Qball pisze:Myslałem też o roli takiego gracza. IMO nadawałby się na dowódcę poza sytuacjami poza bitwą. Załatwianie kontraktów, zakup sprzętu, inwestycje.
W takim wypadku gracz nie powinien czuć się pokrzywdzony z powodu niewielkich możliwości w walce. Do jego postaci będzie przynależeć cała sfera działań drużyny i z pewnością przez część sesji to właśnie kupiec będzie nadawał ton przygody. To naturalne, że później pałeczkę przejmą żołnierze - każdy chce mieć swoje pięć minut.