Zapewne wielu z nas bêdzie poszukiwaæ przes³ania, jakie Jan Pawe³ Wielki nam zostawi³. Deklaracje wiernych daj± tak± nadziejê. Nie ka¿dy ma jednak mo¿liwo¶ci i wiedzê do analizowania encyklik papieskich.
Dlatego warto siêgn±æ po ostatni± ksi±¿kê napisan± przez Papie¿a „Pamiêæ i to¿samo¶æ”, Wydawnictwo Znak, 2005.
Impulsem do jej powstania by³y rozmowy, jakie w 1993 roku przeprowadzili z Papie¿em Krzysztof Michalski i ks. Józef Tischner, za³o¿yciele Instytutu Nauk o Cz³owieku w Wiedniu. Tematem ksi±¿ki jest w³a¶nie cz³owiek: zanurzony w historii, staj±cy wobec z³a XX wieku, wreszcie - szukaj±cy swej to¿samo¶ci w spotkaniu z Bogiem.
Nie bêdziecie siê nudziæ.
Mi szczególnie zosta³y w pamiêci krótkie i dobitne wyja¶nienia na temat dobra i z³a. Kilkana¶cie razy uczestniczy³em jako pe³nomocnik w rozprawach s±dowych. Temida jest ¶lepa podobno, jednak jej wyroki bywaj± ró¿ne. Czasem wrêcz zadziwiaj±ce strony zaanga¿owane w spór s±dowy. Bo s±dz± w istocie omylni ludzie. Nawet Europejski Trybuna³, ¶wiecka waga sprawiedliwo¶ci pope³nia b³êdy.
Papie¿ porównuje zmagania dobra i z³a do wagi. Na jednej szali jest z³o, na drugiej dobro. Na któr± stronê przechyli siê waga, je¶li odwa¿nikami s± wszyscy ludzie i ich postêpowanie w ¿yciu? Co ciekawe waga jest prawdziwie bezstronna. Bóg nie mo¿e na ni± wp³ywaæ. Liczy siê ciê¿ar ludzkich odwa¿ników.
Je¶li zastanowimy siê historycznie, to z³o jest chyba silniejsze wagowo. Wojny, morderstwa, walka o w³adzê wyznacza³y losy cywilizacji. Nieliczne s± przyk³ady prawdziwego dobra i niekoniecznie zwi±zane z Wiar±.
Papie¿ twierdzi jednak, ¿e dobro jednak w koñcu przewa¿y, albowiem Bóg nie ingeruj±c w mechanizm wagi, z³o¿y³ na szali dobra ofiarê ze Swego Syna. Odkupiciela. £aciñskie s³owo Redemptor powi±zanie jest z czasownikiem redimere (wykupiæ). Mówi±c obrazowym jêzykiem wspó³czesnego ¶wiata – zainwestowa³ wszystko co mia³ w dobro. Zagra³ na gie³dzie dwóch przeciwieñstw va banque. Postawi³ na dobro. My tak¿e, chc±c nie chc±c gramy. Dla jednych wystarcza Jego rekomendacja, ufamy jej jak prosta siostra Faustyna, bo nie znamy mechanizmów gie³dy, ale wierzymy, ¿e mia³ podstawy do takiej inwestycji w ludzi, gdy¿ ich dobrze zna. Inni postêpuj± roztropnie i rozwa¿nie. Badaj± wagê, oceniaj± ryzyko i inwestuj± po ró¿nych stronach, aby nie straciæ w ogólnym rozrachunku. Takich jest obecnie wiêkszo¶æ. To s± w±tpi±cy, czy aby Bóg rzeczywi¶cie istnia³ i czy móg³ braæ udzia³ w tej grze, wa¿eniu i czy móg³ zagraæ va banque. Uznaj± jednak istnienie wagi. Jeszcze inni maj± wagê w nosie, a najgorsi s± najciê¿szymi odwa¿nikami z³a, jak Hitler czy Stalin.
Czy mo¿na zignorowaæ istnienie owej wagi? Codziennie stajemy przecie¿ przed wyborem, co i jak uczyñiæ.
Ksi±¿ka koñczy siê rozdzia³em zatytu³owanym „Kto¶ prowadzi³ tê kulê...”. Jest to zapis rozmowy Papie¿a i kardyna³a Dziwisza na temat zamachu z 13 maja 1981 roku.
Papie¿: „... Agca wiedzia³, jak strzelaæ, i strzela³ z pewno¶ci± bezb³êdnie. Tylko ¿e jak gdyby „kto¶” tê kulê prowadzi³...
Dziwisz: Agca strzela³, aby zabiæ. Ten strza³ powinien byæ ¶miertelny. Kula przeszy³a cia³o Ojca ¦wiêtego, rani±c go w brzuch, prawy ³okieæ i palec wskazuj±cy lewej rêki. Upad³a miêdzy Papie¿em a mn±. Us³ysza³em jeszcze dwa strza³y, dwie osoby stoj±ce w pobli¿u zosta³y zranione. Zapyta³em Ojca ¦wiêtego: Gdzie? Odpowiedzia³: W brzuch. Boli?. Boli.
(...)
Papie¿: Na Bo¿e Narodzenie 1983 roku odwiedzi³em zamachowca w wiêzieniu. D³ugo ze sob± rozmawiali¶my. Ali Agca jest, jak wszyscy mówi±, zawodowym zabójc±. Co znaczy, ¿e zamach nie by³ jego inicjatyw±, ¿e kto¶ inny to wymy¶li³, kto¶ inny to zleci³. W ci±gu ca³ej rozmowy by³o jasne, ¿e Alemu Agcy nie dawa³o spokoju pytanie: jak to siê sta³o, ¿e zamach siê nie powiód³? Przecie¿ robi³ wszystko, co nale¿a³o, zadba³ o najdrobniejszy szczegó³ swego planu. A jednak ofiara uniknê³a ¶mierci. Jak to siê mog³o staæ?
I ciekawa rzecz... Ten niepokój naprowadzi³ go na problem religijny. Pyta³ siê, jak to w³a¶ciwie jest z t± tajemnic± fatimsk±. Na czym ona polega? To by³ g³ówny punkt jego zainteresowania, tego przede wszystkim chcia³ siê dowiedzieæ.
Byæ mo¿e jego uporczywe pytania by³y znakiem tego, ¿e zyska³ ¶wiadomo¶æ tego, co rzeczywi¶cie wa¿ne. Ali Agca – jak mi siê wydaje – zrozumia³, ¿e ponad jego w³adz±, w³adz± strzelania i zabijania, jest jaka¶ potêga wy¿sza. Zacz±³ wiêc jej poszukiwaæ. ¯yczê mu, aby j± znalaz³.
Dziwisz: Uwa¿am za dar niebios cudowny powrót Ojca ¦wiêtego do ¿ycia i zdrowia. Tajemnic± w ludzkich wymiarach pozosta³ zamach. Nie wyja¶ni³ jej ani proces, ani d³ugie przetrzymywanie w wiêzieniu zamachowca. By³em ¶wiadkiem odwiedziñ Ojca ¦wiêtego u Ali Agcy w wiêzieniu. Nie s³ysza³em s³owa „przepraszam” ze strony wiê¼nia. By³ tylko zainteresowany tajemnic± fatimsk±...
(...)
Papie¿: Ja ¿yjê w prze¶wiadczeniu, ¿e we wszystkim, co mówiê i robiê w zwi±zku z moim powo³aniem i pos³annictwem, z moj± s³u¿b±, dzieje siê co¶, co nie jest wy³±cznie moj± inicjatyw±...
Pomin±³em wiele z tego co wa¿ne w tej ostatniej ksi±¿ce Papie¿a. Po prostu trzeba przeczytaæ. Wiele razy.
http://www.gandalf.com.pl/b/pamiec-i-tozsamosc-B/
A.