaledwie dwa krzesła dalej, a ten krasnolud nie zauważył kto do niego mówi. Wstał od krzesła i podszedł do Grunniego.
-Nazywam się Zasheir, a co do zapłaty za drinki, nie kłopocz się, złota mi nie brakuje. Za to chętnie posłucham w zamian o twoim świecie, bo zdecydowanie nie pochodzimy z jednego. - powiedział uśmiechając się
-Eustachy, wyciągnij jakiś porządny krasnoludzki napitek i podaj dwa razy! - rzucił w stronę baru. Po chwili usiadł z powrotem przy stole, tylko na krześle bliżej nowo przybyłego.
-Przy okazji, siądźcie sobie, bo chyba nie będziemy pili na stojąco - uśmiechnął się i wskazał na wolne krzesło. Postawił też przy nim spory kubeł, krasnoludzkiego miodu. Powąchał zawartość swojego - dobry rocznik, na oko nawet starszy niż on. Postanowił jednak poczekać z konsumpcją aż krasnolud zacznie.
 
Naiczer
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: wt mar 09, 2010 11:46 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

wt lut 08, 2011 12:00 pm

Grunni Kamięnna Pięść

Krasnolud usiadł, powąchał zawartość kufla i wziął jeden głęboki łyk
- Pochodzę z największej twierdzy krasnoludzkiej w tej części Starego Świata. Prowadziliśmy akurat wojnę z orkami i goblinami gdy jeden z ich szamanów otworzył portal i znalazłem się tutaj. Może ty też opowiesz mi coś o sobie? Interesuje mnie przede wszystkim co to za miejsce i jak mógłbym wrócić do siebie.
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Karczma "Smocza Rzyć"

wt lut 08, 2011 1:04 pm

Zasheir Laelithar

-Stary Świat powiadasz. Nie słyszałem o nim nigdy. Aktualnie znajdujemy się w Smoczej Rzyci - międzyplanarnej karczmie o bardzo dużej renomie. Można się stąd dostać praktycznie na każdy plan, więc twój powrót do domu jedyną trudność napotkać powinien przy szukaniu właściwej bramy. - odpowiedział na ostatnie pytanie i pociągnął z kufla, wyśmienite.
-Co do mnie, jak wspomniałem - mam na imię Zasheir i jestem Pierwszym Mieczem Corellona Larethiana w Faerunie, chociaż wątpię by te nazwy coś ci mówiły. - zamyślił się, żeby znaleźć dalszy ciąg dla swojej wypowiedzi.
 
Naiczer
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: wt mar 09, 2010 11:46 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

pt lut 25, 2011 1:27 pm

Grunni Kamięnna Pięść

- Karczma Smocza Rzyć powiadasz. Nigdy o takiej nie słyszałem. No ale skoro nie jesteśmy już w Starym Świecie to wszystko możliwe. Wybacz za moje maniery. Miło mi cię poznać. - Krasnolud wstał i wyciągnął rękę.
 
Noares
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 76
Rejestracja: pn sie 01, 2011 11:33 am

Karczma "Smocza Rzyć"

sob sie 27, 2011 3:48 pm

Ulrich

Przez jeden z najbardziej zakurzonych portali wpadł wielki brodacz w białym płasczu z krzyżem.
-Heinrich?-
Rozejrzał się po karczmie, a potem przerażony zawołał:
-Mein Gott!!!- i padł nieprzytomny na podłogę.
 
wegner94
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 8:39 pm

Karczma "Smocza Rzyć"

ndz sty 29, 2012 9:07 pm

ILLITH DLARDRAGETH

Nagle po środku sali pojawiła się czarna jak noc szczelina, wyglądająca jak pęknięcie w materii Sfer. Po chwili, nie przejmując się niczym, wyszedł z niej wysoki elf ubrany w czarno-purpurową szatę obramowaną srebrem. Jego długie, czarne włosy spływały mu swobodnie na ramiona. Złota, jakby świecąca od wewnątrz, skóra była nieskazitelna a oczy tak czarne, ze nie było widać źrenic. W ręce trzymał adamantytowy kostur, z diamentem na czubku. Bez okazywania jakichkolwiek emocji podszedł do najbliższego wolnego stolika i usiadł. Następnie uniósł kostur i jakby nigdy nic schował go do kolejnej czarnej szczeliny, która pojawiła się na jego życzenie. Jego usta skrzywiły się z niesmakiem gdy ujrzał ile krasnoludów wypełnia tą karczmę.
-Cóż, krasnoludy widać są wszędzie.. zupełnie jak szczury - mruknął pod nosem
Uniósł dłoń przywołując kelnierkę. Na jego dłoni błysnął mithrilowy pierścień z symbolem feniksa na tle czakramu.
-Jedna butelka wina z Silverymoon jeśli łaska...
Po chwili zaczął się rozglądać, szukając wzrokiem kogoś kto przedstawiał sobą większe zdolności intelektualne i retoryczne niż krasnolud albo kobold.
Ostatnio zmieniony ndz sty 29, 2012 9:07 pm przez wegner94, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

