Witam!
Był tu niedawno taki temat i nagle zniknął. A szkoda. Bo zabawne sytuacje na sesjach zdarzały się, zdarzają i zdarzać się będą. Dlatego proponuję "reaktywacje" tematu. Śmiech to przecierz samo zdrowie, pośmiejmy się więc razem!
No to ja zacznę, żeby nie było, że niby tylko na cudze "kfiatki" poluje
OFIARNOSC GRACZA
Gracz1, rycerz zakonu Sigmara, po latach odwiedza strony rodzinne (na jakiś ślub siostry pojechał). Tam w wyniku knowań rodzinki został wmieszany w zaręczyny z najzamożniejszą dziewoją we wsi. Rodzina już ją wcześniej wypatrzyła i nakładła panience do głowy bajek o rycerzu co ją w wielki swiat zabierze. Tymczasem graczowi daleko było do żeniaczki. Jakoś tak wyszlo, ze dziewczyna uslyszała jego rozmowe ("z wiesniaczka? co ze ładna i zaradna? na mnie czekają szlachcianki!!!") i uciekla w pobliskie, niebezpieczne lasy. Stamtąd ja wyratował (przed jakimś gwaltem ze strony głupiego kmiecia) i doprowadził do wsi.
Rozmowa:
Kobieta - (płacz) Tyle lat czekałam na ciebie! Byłes mi obiecany!!!!
Gracz 1 - Nie becz maleńka! Jesteś jak malinka, znajdziesz se jakiegos fajnego chłopa.
Kobieta- Ojciec mnie nawet do kleryka na nauke czytania posyłał, cobym ci wstydu w mieście nie przyniosła!!! Tylu kawalerów z kwitkiem odprawiłam, ino tylko o tobie myślałam (placz). I swoja niewinność dla ciebie trzymałam, jak jakis skarb!!!! A teraz wszystko na nic......(spazmy placzu)
Gracz 1- Z tą niewinnością to można jeszcze nadrobić! Ja ci z przyjemnością pomogę! .........(chwila ciszy).......No i dla ciebie też się jakaś przyjemność znajdzie!
ZGRANA PARA
Gracz 1, ten sam co powyżej; Gracz 2, mag z pochodzenia szlachcic.
W trakcie rejsu statkiem zaczęły dziać się dziwne rzeczy (noc cudów i grozy). Mocno wystraszony juz mag przez przypadek rozlał misę z wodą. A zamiast wody, na podłodze ukazała sie plama krwi, formująca się w kształt jakiejs nieznanej runy.
Gracz 2 - To jakieś plugastwo chaosu! Trzeba to zniszczyć!!!!
Gracz 1 - (krzycząc) Spal to!!!
Gracz 2 - Żeby nam statek nie splonął!!!!.....Weź ten dzban wody! Ja rzucę Ognistą kulę na plugastwo, a po chwili zalejesz to wodą.
Gracz 1 - Dobra!!!!!
Po czym mag rozpoczął inkantację. Gdy już konczył nagle rozległo sie głośne CHLUP!!!! To rycerz pospieszył się z działaniem i zaczął gasić zanim mag podpalił.
Może teraz, kiedy to piszę, nie są już one takie śmieszne. Ale na sesji śmiechu bylo co nie miara. Do dziś, gdy gracze robią coś bezmyślnie zostaje hasło "No to chlup!!!!"
Pozdrawiam i nie mogę się doczekac kolejnych "perełek" z sesji