Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 7
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw lip 19, 2012 12:52 pm

-Hmm, jak w większości rytuałów z użyciem broni chodzi zapewne o zabicie, poświęcenie ofiary. Konkretny cel nie jest mi jednak znany. Skoro zabijało się specjalną bronią, a nie paliło, to coś trzeba było później zrobić z ciałem. Być może na przykłąd składano tak ludzi w ofierze dla zwierząt w których widziano bogów? Ale to bardzo niepewne domysły. Równie dobrze rytuał mógł składać się z zabicia włócznią, a następnie spalenia. Ludy takie jak Mak'Zal, czy podobne im plemiona to ludzie o całkiem niezłej wyobraźni jeśli chodzi o zadowalanie swoich bóstw.
Czarnodęb występuje wszędzie, chyba z wyjątkiem najzimniejszej północy. Nawet na naszej wyspie znaleźć go można w paru miejscach, chociaż większość pochodzi z importu. Nikt jednak nie zajmuje się tym na szeroką skalę bo czarnodęb roźnie niezwykle wolno i zwyczajnie nie da się go hodować. Chyba że ktoś chciałby zostawić taką hodowlę w spadku swoim pra wnukom. To drewno jest warte bardzo dużo, bo jest niezwykle żadkie. Poza tym nie ma jednak niezwykłych właściowści. Pamiętajmy też że jeśli włócznia pochodzi z neiznanego nam lądu, może być ono tam bardziej popularne.
Oba z tego co wiem robione są w stolicy. Dostać ja możn w praktycznie każdym warsztacie czy sklepie z antykami.
Ja sam, na prywatne potrzeby kupuje je w sklepie pana James'a Dale'a.
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw lip 19, 2012 1:02 pm

Johnston Lung

Lekarz wysłuchał tego co miał do powiedzenia specjalista, czasami kiwając głową.
- A co jeżeli włócznia nie jest narzędziem, którego używa się w czasie rytuału do popełnienia zabójstwa? W tym przypadku może być po prostu jakimś symbolem tak? - widząc niezrozumienie na twarzy mężczyzny, lekarz uśmiechnął się kącikiem ust.
- Obie ofiary zostały najpierw pozbawione życia, a dopiero potem wbito w nie włócznie. Dlatego pytam o to czy mogą coś symbolizować. Bo mam wrażenie, że ta włócznia ma być właśnie jakimś symbolem.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw lip 19, 2012 3:44 pm

-Hmm. Nie znam rytuału w którym najpierw kogoś zabijano, a potem udawano iż dokonano tego inną bronią. W rytuałach najważniejszy jest raczej sam moment odbierania życia. Nie jestem jednak w tej dziedzinie ekspertem. Jeśli ofiary zabito, a włócznia stanowiła jedynie makabryczną "dekorację", starałbym się chyba jednak szukać znaczenia jakie ma ona dla ludzi w tym mieście. Może była to wiadomość dla innych? Tak jak bandy z przeszłości które wycinały swoje znaki w ciałach zabitych.

Malcolm odnosił się do historii kraju. Przed pewien czas, po licznych wojnach w przeszłości, po okolicach grasowały bandy dezerterów lub zwykłych przestępców. Polowali oni nie tylko na zwykłych ludzi, ale też i na siebie nawzajem. Mieli zwyczaj wycinania nożami swoich symboli na ciałach ofiar jako przestrogę dla innych. To była jednak przeszłość i od dawna nie żył nikt kto pamiętął tamte czasy.
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw lip 19, 2012 4:59 pm

Johnston Lung

Lung zastanowił się przez chwilę nad słowami Malcolma.
Palił w zamyśleniu papierosa i spoglądał w jakiś totalnie nie zdefiniowany punkt.
Nagle jakby ocknął się i spojrzał na eksperta.
- Bardzo dziękuję za pomoc. Pańska ostatnia uwaga byłą niezwykle cenna. Sprawiła, że spojrzałem na to morderstwo z zupełnie innej strony.

Lekarz nie miał już żadnych pytań do mężczyzny. Kiedy ten wyszedł, Johnston zaczął ponownie przeglądać papiery związane z zabójstwem Longboota, a także próbował wygrzebać z pamięci informację na temat tego, czy podróżnik miał jakiś konkurentów wśród innych odkrywców. Zajadłych wrogów, o których było cokolwiek wiadomo. Czy jego podróże, lub odkrycia mogły spowodować, że ktoś coś stracił, albo że ktoś stracił przez podróżnika twarz.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

śr lip 25, 2012 7:44 pm

Szukając wrogów Edgara Longboota lub też osób które zwyczjanie naraził on na straty, pierwszą osobą na jaką natrafiłeś był Brandon Locket. Jego nazwisko pojawiało się wielokrotnie i znalazłeś wiele nawiązań do obu mężczyzn zarówno w dokumentach policyjnych jak i kilku notkach prasowych zatrzymanych w archiwach.

Brandon Locket był dawnym współpracownikiem Longboota – znanym nawigatorem, który po ukończeniu królewskiej akademii poświęcił się podróżom i pracy naukowej. Był uznawanym za autorytet w swojej dziedzinie, a notatki prasowe sprzed dwudziestu lat opisywały współpracę obu podróżników za bardzo bliską. W ciągu ostatnich dziesięciu lat coś jednak najwyraźniej się zmieniło. Brandon nigy więcej nie wyruszył w żadną podróż z Longbootem oskarżając go natomiast o oszustwa i przywłaszczanie sobie odkryć których miał rzekomo dokonać samemy.
Jego oskażenia znalazły swój koniec w sądzie gdzie na Locketa zostałą nałożona wysoka grzywna, jako że swoich tez nie był w stanie potwierdzić dowodami.

W kartotece znajdował się adres Brandona : Hermingtons Lane 23. Doskonale pamiętałeś położenie tej ulicy – jedynie kilka przecznic dalej znajdował się dom Edgara Longboota.
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw lip 26, 2012 1:33 pm

Johnston Lung

Lekarz studiował notatki jeszcze przez chwilę. Zastanawiał się, co takiego poróżniło mężczyzn, że doszło aż do takiej eskalacji nienawiści.
Lung zanotował to miejsce jako kolejne na liście do odwiedzenia.

Lekarz usiadł w fotelu i zamyślił się nad faktami. Poza mniej więcej ustalonymi wydarzeniami w domu nie dowiedział się niczego więcej. Włócznie były w pewnym sensie ślepym zaułkiem.
Nie miał żadnych śladów, które łączyły by Longboota z zabitym złodziejem. Nawigator był świeżym tropem, ale też dość wątpliwym, do momentu aż z nim nie porozmawiają.

Cała ta sprawa była bardzo tajemnicza. Lung trzymał się teorii, że tajemnicza koperta na pewno rzuciłaby mnóstwo światła na to co się działo w tej sprawie. Ale teraz pozostawało czekać na powrót jego partnera.
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw lip 26, 2012 2:52 pm

Ian podziękował pannie Molly za rozmowę i wyszedł. Pan Tholly jeszcze nie przyszedł, a Ian nie zamierzał tracić czasu na ewentualne czekanie na niego. Poinformował jeszcze recepcjonistkę że wychodzi i poprosił o jak najszybsze umówienie go na spotkanie z panem Thollym. Następnie wyszedł i udał siędo siedziby drugiej kompanii handlowej sponsorującej wyprawa Edgara Longboota. Liczył, że tam będzie miał więcej szczęścia.

Jeśli podobną wyprawę odbył już wcześniej należy jak najszybciej dostać spis wszystkich wyprawa Edgara Longboota. Znaleźć tą jedną powinno być łatwo - prawdopodobnie tylko ona nie przyniosła zysków. - Rozmyślał idąc ulicą. - Możliwe też, że Edgar Longboot prowadził prywatny dziennik. Nie było go jednak na biurku, tylko raczej schowany gdzieś, gdzie nie było go widaćna pierwszy rzut oka. Jeśli policja nie zrobiłą tego dokładnie należy jeszcze raz przeszukać dom pana Longboota. I spytać o to jego lokaja.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw lip 26, 2012 9:57 pm

Siedziba Greenwater przypominała luksusowy salon, zapewne by nawiązać do drogich towarów jakie kompania sprowadzała. W Bermington również postarali się o to by pasować do swojej specjalizacji. Olbrzym budynek miał grube, szare ściany z betonu, z licznymi metalowymi wzmocnieniami. Wyglądał jak fort, i rzeczywiście pasowało to do firmy która specjalizowała się w handlu bronią i maszynami.
Tutaj w głównym hallu było prawie pusto. Kamienne posadzki i ściany przywodziły na myśl fabrykę, albo więzienie. Na górnych piętrach trwał właśnie jakiś remont, bo wzdłuż jednej ze ścian postawiono ruszowania, a na podłodze pełno było, ułożonych w równe pryzmy i sterty, materiałów budowlanych.
Mężczyzna w średnim wieku stojący za długą ladą przywitał cię krótko, pytając o cel wizyty.
Podobnie jak w Greenwater, niemożliwym było spotkanie się z kimś z samego czubka piramidy, ale znalazł się człowiek odpowiedzialny za kontakty z panem Longbootem. Szybko więc trafiłeś do jego gabinetu, położonego na czwartym piętrze, z pięknym widokiem na miasto.

Gabinet Onlerta Burringa, bo tak zwał się twój rozmówca był duży i urządzony w surowym stulu, chociaż widać było iż wszystkie ozdoby i meble, jakkolwiek nieliczne, były produktami wysokiej jakości i ceny.
Sam Burring był postawnym mężczyzną, trochę po dwudziestce. W idealnej fryzurze i perfekcyjnym garniturze sprawiał wrażenie chodzącej definicji słowa precyzja.

-Dzień dobry panu. Onlert Burring, do usług. Jak rozumiem jest pan tu w sprawie pana Edgara Longboota. Jak mogę pomóc panu w tej, jakże niefortunnej sprawie?
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

sob lip 28, 2012 10:48 pm

- Witam szanownego pana. - Skłonił się lekko. - Czytałem waszą umowę z panem Edgarem Longbootem, według której mieliście dostarczyć panu Longbootowi 2 statki i wyposażyć w broń ich załogę. Bądźmy szczerzy - ta umowa była korzystna dla pana Longboota, więc wasze zyski z tej wyprawy także powinny być bardzo wysokie. Dlatego też chciałbym pana poprosić, o wyjawienie celu niedoszłej podróży, gdyż jest on bardzo ważny w śledztwie w sprawie zabójstwa Edgara Longboota.

Po wypowiedzeniu całej kwestii wziął głębszy oddech i rozluźnił się trochę. Mimo tego czuł, że i w tym budynku poniesie całkowitą klęskę. No, prawie całkowitą. Wcześniej dowiedział się, że to miałą być druga wyprawa Edgara Longboota w to miejsce.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

sob lip 28, 2012 11:14 pm

Burring wrócił za swoje biurko, gestem wskazując ci krzesło po przeciwnej stronie.
Gdy obaj zasiedliście, zawczął mówić.
-Śmierć pana Longboota to dla wszystkich mieszkańców naszego kraju wielka tragedia. Niewielu jest odkrywców o takich osiągnięciach i silne charakteru jąką się cechował. Bardzo chciałbym pomóc w rozwikłaniu zagadki jego śmierci i z całego serca, zarówno prywatnie jak i służbowo wierzę iż naszej policji uda się schwytać sprawcę. Stawia mnie pan jednak w bardzo trudnej sytuacji, bowiem tak jak nasza kompania zobowiązała się pomóc panu Longbootowi, tak i mnie obowiązują pewne umowy. Nie mogę narażać interesów kompanii na olbrzymie straty, zdradzając tak ważne tajemnice służbowe. Niestety, dopóki nie otrzymam sądowego nakazu, lub nie przedstawi mi pan poważnych dowodów iż wyprawa miała cokolwiek wspólnego z tą zbronią, nie mogę panu pomóc w tej kwesti.
Splótł palce, kładąc dłonie na biurku. Jego twarz pozostała kamienna i niewzruszona.
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

sob lip 28, 2012 11:53 pm

- Nakazu sądowego nie mam... - zaczął mówić powoli - Ale mamy pewność, że wyprawa jest powiązana z zabójstwem. A wiem to, ponieważ oprócz zabójstwa z pokoju pana Edgara Longboota skradziono także jedną rzecz. Kopertę z dokumentami dotyczącymi tej wyprawy! - zakończył triumfalnie.

Oczywiście całość mijała się lekko z prawdą - Ian nie miał pewności, że zawartość koperty dotyczyła wyprawy, ale sam uważał, że jest t jedyne logiczne rozwiązanie. I właśnie dzięki temu przekonaniu graniczącemu z pewnością nie było widać żadnych oznak, że mógłby kłamać.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

ndz lip 29, 2012 12:45 am

Burring uśmiechnął się.
-Ma pan pewność że skradzione zostały dokumenty powiązane z wyprawą? A nie na przykład list do kochanki, zwycięski los na loterii, czy też cokolwiek innego? Nawet jeśli zabójstwo ma coś wspólnego z wyprawą to raczej wątpię by zabójca uciekał na inny kontynent.
Zrobił krótką pauzę, po której westchnął jakby z politowaniem.
-Widzę że nie za bardzo orientuje się pan w tym jak wyglądają interesy na tym szczeblu. I wcale się panu nie dziwę... Każda wyprawa która przyniesie sukces dla jednych jest zbawieniem i gwarancją fortuny, a dla innych zawsze oznacza to pewne, większe lub mniejsze straty. Skutki odkryć są ciężkie do przewidzenia i bardzo często niewiadomo na kogo one wpływają. Zna pan pewnie sprawę Mongadrego Silvercoina, czyż nie?

Owszem, sprawa do której się odwoływał była Ci znana. Silvercoin był bogatym biznesmenem, który zdobył fortunę na wydobyciu srebra. Kilkanaście lat temu był liderem w handlu tym metalem. U szczytu jego kariery, z dnia na dzień niemalże, popadł w ruinę gdy okazało się że odkryte zostały nowe złoża srebra. Były bliższe, tańsze w wydobyciu i znacznie większe, przez co konkurencja Mongadrego która sponsorowała wyprawę, zyskała śrdoki o których on sam mógł jedynie marzyć. Zrujnowany biznesmen załamał się nerwowo i próbował zabić ludzi którzy zajęli jego wcześniejszą pozycję. Przypadek ten był często podawany jako przykład tego jak fortuna może nagle się obrócić.

-Pan Longboot, ze względo na to jak wielkim był odkrywcą, miał z całą pewnością wielu, wielu wrogów, w tym najgorszym rodzaju. Nie wiedział bo wiem przecież komu mógł zawszkodzić, ani kto mógłby chcieć za to jego śmierci. To taka moja prywatna opinia.
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

ndz lip 29, 2012 10:50 am

Ian nie zawiódł sięna panie Burringu. Myślał logicznie i nie dał się złapać na tak banalną sztuczkę. Przez chwilę zastanawiał się czy nbie brnąć dalej w kłamstwa dołączając do nich postać lokaja pana Longboota, ale poznał Burringa już na tyle dobrze, by wiedzieć, że to nie przyniesie rezultatu.

Westchnął krótko i zmodyfikował taktykę.

- Najmocniej przepraszam, źle się wyraziłem. Oczywiście dopóki nie odnajdziemy koperty nie mamy stu procentowej pewności. Jednak według zeznań naszych świadków jest to aktualnie jedyna prawdopodobna wersja. Pan Longboot nie miał kochanki an inie brał udziału w żadnych loteriach...

Przerwał na chwilę i zastanowił się. A jeśli pan Longboot miał jednak jaką kochankę? Mógłby zwierzaćsięjej z największych sekretów dotyczących misji. I ona mogłaby nam o tym powiedziec!
Albo powiedzieć mordercy...


- W każdym bądź razie dziękuję panu za poświęcenie jakże niezwykle cennego czasu. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, może w bardziej sprzyjajacych okolicznościach.

Iana opuścił budynek Bermington i udał się porozmawiać z Johnstonem. Miał nadzieję, że on spędził ostatnie godziny bardziej produktywnie niż Ian.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

ndz lip 29, 2012 2:42 pm

Poniedziałek, 15 czerwca, godzina 16:30.

Było już popułdnie gdy udało się wam wreszcie spotkać na komisariacie. Johnston zdążył przejżeć archiwa i skonsultować się ze specjalistą od antycznych broni, a Ian odiwedził dwie związane z Longbootem kompanie handlowe. Teraz nastała pora by podzielić się zdobytymi informacjami i wyciągnąć z nich jakieś wnioski.
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

ndz lip 29, 2012 9:31 pm

Ian wracałdo komisariatu w złym humorze. Onlert Burring żądał nakazu sądowego - trudno, takowy powinno udaćsięzałatwić. Problem jest taki, że może to zająć kilka dni. Za to z Jamesem Thollym nawet nie udało mu się zobaczyć. Miał z nim zresztą jeszcze inny problem. Mimo, że nigdy nie miał kontaktów z Greenwater miał wrażenie, że skądś zna to nazwisko.

Spróbujmy poskładać elementy tego morderstwa w jedną całość. Najpierw morderca przychodzi nocą do domu Edgara Longboota, przynosi butelkę ulubionego wina Edgara Longboota oraz tajemniczą włócznię.
Wnioski? Morderca dobrze znał swoją ofiarę. Osobiście czy dzięki wiadomościom z drugiej ręki? Nie wiadomo.
Teorie? Czy wino mogło być przepustką do domu? Wątpliwe, to raczej za słaby powód. Ale spokojnie mogło mieć na celu przekonanie Edgara o dobrej woli mordercy.
Tak więc czy włócznia była tą przepustką? Cóż, nie ma dowodów ani za ani przeciw tej tezie.
Inne możliwości? Moga to być wizyta w ważnej sprawie nie cierpiącej zwłoki. A taka była chyba tylko jedna - wyprawa. Trzeba jednak wykluczyć zarówno przedstawicieli Greenwater, Bermington, kapitana Roberta Whitemana jak i Jamesa Dale'a. Wszystkim ta wyprawa miał przynieść korzyści.
Nawiasem mówiąc powinienem chyba udać się do sir Jamesa Dale'a. On nie jest kompanią handlową, mógłby spokojnie o powiedzieć o celu wyprawy.
Dalej: Morderca siada na fotelu naprzeciw Edgara Longboota, rozmawiają, nalewają sobie wina. Następnie morderca zabija Edgara Longboota dusząc go. Ciało opada na ziemię, a morderca wbija w nie jeszcze włócznię. Pytanie, dlaczego ofiara nie krzyczała?
Hm, ciało znaleziono ułożone w kierunku okien... Może więc morderca wskazał coś za oknem, Longboot się odwrócił i w tym momenci morderca zacząłgo dusić z zaskoczenia tak mocno, że ofiara nie była w stanie wydać dźwięku?
Druga część teorii jest dobra, ale co z pierwszą połową? Co mogło być za oknem? Chociaż mogło to być zwyczajne podpuszczenie...
Inną możliwością jest, że Edgar Longboot badał włócznię i odwrócił się w kierunku lepszego światła, albo po okulary czy lupę by lepiej ja zbadać...
To chyba tyle, czyli prawdę mówiąc - niewiele. Ani Onlert Burring, ani Molly Simons, ani kapitan Robert Whiteman ani tym bardziej James Tholly nie powiedzieli nam nic więcej!
Zaraz... Czy James Tholly to nie osoba, o której wizycie poinformował kapitana jeden z marynarzy? Tak, to było to nazwisko!
- Ian uśmiechnął się pierwszy raz od dawna, jednak po chwili twarz wróciłą do poprzedniego grymasu niezadowolenia. - Ta informacja jednak dalej nic nam nie daje. Nie mamy powodów, by podejrzewać Jamesa Tholly'ego albo kapitana Whitemana o morderstwo.

W tym na powró nie za dobrym nastroju spotkał się z Johnstonem.
- Witaj. Mam nadzieję, że ostatnie godziny spędziłeś produktywniej niż ja. Rozmawiałem z Onlertem Burringą z Bermington, ale jedynym sposobem na uzyskanie od neigo informacji o wyprawie jest nakaz sądowy. Pana Jamesa Tholly'ego z Greenwater nie spotkałem, ale za to od jego asystenki, Molly SImons, dowiedziałem się, że Edgar Longboot wiele lat temu odbył już wyprawę w to samo miejsce, któa zakończyła się olbrzymim niepowodzeniem. I to praktycznie jedyne czego się dowiedziałem. Jeśli ty nie dowiedziałem się niczego o celu wyprawy, nalegam abyśmy spotkali się jeszcze dzisiaj z panem Jamesem Dale'm, wieloletnim sponsorem pana Longboota. Jeśli on nie przybliży nam celu wyprawy możemy wrócić do posiadłości pana Longboota i spytać lokaja Johna Bakera o nieudane wyprawy. Albo poszukać dziennika pana Longboota.
Ostatnio zmieniony ndz lip 29, 2012 10:32 pm przez czarnylord23, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

pn lip 30, 2012 9:30 am

Johnston Lung


Doktor odpalił papierosa i spokojnie przysłuchiwał się temu co ma do powiedzenia Ian.
Kiedy ten skończył, nie skomentował w żaden sposób rewelacji partnera.

- Na kieliszkach, butelce, ani w samym winie nie było żadnych śladów, odcisków, a trunek nie był zatruty. Co skłania mnie ku temu, że wino było albo zachętą, albo przepustką do domu.
Badanie włóczni także nie przyniosło żadnego efektu. Specjalista z którym rozmawiałem nie był w stanie ich zidentyfikować. To część najprawdopodobniej większego zestawu. Zrobione są one z rzadkiego drewna. Niedawno były restaurowane. Co pozwala założyć, że owa włócznia mogła stanowić pretekst wizyty u Longboota. Może dla denata owa włócznia nie była nieznana?

Łącząc wszystkie elementy, zakładam, że tajemniczy morderca przybył do podróżnika z zamiarem zabicia go i zdobycia tej tajemniczej koperty, o której mówił nam lokaj.

Idąc dalej - okazało się, że nasza tajemnicza włócznia wypłynęła raz jeszcze. Zabito Toma Perksa - zwykłego złodziejaszka, drobnego pasera. I nic w tym niezwykłego, gdyby nie fakt, że on także miał w plecy wbitą włócznię... Nie udało mi się znaleźć żadnego powiązania z Longbootem. Może poza faktem, ze policji stał się on znany dziesięć lat temu. Wcześniej był marynarzem.

Sprawdziłem także kontakty Longboota i mam jeszcze jeden trop - niejaki Brandon Locket. Nawigator, były bardzo bliski współpracownik Edgara Longboota. pokłócili się jakiś czas temu. Można powiedzieć, że według relacji nienawidzili się. A przynajmniej Locket nie pałał sympatią do byłego wspólnika.

Zestawiając to z informacją, że jedna z wypraw Longboota okazała się klapą, należy się temu przyjrzeć. Kiedy się odbyła, dokąd płynęli, KTO był w załodze? Może Longboot chciał powtórzyć nieudane przedsięwzięcie? Nie wiem - cała ta sprawa jest strasznie zagmatwana i brakuje nam wielu informacji.


Lung ucichł, zajmując się paleniem papierosa. Zapatrzył się w jeden punkt, zastanawiając się nad wszystkimi posiadanymi informacjami...
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

pn lip 30, 2012 1:18 pm

Ian zamyślił się. Johnston uzyskał o wiele więcej istotnych informacji od niego, jednak wcale nie ułatwiały one sprawy. W pewnym stopniu upewniły go jednak w przekonaniu, że wiadomość o celu wyprawy jest teraz najważniejszą informacją dla śledztwa.

- Tom Perks był marynarzem... W takiej sytuacji dość logicznym wydaje się, że jedynym możliwym powiązaniem go z Edgarem Longbootem jest uczestnictwo w jednej z wypraw podróżnika. Brandon Locket... W tej chwili musimy go umieszcić w kategorii "Podejrzani". Mimo wszystko udałbym się najpierw jeszcze do sir Jamesa Dale'a. Nie mamy żadnych dowodów, żeby oskarżyć Brandona o morderstwa, a jeśli jest on zabójcą albo zleceniodawcą zabójstw, nie powie nam nic wartościowego.
Ostatnio zmieniony pn lip 30, 2012 1:22 pm przez czarnylord23, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

pn lip 30, 2012 1:58 pm

Johnston Lung

- Tak długo jak nie mamy informacji, kiedy miała miejsce ta nieudana wyprawa nie możemy brać pod uwagę tego, że Perks pływał z denatem. Wydaje mi się, iż jeżeli coś go z nim łączy to właśnie owa nieudana wyprawa.

Po tych słowach lekarz podniósł się z fotela i zgasił papierosa.

- Sponsor wypraw raczej na pewno wie dokąd płynie podróżnik. Chyba, że jest wariatem i daje pieniądze w ciemno. Chodźmy z nim porozmawiać...
Ruszył w kierunku wyjścia z komisariatu.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

wt lip 31, 2012 9:51 pm

Poniedziałek, 15 czerwca, godzina 18:30

Nim dotarliście do rezydencji pana Jamesa Dale'a, minęła osiemnasta. Daleko jednak było jeszcze do zachodu słońca i tak normlanie, raczej późna jak na takie wizyty pora, była jeszcze akceptowalna.
Nie zdziwiło was wcale gdy okazało się że pan Dale razyduje w Green Hill. Jego willa nie różniła się w zasadzie niczym od posiadłości sąsiadów, poza tym że różniła się wszystkim. Każdy budynek był unikalny i budowany na podstawie innych projektów, ale wszystkie tworzone były na tej samej modzie i identycznych zasadach. Tak więc, dwupiętrowy pałac, z wieloma oknami, pomalowany na biało, ze złotymi akcentami, postawiony pośrodku wielkiego ogrodu będącego w większości gładkim trawnikiem, z rzędami niewielkich drzewek posadzonych wzdłuż murów.
Trzeba było przyznać iż całość prezentowała się całkiem nieźle, chociaż pełno było w niej przepychu, który wielu ludzi nazywało zwykłym kiczem.

Zostaliście wpuszczeni do środka przez lokaja, który poprowadził was do salonu.
U pana Jamesa Dale'a, pokój ten wyglądał jak powinien. Sterylnie czysty, z miejscem dla gości. Tu również znaleźć można było wiele dzieł sztuki i gablotek z eksponatami. O tyle jednak o ile spokojnie można było zakładać że pan Longboot sam sprowadził większość rzeczy które eksponował, o tyle James Dale, pewnie zwyczajnie je kupił.

Usiedliście przed kominkiem, lokaj zaproponował wam coś do picia. Po kilku minutach zjawił się gospodarz. Był starszy od Longboota, albo też czas był dla niego mniej łaskawy. Siwe włosy pokrywały większość głowy, chociaż jej czubek od dawna walczył z łysizną. Nieduża broda jedynie potęgowała stary wygląda.
James był szeroki, żeby nie powiedzieć, zwyczajnie gruby. Ubrany był w elegancki garnitur i prezentował się z dostojnością odpowiednią dla swojego tytułu. Poruszał się, wspierając na zdobionej lasce – chociaż musiał robić to raczej od niedawna, bo zdawała się ona przeszkadzać mu prawie tak bardzo jak miała pomagać.

-Witam panów. – Zaczął zmartwionym głosem, wymieniając uściski dłoni. Zasiadł na jednym z wolnych foteli. -Jak rozumiem chodzi o śmierć Edgra? Znaleźliśce już sprawcę?
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

wt lip 31, 2012 10:07 pm

Johnston Lung

Lekarz z chłodną rezerwą przywitał się z lokajem i bez słowa ruszył za nim do salonu.
Obserwował dokładnie cały dom, wszystkie eksponaty. Jego pamięć notowała każdy najmniejszy szczegół jaki Johnston był w stanie zauważyć po drodze i w samym salonie.

Kiedy znaleźli się na miejscu, Lung wykorzystał chwilę, aby przespacerować się pomiędzy gablotami i dokładnie obejrzeć eksponaty.

Kiedy pojawił się gospodarz uścisnął mu dłoń.
- Tak, jesteśmy tutaj w związku ze śmiercią Pana Longboota. Niestety - nie działamy aż tak szybko abyśmy już schwytali odpowiedzialnego. Jednak zarówno ja, jak i mój partner mamy kilka pytań i kilka wątpliwości, które mamy nadzieję, że będzie Pan w stanie rozwiać.

Lekarz zerknął na Iana, jakby zachęcając go do rozpoczęcia zadawania pytań.
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw sie 02, 2012 3:50 pm

Iana ucieszyło, że Johnston myślał tak jak on i udał się z nim do sir Jamesa Dale'a. Było jeszcze przed zachodem słońca, więc mieli wciąż szansę złapania mordercy w ciągu jednego dnia. Zanim pomyśli o ewentualnej ucieczce. Bo miał przeczucie, że na razie morderca jeszcze nie uciekł. Ba, że przyglądał się im i czekał na rozwój sytuacji.

- Dokładnie tak - potwierdził słowa Johnstona po powitaniu się z sir Jamesem Dalem - Musimy zadać panu kilka pytań. Jednym z ważniejszych dla sprawy jest na pewno, czy znał pan cel planowanej przez pana Edgara Longboota wyprawy?

Było już późno, więc Ian pominął wstęp do pytania, który zazwyczaj dodaje. Chciał tę sprawę zakończyć jeszcze dzisiaj.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw sie 02, 2012 6:27 pm

James Dale wyglądał na lekko zaskoczonego tym pytaniem, ale otrząsnął się w ułamku sekundy.
-Tak... Znałem celu podróży Edgara. Myślicie panowie że ma to jakiś związek z jego śmiercią?
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

sob sie 04, 2012 4:22 pm

- Cóż, powiedziałbym nawet, że jesteśmy tego prawie pewni. Prawie, ponieważ dopóki nie poznamy celu wyprawy, nie będziemy mieli pewności. Dlatego teraz musimy zapytać pana, jaki był cel tej podróży?

Ian skończył, czekając aż sir James Dale odpowie na pytanie. Sam nie wiedział czemu, ale po reakcji na pierwsze pytanie sam zaczął miećwątpliwości, czy to na pewno było związane z tą wyprawą.
Może to jednak nie dotyczy tej wyprawy, tylko jakiejś innej? Przecież nie mamy pewnych informacji, żeby Tom Perks brał udział w pierwszej, nieudanej wyprawie w to samo miejsce.
Mimo tych myśli twarz Iana nie okazywałą niepewności podczas dalszej rozmowy.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

sob sie 04, 2012 4:51 pm

-Oczywiście, jeśli tylko to panom pomoże.
Skinął głową na lokaja, który od razu domyślił się o co chodzi bo sięgnał do jednego z regałów i przyniósł wam mapę świata.
James rozłożył ją na stole i dał odczekał sekundę żebyście skupili na niej uwagę.
Mapa przedstawiała znany wam świat, z wyspą i Southgate na samym środku. Dalej rozciągały się oceany i inne znane wam lądy. Tym jednak co odróżniało mapę od innych były kontynenty i wyspy zarysowane cienko na obrzeżach. Wiele tysięcy mil dalej niż na co dzień pływały kupieckie karawany. Były to oczywiście lądy niezbadane i nieopisane. I to właśnie w te rejony ruszały zwykle wyprawy odkrywcze.
James Dale wskazał palcem na długi las lądu graniczący z krawędzią mapy.
Ziemia oznaczona była gęstymi drzewami z pasmem gór biegnącym równolegle do brzegu.
-Edgar miał zamiar udać się właśnie tu. Nowe i niepoznane zupełnie miejsce. Zarzekał się że to będzie jego największe odkrycie.
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

ndz sie 05, 2012 7:38 pm

- Zupełnie niepoznane? Hm, dziwne, bo do tej pory dowiedziałem się, że ta wyprawa miała by drugą wyprawą Edgara Longboota w to samo miejsce, pierwsza ponoc się nie udała. Pan, jako wieloletni sponsor pewnie wie coś o tym, czy może zaczął pan sponsorowac wyprawy później?

Tak jak zaczął przypuszczac kilka minut temu cel wyprawy nic mu nie dał. Ian zamyślił się chwilę nad mapą. Jeśli to miał byc nieznany ląd. to po co Edgarowi były te mapy ataków pirackich, i to sprzed cwierc wieku? Ian zaczął odnosic wrażenie, że albo James Dale coś kręci, albo sam nie wie wszystkiego.

- A wie pan może o innych wyprawach w to miejsce, niekoniecznie Edgara Longboota? Odbytych raczej nie, ale nieudanych, albo dopiero planowanych?
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

ndz sie 05, 2012 8:11 pm

-Och, trochę źle się wyraziłem. To dlatego że sprawa jest bardziej skomplikowana. Rzeczywiście, ma pan rację. To nie byłaby pierwsza wyprawa Edgara w ten rejon.
Dziesięć lat temu wybrał się tam po raz pierwszy. Zdobył informacje o potencjalnej wartości tego regionu. Zorganizował wyprawę którą sam pomogłem sfinansować. Trzy wspaniałe okręty, wielka załoga. Wyruszyli zgodnie z planem, i zgodnie z planem dotarli, jak się później dowiedziałem do Edgara, do tych wysp.
– Wskazał palcem na niewielkie kępki lądu zarysowane w niedużej odległości od brzegu. – Według jego relacji spędzili na lądzie dwa miesiące, gromadząc dane, zapasy i eksponaty. Problemem który nadał tragizmu całej podróży był potężny sztorm który nawiedził ich w kilka tygodni po wyruszeniu w drogę do domu. Edgar był zaprawionym żeglarzem i widział w życiu wiele, ale gdy mówił o tych falach, nawet lata później widziałem w jego oczach przerażenie. Morze zabrało wtedy dwa jego statki, oraz niemal całą załogę z jedynego który ocalał.
Ledwo starczyło im ludzi aby wrócić do domu. Jak łatwo się domyślić, finansowo była to klapa. Edgar stracił wiele zaufania do sponsorów, a i samo jego ego ucierpiało. Czuł się winny o śmierć jego ludzi, chociaż oczywiście sztorm nie był jego winą. Postanowił zrezygnować z dalszych podróży, chociaż wszystkie informacje o jej celu zachował dla siebie. Na początku nie wiedziałem czemu, ale potem stało się jasne że chciał tam wrócić. Tym razem podbić ten ląd.
Cała ta wyprawa stałą się jego małą... obsesją. Zapewne natrafiliście na sporo trudności, jeśli kontaktowaliście się z innymi sponsorami. To dlatego że dla kompanii handlowych to tylko biznes. Ja sam jeszcze wczoraj nikomu nie opowiedziałbym tej historii – sam obiecałem to Edgarowi. Ale skoro nieżyje, a panowie myślicie że te dwie rzeczy mogą mieć związek... śmierć przyjaciela jest wazniejsza niż dowolne pieniądze.


Dale westchnął i otarł twarz niewielką chusteczką.

-Co do drugiego pytania, jestem niemal pewien że innych wypraw nie było. Edgar bardzo się starał by nikt nie dowiedział się o istnieniu tego miejsca.
 
Awatar użytkownika
czarnylord23
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: pn sty 31, 2011 9:20 pm

Re: [Storytell] Klątwa Edgara Longboota

śr sie 08, 2012 5:13 pm

Ian wysłuchał historii z zaciekawieniem. Cały czas jednak nie wszystko mu do siebie pasowało. Był wciąż jednak prawie pewny, że dowiedzenie się jak najwięcej o wyprawie jest kluczowe w tej chwili dla sprawy.

-Rzeczywiście, to musiała być wielka tragedia, tyle osób zginęło... Wie pan może jednak, kto przeżył tę wyprawę oprócz Edgara Longboota? Kapitan statku, oficerowie, bosman, zwykli marynarze... Czy nawigatorem był wtedy Brandon Locket?

Ian wysłuchał odpowiedzi na to pytanie i po raz kolejny przeklął na siebie w duchu za to, że nie wziął mapy z atakami piratów. Ten szczegół wciąż nie mógł się dopasować do żadnej teorii.

-Wie pan może, dlaczego Edgar Longboot posiadał mapę, na której zaznaczono obszary działań piratów, sprzed przeszło 30 lat?

Hmh, a może skarb Longboota wcale nie został stracony podczas sztormu, tylko w ataku piratów? A kapitan Whiteman pomylił się i historyczne miejsca ataków pirackich wcale nie były sprzed 30 lat, tylko np. sprzed tylko 10? Zresztą, 20 lat działań pirackich... Może to nie jest zbyt często w przypadku jednego kapitana czy jednego statku, ale w przypadku całej bandy piratów z obozowiskiem? Ze zmianą pokoleń okradających handlarzy i podróżników? To już brzmi prawdopodobnie.
Umysł Iana zacząłpracować w lekko przyspieszonym tempie.
Zresztą olbrzymi sztorm mógł być prawdziwy... Przez niego Edgar Longboot mógł nie wiedzieć gdzie zaatakowali go piraci. A 'armia' jaką miał wziąć ze sobą mogła służyć atakowi na piratów, a nie na ludy z 'nieznanego lądu'.

Jedynym co nie pasowało Ianowi, to świadomość, że James Dale nie miał powodu okłamywać śledczych. Jedynym wyjaśnieniem została jego niewiedza na temat prawdy o wyprawie.
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

śr sie 08, 2012 5:32 pm

-Tak, Locket brał udział w tamtej wyprawie. To właśnie chyba ona tak bardzo ich poróżniła. Co do innych podróżników, to nie mam żadnej listy. To byli ludzie zatrudnieni przez Edgara, nie przezemnie. Ale z całą pewnością nazwiska znał będzie pan Locket. O ile w ogóle będzie chciał z wami rozmawiać. Strasznie uparty z niego człowiek.

-Mapa pokazująca pirackie ataki? Posiadanie jej jeśli planuje się podróż, jest raczej oczywiste, ale nie mam pojęcia dlaczego miała by sięgać tak daleko w czasie. Kariera przeciętnego pirata trwa ledwie kilka lat. Jeśli mogę zaoferować panom jednak radę, sam skontaktowałbym się z Królewską Marynarką. Jeśli ktokolwiek śledzi działania piratów to właśnie oni. Plus, to morski odpowiedni policji. Więc napewno będą chętni do pomocy.
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw sie 09, 2012 7:49 pm

Johnston Lung

Lekarz przysłuchiwał się całej rozmowie.
W końcu jednak postanowił się odezwać. Rzucił okiem na mapę, aby ją zapamiętać, jednak potem w stu procentach skoncentrował się na rozmówcy.
- Czy Pan Longboot mógł jednak ocalić coś z tamtej wyprawy? Według Pańskich informacji wszystko co udało się zebrać tamtej wyprawie zatonęło, lub zostało zniszczone w czasie sztormu. Jednak może coś ocalało?
Lekarz zamilkł na chwilę, i przeszedł kilka kroków po pokoju, zastanawiając się nad czymś.
- I drugie pytanie - jak to możliwe, że Pan - sponsor całej wyprawy - tak niewiele o niej wie? Musiał Pan darzyć Pana Longboota olbrzymim zaufaniem. Czy ta nieudana wyprawa nie wpłynęła na wasze stosunki, tak jak na stosunki Pana Edgara z Locketem?
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

[Storytell] Klątwa Edgara Longboota

czw sie 09, 2012 7:58 pm

-Myślę że coś musiało ocaleć - w końcu jeden statek powrócił. Ale Edgar nie chwalił się żadnymi osiągnięciami, żadne cenne przedmioty nie zostały wystawione na sprzedarz. Więc napewno nie dotarło tu nic cennego. Może kilka okazów roślin, albo minarałów. Cokolwiek więcej napewno odbiło by się większym echem.

-Owszem, bardzo ufałem Edgarowi. Wierzyłem w jego talent i umiejętności. Inwestowałem w wiele z jego wypraw w przeszłości, i poza tą jedną o której rozmawiamy, wszystkie inne zwracały mi się ze znacznym zyskiem. Oczywiście, utrata całego nakładu finansowego z tej ostatniej wyprawy nie była miłą rzeczą, ale widząc w jakim stanie psychicznym był Engar po powrocie, nie śmiałbym rządać od niego odszkodowania. Jeśli pozowlą panowie że powiem to prosto : jestem na tyle pogaty, a moje inwestycje w wyprawy są na tyle oszczędne że ich niepowodzenie nie grozi doprowadzeniem mnie to ruiny. Przez co nie miałem problemu z wybaczeniem przyjacielowi. Jego niepowodzenie w żadnym wypadku nie zepsuło naszych relacji.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 7

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości