kris_h pisze:Jakieś konkretne, warte wykorzystania pomysły?
Jeśli chce Ci się, to polecam
ten wątek z forum WW - nie ma w nim bardzo konkretnych pomysłów, ale daje dobre pojęcie o tym, jak bardzo można historię z podstawki pociąć, pomieszać i pogiąć, nie gubiąc kanoniczności.
Kilka moich luźnych sugestii:
1)Atlantyda
Przede wszystkim, trzeba pamiętać, że cała historia z Atlantydą to metafora. Była kiedyś potężna cywilizacja magów, która zbyt śmiało sobie poczynała i upadła. Nie wiadomo, czy naprawdę było to miasto-państwo, wielki kraj czy może jedna wioska. Nie wiadomo, czy nazywało się toto Atlantyda, Shangri-La czy Kozia Wólka. Nie wiadomo nawet, czy było tylko jedno państwo rządzone przez magów, równie dobrze mogło być ich kilka. Zakony przekazują mit w takiej postaci nie dlatego, że taka była prawda, ale dlatego, że w takim kształcie mit o złotym wieku i upadku zakorzenił się w cywilizacji śródziemnomorskiej. Niektórzy spekulują nawet, że mit o Atlantydzie to nie przeszłość, a przyszłość świata - cywilizacja, którą magowie dopiero zbudują. Ruiny porozrzucane po świecie... cóż, nie jest powiedziane, że wytworzyła je ta sama kultura. Jedynym wspólnym elementem tych miejsc są zapisy w Wysokiej Mowie, ale nie jest powiedziane, że Wysoka Mowa to naprawdę język Atlantów - może to być "prawdziwa mowa", język, w którym opisany jest świat. Jako taki, byłby wspólny dla magów niezależnie od różnic kulturowych.
Jeden z ciekawszych konkretnych pomysłów z forum WW: z Atlantydy rozumianej mniej więcej dosłownie pochodzili tylko Egzarchowie, a magowie, którzy sprzeciwili się ich planom, należeli do tych, którzy w micie są opisani jako "barbarzyńcy". Z czasem pamięć o prawdzie się zatarła, została historia o dobrych i złych królach Atlantydy walczących o wejście do Nadkrain... w ten sposób, nieświadomie, Zakony składają hołd Egzarchom. A może Mysterium albo Strażnicy poznali prawdę, ale ukrywają ją przed masami, by uniknąć globalnego zamieszania, jakie z pewnością by wybuchło, gdyby okazało się, że cała historia opowiadana wszystkim magom jest o kant d... otłuc?
2)Zakony
Ponownie, pierwsza sprawa to uznanie faktu, że funkcje rzekomo pełnione przez Zakony w Atlantydzie, te wszystkie oczy i szpony smoka, to bajka. Żaden zakon nie może pochwalić się nieprzerwaną ciągłością aż od czasów mitycznych.
Po drugie, Zakony to nie tylko archetypy w stylu wojownik, dowódca, mędrzec, ale też konkretne filozofie, sposób postrzegania magii i priorytety, którymi mag będzie się kierował.
Adamantowa Strzała to ścieżka indywidualnej mocy, samodoskonalenia i szukania własnych granic. Sztuki walk to klasyczny wybór, ale nie jedyny. Mag Strzały może być na przykład prawnikiem, dla którego słowa są bronią, a sala sądowa polem bitwy. Albo rekinem finansjery, którego skinienie brwi wywołuje burzę na Wall Street.
Misterium wierzy w potęgę wiedzy. Ta ścieżka jest oczywistym wyborem dla maga-mędrca, ale może skusić też wojownika, szukającego starożytnych zaklęć i artefaktów dla zwiększenia swojej mocy. Mag Misterium może być doskonałym szpiegiem i zręcznym manipulatorem, gromadzącym wiedzę o ludziach i wykorzystującym ją równie skutecznie, co zaklęcia zapisane na rozsypujących się zwojach.
Srebrne Stopnie to przede wszystkim wiara w lepsze jutro dla magów i śpiących. Nowy złoty wiek jest na wyciągnięcie ręki i oni zaprowadzą tam ludzkość. To wymarzona ścieżka dla przywódców i ludzi słowa, ale potrzebuje też wizjonerów, którzy wskażą drogę, oraz wojowników, którzy będą osłaniać pochód.
Strażnicy Zasłony uważają, że magia jest zbyt cenna i zbyt niebezpieczna, by używać jej bez namysłu. Dla Strażników najważniejsze są subtelność i skuteczność, nie ważne, czy te cechy wykazuje doskonały włamywacz, czy przywódca Konsylium nie bojący się podejmować trudnych decyzji.
Magów Wolnej Rady łączy wiara w indywidualizm i drzemiącą potęgę ludzkości. Srebrne Stopnie chcą prowadzić ludzkość za rękę od początku do końca, ale magowie Rady wierzą, że wystarczy wskazać ludziom kierunek, a sami podążą ku lepszej przyszłości. Ta ścieżka jest otwarta dla każdego.
Te opisy są nieco wyidealizowane i nie pokazują ciemnych stron zjawiska, ale te każdy jest w stanie dośpiewać sobie sam. Powiedzmy, że podałem wersję z ulotek propagandowych