czw lut 23, 2012 1:57 pm

Zasheir Laelithar

Elf uśmiechnął się i uścisnął dłoń krasnoluda, po czym wrócił do swojego kufla i powoli sączył zawartość.
Nowy przybysz, dla Zasheira było oczywistym, że miał w sobie czarcią krew i to całkiem niemało. Nie miał jednak w zwyczaju oceniać ludzi po samej krwi, jeden z jego przyjaciół był inkubem. Tylko ten pierścień, on nie wróżył najlepiej...
~Ostrożnie, niektóre z tych "szczurów" mają bardzo czuły słuch, podobnie jak ja. - wysłał magowi krótką wiadomość telepatyczną.
~Z takim podejściem to on musi mieć całe zatrzęsienie przyjaciół, nie sądzisz Izzran? - zwrócił się w myślach do swojego oręża.
~Ty pytasz mnie o zdanie?! Nie rozśmieszaj mnie Zasheir... Poza tym, widzisz chyba jego pierścień, ten symbol nosił ród Dlardrageth, a ostatnio pojawił się oficjalnie ponad trzy tysiące lat temu... Oni nie mieli zbyt wielu przyjaciół - głos w jego głowie z rozdrażnionego przechodził w rozbawiony.
~Wiem wiem, kiedy ten skurczybyk wysłał nas w przeszłość mieliśmy przecież okazję kilku spotkać, ale tego akurat nie kojarzę. - odpowiedział
~A ty znowu o tym? Weź nie chce mi się z tobą gadać kiedy ci się na wspominki zbiera... - głos wyraźnie się zirytował po czym ucichł.
Zasheir westchnął, miał ledwie ponad 200 lat, a widział rzeczy o których się trzy razy starszym elfom nawet nie śniło. Ba chyba nawet jego dziadek pomimo kilkunastu stuleci na karku nie widział tyle.
~Rany znowu zaczynam smęcić... Muszę wziąć się w garść - przemknęło mu przez głowę.
Rozejrzał się, jakieś pięćdziesiąt kroków od niego grupa niziołków robiła sobie zawody w rzucaniu do celu, to mogłaby być niezła rozrywka, niespodziewanie się wtrącić. Korzystając ze swojej mocy stworzył niewielki sztylet po czym naładował go dodatkowo psioniką, dla ciekawszego efektu. Kiedy kolejny cel powędrował w powietrze odczekał chwilę po czym niby od niechcenia miotnął w jego stronę przy okazji zbijając z trajektorii lecące w tym samym kierunku rzutki i trafiając idealnie w środek, po wszystkim uśmiechnął się sam do siebie widząc niziołki przekrzykujące się między sobą o to czyja to sprawka.
Ostatnio zmieniony czw lut 23, 2012 1:59 pm przez Altaris, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
wegner94
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 8:39 pm

Karczma "Smocza Rzyć"

pt lis 16, 2012 9:49 pm

ILLITH DLARDRAGETH

Na widok konsternacji niziołków Illith delikatnie się uśmiechnął, wyraźnie doceniając dowcip. Podniósł wzrok na elfa i odpowiedział mu telepatycznie:
- Cóż, moje słowa o krasnoludach wynikają z doswiadczenia. Miałem niegdyś wątpliwą przyjemność poznać paru. Nie skończyło się to zbyt dobrze. Przynajmniej nie dla nich. - Nagle urwał gdy zmaterializowało się przed nim trzech kambionów w czarnych zbrojach. Na każdej znajdował się czarny okrąg z fioletowym obramowaniem. - Panie, znaleźliśmy ją. Serea Moonblood jest na naszej łasce. Rozkazy? - Wyszeptał najwyższy z nich. Twarz Illitha wykrzywił okrutny uśmiech. - Wiecie co czynić - odpowiedział. Trzej wojownicy zniknęli bez słowa. Illith rozparł się na krześle, z radości emanując niemal namacalną ciemnością, rozkoszował się słodkim smakiem zwycięstwa. Po tylu tysiącleciach planowania, intryg i spisków w końcu zdobędzie ten artefakt! Nagle mag podniósł wzrok na elfa. - Chyba się jeszcze nie przedstawiłem, prawda? Jestem Illith Dlardrageth. A ty, czempionie Corellona? -
Ostatnio zmieniony pt lis 16, 2012 9:55 pm przez wegner94, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

sob lis 24, 2012 2:35 am

Zasheir Laelithar

-Zasheir z rodu Laelithar, Pierwszy Miecz Świętego Zakonu Czempionów Seldarine i Fechmistrz Evermeet. - postanowił przedstawić się formalnie skoro miał do czynienia z przedstawicielem elfickiej arystokracji, co z tego że upadłej.
-Nie ujmując nikomu, osobnicy twojego pokroju rzadko obnoszą się ze swoją przynależnością, stare elfickie rody wciąż was nienawidzą za to co zrobiliście. - dorzucił po chwili - Służąc Shar raczej swojej reputacji nie poprawisz, Illithcie Dlardrageth
W międzyczasie poinformował łączem międzyplanarnym swoich najlepszych wojowników o niecnych planach adepta, Serea w ciągu kilku uderzeń serca mogła spodziewać się ochroniarzy niewiele ustępujących siłą samemu Zasheirowi i kilku magom, których mocy w sumie nigdy nie musiał oceniać i cieszyło go to, wiedział że są potężni. Trzech kambionów (ba nawet mała armia gdyby zaszła taka potrzeba) nie miało z nimi najmniejszych szans, sam by ich rozwalił ale nie chciał wzbudzać podejrzeń nagłym zniknięciem. Błogosławił też to że nie dało się czytać w żaden sposób jego myśli, bo półczarci mag mógł chcieć tego spróbować.
~Zasheir znowu się pierdolisz... wiesz co powinno się z takimi robić... - głos Izzrana w jego głowie przebrzmiewał wyjątkowo niezadowolonym tonem
~Izzran, z łaski swojej nie wtrącaj się we wszystko co robię... albo czego nie robię. Tu nie ja ustalam zasady, dobrze o tym wiesz... Spory na tle religijnym są zabronione, mało nie zrobiłem burdy z tą całą Si'Nafay... Uwierz mi, zrobiłem co mogłem. - myśli elfa były nieco chaotyczne nawet dla bytu pokroju Izzrana
~Pierdolę to, wiesz jak nienawidzę magów cienia... - myśl była naprawdę intensywna, Zasheir miał złe przeczucia.
I nie mylił się, po chwili ostrze samo odczepiło się i pomknęło w stronę maga, ale elf zdołał złapać rękojeść zanim oddalił się zanadto.
-Ani mi się kurwa waż odpierdalać takie numery przy wszystkich! - powiedział na głos zaciskając dłoń z całej siły
-Twoja obecność "nieco" rozdrażniła mojego przyjaciela... doradzam nie obnosić się tak z mocą Splotu Cienia - rzucił cicho do maga cienia obracając lekko ostrzem i przyczepiając je z powrotem do klamry na plecach po czym przytwierdzając jedną ze znanych sobie mocy
-Co Ty kurwa wyprawiasz imbecylu, puść mnie! - głęboki basowy głos zadudnił po sali
~Dość tego, koniec tematu. Chcesz się zająć tym gościem, poczekaj aż opuści karczmę. A zapewniam Cię że nie opuści jej zadowolony - wysłał beznamiętną myśl i uciął konwersację
-Serea Moonblood... to imię gdzieś mi świta w odmętach pamięci... - mówił niby do siebie ale tak żeby Illith go słyszał - Nie sądzę żeby twoim podwładnym poszło tak łatwo jakby sądzili - jego płomiennie szeleszczący głos przez chwilę jakby wzniecił kilka iskier, niczym płomień wznoszący się znajdując nowe źródło, a elf uśmiechnął się nieznacznie
-Taaak... zdecydowanie. Ta kobieta potrafi sprawić niejedną niespodziankę. - Zasheir mało się nie roześmiał
 
wegner94
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 8:39 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

ndz gru 02, 2012 5:03 pm

ILLITH DLARDRAGETH

Oczy półczarta stały się całe czarne gdy otrzymał telepatyczną informację o śmierci kambiontów.
Nagle Illith zwrócił swój wzrok na elfa i przekazał telepatycznie -No, no, no... Nieładnie tak mącić innym w planach. Ale nie martw się, nic nie zepsułeś - Zaśmiał się ironicznie.
- Moje plany wybiegają daleko poza tą żałosną... istotę. I poza cały żałosny Faerun. Mój drogi czempionie Seldarine, może zabrzmi to dziwnie, ale ani ja, ani moja organizacja nie jesteśmy wrogami ciebie i innych elfów. A ona nie jest ani elfem ani, tym bardziej, kapłanką Hanali Celanil. Tamta Serea nie żyje od ponad 400 lat.

