Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
joseph__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 361
Rejestracja: czw mar 25, 2004 3:45 pm

pn gru 26, 2005 1:39 pm

[center:9b242e44ed]<span style='color:darkred'>[size=18]„OSTATNIA KOHORTA”</span>

Nowa powieść Waldemara Łysiaka tradycyjnie już dla tego świetnego pisarza/publicysty wydana przez wyd. Nobilis. Okraszona bogatym kilkunastostronicowym wstępem o osiągnięciach i przyczynach upadku starożytnej Urbs Roma. Aby nie rozmieniać się na drobne i nie zabierać przyjemności z czytania przytoczę tu tylko to o czym oficjalnie napisano:

Schyłek VI wieku naszej ery. Imperium Rzymskie dogorywa. Broni się jeszcze tylko stolica (miasto Rzym), oblężona po raz ostatni już przez plemiona barbarzyńców. Pierścień oblężenia przebija grupa straceńców, pragnąca odszukać mityczny "ostatni legion" (jedyny legion, który pono nie uległ barbarzyńskiej nawałnicy) i sprowadzić go pod mury Rzymu dla ocalenia miasta. Dowodzą tym elitarnym zespołem desperatów dwaj ludzie: konsul Valerianus i najlepszy żołnierz Rzymu, trybun Fulviusz, zwany "bogiem wojny". Towarzyszy im małżonka konsula, Terencja Sabina, w której Fulviusz jest zakochany...

Komentarze są różne jedni mówią, że Łysiak "dał ciała" i nie pisze tak jak kiedyś, zatracił kontakt z rzeczywistością, pisze fałszując historię; inni wychwalają książkę pod niebiosa, smakując w umiejętnościach Valdemara. Jedno trzeba powiedzieć na pewno nie jest to książka historyczna (poza wstępem, który historyczny jest jak najbardziej), z resztą wcale taka nie miała być. Łysiak od początku zamierzał napisać historię o problemach jakie trawią człowieka. Dostajemy do ręki kawał świetnej literatury, wartka akcja przeplata się z wątkami miłosnymi, przemyśleniami nad istotą człowieczeństwa etc. Czyta się Łysiaka o tyle przyjemnie, że pisze zawsze językiem zrozumiałym, współczesnym. A problemy poruszane w książce (nie tylko tej) jak najbardziej pokrywają się z tymi, które dotyczą każdego z nas.

Szczerze polecam nabycie "Ostatniej kohorty" - do zdobycia w Empikach i wszystkich księgarniach. A na koniec pozwolę sobie przytoczyć jeden komentarz jaki znalazłem w internecie:

Klasa!
Klasa sama w sobie. Wiadomo - Łysiak. I tak już zostanie! Trochę seksu, trochę krwi, ale i filozoficznych rozważań.
 
Anonim_1

wt gru 27, 2005 8:46 pm

<div align="center"><!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Dan Brown - "Cyfrowa Twierdza"<!--sizec--></span><!--/sizec--></div><br /><br />Napisanana w 1998 roku "Cyfrowa Twierdza" to starsze dzieło słynnego, reklamowanego jako "pisarz sensacji nr 1 na świecie" Dana Browna. Reklamowana jako pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, zaskakujących wydarzeń, skomplikowanej intrygi, pisana interesującym językiem powieść liczy bez mała 450 stron. Książkę bez wątpienia można przeczytać bardzo szybko, mnie zajęło to około dwóch dni. Niestety, nie dlatego, że była tak interesująca - chciałem dobrnąć do końca, mając jednocześnie nadzieję, że napotkam na jakiś pozytywny element. Coś, co sprawi, że uwierzę, iż Dan Brown jest dobrym autorem...<br /><br />Zawiodłem się.<br /><br />Powieść pisana jest prostym, suchym językiem. Dialogi są sztywne, bohaterowie sztampowi. Intryga marna, rękoma można wskazywać dziury we wiedzy autora. Objętość rozdmuchano do 450 stron w niezwykle ciekawy sposób - każdy z około 130 rozdziałów zaczyna wielki, zajmujący 1/3 stronę napis. Oznacza to, że "z wejścia" ucięto około 45 stron Drugie tyle, jeśli liczyć, że niewykorzystane końcówki stron (niektóre zajmujące 3/4 strony) lśnią bielą. Jedynymi pozytywnymi stronami, jakie mógłbym przypisać "Cyfrowej Twierdzy" są błędy, jakie popełniają bohaterowie oraz dziecinne zagadki, bez problemu rozwiązywalne przez czytelnika. Sprawiają, że człowiek cieszy się ze swojego odkrycia, klnąć w duchu głupotę bohaterów... jednak zastanawiąc się chwilę dochodzi do wniosku, że czyni to "sprytnych" i "inteligentnych" "fachowców" Dana Browna kompletnie niewiarygodnymi.<br /><br />Cieszę się, że książkę tylko pożyczyłem. Unikajcie jej jak ognia.<br /><br />Moja ocena: 2/6<br /><br />---------<br /><!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->1/6 (totalny gniot, nie dałem rady dobrnąć do końca):<br />2/6 (marna lektura, nuży już po kilku rozdziałach): Dan Brown "Cyfrowa Twierdza"<br />3/6 (przeciętna książka, niczym nie zakskauje):<br />4/6 (miła lektura, warta poświęcenia jej czasu):<br />5/6 (świetna pozycja, do przeczytania niejeden raz):<br />6/6 (absolutny hit, obowiązkowa pozycja na półce):<!--sizec--></span><!--/sizec-->
 
rzepiduch
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 601
Rejestracja: śr paź 05, 2005 2:56 pm

śr gru 28, 2005 9:32 pm

[center:02b2026c13]Lois McMaster Bujold - Kl±twa nad Chalionem[/center:02b2026c13]

Kiedy dosta³em tê ksi±¿kê od kolegi pomy¶la³em sobie, ¿e bêdzie to kolejna nudna ksi±¿ka jakich wiele. Z ty³u ok³adki przeczyta³em, ¿e bohaterem jest niejaki Cazaril, by³y ¿o³nierz i niewolnik, wiêc odrazu pomy¶la³em, kolejny twardziel bez uczuæ, nudny jak nie wiem co. I siê nie ma³o zdziwi³em, bo postaæ by³a ca³kiem ciekawa, wbrew pozorom mia³a ca³y wachlarz uczuæ, i co mnie zdziwi³o by³ do¶æ ¶rednim szermierzem, a nie jak to przewa¿nie bywa mistrzem w walce na miecze. Po za tym akcji w ksi±¿ce ma³o, zajmuje siê przewa¿nie polityk±, choæ s± przerywniki zwi±zane z walk±.Znalaz³em w ¶rodku sporo ciekawych motywów i pomys³ów. Za ksi±¿k± przemawia równie¿ fakt, ¿e ma ponad 500 stron, wiêc zajmuje czas na parê dni. Ogólnie pozycjê polecam.

Moja ocena: 4/6
 
Rish
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 190
Rejestracja: śr cze 30, 2004 12:00 pm

sob gru 31, 2005 3:07 pm

[size=20]"<span style='color:black'>Zapach Szk³a</span>
by A. Ziemiañski
Wydawnictwo: Fabryka S³ów
Stron: 484

Ksi±¿ka zawiera opowiadania:
- "Zapach Szk³a"
- "Bomba Heisenberga"
- 'Legenda"
- "Waniliowe plantacje Wroc³awia"
- "Lodowa opowie¶æ"
- "Czasy, które nadejd±"
- "Autobahn nach Poznañ"

Po przebrniêciu przez "Perfekcyjn± niedoskona³o¶æ" Dukaja, zapragn±³em zje¶æ co¶ lekkiego. I mam za swoje.

Ksi±¿ka wci±ga... by potem wypluæ nas na bezkresne niziny nudy. Ani to jêzykiem piêknym napisane nie jest, ani ni widu ¿adnych ciekawych rozwi±zañ fabularnych. No dobra - czasem by³em zaskoczony opisywanym ¶wiatem, tudzie¿ niesamowitymi zdarzeniami, czy jakim¶ nag³ym zwrotem akcji. Ale jak tutaj siê cieszyæ, gdy tylko i wy³±cznie na podstawie takiego jednego pomys³u, autor snuje sw± opowie¶æ?
Kolejnym babolkiem s± bohaterzy. Bogowie! Czy wszyscy musza byæ twardymi mê¿czyznami, znaæ siê na broni i militariach, kl±æ szpetnie i "cwaniakowaæ"? Ziemiañski ma fio³a na punkcie wojny, ale czy nie móg³by nam, choæ czasem darowaæ tego ca³ego wojska w ksi±¿kach? To staje siê nudne, panie autorze!
Innym b³êdem "Zapachu Szk³a" jest brak g³êbi. Chcia³oby siê jakiego¶ przes³ania, czego¶ co sk³oni³oby do refleksji...a tu nic. No, có¿ - byæ mo¿e Andrzej nie lubi pomy¶leæ...
Oczywist± zalet± ksi±¿ek Ziemiañskiego jest ich lekko¶æ. Mo¿na je czytaæ skacz±c ze spadochronu, i - zapewniam - zrozumie siê WSZYSTKO! W tym przypadku jest podobnie, opowiadania s± proste. Ponadto widaæ, ¿e autor zdawa³ sobie z tego sprawê i gwa³tem na literkach próbowa³ wycisn±æ z nich jaka¶ "wielk± tajemnicê". Aaaale g³êbia!

Podsumowuj±c - ksi±¿ka szybka i w¶ciek³a. Potem dostaje zadyszki, zwalnia, by skoñczyæ na pó³ce, zapomniana. Taka jest.

I tak± te¿ dostanie ocenê: 2+

Pozdrawiam
<span style='color:indigo'>R.</span>
 
Anonim_1

śr sty 11, 2006 1:40 pm

<div align="center"><!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Jacek Dukaj "Inne Pieśni"<!--sizec--></span><!--/sizec--></div><br /><br />Zabierając się do lektury książki zazwyczaj po 5-10 minutach wiem, ile czasu zejdzie mi z pochłonięciem jej treści. Często mam do czynienia z lekkimi pozycjami, połykanymi w przeciągu dnia lub dwóch. Czasami zdarzy się mający pewien potencjał potworek, z którym przyjdzie mi się męczyć około tygodnia. Z rzadka spotykam prawdziwe gnioty, rezygnując z lektury po przeczytaniu pierwszych stron. Najrzadziej napotykam na prawdziwe perły, które mógłbym pochłonąć w przeciągu dnia, jednak celowo decyduję się dawkować je w niewielkich porcjach, chcąc smakować powieć jak najdłuższy czas.<br /><br />Takie właśnie są "Inne Pieśni".<br /><br />Głównym bohaterem powieści jest esthlos Hieronim Berbelek, dawny strategos, złamany przez potężnego kratistosa zwanego Czarnoksiężnikiem obecnie zajmuje się kupiectwem. Poddając się formie tajemniczej esthle, decyduje się na organizację wyprawy łowieckiej w głąb afrykańskiej dżurdży. Podróż ta przyniesie mu jednak więcej, niż tylko zabitych kakomorfów... Zaraz, zaraz. Esthlos? Kratistos? Kakomorfy? Co to w ogóle jest? Zaczynając lekturę miałem problemy ze zrozumieniem niektórych pojęć (może to wina mojego technicznego wykształcenia? :)), jednak bardzo szybko zrozumiałem, kogo i co Dukaj nimi nazywa.<br /><br />Nakreślony według arystotelesowskich ideii Materii i rządzącej nią Formy świat Dukaja w błyskawicznym tempie pochłania, przetrawia i wypluwa Czytelnika, ale już w innej postaci. "Inne Pieśni" nie są łatwą powieścią, wymagają nie tylko wielkiej uwagi, ale również pewnego kredytu zaufania względem autora, wyjaśniającego niektóre idee w dalszych partiach książki - mimo to, jest to w moim mniemaniu książka niemal doskonała, jeden z tych tytułów, które wbijają się na stałe w świadomość, by pozostać tam na długo.<br /><br />Moja ocena: 6/6<br /><br />---------<br /><!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->1/6 (totalny gniot, nie dałem rady dobrnąć do końca):<br />2/6 (marna lektura, nuży już po kilku rozdziałach): Dan Brown "Cyfrowa Twierdza"<br />3/6 (przeciętna książka, niczym nie zakskauje):<br />4/6 (miła lektura, warta poświęcenia jej czasu):<br />5/6 (świetna pozycja, do przeczytania niejeden raz):<br />6/6 (absolutny hit, obowiązkowa pozycja na półce):Jacek Dukaj "Inne Pieśni"<!--sizec--></span><!--/sizec-->
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

śr sty 11, 2006 8:17 pm

ShadEnc

Cyfrowa twierdza sprawi³a, ¿e przesta³em wierzyæ w ludzi.
By³em tak samo rozgoryczony ksi±¿k± jak Ty. Gumowe postacie i ¶miesznie sklecona fabu³a brrr.
 
Anonim_1

śr sty 11, 2006 8:23 pm

[quote=Shirak]Byłem tak samo rozgoryczony książką jak Ty.[/quote]
Właśnie zabrałem się za "Kod Leonarda da Vinci". Zapowiada się nienajlepiej, jednak dam tej książce szansę - to będzie ostatnia szansa, jeśli chodzi o autora. Recenzja wkrótce*.

* - w przeciągu miesiąca, jak na razie brnę i grzęznę, 2-3 rozdziały dziennie to maksimum
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

pt mar 24, 2006 8:09 pm

<!--quoteo(post=257477:date=Jan 11 2006, 08:23 PM:name=ShadEnc)-->
ShadEnc pisze:
<!--quotec--><br /><!--QuoteBegin-Shirak+-->
Shirak pisze:
<!--QuoteEBegin-->By³em tak samo rozgoryczony ksi±¿k± jak Ty.
<br />W³a¶nie zabra³em siê za "Kod Leonarda da Vinci". Zapowiada siê nienajlepiej, jednak dam tej ksi±¿ce szansê - to bêdzie ostatnia szansa, je¶li chodzi o autora. Recenzja wkrótce*.<br /><br />* - w przeci±gu miesi±ca, jak na razie brnê i grzêznê, 2-3 rozdzia³y dziennie to maksimum<br />
<br /><br />no i?<br /><br />Czytam w³a¶nie Bozych bojowników sapkowskiego. Narazie odbieram j± bardzo pozytywnie, oby utrzyma³a poziom. Jedynie trochê za bardzo przesadza z ³acin±, ale da sie przey¿yæ.<br /><br />Jestem po lekturze Harry Potter - Ksi±¿e pó³krwii. Ksi±¿ka dla mnie rewelacyjna. Bardzo rzadko zdarza sie, aby ca³y cykl utrzymywa³ tak wysoki poziom. Cenie Rowling za lekko¶c pióra i niesamowit± wyobra¿nie. Jest wielka. <br /><br />Pozdrawiam.
 
Anonim_1

sob mar 25, 2006 11:52 pm

"Kod..." wciąż leży na półce i czeka.<br />Coś mówi mi, że będzie czekał bardzo długo... :wink:<br /><br />W kwestii HP - zgadzam się, świetny cykl, z niecierpliwością czekam na finał.
 
rzepiduch
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 601
Rejestracja: śr paź 05, 2005 2:56 pm

śr mar 29, 2006 9:12 pm

HP jest faktycznie ¶wietnym cyklem, ale 6 czê¶ci nie wysz³a Rowling. Mam wra¿enie, ¿e musia³a t± ksia¿ke szybko napisaæ, dlaetgo jest krótka i nie ma tak ciekawej fakbu³y jak pozosta³e. Po za tym pierwszy raz uda³o mi siê przejrzeæ plany autorki. Licze ¿e ostatnia czê¶æ bêdzie na wy¿szym poziomie.
 
Awatar użytkownika
amnezjusz
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1634
Rejestracja: pn sie 15, 2005 9:33 pm

śr mar 29, 2006 11:40 pm

Co do HP, to równeiz się zgodzę. Nadzwyczaj dobry cykl i teraz pozostaje nam czekać na ostatni tom.<br /><br /><!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->"Ciekawe Czasy" - Terry Pratchett<!--sizec--></span><!--/sizec--><br />Trzymając kolejną książkę ze Świata Dysku w rękach i czytając tekst na odwrocie usmiechałem się w duchu. Często właśnie sam tekst na odwrocie książek Pratchetta jest tak genialny, krótki ale i rzeczowy, że stanowi jeden z atutów powieści Mistrza. Tym razem mieliśmy spotkać się ze starymi znajomymi Rincewindem, Cohenem, Dwukwiatem, jak i nowymi bohaterami w postaci m.in. Srebrnej Ordy. Zapowiadała się ciekawa intryga jak i kolejna dawka wspaniałego humoru. Jak było w rzeczywistości?<br />Książka spełniła wszystkie moje wymogi i bez wachania mogę powiedzieć, że jest to jedna z lepszych pozycji ze Świata Dysku z jaką sie spotkałem. <br />Autor zabiera nas tym razem do Imperium Agatejskiego, które jest kapitalnym odzwierciedleniem Państwa Środka. Akcja toczy sie wokół Rincewinda, który wyrusza do Imperium aby pokazać, że jest Magiem, ale jak zwykle przy okazji zostanie wplątany w intrygę na ogromna skalę. Do Imperium zmierza również Cohen Barbarzyńca i Srebrna Odra - szóstka barbarzyńców-bohterów. Ich cel jest zgoła inny, ale go nie zdradzę aby nie psuć zabawy :) Pratchett serwuje nam tutaj kolejną dawkę gagów i humoru do którego nas już przyzwyczaił, jednak robi to w tak zręczny sposób, że nie sposób się nie uśmiechnąć. Ja czytając co pewien czas musiałem robic przerwy aby móc odetchnąć i zebrać siłę do dalszego czytania :) <br />Kolejny raz duże brawa należą się tłumaczowi czyli PWC. Po raz kolejny odwalił kawał dobrej roboty.<br />Tak więc jeśli jestes fanem Pratchett i nie czytałeś jeszcze "Ciekawych Czasów", nie marnuj czasu i jak najszybciej zrób to. Mistrz serwuje nam wszystko co u niego najlepsze. Jeśli nie jesteś fanem Pratchetta, to nic, ta książka sprawi że nim zostaniesz :razz:<br /><br />Ocena: 5/6
 
Baster2006
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: czw mar 30, 2006 5:28 pm

czw mar 30, 2006 5:34 pm

Witam,<br /><br />chciałam zapytać czy dzieło Diktysa z Krety zostało przetłumaczone na jezyk polski?<br />Bardzo zależy mi na tej informacji.<br />Prosze o kontakt na adres: [email protected]<br />Dziękuję.<br />Baster2006<br /><!--coloro:#6666CC--><span style="color:#6666CC"><!--/coloro--><br />Litości....<!--QuoteBegin-regulamin forum+-->
regulamin forum pisze:
<!--QuoteEBegin-->Zakazuje się także:[...]<br /> * Cytowania innych fragmentów wypowiedzi niż te, do których się nawiązuje
...a Ty zacytowałeś cały, bardzo długi, post. Nie rób tego więcej, proszę.<br /><br />pozdrawiam, Eri.<!--colorc--></span><!--/colorc-->
 
Awatar użytkownika
Hekatonpsychos
Moderator
Moderator
Posty: 1695
Rejestracja: wt mar 07, 2006 10:05 pm

pt mar 31, 2006 10:38 am

czy dzieło Diktysa z Krety zostało przetłumaczone na jezyk polski?
<br /><br />Z tego co się orientuję, praca Diktysa z Krety a) nigdy nie istniała b) nie dochowała się do Naszych czasów. Diktys był zdaje się rybakiem i nie musiał umieć nawet pisać.<br />Pozdrawiam.<br />
 
Skie__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 435
Rejestracja: sob cze 14, 2003 1:37 pm

czw kwie 13, 2006 9:57 am

Gor±co polecam cykl Georga RR Martina 'Pie¶ñ lodu i ognia'<br />Cykl otwiera s³ynna 'Gra o tron', potem 'Starcie królów' (nie jestem pewny polskich odpowiedników, czyta³em w oryginale', potem 'Burza Mieczy' i 'Uczta Wron' (a feast for crows). Autor planuje jeszcze 3 czê¶ci.<br /><br />W chwili, gdy by³em ju¿ z lekka znudzony fantasy, trafi³em na tê rewelacjê. Rzecz dzieje siê w Westeros, krainie 7 królestw, gdzie potê¿ne rody spiskuj±, morduj± i zdradzaj± jeden drugi... a celem jest tron i w³adza absolutna. A prawdziwy wróg czai siê gdzie indziej.<br /><br />¦wietnie napisana, przebogata w szczegó³y, o pokrêconej fabule i wyrazistych bohaterach - zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych (których 'kochamy nienawidziæ'). Dawno nie zdarzy³o mi siê, by na chwilê w trakcie czytania od³o¿yæ ksi±¿kê, ¿eby och³on±æ z emocji. No i d³uuuga, dla tych co ksi±¿ki po³ykaj± to ogromna zaleta. <br /><br />Warto!
 
Filio
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1807
Rejestracja: pt paź 01, 2004 10:17 pm

czw kwie 13, 2006 11:01 am

Kilka dni temu siedzia³em w domu i w³a¶nie mia³em k³a¶æ siê spaæ. I wtedy spojrza³em na moj± pó³kê z ksi±¿kami. Okaza³o siê, ¿e przeczyta³em wszystkie ksi±¿ki, które chcia³em, a na resztê jako¶ nie mia³em ochoty. Zosta³a tylko jedna - "Kod Leonarda da Vinci", niepozornie opieraj±ca siê o Bibliê. <br />"Niech ju¿ bêdzie..." pomy¶la³em i w koñcu wzi±³em siê za "najs³ynniejsz± powie¶æ XXI wieku".<br />Wra¿enia? Ksi±¿ka ma swoje plusy i minusy. Podoba³o mi siê w niej ta wychwalana przez wszystkich intryga, zagadki, zawi³a fabu³a i takie tam. Nie podoba³ mi siê natomiast styl pisania. Nie wiem, czy to tylka ja jestem taki wybredny, ale Dan Brown pisze tak prostym jêzykiem, ¿e czasami sam siê do siebie odzywa³em i na g³os czyta³em opisy autora, bowiem my¶la³em, ¿e by³y one niepoprawnie napisane (i kilka razy mia³em racjê!). Do tego dialogi... takie bez ¿ycia. <br />Ksi±¿ka skazana na sukces ze wzglêdu na tajemnice zwi±zane z bardzo wa¿nymi rzeczami naszego ¿ycia (obrazy znanych malarzy, religia, relikwia, sekty itp.). Jednak czy takie ksi±¿ki chcemy czytaæ?<br /><br />Ocena: 3+
 
Shirak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 800
Rejestracja: pt kwie 18, 2003 1:35 pm

pn kwie 24, 2006 4:53 pm

Jesli to nie bêdzie problem to prosi³bym cie szanowny Filio o podanie jakiego¶ przyk³adu niepoprawnie napisanych zdañ w "Kodzie..." Niewykluczone, ¿e bêdzie, ale ot, czysta ciekawo¶æ.<br /><br />Pozdrawiam.<br /><br />
 
Anonim_1

ndz maja 21, 2006 11:02 am

<div align="center"><!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Waldemar Łysiak "Dobry"<!--sizec--></span><!--/sizec--></div><br /><br />Od kilku miesięcy zachęcony przez znajomych czytuję sobie dzieła niefantastyczne, starając się skoncentrować na utworach Polaków. "Dobry" wpadł w moje ręce trochę za sprawą przypadku, po części za namową brata - widząc leżącego w kolejce do czytania "Ojca chrzestnego" podmienił go na genialne dzieło pióra Waldemara Łysiaka. Owszem, genialne - powieść nie bez powodu zasłużyła na szóstkę.<br /><br />Choć akcja "Dobrego" dzieje się w Warszawie lat 70'tych, czytelnik bez problemu odnajdzie nawiązania do czasów wcześniejszych i późniejszych - sam Łysiak we wstępie czytanego przeze mnie II wydania przyznaje, że celowo umieszczał elementy nie pasujące do "epoki", starając się w ten sposób podkreślić, że przesłanie, jaka niesie książka ma aspiracje do bycia ponadczasowym. W moim odczuciu nie sposób nie przyznać, iż autorowi zabieg ten udał się w stu procentach.<br />O czym, o kim opowiada "Dobry"? O mafii, zorganizowanej przestępczości Pragi lat 70'tych, począwszy od zmiany warty, czyli przejęcia władzy przez "Księcia", po początek lat 80'tych, kiedy z woli "Dobrego"* nastąpił upadek. Mamy niesamowitą treść - Łysiak przez długi czas zbierał materiały na powieść nie z historii a samego życia, poprzez kontakty z prawdziwymi gangsterami, mozolnie przyswajając sobie warszawską kminę, później po mistrzowsku stosowaną w "Dobrym"; wydarzenia rozgrywające się na kartach utworu niosą tym samym znamię tak silnego prawdopodobieństwa, że można uznać je za prawdziwe. Mamy również niesamowitą formę - wcześniej wspomniana kmina, świetny styl, wyraźnych bohaterów o mocno nakreślonych charakterach. Mamy krótko mówiąc książkę, która jest wyjątkowa w każdym calu - nie tylko dlatego, że jest polska w pełni tego słowa znaczeniu, ale właśnie z powodu przesłania, które niesie.<br />Czym jest owo przesłanie? To zależy już od konkretnego czytelnika. Dla mnie było nim Dobro i Zło - to, w jaki sposób się mieszają i jak ciężko często jest odróżnić jedno od drugiego.<br /><br />* - kogo autor określa mianem "Dobrego" nie zdradzę, zachęcam do poznania jego tożsamości samodzielnie, z kart powieści<br /><br />Moja ocena: 6/6<br /><br />---------<br /><!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->1/6 (totalny gniot, nie dałem rady dobrnąć do końca):<br />2/6 (marna lektura, nuży już po kilku rozdziałach): Dan Brown "Cyfrowa Twierdza"<br />3/6 (przeciętna książka, niczym nie zakskauje):<br />4/6 (miła lektura, warta poświęcenia jej czasu):<br />5/6 (świetna pozycja, do przeczytania niejeden raz):<br />6/6 (absolutny hit, obowiązkowa pozycja na półce):Jacek Dukaj "Inne Pieśni", Waldemar Łysiak "Dobry"<!--sizec--></span><!--/sizec-->
 
rzepiduch
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 601
Rejestracja: śr paź 05, 2005 2:56 pm

czw cze 08, 2006 11:38 am

Jan Grzegorczyk "Adieu"<br />Ostatnimi czasy załapałem pewne zaległości w czytaniu z braku czasu, chęci i ciekawych książek. Kiedy mama zaczęła mnie namawiać do przeczytania tej książki, uznałem że mógłbym je choć trochę nadrobić. Nie zasiadałem do niej chętnie. Jak zwykle na początku przeczytałem charakterystykę książki z tyłu okładki. Dowiedziałem się że opowiada ona o księdzu-pisarzu "Groserze", no i że jest niezwykle ciekawa i wciągająca, ale to piszą przy każdej. Mimo wszystko zabrałem się do czytania. I książka mnie nie zawiodła. Mimo że nie jest najwyzszych lotów, to pisana jest miłym i zorzumiałym językiem, co niewątpliwie jest jej dużym plusem. Już na pierwszych stronach staje się jasne, że autor chce przedstawić w książce to nieznane nam oblicze Kościoła. W pierwszym rozdziale główny bohater opowiada przyjacielowi o tym jak wielu księży zchodzi na złą drogę i rzuca sułtanne. Zaciekawiło mnie to, tym bardziej że czas akcji to rok 2000, czyli jak najbardziej nasze czasy. Martwiłem się z początku trochę tym, że w książce będzie tylko jeden wątek, na co wskazywało kilka pierwszych rozdziałów opowiadających tylko o księdzu-pisarzu. Z czasem jednak autor wporwadził całe multum postaci i wątków pobocznych, co sprawiło że akcja w książce wyraźnie ruszyła. W tej pozycji natrafimy na wiele dyskusji teologicznych, jednak są one przedstawione w sposób ciekawy i zajmujący. Autor porusza sprawy i porblemy z którymi mamy kłopoty do dziś. Tak więc książka mogłaby zasłużyć na 5, jednak mimo takiej ilości zalet nie dostała ode mnie takiej oceny. Ma ona 2 zasadnicze wady. Pierwsza, ta mniejsza, to główny bohater praktycznie bezskazy, który w zasadzie nie popełnia żadnych grzechów, chyba że przypadkowo i jest prawie że bez wad. Autor zdaje się też to zauważył i próbował przeciwdziałać czyniąc z "Gorsera" niezdarę i bałaganiarza, w nadziei że do zrównoważy jego wszystkie wspaniałe cechy. Niezrównoważyło. Następną wadą tej książki jest to, że autor w wielu miejscach przesadza. Wieśniacy są niewykształceni i mówią swoją własną gwarą (z wioski w okolicach Poznania!!!), uczniowie biją swoich katechetów, rockmani, są wiecznie upici i ociekający spermą i nie umieją powiedzieć zdania bez przekleństwa. Rzeczywistość nie jest aż tak straszna. Mam sporo rodziny i znajomych, którzy mieszkają na wsi i są to bardzo cywilizowani ludzie (przynajmniej nie gorzej od tych z miasta), którzy wyrażają sie całkiem normalnie. Ile razy pobito waszego katechete? To, że episkopat wysyła księży którzy mu podpadli do Afryki, też nie wydaje mi się zbyt prawdobodobne, a to w książce ukazane jest całkiem wyraźnie. Nieco to obniżyło mój entuzjazm, co nieoznacza że książka to gniot. Autor pisze całkiem dobrze i ładne rozwija akcję, jednak brak realizmu trochę mnie miejscami irytował. Moja ocena.<br />4+
 
rzepiduch
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 601
Rejestracja: śr paź 05, 2005 2:56 pm

ndz lip 30, 2006 1:48 pm

"Tfu pluje Chlu, czyli opowieści z pobrzeża" Marcin Wroński<br /><br />Książkę dostałem od kuzyna, który dawał jej dość dobrą ocenę, więc postanowiłem odłożyć parę innych pozycji i wźiąść się za "Tfu pluje Chlu". Muszę przyznać, że jeśli chodzi o polską fantastykę, to z takim poziomem spotkałem się tylko u Sapkowskiego. Wroński ma świetny styl pisania, niezwykłą wyobraźnię, ciekawe pomysły i poczucie humoru. Książkę jest bardzo wciągająca i ciekawa. Wadą może być dla kogoś fakt, żę książka jest zbiorem powiązanych ze sobą opowiadań, nie posiada głównego bohatera, ani głównego wątku. Nie podobać się mogą również zakończenia. Wiele wątków nie kończy się zbyt dobrze dla bohaterów. Wiele całkiem przyjemnych postaci ginie paskudną śmiercią lub zostaje skazanych na taki los, że każda śmierć wydaje się przy nim przyjemna. Autor ma również bardzo nowatorskie podejście co do bogów, którzy przypominają bardziej ludzi o niezwykłej potędze. Mnie jednak te wszystkie rzeczy nie przeszkadzały. Wszystko wynagradzło mi poczucie humoru autora, które jeśli nie przewyższa poczucia humoru Sapkowskiego, to conajmniej mu dorównuje. Z czystem sumieniem, daje książce<br /><br />5
 
Mattmack
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: sob maja 07, 2005 12:35 pm

ndz sty 28, 2007 7:56 pm

Mam takie pytanie: jakie znacie ksi±¿ki zwi±zane z piratami i ¿eglug± (nie ³odzi± podwodn±, tylko na powierzni mórz), ale w konwencji S-F? Szukam takiej wodnej wersji Diuny... Chocia¿ mog± byæ te¿ typowe ksi±¿ki o piratach i wyprawach morskich, jak SF nie ma. :wink:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości