Wszystko z Neuroshimy
Pierwsza sesja, w drużynie był Monter-Konrad i Kowboj-Zibi (kobiety) i ja jako MG
Fabuła typowa na start, mieli zabrać pancerną kasetkę z wraku samolotu który rozbił się na pustyni
MG-W końcu dojeżdżacie, po paru godzinach jazdy.
G-Podchodzimy do wraku
MG-Wychodzą z niego...
Z-Strzelam
Rewolwerowiec, więc broń z automatu dobyta, rzut na obrażenia, coś jak 1,2,2(4 pistoletów)
Chwila konsternacji...
MG-Trafiłeś w zbiornik paliwa, zabiłeś ich wszystkich.Walcie się...
Najszybsza walka ever
Później na tej sesji podjechał Hummer z Minimi na dachu.W teorii miał ich zabrać do bazy, związanych etc.
Zabarykadowali się w ruinie, samochód podjeżdża, soczysty opis genialnego stanu technicznego, strzelec przygotowuje się:I 2x20 na kości.Na starcie mieli Hummera z działkiem
Po paru sesjach zasadniczo nauczyłem się że Konrad zabierze wszystko co ma w sobie choć trochę z elektroniki.
Sesja na której go nie było
MG-Posterunek jest niedawno opuszczony, cała masa rozwalonego śmiecia elektronicznego
G-Gdyby był tu Konrad to on byłby tylko ,,Chwilowo Niesprawny"
Innym razem drużyna ,,przez przypadek" zaszła od tyłu linie Molocha.Jeden z nich zawinął się w folie termiczną i poszedł do miejsca skąd ciągle wybiegały robociki do stanowisk artyleri.Jego oczom ukazał się wielki magazyn amunicji Molocha
G-To ja łapię jakiś granat, odbezpieczam i rzucam.
Innych graczy trzeba było z niego ściągać na siłę
CDN.