Illith zaśmiał się w duchu. Od swoich wywiadowców przed chwilą dowiedział się, że "elfka" przybrała swoją prawdziwą postać gdy napotkała wysłanych przez niego wojowników. A maulgrimowie nie byli kochani przez siły dobra. Może nawet zorientują się że to ona stoi za poprzednimi morderstwami elfów w Faerunie?
Pewny że nikt i nic, nawet bóg nie może czytać mu myśli, wysłał myśl do Errtu - Wycofaj swoje siły. Niech ci żałośni zwolennicy dobra rozprawią się z tym czymś. Teraz nic i nikt nie przeszkodzi Krwi Nocy. -.
Poczuł że Errtu i jego słudzy nie zamierzają go posłuchać. - Zawsze ten sam problem z Tanar'ri. Brak jakiejkolwiek dyscypliny i posłuszeństwa. Cóż, on i tak nie jest mi potrzebny - Pomyślał jednocześnie ostatecznie unicestwiając czarta i jego armię.

- Poza tym, nie obnoszę się ze swoją prznależnością. Po prostu jej szczególnie nie ukrywam. Chociaż skrzydeł nie widzisz, prawda? - Uśmiechnął się przyjaźnie, sącząc wino. - Sądzę że w geście dobrej woli mogę przekazać ci pewną informację. Nieznaną nikomu poza mną, moją Boginią i Panteonem Orków. Bogowie orków wysyłają olbrzymią armię na Evereskę. Przejdzie przez portal znajdujący się w południowej części Szarych Wzgórz za 3 dni.-
Illith miał szczerą nadzieję że elf mu uwierzy. Nienawidził orków i Gruumsha, ale nie miał ochoty wypowiadać im wojny. Elfy zwyciężą, tego Illith był pewny.
- Zaproponowałbym pomoc, ale nie sadze żeby przypadła wam ona do gustu. Aha, jeszcze jedno. Uważajcie na Ineera Gishaka, tannaruka i jednego z generałów armii. Niesie Kryształ Negacji, wystarczająco potężny by na chwilę przytłumić Mythal Evereski. Czy teraz wierzysz, że nie żywię złych zamiarów wobec elfów?



//przekazana informacja jest prawdziwa, pozbawiona haczyków itp//
Ostatnio zmieniony ndz gru 02, 2012 5:07 pm przez wegner94, łącznie zmieniany 4 razy.
Powód:
 
Altaris
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1175
Rejestracja: ndz paź 05, 2008 4:24 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

wt gru 04, 2012 12:48 am

Zasheir Laelithar

~Bogowie nie potrafią, ale adepci Drogi owszem. Tudzież istoty obdarzone naturalnym talentem jak ja. - wiadomość na pewno zaskoczyła elfa. Przebicie barier tego typu nie było dla psioników trudne, ale pochłaniało dużo energii dlatego Zasheir nie robił tego zbyt często. ~ W każdym razie Wieloświat bez tego żałosnego balora będzie lepszym miejscem.
Komunikując się ze swoimi rycerzami przekonał się że czarci mag nie kłamał, malaugrim... Cóż, długo nie pożył a kilka pół-czartów padło przy okazji, teraz tylko trzeba było przekazać informację o śmierci Serei do Wysokiej Rady, miał nadzieję że wśród nich znajdzie się, kapłan który będzie w stanie przywrócić ją do życia po tak długim czasie.
-Nawet jeśli blefujesz, podjęcie pewnych środków ostrożności nikomu nie zawadzi. - powiedział do Illitha dość beznamiętnym tonem. - Portal przekieruje się w jakieś "miłe" miejsce, a tym całym Ineerem tak na zaś zajmę się osobiście. Wybacz mi więc na chwilkę. - to rzekłszy przekazał informację o portalu kilku magom z Evereski a sam zniknął.
Wrócił po niecałym pół minuty, praktycznie cały w orczej krwi.
~Chyba jednak dam temu całemu adeptowi spokój, dawno nikt nam nie zapewnił takiej cudnej jatki - głos Izzrana w głowie Zasheira był bardzo zadowolony
~OK, nie przykleję cię z powrotem, ale jeśli znowu spróbujesz coś odwinąć to zamknę cię w kieszeni międzyplanarnej... Tak swoją drogą, nie wiedziałem że umiesz poruszać się na własną rękę - odpowiedział mu telepatycznie
~Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz dzieciaku, bez obaw nie będę się wyrywał - dało się odczuć że byt nie ma chęci na dalszą "rozmowę"
~No dobra, to czas się doprowadzić do porządku, zanim Eustachy się wkurzy że mu podłogę brudzę - przemknęło mu przez głowę i w błyskawicznym tempie krew zniknęła z jego ubrań oraz skóry
-Dziękuję za zapewnienie przedniej rozrywki Illithcie. - zwrócił się do maga bez jakiejkolwiek ironii w głosie. Był stworzony do zabijania, każdą cząstką swego jestestwa oddał się niesieniu zagłady wrogom swej rasy i czerpał z tego niewysłowioną radość. - Uprzedzam cię jednak, jeśli ta cała Krew Nocy wejdzie nam w drogę z wrogim nastawieniem wbrew twoim zapewnieniom, zetrzemy was z powierzchni każdego świata do ostatniego członka. - nie była to groźba, ot zwykłe stwierdzenie. Zakon nie był sam, miał sprzymierzeńców tak starych i potężnych że nawet niektórzy bogowi trzęśli portkami na myśl o starciu z nimi. Niestety, jak to swego czasu Elminster powiedział, na co dzień są zbyt zajęci sprawami wielkiej wagi by rozwiązać resztę problemów tego świata, jak chociażby panteon orków... On sam miał mnóstwo roboty na głowie i tych kilka chwil wytchnienia w Smoczej Rzyci zawsze było dla niego niczym wybawienie, ale często stawało się źródłem kolejnych problemów...
 
Awatar użytkownika
dreamwalker
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2250
Rejestracja: pn gru 19, 2005 9:39 pm

Karczma "Smocza Rzyć"

ndz paź 27, 2013 9:15 pm

sir Fantarin Kain de Reno

Fantarin otrząsnął się. Ze zdumieniem popatrzył na trzymany w ręce kufel, ale ten był jeszcze w połowie pełen. Nawet uwzględniając pusty żołądek, z którym mało przezornie gnom pojawił się w karczmie, połowa piwa nie powinna go uśpić w takim tempie. Rozejrzał się. Wkoło spali rozmaici ludzie (i nie tylko). Zupełnie jakby karczma miała akurat przerwę. Przerwa musiała być dość długa. Niektórzy ze śpiących przykryci byli pokaźnymi pajęczynami. Zupełnie, jakby coś przerwało ucztę w połowie. Jakby czarnoksiężnik rzucił czar uśpienia. Tylko wiecznego. Nie wiedząc właściwie, dlaczego się obudził, Fantarin ruszył w stronę najbliższej kuchni. Zjawiając się tutaj był głodny, teraz umierał z głodu. Zupełnie jakby nie miał nic w ustach od paru ładnych lat.

Gnom o miłej twarzy w czerwonym płaszczu zeskoczył z ławy z brzękiem rozmaitych przyrządów poupychanych po kieszeniach, torbach i sakiewkach, po czym zaczął przedzierać się przez śpiących kierując się głównie zapachem. Nie pamiętał już kto, ale ktoś kiedyś powiedział, że w razie wątpliwości najlepiej kierować się nosem...
 
Awatar użytkownika
dreamwalker
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2250
Rejestracja: pn gru 19, 2005 9:39 pm

Re: Karczma "Smocza Rzyć"

sob mar 23, 2019 10:16 pm

sir Fantarin Kain de Reno
Gnom smutno spuścił głowę. Karczma była pusta. Przechadzał się po wspaniałych salach i korytarzach, ale nigdzie nie mógł znaleźć choćby żywej duszy. Wnętrza, które niegdyś drżały w posadach od śmiechu i okrzyków, dudniły od niezliczonych opowieści, teraz były zimne i puste. Jak grób. Może to czas, abym i ja stąd odszedł - pomyślał, po czym szybko się poprawił - nie, ja odszedłem stąd już dawno. Docenił możliwość zajrzenia jeszcze raz w podwoje Karczmy, ale dla nikogo nie było tu już przyszłości. Rzucając ostatnie spojrzenie w stronę wielkiego stołu, przy którym niegdyś dyskutował zażarcie z kim tylko się dało, gnom przekręcił bransoletę teleportacji i ruszył ku innym przygodom. Wiedział, że Wieloświat jest wielki i wspaniały, ale dla niektórych to właśnie ta karczma była całym wieloświatem. Kto wie, może pewnego dnia znów zadzwonią w niej kufle piwa a gwar rozmów rozniesie się po jej korytarzach jak krew w żyłach wskrzeszonego organizmu? Nikt nie mógł tego wiedzieć. Dobrze jednak, że oszczędzono mury karczmy. Po wieki będą one przypominać o jej latach świetności i będą trwać póki ząb czasu nie zmieli ich na pył.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość