Zrodzony z fantastyki

 
Niziolica
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 230
Rejestracja: czw paź 03, 2002 4:18 pm

pt sty 02, 2004 7:38 pm

Na pocz±tek chcia³abym zwróciæ uwagê na pewn± niesamowit± ksi±¿kê Sciences- fiction, któr± niedawno skoñczy³am czytaæ. Nie czytam wielu dzie³ tego gatunku, wiêc mo¿liwe, ¿e s± ksi±¿ki, które j± bij±, lecz dla mnie ta jedna pozostaje numerem 1. Chodzi mi tu o (fanfary) "Przestrzeñ objawienia" Alastara Reynoldsa. Jego styl pisania, sprowadzanie w³a¶ciwie wszystkiego do mechaniki i technologii, która mo¿e manipulowaæ nawet lojalno¶ci± czy uczuciami jest naprawdê niesamowita. Ponadto powie¶æ ta jest okrutnie tajemnicza a pisarz udowadnia nam, ¿e nasze przypuszczenia i dywagacje, które snujemy przy pierwszych rozdzia³ach i próbuj±c odgadn±æ zakoñczenie ksi±¿ki, nie musz± byæ prawdziwe- bo postacie mog± k³amaæ, a autor nie ma obowi±zku czytelnika o tym informowaæ. Zakoñczenie zaskakuj±ce. Nie p³aka³am wprawdzie, ale by³am w dziwnym stanie odrêtwienia, nie tyle pe³nym smutku co... No có¿, zwyk³y szok. Gor±co polecam. Wydawnictwo- MAG, cena (Naprawdê niewielka, jak na 630 stron doskona³ego krymina³u-sensacji rozgrywaj±cej siê w przysz³o¶ci innej planety)- 37 z³. <br /> <br /> Jednak¿e chcia³am dok³adniej przeanalizowaæ w tym szacownym gronie pewne niesmaczne odkrycie, którego niedawno dokona³am. Mo¿liwe, ¿e umieszczam tê notkê w z³ym temacie i wywo³am burzê, która tutaj nie powinna w ogóle zaistnieæ, jednak wy, czytelnicy, powinni¶cie wiedzieæ o tym pierwsi. <br /> Ka¿dy z nas, maniaków dobrej ksi±¿ki wie, co jest najprzyjemniejsze, co mo¿na odczuwaæ nawet nie podczas czytania ksi±¿ki, tylko w drodze do domu, gdy ¶wie¿utki tomik spoczywa w naszych d³oniach. Zacistamy wtedy palce na ok³adce, delektujemy siê jej g³adko¶ci±. Przewracamy ostro¿nie strony, czujemy zapach charakterystyczny tylko dla nowo wydrukowanych ksi±¿ek. Jest to niesamowite doznanie. W³a¶nie z powodu jego braku podczas czytania opowiadañ internetowych mo¿emy je czêsto oceniaæ surowiej. Przekona³am siê o tym, gdy czyta³am wiele opowiadañ i fan-ficków na pocz±tek przed monitorem, a nastêpnie wydrukowane. <br /> Niedawno jednak odkry³am pewn± stronê. "Dla czytelnika", jak siê mówi³o. Z tego, co wiem, nale¿a³o chyba dokonaæ kilku niesamowitych czarów na klawiaturze, by j± odblokowaæ. I chyba nigdy ju¿ nie pozwolê mojemu kotu na niej spaæ. <br /> By³a to strona, gdzie znalaz³am mnóstwo tytu³ów ksi±¿ek. I to nie byle jakich ksi±¿ek. Sapkowski, Chmielewska, Dick, Herbert, Tolkiem, Norton, Lovercraft, Ludlum, Christie, Pratchett, Hawking, Edinks, Szklarski... Po piêæ procent akcji i krymina³u- rezta fantasy i sf. Wszêdzie pe³no. Ca³y ?wiat Dysku, Silmarillion, Wywiad z wampirem, Ostatni W³adca Pier¶cieni, Saga o Wied¼minie, trochê ksi±¿ek Salvatore'a... W sumie tytu³ów naliczono 1158, a i to dzia³o siê przed jakim¶ miesi±cem, za¶ nowe "ksi±¿ki" s± non stop dodawane. I to nie byle jak. Przygotowane ju¿ do druku, jakby kto¶ przemyci³ plik z jakiego¶ wydawnictwa. Gdy porówna³am wied¼mina wirtualnego z realknym, konkretniej trzeci tom, by³am w szoku. Taki sam uk³ad stron, taka sama czcionka, numeracja, oznaczenia, nawet ok³adki by³y za³±czone w osobnych plikach. Oczywi¶cie nikt nie pomyli siê wysuwaj±c przypuszczenia, ¿e jest to absolutnie nielegalne. Co o tym powiecie, czytelnicy? Wiem na pewno, ¿e jeste¶my kast± "konserwatywn±", która wie, co dobre i szanuje ksi±zki, zatem NIGDY nie skorzystamy z podobnych ¼róde³. Wiem, ¿e jest nas wielu, wiêc czytelnictwo nie ma szansy upa¶æ. Lecz na pewno jest spora szkodliwo¶æ spo³eczna, kiedy rozprzestrzenia siê takie strony. Co o tym s±dzicie. Ja siê nie wypowiem, dopóki nie zapomn± ³aciny kuchennej, bo za ni± karz± tutaj, na forum.
 
Molobo
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5011
Rejestracja: pt cze 28, 2002 11:29 pm

pt sty 02, 2004 11:03 pm

Niziolico je¶li zainteresowa³o ciê
Chodzi mi tu o (fanfary) "Przestrzeñ objawienia" Alastara Reynoldsa. Jego styl pisania, sprowadzanie w³a¶ciwie wszystkiego do mechaniki i technologii, która mo¿e manipulowaæ nawet lojalno¶ci± czy uczuciami jest naprawdê niesamowita
<br />To polecam nastêpuj±cych autorów: Vernor Vinge, Greg Egan, Bruce Sterling, Ian Banks <br /> <br />Warto te¿ zajrzeæ na t± stronê : <br />http://www.aleph.se/Trans/Cultural/Art/book_index.html
 
Adi Cherryson
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 567
Rejestracja: ndz paź 20, 2002 1:47 am

