sob gru 08, 2012 3:01 am
Środa, 17 czerwca, godzina 9:00
Jak poprzednio, ten dzień również rozpoczęliście od spotkania na komisariacie.
Myśleliście że rozpoczniecie go od posiedzenia przy stole i powtórzenia jeszcze raz znanych wam faktów jednak gdy zjawiliście się na miejscu ktoś już tam na was czekał.
W niewielkiej, ale dobrze oświetlonej sali konferencyjnej siedziało dwóch mężczyzn.
Pierwszym był John Baker, lokaj waszej głównej ofiary. Ubrany w szary garnitur i z posępnym lecz zdradzającym zniecierpliwienie wyrazem twarzy. Jego mieliście okazję poznać już wcześniej, ale jego towarzysz był wam obcy.
Był to dość młody człowiek o podłużnej twarzy i wąsach które zdecydowanie do niej nie pasowały.
Ubrany był w dość drogi, szyty na miarę garnitur, a na stole przed nim leżała skórzana aktówka.
Obaj podnieśli się gdy weszliście, witając was grzecznymi ukłonami. Obcy zaczął.
-Witam. Pozwolą panowie że się przedstawię. Jestem Greg Nottes, notariusz świętej pamięci pana Longboota. To jest John Baker, którego jak rozumiem, mieli już panowie przyjemność poznać.
Zrobił krótką pauzę, pozwalając na wymianę uścisków dłoni i dając wam czas na zajęcie miejsc przy stole.
-Do jednego z moich obowiązków należy rozdzielenie majątku mojego kliena w wypadku jego śmierci, zgodnie z jego wolą zawartą w testamencie o potwierdzonej autentyczności. Normalnie oczywiście nie jest to proces wymagający udziału policji, ale okoliczności są dość niecodzienne.
Otworzył aktówkę wyciągając z niej kartę grubego papieru pokrytą równym maszynopisem i serią odręcznych podpisów.
-Jest to testament pana Edgara Longboota sporządzony w mojej obecności, niemal dokładnie cztery lata temu. Dokument ten jest ze wszech miar autentyczny, sporządzony poprawnie i zawierający wszystkie możliwe dane aby zawarte w nim postanowienia zostały wyegzekwowane.
Problem w tym iż nie jest to najnowsza wersja. Pan Longboot odwiedził mnie na kilka dni przed swoją przedwczesną śmiercią i na jego wyraźne życzenie sporządziliśmy nową wersję dysponującą majątkiem w zupełnie inny sposób. Normalnie dokumenty takie, ze względu na swoją wartość, przechowuje się w banku. Zwykle też, to moim obowiązkiem jest pozostawienie ich tam. Ostatnio jednak pan Longboot stwierdził że planuje samemu odwiedzić skrytkę więc wziął nowy testament chcąć załatwić to przy okazji. Nie widziałem w tym nic złego więc nie protestowałem.
I teraz chodzimy do sedna sprawy. Byłem wczoraj w banku. W skrytce pana Longboota znajdował się tylko ten testament. Wersji nowej nie było, więc nie wiem czy nigdy jej tam nie dostarczono czy też została później zabrana. Myślę że ustalenie sprawcy jego śmierci może rzucić wiele światła na to która wersja powinna wejść w życie. Rozumiem że dla panów odnalezienie zabócy jest kluczem, ale majątek pana Longboota nie jest czymś błachym. Rozmawiąłem z panem Bakerem, ale twierdzi że testamentu nie widział chociaż wspomina iż pan Longboot przyniósł w dniu naszego spotkania do domu plik dokumentów.
Oczywiście z ciekwością spojrzeliście na testament.
Zgodnie z wersją sprzed czterech lat Longboot znaczną część swojego majątku dzielił pomiędzy przeróżne instytucje. Wielu botaników, geografów i historyków skakało by pewnie z radości zyskując dostęp do eksponatów uzbieranych przez podróżnika. Były to jednak instytucje a nie prywatne osoby. Nazwiska zaczynały się dalej. Dom miał trafić do najbliższego żyjącego krewnego – w tym wypadku zapewne brata..
James Dale miał otrzymać pełną kolekcję win oraz książek, John Baker bardzo solidne wynagrodzenie. Dalej było jeszcze ciekawiej.
Brandon Locket miał otrzymać, poza kilkoma pamiątkami wszystkie prawa autorskie do wszystkich dokumentów i odkryć z ich wspólnch wypraw.
Na koniec była lista pięciu nazwisk. Wszystkie nie wymienione wcześniej rzeczy które należały do pana Longboota miały zostać spieniężone i przekazane porówno poniższym osobom.
Tom Perks
Amanda Blackheart
Malcolm Barckley
Mia Tarris
Nail Opar