System Autorski Final Fantasy VII Shinra. Bez znajomości fabuły serii Final Fantasy niektóre mogą się wydać bez sensu... jednak większość jest ogólnie zrozumiała
L-Luke (Renegat z armii wroga)
N-Natan (Żołnierzszeregowiec)
M-Mako(Elita Snajper)
Md-Madi(Wywiad)
R-Roger(Żołnierz Szeregowiec)
St-Sotha(Elita ee.... ONE-WOMEN-ARMY
)
T-Tofik (MG)
Y-Yasha(Żołnierz Dowódca)
St: Jeszcze sesja się nie zaczęła, a ja już trzeci raz zgubiłam kartę postaci!
M: was machen Sie?
St: ukradłam wam kostki. Ale zauważyliście
Y: po co nam wszczepy, i tak zginiemy...
M: ale z wszczepami to potrwa nieco dłużej.
T: Mako, ty już zapisujesz kfiatki?
M: że zacytuję: z tym jest już dziewięć.
Y: gdzie wpisujemy limity?
M: problem rysowników, ja mam miejsce na karcie, wy arty postaci.
St: lubiłam swoją papugę dopóki nie zaczęła tak długo żyć!
M: powiedz że nadal nie kupiłaś lowlight?
St: nie kupiłam lowlight. Chciałeś żebym tak powiedziała. Poza tym tak jest zabawniej.
T: ma tygodniowy zarost, taki jak mój.
L: tyle że stylowy.
L: rzucam na niego Esunę.
T: Już rzucano na niego Esunę.
L: so?
M: myślałeś że to mu przeszkodzi?
L: chcę poćwiczyć.
Y: jak zdobyć miejsce w pociągu.
M: 1. zostań SOLDIERem. 2. Wsiądź do pociągu.
Y: note to self: ludzie boją się dzieci w stadzie.
T: rzuć spostrzegawczość....
M: ... i pożegnaj się z ekwipunkiem.
L: powtarzaj sobie że to nie dzieci tylko expy!
Y: mam lepsze rzeczy do zrobienia z pieniędzmi niż oddawanie ich jakiemuś NPC! Prędzej oddam je Lukowi niż tobie!
L: to daj je mi, a ja je dam NPCowi.
Y: ok.
St: ja chce iść pierwsza!
T: w kanale płyną ścieki.
St: to już nie idę pierwsza.
NPC (patrząc na Sothe i Yashe): jesteście małżeństwem?
St: oczywiście!
Y: o.O Good to know...
T: uderza ziemią w rękę.
Y (rzuca 6d6): 5, 5, 5, 5, 5, 4
M: dobij jedno oczko z lucka. Może to wywołamy jakąś anomalię!
M: pogadaj z Tofikiem czy pozwoli ci przerzucać statsy.
N: czemu?
St: bo nawet Yasha ma wyższe, a jest troopsem.
N: ja też jestem troopsem.
St: a to możesz mieć niskie.
T: a jakie ma? Aaaa... Jest słodki ^^
M: znaczy nawet nie pytaj, nie pozwoli.
T: powiedz że nie wydałbyś flamera komuś kto ci zgłasza że mu flamer w rękach eksplodował. I jeszcze ma te ręce.
St: jeśli ktoś mi wpadnie pod koła to go przeproszę.
Y: możesz rzucić jak bardzo jest ci głupio.
T: właściwie masz tylko jeden skill bojowy...
M: ...i są to uniki.
Md: wydałem już 40 z 75 skillpointów i ta postać nadal nic nie umie... Czemu to było smięszne?
M: temu że większość nie miała nawet 30 do wydania.
Md: co mi daje "autorytet" na 3?
M: w tej drużynie? Czasem nie śmiejemy ci się w twarz.
Md: dziś dowodzę JA!
(grupowy atak śmiechu)
Md: nooo... przynajmniej będę się starał.
L: to mój własny bahamut. Taki bahaluke.
Ya: jaka jest cena za użycie helikoptera?
NPC: cieszę się że pytacie *^^*
Md: on pyta, on płaci!
Md: Yasha? Odwróć się za mnie, bo ja się boję.
T: rzućcie sobie, tylko 10 coś wam daje.
Y: "7"
Md: "3" W sumie 10, to może ja ocaleję a Yashy coś się stanie?
T: co ja miałem zrobić...
M: przyznać nam expy.
T: (po dłuższej chwili zastanowienia) nice try.
M: was worth a shot.
Wielkie podziękowania dla Mako, który zawsze znajdzie czas żeby zapisać co ciekawszy kfiatek