Ksi±¿ki - styczeñ 2004

sob sty 31, 2004 1:31 am

Ksi±¿ki miesi±ca (styczeñ 2004) <br /> <br />„?wiat papirusów”, A. ?ukaszewicz, „Ksi±¿ka i Wiedza” 2001. <br /> <br />„(...) chartae usu maxime humanitas vitae constet, certe memoria.” <br />(w³a¶nie na u¿yciu papirusu opiera siê kultura, a w ka¿dym razie zapamiêtywanie) <br />Pliniusz Starszy, Historia naturalna, XIII, 68. <br /> <br />Wspania³a i przydatna ksiêga. Dziêki lekturze poznamy stan najnowszej wiedzy o staro¿ytnych zwojach i ksiêgach. Autor (profesor UW, papirolog i archeolog ¶ródziemnomorski, wybitny znawca tematu) pisze niezwykle ciekawie. Wyja¶nia tajniki produkcji papirusu i techniki pisarskie. Nie ogranicza siê jednak tylko do staro¿ytnego Egiptu. Przedstawia ¶wiat s³owa pisanego - od narodzin do pocz±tków ¶redniowiecza. Urzeczeni wiedz± i barwnym lecz zrozumia³ym jêzykiem, niespostrze¿enie docieramy do koñca pierwszej czê¶ci: „Z papirusem przez tysi±clecia”. ?adunek wiedzy jest imponuj±cy. Dowiemy siê np. dlaczego pocz±tkowa forma zwoju (rulon sklejonych ze sob± kart) zosta³a zast±piona przez kodeks – format lu¼nych kart u³o¿onych w stos – dzisiejsza ksi±¿ka. <br />Pomijaj±c edukacyjn± warto¶æ i patrz±c od strony gry - bêdziemy w stanie tworzyæ wiarygodne postacie skrybów i uczonych, obraz bibliotek, proces produkcji pergaminów, tabliczek, papirusów, narzêdzi pisarskich, atramentu etc. <br /> <br />Ale to dopiero pocz±tek podró¿y. Przed nami czê¶æ druga: „G³os maj± papirusy.” 111 przet³umaczonych tekstów zwojów z okresu grecko-rzymskiego w Egipcie z komentarzem. Porywaj±ca lektura. Przenosimy siê w czasie i jeste¶my bliscy zrozumienia tego, co mia³o miejsce przed wiekami. Zachowane w piaskach zwoje, z trudem odkopane przez archeologów, przet³umaczone przez papirologów po¶wiêcaj±cych ca³e ¿ycie na ich zrozumienie, otwieraj± nam wrota do czasu, który min±³: <br /> <br />Akt sprzeda¿y os³a <br /> <br />P. Meyer 13 (+BL I i II) <br />Nom arsinoicki, 18 grudnia 141 rok ne. <br /> <br />Roku pi±tego Imperatora Cezara Tytusa Eliusza Hadriana Antonina Augusta Pobo¿nego misi±ca Hadrianos 22, w Apias w meris Themistosa nomu arsinockiego. Markos Julios Apolinarios, weteran wojskowy, lat oko³o piêædziesiêciu o¶miu, z blizn± na lewej brwi, o¶wiadcza Simiariosowi, synowi Sokratesa, lat oko³o 25, bez znaków szczególnych, ¿e sk³adaj±cy o¶wiadczenie sprzeda³ mu nale¿±cego doñ os³a pierwszej jako¶ci, bez skaz, i ¿e sk³adaj±cy o¶wiadczenie przyj±³ uzgodnion± cenê drachm srebrem trzysta czterdzie¶ci, z rêki do rêki, gotówk±, co sk³adaj±cy o¶wiadczenie gwarantuje na wszelkie sposoby. Za zgodno¶æ ze strony sk³adaj±cego o¶wiadczenie Gajos Petronios Firmos, lat oko³o 30, z odmienionym lewym okiem. <br />(2. rêka) (Ja) Markos Julios Apolinarios sprzeda³em tego os³a i otrzyma³em cenê drachm srebrem trzysta czterdzie¶ci i gwarantujê jak wy¿ej. (Ja) Gajos Petronios Firmos, napisa³em tak¿e i za niego, gdy¿ nie umie pisaæ. <br />(3. rêka) Zarejestrowano w biurze (wsi) Filipator (i) Apias. <br />(4 rêka) Sprzeda¿ os³a. <br />Z. Apias. <br /> <br />List dotycz±cy mumii <br /> <br />P. Par. 18 bis = W.Chr. 499 <br />Teby (?), II/III wiek ne <br /> <br />Senpamōnthēs do brata Pamōnthēsa – witaj! Pos³a³am ci przez Galēsa, ojca Hieraksa, na (jego) w³asnym statku, zmumifikowane cia³o mojej matki, Senyris, z tabliczk± na szyi. Op³atê ui¶ci³am w ca³o¶ci. Znak szczególny mumii jest nastêpuj±cy: ca³un jest na zewn±trz, w ró¿yczki, z jej imieniem napisanym na brzuchu. <br /> (2. rêka) Modlê siê, ¿eby¶ by³ zdrów bracie. <br /> Roku 3 Thoth 11. <br /> Verso <br /> (3. rêka) Do Pamōnthēsa od siostry Senpamōnthēs. <br /> <br />„Mumie podró¿owa³y po Nilu jak ka¿dy towar, wraz z pasa¿erami, ich baga¿em, garnkami, klatkami z drobiem, kozami i innym ruchomym dobytkiem. Na szyi mumii przywi±zywano tabliczkê z podstawowymi danymi oraz adresem. Transport zazwyczaj op³aca³ nadawca. Je¶li p³aci³ odbiorca, op³ata mog³a byæ trochê wy¿sza, z uwagi na ryzyko, jakie ponosi³ w³a¶ciciel statku przyjmuj±c na pok³ad nie op³acon± przesy³kê.” <br /> <br />Czê¶æ trzecia „Krótki informator papirologiczny” pozwala zrozumieæ wszystkie oznaczenia i skróty, którymi opatrzone s± powy¿sze cytaty. Np. zapisana strona papirusu – recto by³a wewn±trz zwoju. Verso to strona zewnêtrzna. <br /> <br />Na koniec cytat z Przedmowy: <br />„Móg³by kto¶ zapytaæ – i po co nam papirusy sprzed 2 tysiêcy lat w chwili, gdy ¶wiat wkracza w trzecie tysi±clecie ery chrze¶cijañskiej i stoi przed problemami, jakich nie zna³y dawne czasy? Ale czy naprawdê nie zna³y? Czy rzeczywi¶cie nabieraj±c nowych umiejêtno¶ci i zmieniaj±c przyrodê, zmienili¶my siê sami? Czy jeste¶my tacy, jak ludzie ze ¶wiata papirusów, czy inni? - oto pytanie. <br />Papirusy to zwierciad³o, w którym lepiej ni¿ w innych lustrach widaæ oblicze cz³owieka z odleg³ej przesz³o¶ci. Przegl±daj±c siê w nim uwa¿nie, mamy wiêksze szanse odpowiedzieæ prawid³owo na najwa¿niejsze pytanie: kim jeste¶my i dok±d zmierzamy?” <br /> <br />Cena na ok³adce 42 z³. <br /> <br />M. White „Tolkien. Biografia”, Rebis 2003. <br /> <br />Warto odnotowaæ, ¿e pojawia siê w niej nasza ulubiona gra! <br />Choæ ¿ycie Tolkiena mo¿e wydawaæ siê nudne, ta ksi±¿ka zmieni ten pogl±d. Napisana jest zgrabnie i ciekawie. Na pocz±tku widzimy Profesora mozolnie poprawiaj±cego prace egzaminacyjne szesnastolatków. Dorabia w ten sposób na utrzymanie ¿ony i czwórki dzieci. <br /> <br />„Nagle jego wzrok przyci±ga fragment dywanu przy jednej z nóg biurka. Dostrzega w materiale maleñk± dziurkê i przez d³ug± chwilê wpatruje siê w ni±, ¶ni±c na jawie. Potem wraca do pustej kartki ucznia i pisze: „W pewnej norze ziemnej mieszka³ sobie pewien hobbit.” <br />I tak siê to wszystko zaczê³o... <br /> <br />Dalej poznajemy, jak u¶miechniêty okularnik z fajk± w zêbach, prze¿ytek epoki, który nie potrafi³ prowadziæ samochodu, nie ogl±da³ telewizji, nie s³ucha³ radia i gardzi³ postêpem cywilizacyjnym, stworzy³ ba¶niow± mitologiê poruszaj±c± ludzi z pocz±tku XXI wieku. <br /> <br />Na koñcu ksi±¿ki Autor przedstawia wyja¶nienie fenomenu pisarstwa Tolkiena, odwo³uj±c siê do „archetypu” Junga (Carl Gustav Jung 1875-1961): <br /> <br />„Na pocz±tku XX wieku Jung przedstawi³ pojêcie „nie¶wiadomo¶ci zbiorowej”, twierdz±c, ¿e w naszej pod¶wiadomo¶ci istnieje zbiór wyobra¿eñ wspólnych dla ca³ej ludzko¶ci, niezale¿nie od czasu i przestrzeni. Jung nazywa³ te archetypy wrodzonymi, pierwotnymi wyobra¿eniami, „pradawn± i najbardziej uniwersaln± form± my¶li ludzkiej. S± one w równym stopniu odczuciami co my¶lami.” Uwa¿a³ je za co¶ wiêcej ni¿ tylko odziedziczone idee i definiowa³ jako u¶pione „formy potencjalne”, które musz± zostaæ o¿ywione, zanim dotr± do ¶wiadomo¶ci. <br /> <br />„Wszyscy wielcy arty¶ci, niezale¿nie od dziedziny, dziêki rozumieniu archetypów posiadaj± umiejêtno¶æ manipulowania uczuciami. Potrafi± w dramatyczny sposób obudziæ nasze wspólne pod¶wiadome wyobra¿enia i wywo³aæ reakcjê emocjonaln±. (...) <br /> <br />Dziêki tej umiejêtno¶ci Tolkien móg³ przepe³niæ swoje dzie³o nadzwyczajn± si³±. I w³a¶nie ta si³a sprawia, ¿e czytelnicy s± tak bez reszty poch³oniêci jego dzie³em. Fan Tolkiena nigdy nie ma do¶æ. Prawdziwy wielbiciel zawsze ¿±da wiêcej – wiêcej szczegó³ów, wiêcej informacji. Tolkien móg³ napisaæ dziesiêæ milionów s³ów o ?ródziemiu, móg³ zapisaæ dziesiêæ milionów stron i nadal by ich to nie zadowoli³o. Niezaprzeczalnym ¶wiadectwem geniuszu Tolkiena jest fakt, ¿e jego twórczo¶æ nadal porywa miliony, przedstawiaj±c im ca³kowicie wiarygodn± i pasjonuj±c± rzeczywisto¶æ alternatywn±, której w historii literatury nic nie jest w stanie dorównaæ.” <br /> <br />Cena w EMPIKU – 35,10 z³. <br /> <br />Polecam <br />Adi
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

śr mar 17, 2004 10:27 pm

Ostatnio wpad³a mi do r±k ksi±¿ka pt "Zimny ogieñ" Deana R. Koontz. Jest to pomieszanie literaury Jonathana Carrolla z Stephanem Kingiem. Czyta siê bardzo przyjemnie i trudno siê od niej oderwaæ. Jest to literatura lekka z minimaln± domieszk± psychiologii. Autor umiejêtnie wodzi za nos czytelnika, z powodzeniem ukazuje jego ukryte lêki, ale tak¿e stara siê ukazac mu kilka zyciowych prawd. <br />Koontz s³ynie z horrorów, ten jednak jest do¶æ z³o¿onym dzie³em, gdzie opisy zakrzep³ej krwii i urywanych g³ów zast±pione s± klimatycznymi opisami irracjonalnych zdarzeñ. <br />G³owny bohater, który potrafi w ciekawy sposób przewidzieæ kto, gdzie, kiedy i w jakich okoliczno¶ciach umrze owiany jest aur± tajemniczo¶ci. Wraz z rozwojem akcji uczucie strachu i przera¿enia doskwiera nie tylko jemu, ale tak¿e w pewnym stopniu czytelnikowi. Gor±co polecam!
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

sob maja 08, 2004 10:51 am

"KOD LEONARDA DA VINCI" <br /> <br />Napisana przez Dana Brown sta³a siê w momencie ¶wiatowym bestsellerem. Ksi±¿ka doskona³a pod wzglêdem warsztatowym jak i literackim. Jest to sensacja na wysokim poziomie poparta faktami, o czym u¶wiadamia nas autor na pocz±tku ksi±¿ki. Tryliony wydawanych Ludlumów, Clancy, Cusslerów i innych pisarzy sensacji zosta³o absolutnie przyæmionych now± ksi±¿k± Browna. <br />Kod Da Vinciego ma w sobie i¶cie Hitchcockowsk± intrygê a naukowe i zapieraj±ce dech w piersi wywody autora dodaj± niesamowitej pikanterii tej powie¶ci i w moim odczuciu stawiaj± ksi±¿kê na miejscu numer 1. <br />Fakty o ¿yciu Da Vinciego, o Watykanie, organizacji Opus Dei, Jezusie i wielu, wielu innych sprawach s± przeplatane z fikcyjn± akcj± g³ównego bohatera, wyk³adowcy z Harvardu. <br />Czytelnik co chwila ³apie siê za g³owê my¶l±c w duchu: Tak byæ nie mo¿e! Gdy czyta³em ksi±¿kê nie mog³em uwierzyæ w to co siê dowiedzia³em o Da Vincim i... a z reszt± przeczytacie to siê dowiecie. <br />Pisarz sprawnie wodzi za nos i zaskakuje naukowo popartymi zdarzeniami z przeró¿nych okresów ¿ycia ludzkiego. <br />Spad³o wiele ¶niegów zanim przeczyta³em co¶ równie dobrego jak to. Po kupieniu ksi±¿ki nie mog³em siê opanowaæ i prawie po³ykaj±c j± przeczyta³em ca³± w jeden dzieñ. <br />Polecam j± ¶mia³o ka¿demu, a ten kto choæ trochê lubi czytaæ pope³ni wielki grzech je¶li nie po³knie haczyka Dana Brown i nie skosztuje jego przynêty. <br />W skali od 1 - 6 daje jej 6. Po prostu geniusz.
 
Skie__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 435
Rejestracja: sob cze 14, 2003 1:37 pm

sob maja 08, 2004 6:23 pm

A mnie 'Kod Leonarda...' zawiód³. Rzeczywi¶cie, na pocz±tku intryga wci±ga, ale im dalej, tym ³atwiej przewidzieæ kolejne zwroty niezbyt wartkiej akcji. Mo¿e nie jestem zachwycony, bo poruszane w 'Kodzie...' zagadnienia i teorie nie by³y dla mnie jak±¶ wielk± nowo¶ci±. Poza tym, dra¿ni³a mnie 'filmowa' maniera pisarza. Chwilami mia³em wra¿enie, jakbym czyta³ scenariusz, a nie ksi±¿kê. <br />'Kod...' na pewno pozytywnie wyró¿nia siê w¶ród tego typu literatury, ale nie jest tak doskona³y jak to wielu recenzentów uwa¿a.
 
Bielon
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2193
Rejestracja: czw maja 06, 2004 11:28 am

sob maja 29, 2004 3:21 pm

Powiem szczerze, że największe wrażenie i największy wpływ na moje kreowanie świata miały książki: <br />1. G.R.R.Martina : "Gra o tron" "Starcie Króli" i "Nawałnica Mieczy"- REWELACJA!!!!! <br /> <br />2. Feliksa Kresa:"Północna Granica", "Pani Dobrego Znaku", i inne rozgrywające się w świecie Szereru (tytułów nie pamietam a jestem u szwagierki). - BARDZO DOBRE POZYCJE.
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

Harry Potter I Zakon Feniksa

śr cze 02, 2004 2:26 pm

HARRY POTTER I ZAKON FENIKSA <br /> <br />Nieco dr¿±c± rêk± podawa³em kasjerowi 60 z³, aby potem z jêzykiem dyndaj±cym do pasa biec z ksi±¿k± do domu. Czyta³em wszystkie ksi±¿ki Harrego i by³em pewien, ¿e warto to kupiæ nawet za tak± cenê. <br /> <br />Pierwsza czyta³a narzeczona. <br />Gdy przesz³a magiczn± barierê ¶wiata pani Rowling o godzinie 18 tak nie opu¶ci³a Hogwartu do 5 rano. Nie mog³a oderwaæ siê od ksi±zki a¿ jej nie skoñczy³a. <br />Na drugi dzieñ powiedzia³a mi tylko jedno s³owo odno¶nie tej lektury: WSPANIA£A! <br /> <br />Przysz³a kolej na mnie... <br /> <br />Lubiê delektowaæ siê ksi±¿k±. Czyta³em sobie po 100 - 200 stron dziennie. Pi±ta czê¶æ Harrego ma wszystko co maj± poprzednie. Humor, intryga, wspania³e dialogi, wymy¶lne sytuacje, przed którymi postawieni s± bohaterowie, ale ma te¿ co¶ nowego. Mo¿na wyczuæ, ¿e uczniowie Hogwartu nabieraj± latek. Coraz powa¿niejsze problemy zaczynaj± trapiæ bohaterów, robi± siê butni i ogólnie rzecz bior±c psychologia postaci mistrzowsko kwitnie. <br /> <br />Czytaj±c ostatnie 200 stron prze¿ywa³em niepojêt± ciekawo¶æ i katatoniczny strach o niektórych bohaterów. Koñcówka ksi±¿ki po prostu mnie wgiê³a. Chcia³em krzykn±æ: NIE! Tak nie mo¿na, ... Dlaczego?!... Ale by³em te¿ w euforii czego¶ tak magicznego, niepojêtego i znakomitego. <br /> <br />Nie jestem fanatykiem Harrego. Fanem z pewno¶ci± tak. Uwa¿am, ¿e ten rodzaj ksi±¿ki jest na tyle specyficzny, ¿e albo siê go uwielbia, albo nienawidzi. <br />Nale¿ê do tej pierwszej grupy czytelników i z niecierpliwo¶ci± czekam na 6 magiczny tom doskona³ej pisarki. Ksi±¿ki nie mogê reklamowaæ. Tego po prostu trzeba skosztowaæ.
 
Niziolica
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 230
Rejestracja: czw paź 03, 2002 4:18 pm

śr cze 02, 2004 7:27 pm

Autora o którym chcê teraz pisaæ nie wypada reklamowaæ, gdy¿ jest on ju¿ bardzo znany, jednak skowo pojawi³y siê tutaj ju¿ takie "s³awy" :? jak Harry Potter, to pozwolê sobie poczyniæ t± niestosown± notkê. Chcia³abym bowiem, alby ca³y ¶wiat dowiedzia³ siê o Geniuszu Marzeñ Paulo Coelho i jego dzie³ach. <br /> Ksi±¿ki jego roztrz±saj± powa¿ne problemy ludzko¶ci- niezdolno¶æ do porozumienia siê ze ¶wiatem, pogodzenia siê z jego prawami i potrzebami, do spe³niania swoich marzeñ i bycia szczê¶liwym. On pisze ksi±¿ki, które zatrzês± naszym ¶wiatopogl±dem. <br /> Jest to wrêcz uniwersalny przepis na szczê¶cie i ¿ycie w zgodzie ze swoimi potrzebami. Autor du¿o pisze o marzeniach. O szczê¶ciu, o znakach, zbiegach okoliczno¶ci nimi bêd±cych, cudach i Bogu bez imienia czy doktyrn, który pomaga nam spe³niaæ nasze marzenia. Nie bêdê tu siê rozpisywa³a na temat samych dzie³. Wszystkie szybko siê czyta, wci±gaj±, s± w du¿ej mierze opisem uczuæ bohatera i jego przemy¶leñ. Charakterystyczne- ¿adko mo¿na siê spodziewaæ po nim, ¿e zapamiêtamy imiê jakiejkolwiek postaci, gdy¿ sama idea nazewnictwa jest przez Coelha traktowana raczej pob³a¿liwie. Za to ksi±¿ek takich jak "Alchemik", "Podrêcznik Wojownika ¦wiat³a", "Na brzegu rzeki Piedry siad³am i p³aka³am", "Dlaczego Weronika chcia³a umrzeæ" siê nie zapomina...
 
Adi Cherryson
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 567
Rejestracja: ndz paź 20, 2002 1:47 am

Aurora znaczy z³oto

ndz lip 04, 2004 2:45 am

Mniej wiêcej sto lat temu John Ruskin opowiedzia³ historiê pewnego cz³owieka, który podró¿owa³ statkiem wraz z ca³ym maj±tkiem – du¿ym workiem pe³nym z³otych monet. Po kilku dniach podró¿y rozpêta³a siê burza i pasa¿erów wezwano do opuszczenia statku. Cz³owiek ów przytroczy³ worek do pasa, skoczy³ za burtê i natychmiast pogr±¿y³ siê w odmêtach. Ruskin pyta: Czy w chwili gdy nieszczê¶nik ton±³, czy to on posiada³ z³oto? Czy te¿ z³oto posiad³o jego? <br /> <br />Warto zastanowiæ siê nad tym pytaniem. Zamiast worka z³otych monet dzisiaj mamy sprzêt elektroniczny, komputery, komórki, samochody itp. Balast, który ci±gnie nas w odmêty. Tak¿e w ¶wiecie gry nasi bohaterowie ganiaj± za z³otem. Mo¿e trzeba im u¶wiadomiæ, ¿e z³oto same w sobie nie posiada warto¶ci – wa¿niejszy jest cel, na jaki zostanie wydane. :mrgreen: <br /> <br />Peter L. Bernstein w ksi±¿ce „Historia z³ota- dzieje obsesji” (WIG-Press 2003) opisuje wp³yw jaki wywar³o z³oto na dzieje cywilizacji. <br /> <br />Symbol chemiczny Au pochodzi od greckiego s³owa „aurora” oznaczaj±cego zorzê polarn±. Z³oto jest chemicznie obojêtne i up³yw czasu mu nie szkodzi. W Kairze mo¿na obejrzeæ protezê zêbow±, wykonan± 4500 lat temu dla jakiego¶ Egipcjanina, w tak doskona³ym stanie, ¿e mo¿na by³oby j± u¿yæ nawet obecnie. Ca³e wydobyte w ci±gu wieków z³oto wci±¿ jest w obiegu. Wiêkszo¶æ znajduje siê w muzeach lub w sejfach banków, ale nie mo¿na wykluczyæ, ¿e nasza bi¿uteria zawiera czê¶æ z³ota wydobytego w staro¿ytno¶ci. W Biblii znajduje siê ponad czterysta wzmianek o z³ocie. <br /> <br />Hatszepsut, niezwyk³a kobieta faraon lubi³a nab³yszczaæ sobie twarz srebrno-z³otym proszkiem. Gdy zbudowa³a kolumny z granitu pokryte z³otem w ¶wi±tyni Amona-Re, stwierdzi³a: Ich wysoko¶æ przebija niebo. Kiedy pomiêdzy nimi wstanie s³oñce, ich blask zalewa Dwie Krainy. Wy, którzy kiedy¶ zobaczycie te pomniki, powiecie: nie wiemy, jakim sposobem mogli oni wykonaæ ca³e góry ze z³ota. <br /> <br />Tubylcy z Jenne i Timbuktu okazali siê jednak najm±drzejsi. Dlaczego, dowiecie siê na koñcu tej wspania³ej ksi±¿ki. <br /> <br />Adi
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

pt lip 30, 2004 9:09 am

"Narrenturm" Andrzeja Sapkowskiego <br /> <br />Podejrzewam, ¿e t± ksi±¿k± zrobi³ sobie wielu wrogów. Mo¿liwe te¿, ¿e straci³ wielu fanów. <br />Ksi±¿ka le¿a³a u mnie przez ponad 4 miesi±ce na pó³ce i jako¶ nie mog³em siê do niej zmusiæ. Teraz po przeczytaniu jej nie mogê doczekaæ siê kolejnej czê¶ci. Osobi¶cie jestem zachwycony opisanymi przez Sapkowskiego losami Reinmara z Bielawy, pewnego zielarza. <br />G³ówny bohater pozwoli³ sobie na igraszki z niew³a¶ciw± kobiet± przez co musi uciekaæ bior±c przy tym udzia³ w niesamowitych wydarzeniach. Jest to cz³owiek, który godnie reprezentuje kogo¶ kto ma wiêcej szczê¶cia ni¿ rozumu i przez to mimo szczerych chêci zawsze pakuje siê w najwiêksze tarapaty godziwie udowadniaj±c prawdê ¿yciow±: "z gówna do gówna" <br />Styl pisarski jest prze¶wietny. Ksi±¿ka tryska humorem, akcj± i splotami przemy¶lanych i niewiarygodnych wydarzeñ. Z pocz±tku wadzi nieco nat³ok ³aciny (niestety nie wszystkie wyra¿enia s± t³umaczone w przypisach) ale szybko czytelnik siê przyzwyczaja - niemniej jednak uwa¿am to za ma³y minus. <br />Gwara jak± u¿ywa pisarz nieprawdopodobnie plusuje na korzy¶æ humoru i opisów ¶redniowiecznej Polski i jej mieszkañców. <br />Bohaterowie zrêcznie opisani i w niczym ich reprezentacyjno¶æ nie jest gorsza od postaci z wied¼mina <br />Dialogi s± perfekcyjne. Zachêcam do przeczytania bowiem ilo¶æ specyficznych dialogów, opisów, wyra¿eñ, wulgaryzmów itp. jest tam ca³a masa i jak ula³ prosi siê do wykorzystania ich w w³asnych sesjach. <br />Odradzam natomiast czytania w miejscach publicznych bo parskanie ¶miechem ludzie ró¿nie odbieraj±. <br />W skali 1-6 daje ksi±¿ce 5. <br /> <br />Pozdrawiam.
 
Otgees
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pn sie 02, 2004 12:23 pm

śr sie 04, 2004 1:00 pm

Chcê poleciæ trylogiê rodu Przezornych autorstwa Robin Hobb (to bodaj¿e kobieta): <br />Uczeñ Skrytobójcy <br />Królewski Skrytobójca <br />Wyprawa skrytobójcy <br />W ksi±¿kach tych jest co¶, o co ostatnio bardzo trudno: orygnalno¶æ <br />Szczególnie ciekawe jest podej¶cie do magii. A¿ szkoda, ¿e skoñczy³o siê na trylogii. Ale ju¿ czekam na nastêpn± trylogiê, która albo ju¿ jest albo nied³ugo bêdzie prze³o¿ona na polski. <br />Polecam.
 
Adi Cherryson
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 567
Rejestracja: ndz paź 20, 2002 1:47 am

Pan samochodzik i templariusze, czyli wakacje

sob sie 07, 2004 1:46 am

Kod taki sobie <br /> <br />I templari c'entrano sempre.(*) <br />(Umberto Eco, „Wahad³o Foucaulta”) <br /> <br />Tylko podczas urlopu siêgam po ksi±¿ki w rodzaju „Kod Leonarda da Vinci”. Skusi³ mnie Shirak oraz dyskusja radiowa na temat popularno¶ci „Kodu”. Przeczyta³em dzisiaj od rana po³owê. Na razie zrobiê sobie przerwê... :? <br /> <br />Intryga bazuje na pseudonaukowych spekulacjach historycznych. Templariusze, Graal, masoneria, czyli spiskowa teoria dziejów. Obrazy Leonarda. Doskona³y materia³ na sensacjê. Jak zauwa¿y³ Skie, jest to prawie gotowy scenariusz filmu. By³o to zapewne celowe dzia³anie Autora. Po prostu doliczy³ ju¿ sobie do honorarium odpowiedni± sumê za prawa do ekranizacji. <br />Chcia³bym wyra¼nie zaznaczyæ, ¿e prawie wszystkie „fakty” podawane przez Dana Browna nie maj± ¿adnego uzasadnienia w aktualnym stanie wiedzy historycznej. Pokrótce wyja¶nione jest to w pos³owiu do polskiego wydania. Nie nale¿y braæ tego na powa¿nie. Takiego historyka jak Langdon szacowni profesorowie z Harvardu usunêliby ze swego grona po pierwszym wyk³adzie. Jego odpowiednikiem mo¿e byæ s³awny kucharz lub hotelarz – Daeniken. 8O <br /> <br />Tym nie mniej w ksi±¿ce sensacyjnej dobrze siê sprawdza. <br /> <br />Swobodne potraktowanie historii templariuszy sk³oni³o mnie do spojrzenia na pó³ki mojej biblioteki. Znalaz³em kilka ostatnio wydanych pozycji. <br /> <br /> <br />1.My¶lê, ¿e najlepiej zacz±æ od skromnej ksi±¿eczki „Templariusze” R. Pernoud (Marabut 2002). 150 stron w niewielkim formacie to doskona³e wprowadzenie w ¶wiat Ubogich Rycerzy. Francuska mediewistka pisze mo¿e nieco lapidarnie, ale zrozumiale. Znajdziemy tutaj spis wszystkich wielkich mistrzów, niedu¿± bibliografiê i indeks osób. <br /> <br />2.Nastêpnie nale¿y siêgn±æ po równie niewielk± pozycjê „Templariusze. Mity i rzeczywisto¶æ” M. Bauer (Wydawnictwo Dolno¶l±skie 2003). 180 stron wspania³ej lektury. Kontrapunkt do sensacji Browna. <br />Te dwie ksi±¿ki w zasadzie pozwol± ju¿ poznaæ i nieco zrozumieæ fenomen templariuszy. Nie warto teraz rezygnowaæ. <br /> <br />3.Mamy bowiem przed sob± cudown± rzecz! „Templariusze” Piers Paul Read (Zysk i S-ka 2003). Dla takich ksi±¿ek warto po¶wiêcaæ noce. Autor doskonale przekuwa sw± ogromn± wiedzê we wci±gaj±c± historyczn± opowie¶æ. Piêkne zdjêcia i ilustracje. Spis wielkich mistrzów, obszerna bibliografia i przypisy s± intryguj±cym uzupe³nieniem. Gdyby ka¿dy z historyków by³ takim pisarzem jak Read, ach... 8) <br /> <br />4.Na koniec przygody z templariuszami wypada przeczytaæ kanon, jakim jest dzie³o „Templariusze” M. Barbera (drugie wydanie PIW 2003) w znanej "bia³o-kolorowej" serii. To najobszerniejsze ¼ród³o wiedzy. Napisane równie doskonale co ksi±¿ka Reada, ale te¿ ca³kiem inne. Rysunki i fotografie znakomicie uzupe³niaj± tre¶æ. Ogromna bibliografia wska¿e nam dalsze poszukiwania. <br /> <br />Gdy uporacie siê z przedstawion± lektur± zapraszam do w±tku: <br />http://dnd.pl/viewtopic.php?t=4883&sid=2a4...d7a0d9043d3699c <br />Zapewne z ³atwo¶ci± uda siê nam obaliæ obraz templariuszy, przedstawiony przez Mordorana. :mrgreen: <br /> <br /> <br />(*) Templariuszy zawsze wszêdzie pe³no; templariusze zawsze s± w to wmieszani... <br /> <br /> <br />Troja <br />Habent sua fata libelli(*) <br /> <br />Stanis³aw Stabry³a, rocznik 1936. Profesor UJ i Papieskiej Akademii Teologicznej. Niezrównany mistrz wiedzy i s³owa pisanego. O antyku wie wszystko, cokolwiek pomy¶limy. <br /> <br />Uraczy³ nas znowu wspania³± ksi±¿k± „Dzieje wojny trojañskiej” (Zielona Sowa 2004). <br /> <br />Emocje kinowe ju¿ chyba wyparowa³y. Straszliw± przepa¶æ duchow± miêdzy szkoln± lektur± Homera i filmem pozwoli ukoiæ lektura ponad czterystu stron na temat legendarnej wojny. Autor przedstawia jej dzieje jako Diktys z Krety, pisarz króla Idomeneusa. Nie bardzo wiemy, czy s± prawdziwe. Powszechnie uwa¿ane s± za rzymski falsyfikat. Ale nie jest to pewne, gdy¿ ksi±¿ki maj± swoje w³asne losy, jak ka¿dy z nas. Gdy piszemy ¿yciorys lub w karczmie barwnie przedstawiamy przyjacio³om opis ostatnich ¿yciowych dokonañ, kto oprócz nas wie, ¿e jest to prawda? <br /> <br />Profesor nie u³atwia nam zadania, niczego nie t³umaczy i nie wyja¶nia. We wstêpie przedstawia tajemnicze wydarzenia z czasów Nerona, gdy Rutyliusz zdoby³ papirusy Diktysa i postanowi³ je przet³umaczyæ na ³acinê. Dalej jako Diktys, staro¿ytny skryba, przedstawia historiê wydarzeñ, których by³ ¶wiadkiem. <br /> <br />Przepiêkna polszczyzna mo¿e byæ wzorem, idea³em. Wielka jest konieczno¶æ czytania takich opowie¶ci. W obrazkowym ¶wiecie internetu niezdarno¶æ jêzykowa przestaje raziæ. Zapominamy jak± warto¶æ maj± umiejêtnie dobrane s³owa. <br /> <br />Wojna trojañska w najlepszym wydaniu. Klasyka opisana w fascynuj±cy, wci±gaj±cy sposób. Ostatnie s³owa to humanistyczny, chyba tak¿e osobisty manifest woli d±¿enia do poznania Prawdy: <br />Ja, Diktys z Krety, który przez dziesiêæ lat towarzyszy³em królowi Idomeneusowi pod Troj±, spisa³em z jego rozkazu wszystko, co widzia³em na w³asne oczy lub czego siê sam dowiedzia³em od najbardziej wiarygodnych ¶wiadków. Na niczym bowiem nie zale¿a³o mi bardziej ni¿ na odkryciu prawdy. Wiem, ¿e historia wojen, tak samo jak historia narodów, jest czêsto fa³szowana dla ró¿nych, nie zawsze szlachetnych celów. Teraz, kiedy moja opowie¶æ o wojnie trojañskiej jest ju¿ ukoñczona, uwa¿am, ¿e wykona³em moje najwa¿niejsze zadanie i ¿e mogê spokojnie oczekiwaæ ¶mierci, która zapewne nadejdzie nied³ugo. <br /> <br />(*) I ksi±¿ki maj± swoje losy; ksi±¿kami, podobnie jak lud¼mi, w³ada los. <br /> <br />Adi
 
Adi Cherryson
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 567
Rejestracja: ndz paź 20, 2002 1:47 am

Tajemice Asasynów

pt paź 08, 2004 1:50 am

Aluh Amut znaczy nauki or³a. Twierdza pó¼niej nazwana Alamut - Orle Gniazdo <br /> <br />--- <br /> <br />Kronikarz VI wyprawy krzy¿owej Jan z Joinville wzmiankuje o dworze pewnego tajemniczego w³adcy – Starca z Gór: <br /> <br />Gdy Starzec jecha³ konno, mia³ przed sob± obwo³ywacza, który niós³ topór bojowy o d³ugim trzonku, ca³y pokryty srebrem, z wbitymi no¿ami w trzonek, i krzycza³: Rozst±pcie siê przed tym, który wzi±³ w swoje d³onie ¶mieræ królów. <br /> <br />Zapewne slyszeli¶cie ponur± legendê. O grupie skrytobójców ¿yj±cych w wysokogórskich syryjskich twierdzach, sk±d przypuszczali mordercze ataki na ka¿dego, kto wyda³ siê im nieprzyjacielem. Nikt nie czu³ siê bezpieczny przed napadem owych gotowych na wszystko zamachowców. Nawet królowie i cesarze dr¿eli w obawie, ¿e pewnego dnia padn± ofiar± no¿y tych fanatycznych zabójców. Najgorsze by³o to, ¿e ludzie ci w ogóle nie bali siê ¶mierci, gdy¿ ich wiara g³osi³a, ¿e je¶li zgin± podczas wype³niania misji, to stan± siê mêczennikami i zas³u¿± na wieczne b³ogos³awieñstwo w raju. Potrafili wkradaæ siê w ³aski swoich przysz³ych ofiar, nie wzbudzaj±c w nich cienia podejrzeñ. Umieli czekaæ ca³ymi miesi±cami na okazjê umo¿liwiaj±c± wype³nienie misji, a w tym czasie zachowywali siê jak najlepsi przyjaciele swoich ofiar, usypiaj±c ich czujno¶æ. <br /> <br />Osama bin Laden i jego ludzie w samolotach? <br /> <br />Ich nazwa pochodzi od „hasziszijjun” (haszszaszun), pogardliwe okre¶lenie „tych co pal± haszysz”. W³a¶ciwie powinno siê zwaæ ich nizarytami, od imienia Nizara ostatniego proroka od³amu ismailitów. <br /> <br />Asasyni. Dzieje tajemnej sekty muzu³mañskiej. W.B. Bartlett (Ksi±¿ka i Wiedza 2004) <br /> <br />Wspania³a lektura dla mi³o¶ników historii i ka¿dego, kogo interesuje rozwi±zywanie zagadek historycznych... <br /> <br />...I odgrywanie roli skrytobójców. 8) <br /> <br />Adi
 
Awatar użytkownika
joseph__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 361
Rejestracja: czw mar 25, 2004 3:45 pm

czw paź 14, 2004 7:26 pm

Mam pytanie czy może ktoś czytał już Bożych bojowników Andrzeja Sapkowskiego? <br />Jeśli tak to może ktoś skomentuje czy warto kupić ta pozycję? <br />Pozdrawiam joseph
 
Adi Cherryson
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 567
Rejestracja: ndz paź 20, 2002 1:47 am

Morderstwo w Babilonie

czw gru 16, 2004 12:30 am

Joseph. Napotkane recenzje by³y do¶æ ostro¿ne. Brak odzewu na Forum byæ mo¿e ¶wiadczy o jako¶ci tej ksi±¿ki. Saga o Wied¼minie wzbudzi³a we mnie szacunek i uznanie dla jej Autora. Nie chcia³bym tego prze¶wiadczenia przedwcze¶nie zburzyæ. :?

---

Aleksander z Macedonii

http://sensacjexxwieku.com.pl/strony/awielki.html

Zapewne wykorzystuj±c premierê filmu Olivera Stone'a „Aleksander Wielki” (ju¿ w styczniu 8) ) wydawnictwo naszego rodzimego tropiciela historycznych sensacji Bogus³awa Wo³oszañskiego, przygotowa³o wydanie ksi±¿ki jego angielskiego odpowiednika Grahama Phillipsa „Aleksander Wielki – morderstwo w Babilonie”.

Lubiê ten typ literatury – sensacjê na uprawdopodobnionych motywach historycznych – gdy¿ ³±czy zami³owanie do studiowania historii ze swobodnym podej¶ciem doszukiwania siê ukrytych w niej tajemnic i zagadek. Oczywi¶cie je¶li rzecz jest napisana z poszanowaniem dla ¼róde³, profesjonalnej historycznej wiedzy i Czytelnika. Ksiêgarnie pe³ne s± pozycji, w których autorzy swobodnie naginaj± historiê w celu wyja¶nienia zagadek Atlantydy, piramid, templariuszy, Nostradamusa, licz±c na nasz± naiwno¶æ.

Graham Phillips traktuje nas powa¿nie. Umieszcza liczne cytaty z antycznych ¼róde³, podaje tak¿e do¶æ obszern± bibliografiê. Jest tak¿e kalendarium i spis dramatis personae. Ksi±¿ka napisana jest ciekawie i inteligentnie. Poznajemy historiê wielkiego wodza w sposób uporz±dkowany i dok³adny. Jednocze¶nie prowadzimy te¿ policyjne ¶ledztwo, w którym pomaga nam dzisiejsza wiedza naukowa. Przypomina to schemat z klasycznych powie¶ci detektywistycznych Agathy Christie. Ca³y czas mo¿emy obstawiaæ swojego podejrzanego. Poznaj±c motywy i okoliczno¶ci powoli eliminujemy kolejnych. A na koñcu suspens w stylu Hitchcocka. Zapewniam, ¿e rozwi±zanie wygl±da mocno prawdopodobnie, wiêc tym bardziej warto siê zdziwiæ.

Nie chcê zdradzaæ szczegó³ów, aby nie zepsuæ lektury. Powiem wiêc tylko, ¿e mój faworyt Antypater i jego syn Jollas nie zamordowali Aleksandra w tej ksi±¿ce.

My¶lê, ¿e dziêki takim Autorom historia nadal pozostaje ¿ywa i niezapomniana dla zwyk³ych, zabieganych ludzi. Pobudza do my¶lenia i dalszych w³asnych poszukiwañ. Taka postawa zapewni im jednocze¶nie niezbêdny dystans i wiedzê, o której celnie napisa³ Machiavelli: „Nie bez racji mawiaj± ludzie m±drzy, ¿e aby przewidzieæ przysz³o¶æ, nale¿y poznaæ przesz³o¶æ, poniewa¿ wszystko, co na ¶wiecie siê dzieje, ma swój odpowiednik w minionych czasach”.

Polecam. Zw³aszcza, ¿e przed nami wizualne prze¿ycie na sali kinowej. Mam nadziejê, ¿e nie bêdzie to kolejna katastrofa na miarê upadku Troi.

Adi

http://homepage.ntlworld.com/yvan.cartwrig...xander_Main.htm
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

sob gru 18, 2004 3:11 pm

Przez ostatni okres czasu mia³em szczê¶cie przeczytaæ ca³e wiadro ksi±¿ek. Chcia³bym kilka bardziej lub mniej poleciæ.

Trylogia Baniewicza: "Smoczy pazur", "Pogrzeb czarownicy", "Gdzie ksiê¿niczek brak cnotliwych".

Ten rodzaj literatury nie wszystkim mo¿e siê spodobaæ. Napisana z wielk± doz± humoru i pikantnie doprawiona erotyk±, czêsto niesmaczn±. Mi i mojej ¿onie trylogia przypad³a jednak bardzo, bardzo do gustu. Wychwalamy j± pod niebiosa. Jak pierwszy tom jest taki sobie, tak kolejne zwalaj± z nóg. Z pocz±tku mo¿e wydawaæ siê ciê¿ka w odbiorze, styl pisarski przywodzi na my¶l staropolszczyznê, a fabu³a praktycznie ca³y czas popychana jest dialogami.
I to jakimi dialogami. K±¶liwymi, prze¶miesznymi, bardzo rzadko wulgarnymi, za to przesyconymi takimi podtekstami, ¿e czytelnik o przeciêtnie pozytywnym nastawieniu do ¿ycia bêdzie siê ¶mia³ i ¶mia³.
Opisy walk zapieraj± dech w piersiach. Tam nie ma heroic. Walka to walka o ¿ycie. Przez ca³± stronê prze¿ywamy fakt nak³adania be³tu w kuszy przed pêdz±cym zbrojnym rycerzem. £apiemy siê za ³eb, gdy pechowy czarokr±¿ca traci moc i jest skazany na walkê mieczem, czym¶ co jest dla niego kawa³kiem niepojêtej stali.
Pozwolê sobie napisaæ ma³y cytat. Naprawdê jest to ma³y przedsmak prze¶miesznych dialogów. Tutaj, pewien znamienity czarodziej proponuje intratn± posadê magowi Debrenowi i mówi do niego min tymi s³owy:

"Tylko praca na królewskim dworze lub uczestnictwo w radzie programowej "Ró¿d¿ki" stawiaj± maga wy¿ej. Ju¿ nikt nigdy nie zaproponuje ci honorarium liczonego w groszach. Bo zgodnie z prawem bêdziesz móg³ daæ takiemu bezczelnemu chamowi w pysk. Piê¶ci± prostakowi, otwart± d³oni±, je¶li bêdzie herbowy. Koronowanej g³owie mo¿esz splun±æ ¶lin± w ilo¶ci o¶miu setnych kwarty na odleg³o¶æ dwóch stóp anvaskich od stopy albo tronu, a gdy jest konno lub w lektyce, to na kopyto lub nogê tragarza, byle nie wy¿ej kolana. I w³os ci za to nie spadnie ze ³ba"

Je¶li nawet zrazi pierwszy tom to naprawdê namawiam na kolejne.
Pierwszy "Smoczy pazur" Jest sk³adakiem kilku opowiadañ, kolejne tomy to ju¿ zaawansowane historie g³ównego bohatera - czarokr±¿cy Debrena. Niby na ksi±¿kach jest napisane, ¿e nie trzeba czytaæ po kolei tomów, ja jednak namawiam, aby nie stosowaæ siê do tych bredni. Czytelnik du¿o straci, gdy nie zachowa kolejno¶ci. Bardzo mnie dziwi, ¿e autor zezwoli³ na co¶ takiego.

Ksi±¿ka napisana podobnie jak Narrenturm, ale zarêczam, tak jak bardzo podoba³a mi siê ksi±¿ka Sapkowskiego, tak Baniewicz jest dla mnie jego wspania³ym nastêpc±.
Umar³ król, niech ¿yje król!

Kolejne ksi±¿ki jakie mia³em przyjemno¶æ poznaæ to kilka z serii Dragon lance

Smoki upad³ego s³oñca

Typowy Dragon Lance. Bardzo ³adnie napisany z niewielk± ilo¶ci± humoru, za to z wieloma mrocznymi w±tkami. To dobrze, bo powia³o czym¶ nowym. Krynn jest w opa³ach, moc magiczna maleje, a rycerze Neraki maj± za przywódcê potê¿nego nieznajomego – kilkunastoletni± dziewczynê. Kender Tas wraca z za¶wiatów… I w ogóle masa, ca³a masa przeró¿nych wydarzeñ zawartych w tej ksi±¿ce nie pozwala siê nudziæ

Kraina Minotaurów

Raczej siê nudzi³em. Intryga niby ciekawa, ale rozkrêca siê to wszystko bardzo powoli. Jêzyk pisarski autora nie powala, ba wrêcz bym powiedzia³ jest niezmiernie ubogi nawet na taki rodzaj literatury. Mêczy³ ju¿ powielany z uporem maniaka styl ¿ycia na Krynie. W¶ród Minotaurów znowu klany, one znowu by³y sk³ócone. Eh ja wiem, ¿e tak wygl±da ¶wiat Dragon lance, ale ja mia³em ju¿ do¶æ. Dla mnie to jedna z gorszych opowie¶ci Dragon Lance.
 
nekromancer
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2114
Rejestracja: wt maja 16, 2006 9:12 pm

czw gru 23, 2004 11:56 am

autor: Ryszard Kapu¶ciñski
tytu³: Podró¿e z Herodotem
rok wydania: 2004
wydawca: Znak, Spo³eczny Instytut Wydawniczy Sp. z o.o.

Czyta³em to powoli, smakuj±c kolejne strony i cofaj±c siê czasem, by jeszcze raz uwa¿nie przyjrzeæ siê opowie¶ci Kapu¶ciñskiego.
Mistrz w ¶wietnej formie. Si³± i jego niepowtarzaln± cech± jest absolutnie osobisty stosunek do rzeczywisto¶ci oraz perspektywa jednostkowa. Kapu¶ciñski przygl±da siê ludziom i wszystko sprowadza do ludzi. Je¶li wiêc patrzy na Chiny lub Indie to sprowadza je do konkretnych osób, ludzi których widzi. Je¶li przypomina staro¿ytne masakry, o których pisze Herodot, to zawsze pyta o to, jak to wygl±da³o z perspektywy konkretnych ludzi uwik³anych w te tragedie.
Herodot, to wg. Kapu¶ciñskiego pierwszy znany reporter ludzko¶ci. Uwa¿ny, ciekawy ¶wiata i ostro¿ny. M³ody Kapu¶ciñski ze starym Herodotem pod pach± ruszy³ na podbój ¶wiata a wiele lat potem opisa³ to. Warto, bardzo warto. Na tym forum jest parê osób, które ta ksi±¿ka zachwyci.
 
Adi Cherryson
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 567
Rejestracja: ndz paź 20, 2002 1:47 am

Pamiêæ i to¿samo¶æ

wt kwie 05, 2005 1:13 am

Zapewne wielu z nas bêdzie poszukiwaæ przes³ania, jakie Jan Pawe³ Wielki nam zostawi³. Deklaracje wiernych daj± tak± nadziejê. Nie ka¿dy ma jednak mo¿liwo¶ci i wiedzê do analizowania encyklik papieskich.

Dlatego warto siêgn±æ po ostatni± ksi±¿kê napisan± przez Papie¿a „Pamiêæ i to¿samo¶æ”, Wydawnictwo Znak, 2005.
Impulsem do jej powstania by³y rozmowy, jakie w 1993 roku przeprowadzili z Papie¿em Krzysztof Michalski i ks. Józef Tischner, za³o¿yciele Instytutu Nauk o Cz³owieku w Wiedniu. Tematem ksi±¿ki jest w³a¶nie cz³owiek: zanurzony w historii, staj±cy wobec z³a XX wieku, wreszcie - szukaj±cy swej to¿samo¶ci w spotkaniu z Bogiem.

Nie bêdziecie siê nudziæ.

Mi szczególnie zosta³y w pamiêci krótkie i dobitne wyja¶nienia na temat dobra i z³a. Kilkana¶cie razy uczestniczy³em jako pe³nomocnik w rozprawach s±dowych. Temida jest ¶lepa podobno, jednak jej wyroki bywaj± ró¿ne. Czasem wrêcz zadziwiaj±ce strony zaanga¿owane w spór s±dowy. Bo s±dz± w istocie omylni ludzie. Nawet Europejski Trybuna³, ¶wiecka waga sprawiedliwo¶ci pope³nia b³êdy.

Papie¿ porównuje zmagania dobra i z³a do wagi. Na jednej szali jest z³o, na drugiej dobro. Na któr± stronê przechyli siê waga, je¶li odwa¿nikami s± wszyscy ludzie i ich postêpowanie w ¿yciu? Co ciekawe waga jest prawdziwie bezstronna. Bóg nie mo¿e na ni± wp³ywaæ. Liczy siê ciê¿ar ludzkich odwa¿ników.

Je¶li zastanowimy siê historycznie, to z³o jest chyba silniejsze wagowo. Wojny, morderstwa, walka o w³adzê wyznacza³y losy cywilizacji. Nieliczne s± przyk³ady prawdziwego dobra i niekoniecznie zwi±zane z Wiar±.

Papie¿ twierdzi jednak, ¿e dobro jednak w koñcu przewa¿y, albowiem Bóg nie ingeruj±c w mechanizm wagi, z³o¿y³ na szali dobra ofiarê ze Swego Syna. Odkupiciela. £aciñskie s³owo Redemptor powi±zanie jest z czasownikiem redimere (wykupiæ). Mówi±c obrazowym jêzykiem wspó³czesnego ¶wiata – zainwestowa³ wszystko co mia³ w dobro. Zagra³ na gie³dzie dwóch przeciwieñstw va banque. Postawi³ na dobro. My tak¿e, chc±c nie chc±c gramy. Dla jednych wystarcza Jego rekomendacja, ufamy jej jak prosta siostra Faustyna, bo nie znamy mechanizmów gie³dy, ale wierzymy, ¿e mia³ podstawy do takiej inwestycji w ludzi, gdy¿ ich dobrze zna. Inni postêpuj± roztropnie i rozwa¿nie. Badaj± wagê, oceniaj± ryzyko i inwestuj± po ró¿nych stronach, aby nie straciæ w ogólnym rozrachunku. Takich jest obecnie wiêkszo¶æ. To s± w±tpi±cy, czy aby Bóg rzeczywi¶cie istnia³ i czy móg³ braæ udzia³ w tej grze, wa¿eniu i czy móg³ zagraæ va banque. Uznaj± jednak istnienie wagi. Jeszcze inni maj± wagê w nosie, a najgorsi s± najciê¿szymi odwa¿nikami z³a, jak Hitler czy Stalin.

Czy mo¿na zignorowaæ istnienie owej wagi? Codziennie stajemy przecie¿ przed wyborem, co i jak uczyñiæ.

Ksi±¿ka koñczy siê rozdzia³em zatytu³owanym „Kto¶ prowadzi³ tê kulê...”. Jest to zapis rozmowy Papie¿a i kardyna³a Dziwisza na temat zamachu z 13 maja 1981 roku.

Papie¿: „... Agca wiedzia³, jak strzelaæ, i strzela³ z pewno¶ci± bezb³êdnie. Tylko ¿e jak gdyby „kto¶” tê kulê prowadzi³...

Dziwisz: Agca strzela³, aby zabiæ. Ten strza³ powinien byæ ¶miertelny. Kula przeszy³a cia³o Ojca ¦wiêtego, rani±c go w brzuch, prawy ³okieæ i palec wskazuj±cy lewej rêki. Upad³a miêdzy Papie¿em a mn±. Us³ysza³em jeszcze dwa strza³y, dwie osoby stoj±ce w pobli¿u zosta³y zranione. Zapyta³em Ojca ¦wiêtego: Gdzie? Odpowiedzia³: W brzuch. Boli?. Boli.

(...)

Papie¿: Na Bo¿e Narodzenie 1983 roku odwiedzi³em zamachowca w wiêzieniu. D³ugo ze sob± rozmawiali¶my. Ali Agca jest, jak wszyscy mówi±, zawodowym zabójc±. Co znaczy, ¿e zamach nie by³ jego inicjatyw±, ¿e kto¶ inny to wymy¶li³, kto¶ inny to zleci³. W ci±gu ca³ej rozmowy by³o jasne, ¿e Alemu Agcy nie dawa³o spokoju pytanie: jak to siê sta³o, ¿e zamach siê nie powiód³? Przecie¿ robi³ wszystko, co nale¿a³o, zadba³ o najdrobniejszy szczegó³ swego planu. A jednak ofiara uniknê³a ¶mierci. Jak to siê mog³o staæ?

I ciekawa rzecz... Ten niepokój naprowadzi³ go na problem religijny. Pyta³ siê, jak to w³a¶ciwie jest z t± tajemnic± fatimsk±. Na czym ona polega? To by³ g³ówny punkt jego zainteresowania, tego przede wszystkim chcia³ siê dowiedzieæ.

Byæ mo¿e jego uporczywe pytania by³y znakiem tego, ¿e zyska³ ¶wiadomo¶æ tego, co rzeczywi¶cie wa¿ne. Ali Agca – jak mi siê wydaje – zrozumia³, ¿e ponad jego w³adz±, w³adz± strzelania i zabijania, jest jaka¶ potêga wy¿sza. Zacz±³ wiêc jej poszukiwaæ. ¯yczê mu, aby j± znalaz³.

Dziwisz: Uwa¿am za dar niebios cudowny powrót Ojca ¦wiêtego do ¿ycia i zdrowia. Tajemnic± w ludzkich wymiarach pozosta³ zamach. Nie wyja¶ni³ jej ani proces, ani d³ugie przetrzymywanie w wiêzieniu zamachowca. By³em ¶wiadkiem odwiedziñ Ojca ¦wiêtego u Ali Agcy w wiêzieniu. Nie s³ysza³em s³owa „przepraszam” ze strony wiê¼nia. By³ tylko zainteresowany tajemnic± fatimsk±...

(...)

Papie¿: Ja ¿yjê w prze¶wiadczeniu, ¿e we wszystkim, co mówiê i robiê w zwi±zku z moim powo³aniem i pos³annictwem, z moj± s³u¿b±, dzieje siê co¶, co nie jest wy³±cznie moj± inicjatyw±...

Pomin±³em wiele z tego co wa¿ne w tej ostatniej ksi±¿ce Papie¿a. Po prostu trzeba przeczytaæ. Wiele razy.

http://www.gandalf.com.pl/b/pamiec-i-tozsamosc-B/

A.
 
Pharaz'gil
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 190
Rejestracja: sob lis 15, 2003 7:29 pm

czw kwie 07, 2005 9:24 pm

Opowie¶ci z dzikich pól Jacka Komudy

Najpierw lekko dziwaczny wstêp. Gdzie przeczyta³em ksi±¿kê? W rzeszowskim Empiku. Za jednym razem!? Nie, zrobi³em sobie kilka sesji (mam co tydzieñ trochê czasu przed zajêciami angielskiego). I co z tego? Fajne prze¿ycie. A jaka oszczêdno¶æ! :D

Teraz ju¿ do rzeczy. Ca³a ksi±¿ka to zbiór kilku opowiadañ, z których tylko dwa ³±cz± siê ze sob±, wiêc czytanie mo¿emy zacz±æ praktycznie od ka¿dego "rozdzia³u". Jak sama nazwa wskazuje ka¿da historia opowiada o perypetiach ró¿nych "panów braci" w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Znajdziemy tu wartk± akcjê, trochê strachu, walki piesze i konne, ró¿ne tajemnice, kilka scen erotycznych (dosyæ... hmmm... gustownych, w ¿adnym wypadku "zboczonych"), a czasem nawet trochê magii i spraw diabelskich. Ot, takie "szlacheckie fantasy".

Ogólnie ksi±¿ka przypad³a mi do gustu, chocia¿ nie mogê jej porównywaæ z ¿adnym podobnym dzie³em poniewa¿ takowego nigdy wcze¶niej nie czyta³em.

Ocena: 7+/10
 
Siriandel
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: ndz paź 10, 2004 3:41 pm

czw cze 23, 2005 12:43 am

Ostatnio przez moje rêce przwinê³o siê sporo ks±¿ek - g³ównie fantasy i g³ównie Forgotten Realms tote¿ chcia³bym siê podzieliæ i poleciæ:

Mo¿e zacznê od najnowszego nabytku (¿erowanie na innych rox ;D) czyli
Evermeet - Wyspa Elfów mojej ulubionej ju¿ od czasów Arylin i Liriel, Elaine Cuningham.
Powiem szczerze, ¿e bardzo lubiê jêzyk jakim pisze Elaine - jest czytelny a jednocze¶nie zawiera co¶ w sobie z "elfiej gracji" dlatego wiedzia³em, ¿e ta ksi±¿ka bêdzie niez³a.
I tak te¿ jest - Elaine siêgnê³a do samego pocz±tku elfów czyli opisa³a jak zaczê³o siê wszystko od Corellona Larethiana a skoñczy³a na... a o tym musicie siê przekonaæ sami :].
Anyway czêsto pojawiaj± siê dopiski naszego ulubieñca - Danilo Thanna, który zachowa³ swój "bardowski talent" do opisywania rzeczy, które dzia³y siê dawno temu ;>.
Nie jest to ksi±¿ka, która wyczerpuje ca³o¶æ tematu, ale napewno porusza ju¿ spor± czê¶æ tej mistycznej tajemnicy jak± s± elfy. Polecam chocia¿ siê zapoznaæ, przegl±daj±c j±.

Ocena: 8+/10

Achaja Ziemiañskiego to kolejna ksi±¿ka, któr± przeczyta³em w ostatnim (choæ trochê d³u¿szym ;P) czasie. Namówi³a mnie do tego kole¿anka i nie ¿a³ujê; to naprawdê jedna z lepszych ksi±¿ek Ziemiañskiego, imo. Trzyma klimat (przynajmniej pierwsza czê¶æ) choæ niestety nie zawsze ( w drugiej jest troszkê gorzej, a w czê¶ci trzeciej, niestety najgorzej). Mimo to sam zamys³ ksi±¿ki uwa¿am za niezwykle udany, a to, co dzia³o siê z Achaj±, pokazuje, ¿e autorowi nie brakuje wyobra¼ni. To nie jest ksi±¿ka, gdzie mamy doszukiwaæ siê jakich¶ g³êbszych przemy¶leñ - to ksi±¿ka, któr± czyta siê, a w³a¶ciwie ch³onie. Ocenê obni¿a zdecydowanie mniej ciekawa trzeci± czê¶æ - Ziemiañski uderzy³ ¶wietnie jednak chyba nie mia³ ju¿ dobrego pomys³u jak poprowadziæ ca³± historiê do koñca. Co nie zmienia faktu, ¿e ksi±¿ka jest na ca³kiem niez³a "dziewi±tkê". Przynajmniej dla mnie.

Ocena: 9-/10

Od przeczytania Achaji zacz±³em bardziej uwa¿aæ co nowego pojawia siê w polskiej Fantastyce, bo poza Kub± Wendrowyczem niewiele rzeczy zna³em. A tak ju¿ w po³owie mam za sob± mam Kuzynki(które zrecenzujê jak tylko dokoñczê) a tak¿e przymierzê siê (czyt. wyci±gnê od znajomej ;P) do Ksiê¿niczki.
 
Skie__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 435
Rejestracja: sob cze 14, 2003 1:37 pm

sob wrz 03, 2005 4:08 pm

The Baroque Cycle

www.baroquecycle.com
www.nealstephenson.com

Spokojnie moge sage Neala Stephensona zaliczyc do mojej prywatnej listy 10 najlepszych-ksiazek-jakie-w-zyciu-czytalem. Cykl Barokowy sklada sie z trzech opaslych tomow (tak ze 3000 stron calosc): ‘Quicksilver’, ‘Confusion’ oraz ‘The System of the World’. Umieszczona pod koniec 17 wieku akcja jest pelna intryg, pogoni, niezwykle barwnych postaci, szczegolow historycznych (taki lepszy Sienkiewicz), lekko podlane to wszystko watkiem alchemii i mistycznych tajemnic , porownac mozna ja np. do ‘Imienia rozy’. No i mozna ja czytac i czytac, bo dlugasna jest :D Szczeze polecam, na razie tylko po angielsku, ale pewnie jakis tlumacz sie biedzi wlasnie nad przekladem (ale polecam czytac w oryginale, bo to w koncu o Anglikach, Szkotach itd). Swietnie napisana, autor nie opisuje dokladnie wszystkiego, zostawia troche dla wyobrazni, zongluje genrami i stylami, nawiazuje do swojej innej ksiazki (‘Kryptonomicon’).
 
Maciek TheForge
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 83
Rejestracja: ndz maja 16, 2004 12:51 pm

śr wrz 28, 2005 2:36 pm

"Diabe³ na wie¿y"
Autorka: Anna Kañtoch
wyd. Fabryka S³ów

¦wietne czytad³o autobusowo - tramwajowe.
Polecam ten zbiór sze¶ciu opowiadañ ka¿demu, komu podoba³y siê filmy „Braterstwo Wilków” oraz „Je¼dziec bezg³owy”.

Klimat darkfantasy/Monastyr/Warhammer - to s± komplementy

Pe³na recenzja dostêpna na Wirtualnej Polsce - dodam, ¿e ka¿de z opowiadañ (po odpowiednich modyfikacjach) nadaje siê na szkielet bardzo interesuj±cej przygody nawet do Dnd.

Pzdr
Maciek
 
Adi Cherryson
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 567
Rejestracja: ndz paź 20, 2002 1:47 am

Herkules z mojej za³ogi

śr lis 16, 2005 1:11 am

Jedn± z najbardziej znanych i najciekawszych przygód dla mechaniki opartej na systemowym heroizmie, jest historia pewnej wyprawy. Bra³ w niej udzia³ najlepszy BG, jakiego do tej pory zdo³ano wymy¶liæ i opisaæ. 8)

W³a¶nie wszed³ ksiê¿yc na m³odziku, gdy wpad³ do pa³acu pos³aniec i oznajmi³ królowi Peliasowi:
- Odwieczny wróg Minijczyków nadchodzi traktem z Halos. £atwo zgadniesz o kim mowa, gdy ci wymieniê spi¿em okut± maczugê z oliwnego drzewa, któr± niesie na ramieniu, olbrzymi ³uk przytroczony na plecach, chiton z lwiej skóry i d³ug±, rozczochran±, lwi± nieomal grzywê. Jednak¿e o¶wiadczy³ podró¿nym spotkanym po drodze, ¿e przybywa w celach pokojowych, a rzadko siê zni¿a do k³amstwa.
W sali zawrza³o.


Czy ju¿ wiecie o kogo chodzi?
To oczywi¶cie Herkules, a przygoda opowiada o wyprawie po z³ote runo. W postaæ Herkulesa wciela³y siê niezliczone pokolenia graczy, zanim wymy¶lono dnd i kostkê d20. 8O

Herkules – nadzwyczaj muskularny i wysoki (mia³ prawie siedem stóp wzrostu) drab o ¶wiñskich oczkach i byczym karku – siedzia³ ogryzaj±c ³opatkê barani±. Zamrucza³ co¶ w odpowiedzi, oderwa³ jeszcze kawa³ek pieczeni wielk± brudn± rêk± i wepchn±³ do ust. Potem nagle cisn±³ ko¶æ przez otwarte drzwi, w których sta³ Jazon, w nurkuj±c± kaczkê co siê pluska³a w wodzie parê kroków od brzegu. £opatka ¶wisnê³a Jazonowi ko³o ucha, przelecia³a nad ca³± pla¿± i palnê³a ptaka w ³ebek, zabijaj±c go na miejscu.
-Zawsze trafiam -zachichota³ do siebie. Wytar³ t³uste palce w stercz±ce kud³y, czkn±³ dono¶nie i wreszcie zapyta³: - Hê, co za wyprawa ch³opysiu? Mówisz tak, jakby ca³y ¶wiat zna³ plotki z twojego tesalskiego za¶cianka. Czy wilki z góry Hajmon pokrad³y wam chude owce? A mo¿e centaurowie z Pelionu znów siê wyroili i zaczêli ca³owaæ wasze ko¶ciste baby?
By³ to jego ulubiony ¿arcik. Wiedzia³ a¿ nadto dobrze, jak± wyprawê Jazon mia³ na my¶li. Sam ukoñczy³ w³a¶nie szóst± ze s³ynnych Dwunastu Prac, narzuconych mu przez króla Eurysteusa z Myken, która polega³a na schwytaniu ¿ywcem dzika, co pustoszy³ zbocza Erymantu. Wie¶ci o zamierzonej podró¿y Jazona dosiêg³y go na rynku w Mykenach, gdzie akurat wy³adowywa³ odyñca, spêtanego bezpiecznie, z rêcznego wózka, na jakim wióz³ go ca³± drogê.
Zdarzy³o siê w³a¶nie, ¿e jeden z heroldów Jazona przyszed³ na plac targowy i zacz±³ wyg³aszaæ mowê na temat ró¿d¿ki, we³ny i topora symbolów urzêdu herolda – do grupy napotkanych tam Minijczyków. Herkules wrzasn±³:
- Ludzie dobrzy, zanie¶cie do króla Eurysteusa tego dzika oraz pozdrowienia ode mnie i powiedzcie mu, ¿e siê stawiê po dalsze rozkazy po przeja¿d¿ce do Kolchidy i za³atwieniu tej drobnostki z utraconym runem.

Herkules przewleka³ Prace wykonuj±c wiele zadañ dobrowolnych, czêsto znacznie niezwyklejszych od tych, które mu narzuca³ Eurysteus. Czyni³ tak, aby okazaæ swemu panu lekcewa¿enie. Mo¿e siê wydaæ zadziwiaj±ce, ¿e Eurysteus mia³ w ogóle jak±¶ w³adzê nad Herkulesem, ale to osobna historia.


Ksi±¿ka „The Golden Fleece” Roberta Graves'a ukaza³a siê pod polskim tytu³em „Herkules z mojej za³ogi”. Tak, jest to ten w³a¶nie Graves – wielki mistrz gatunku powie¶ci historycznej, „Ja Klaudiusz”, „Klaudiusz i Messalina” zyska³y s³awê i nakrêcono nawet niez³y serial telewizyjny.

Dlaczego warto siêgn±æ po ksi±¿kê napisan± ponad pó³ wieku temu? Dlatego, ¿e Graves przetworzy³ mitologiê na jak±¶ historiê, byæ mo¿e prawdziw±, ale zrozumia³± po czterech piwach w barze. Dziwiê siê t³umaczce (Pani Halina Sibera-Breitkopf), ¿e tego nie czuje i w koñcowej nocie pisze:
Jêzyk samej ksi±¿ki tak¿e obfituje w niespodzianki i trudno¶ci. W potoczystej, lekko spatynowej prozie trafiaj± siê raptem takie anachronizmy, ¿e t³umaczowi dech zapiera. Antyczni grecy, w 1225 roku pne; nosz± szlafmyce, podkoszulki i gacie. Antyczni Grecy jedz± befszytki...

Hehe, a sam Herkules czka i rzuca ko¶ci± w kaczkê. :mrgreen:

Polecam przeczytaæ ka¿demu. Dla dojrza³ych czytelników – znajdziecie doskona³± porcjê wiedzy, humoru, ironii - jak choæby opis schronu-grobowca Peliasa nad jego tronem „gdzie móg³ siê w¶lizn±æ zatrzaskuj±c klapê nad sob± i udawaæ umar³ego, gdyby Herkules znowu wdar³ siê kiedy¶ do pa³acu”. Dla m³odzie¿y – inspiracja. Nikt tak ciekawie ju¿ nie pisze o mitologii...

„Herkules z mojej za³ogi” Robert Graves, PIW 2004.

http://www.biblionetka.pl/ks.asp?id=11957

Adi
 
Awatar użytkownika
joseph__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 361
Rejestracja: czw mar 25, 2004 3:45 pm

sob lis 19, 2005 7:50 pm

Czy ktoś z was posiada jakieś dobre streszczenie sagi wiedźmińskiej? Dość dawno czytałem, a teraz na gwałt potrzebne jest przypomnienie.

pozdrawiam j.
 
Rish
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 190
Rejestracja: śr cze 30, 2004 12:00 pm

śr lis 23, 2005 5:22 pm

<span style='font-size:27pt;line-height:100%'>„<span style='color:red'>Sztuka Wojny</span>
by Sun Tzu & Sun Pin
Wydawnictwo: Helion (onepress)
Stron: 308

Pewnego dnia postanowi³em odwiedziæ stare, zakurzone ksi±¿ki w biblioteczce mojego ojca. Po¶ród dziesi±tek traktuj±cych o biznesie, ekonomii, przedsiêbiorczo¶ci, finansach, marketingu i inwestycjach znalaz³em jedn±, now±, czarno-bia³o-czerwon±. Nosi³a dumny tytu³ „Sztuka Wojny”.
Zaintrygowa³a mnie na tyle, ¿e pochwyci³em j± i uda³em siê do swego pokoju, usadowiæ zacny ty³ek na miêkkim meblu. W zaciszu w³asnego k±cika, rozpocz±³em czytaæ…

Muszê przyznaæ, ¿e teraz, gdy ksi±¿ka le¿y na pó³ce ju¿ przewertowana, nie ¿a³ujê straconego na ni± czasu.

Oto, co mo¿na wyczytaæ na jej odwrocie:
<span style='color:red'>„Dwa chiñskie traktaty zawieraj±ce zasady taktyki i strategii s± skuteczne nie tylko w wojsku, ale równie¿ w interesach i ¿yciu osobistym. </span>

Niewiarygodne, ¿e zasady i metody konfrontacji z przeciwnikiem znane w odleg³ej epoce i zupe³nie innej cywilizacji z powodzeniem znajduj± zastosowanie równie¿ dzisiaj.

„Sztuka wojny” Sun Tzu i „Metody Woskowe” Sun Pina przedstawiaj± zbiór zaleceñ i rad dla ka¿dego, kto dowodzi lud¼mi, stawia czo³a wyzwaniom i walczy o pozycjê dla siebie i swoich podw³adnych.

Zawarta w tej ksi±¿ce wiedza nie wymaga naukowego przygotowania i jest przystêpna dla ka¿dego czytelnika. S³owa chiñskich mêdrców opatrzone zosta³y komentarzami zawieraj±cymi wyja¶nienia trudniejszych fragmentów, opisami kontekstu sytuacyjnego i propozycjami zastosowania ich interpretacji w sytuacjach ¿ycia codziennego.

O skuteczno¶ci ponadczasowych chiñskich nauk wiedz± azjatyccy politycy, biznesmeni i wojskowi od dwu i pó³ tysi±ca lat. W XX wieku, po przegranej wojnie w Wietnamie, przekona³y siê o niej równie¿ Stany Zjednoczone, gdzie od kilkudziesiêciu lat wyk³ada siê wiedzê Sun Tzu i Sun Pina na uczelniach wojskowych.

<span style='color:red'>Opanowanie skutecznych strategii przydaje siê nie tylko na wojnie, ale równie¿ na co dzieñ. Nauki Sun Tzu nadaj± siê do zastosowania w negocjacjach, windykacjach, marketingu, reklamie, sporcie, walce z konkurencj±, zarz±dzaniu lud¼mi i obronie w³asnych interesów. </span>

[size=15]Te traktaty ucz± zwyciê¿aæ.</span>


Sam widzê ich zastosowanie równie¿ na sesjach, czy w naszych, forumowych dyskusjach.
Kolejn± zalet± jest te¿ obszerny wstêp, za pomoc±, którego mo¿emy podreperowaæ i „podbudowaæ” w³asn± wiedzê historyczn± na temat staro¿ytnych Chin.

Jednym s³owem: Warto.

I pamiêtaj:
[i] <span style='color:darkred'>„Atakuj gdy jest nieprzygotowany.
Id¿ tam, gdzie siê ciebie nie spodziewa.”</span>
...

Pozdrawiam
<span style='color:indigo'>R.</span>
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

śr lis 23, 2005 6:37 pm

<!--QuoteBegin-joseph+-->
joseph pisze:
<!--QuoteEBegin-->Czy ktoś z was posiada jakieś dobre streszczenie sagi wiedźmińskiej? Dość dawno czytałem, a teraz na gwałt potrzebne jest przypomnienie.

pozdrawiam j.


spytaj tutaj:
http://www.sapkowski.pl/forum/index.php
 
Awatar użytkownika
joseph__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 361
Rejestracja: czw mar 25, 2004 3:45 pm

śr lis 23, 2005 7:20 pm

Zapomniałem zaznaczyć, że tam pytałem na początek :). Ale problem się rozwiązał, streszczenie napisałem sam. Mimo to dzięki za zainteresowanie.
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

pt gru 23, 2005 4:22 pm

Traveler - John Twelve Hawks
http://ksiazki.wp.pl/katalog/ksiazki/ksiaz...ka.html?kw=6845

Dla mnie straszna kicha z bu³±. Wyda³em trzydzie¶ci parê z³otych na to co¶ :mad: i zawiod³em siê przeogromnie. Traveler zosta³ tak fatalnie napisany, ¿e czytanie sprawia ogromny ból. Co chwila czytelnik zacina siê przy zwalnianej akcji i monotonnych opisach zaserwowanych w nieumiejêtnie skleconych zdaniach. Hawks (by the way p³yty Cd o podobnej nazwie bardzo szybko siê psuj±) bez w±tpienia uchachany matrixem postanowi³ napisaæ ksi±¿kê, która w jego mniemaniu powinna bawiæ czytelnika nietuzinkow± intryg±. W rzeczywisto¶ci intrygi (prawie) brak, akcji brak, w ogóle wielu rzeczy brak. Dopiero przy ok. 50 stronie zacz±³em wierzyæ, ¿e to bêdzie co¶ dobrego, ale po kilku kartkach znowu kicha i tak, ¿e siê kolokwialnie wyra¿ê w ko³o Macieju.
Najwiêksz± pora¿k± ksi±¿ki jest niefachowo¶æ autora w opisywanych bijatykach i fatalnie nakre¶leni bohaterowie. Intryga jeszcze jako tako mog³aby byæ, splot wydarzeñ w drugiej czê¶ci mo¿e i bêdzie ciekawy, ale jak styl pisarza bêdzie taki sam to ja siê wypinam na takiego travelera.
Moja ocena to 2+/6

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości