sob lis 18, 2006 9:06 pm
A więc tak-mam (jako-tako) zarysowany szkic początków fabuły. Komentarze odnosnie realiów etc-mile widziane. W razie czego już teraz informuję, że to są SPOILERY. Bez zbędnych wyjaśnień przechodzę do streszczenia:
Ciężko raniony mag dociera w pobliże Silverymoon za pomoca specjalnego portalu. Jego przybycie obwieszcza krótki przebłysk energii magicznej, wykryty przez wysokopziomowych magów Silverymoon. Miejsce, skąd doszedł błysk zostaje syzbko namierzone, oddział magów i Rycerzy W Srebrze wysłany. Na miejscu zastają pojedyńczego maga, który okazuje się być agentem Harfiarzy działającym na terenie Tethyru.Chce przekazać informację o tym, co się stało tylko do uszu Alustriel, odmawiając komukolwiek innemu wyjaśnień oraz większych zabiegów leczniczych. Jak można się domyślić-rządanie zostaje spełnione. Mag wyjaśnia, że był częścią komórki Harfiarzy w Thethyrze, i że natrafił na ślad aktywnych działań jakiejś kabały magów. Opis pasuje do strzępków informacji, jakimi Harfiarze dysponują na temat Pokrętnej Runy. Mag próbował, wraz z swoimi towarzyszami przeciwdziałać niejasnym machinacjom kabały, lecz wtedy okazało się, że wróg zinfiltrował szeregi Harfiarzy w regionie. Gdy Mag i jego towaryzsze zorientowali się, co się stało, nie wiedząc jak daleko sięgaja ręce kabały, zdecydowali się użyć portalu, prowadzącego prosto do Silverymoon. Nie mogli skorzystać z pomocy innych Harfiarzy, a jedyny portal w promieniu wielu kilometrów znajdował się w tajnej siedzibie Harfiarzy, spenetrowanej przez kabałę. Jakoś magowi i jego towarzyszom (posród których jeden okazał się zdrajcą mimo woli-z nałożonym geas) udało się dotrzec do protalu, lecz tam czekała na nich już zasadzka. W starciu zginęli prawie wszyscy za wyjątkiem maga i jednego Harfiarza. Udało im się przeskoczyć przez portal, lecz wtedy potężny wybuch magicznej energii wypaczył go. (widocznie ktoś z kabały rzucił w ostatniej chwili zaklęcie niszczące portal). To spowodowało, że uciekający czarodziej został wyrzucony w pobliżu silverymoon, a jego towarysz zginał, pochłonięty i zmiażdżony przez kolapsujący portal.
Wiedząc, że komórki harfiarzy mogły zostać odkryte i spenetrowane przez nieznanego wroga, Alustriel postanawia wysłać agentów spoza obrębu Tethyru. Idąc za poradami swoich doradców postanawia także nie informować o niczym komórek w Amnie, gdyż nie wiadomo jak daleko sięga penetracja wroga, a jakakolwiek mobilizacja szpiegów harfiarzy w tym regionie mogłaby zwrócić uwagę kabały. Chcąc sprawiać wrażenie, że Harfiarze nadal nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, Alustriel postanawia wysłać kogoś bezpośrednio z Silverymoon, by zbadał sprawę i spróbował odtworzyć siatkę Harfiarzy w Tethyrze.
Teraz wchodzą nasi bohaterowie... Z opisu Aighin wychodzi, że jest samodzielna i niepokorna, a jej metody działania nie zawsze są "harfiarskie". Ja bym był skłonny stwierdzić, że to konwertytka z grupy Khelbena-albo z nią sympatyzowała, albo sympatyzuje ale nie porzuciła Harfiarzy, albo porzuciła Khelbena, albo przeszła do Harfiarzy z powrotem po zniszczeniu tej organizacji (zdaje sie że coś takiego się stało?) Nie ją wybiera Alustriel do tej misji, lecz Keyrę-doświadczonego szpiega o szerokich znajomościach, koncesjach etc. I to właśnie Keyra stawia warunek-chce współpracować z Aighin. Być może chce w ten sposób dać przyjaciółce możliwość wykazania się, udowodnienia swojej lojalnosci dla Harfiarzy.
I teraz mamy dwie możliwości spotkania Xana.
1)Grupa: Keyra, Aighin oraz dwóch dodaktowych agentów Harfy wyrusza do np. Waterdeep a potem statkiem do Tethyru, jednak po drodze statek spotyka jakaś klęska-sztorm, napad piratów, atak magiczny naszego głównego "viliana"-w kazdym razie ginie część grupy (tych dwóch typków) oraz spora cześć załogi. Statek jest zdruzgotany, ale przetrwał. Musi zawinąć do portu w Amnie.
I tutaj grupa spotyka Xana-najpradopodobniej dzięki kontaktom Keyry, która ufa Xanowi i wierzy, że pomoże im on dostać się do Tethyru
2)Grupa ma dotrzeć do Tethyru statkiem i tam skontaktować się z Xanem, "kontaktem", który pomoże im w działaniu na terenie Tethyru.
A dlaczego grupa musi udać się statkiem, a nie teleportem? Chodzi o niealarmowanie kabały w żaden sposób. Grupa musi udawać normalnych podróżnych, od biedy pouszkiwaczy przygód.
Mam tez sugestie odnośnie drużyny. W mojej wizji wygląda to tak: Aighin i Keyra są od początku, potem porzyłaczają Xana, a potem trzeba dokooptować jakoś drowa. Można to zrobic na wiele sposobów, ja sugeruję dwa:
1)drow będzie niewolnikiem, własnością jakiegoś zepsutego możnowładcy z Amnu. Widocznie Xan musi dokończyć rozprawę z tym możnowładcą, albo po prostu ta postać staje bohaterom na drodze (niekoniecznie z podjuszczenia Pokrętnej Runy). Drużyna uwalnia drowa
2)Drużyna, idąc śladami naszego viliana dociera do lasu Tethyr. I tutaj drow jest wsród elów jako wiezień.