Moja postać jest również odporna na strach. Ale wątpię, by Feniks swoją postacią zaatakował inną. Chyba, że wpadnie we frenzy a nie zwykły szał. Wtedy nie będzie miał innej możliwości.
Załatwimy sprawę z resztką Mystry. A później co wybieramy? Łażenie po Dalekim Eterze szukając przejścia do zapieczętowanej esencji Bhaala? Czy grzeczna rozmowa z arcyliczem? W przypadku pierwszym to się musimy dowiedzieć, jaka kurtyna prowadzi do Bhaala, bo inaczej nigdy tej mendy nie znajdziemy. Po tym to już łatwizna. Rozmowa z Graz'ztem, sprowadzenie go na Toril pod pewien mostek i odprawienie rytuału. Będzie potzebna odrobina esencji jakiegoś bóstwa. Zatem albo wykorzystamy cząstkę Mystry. Wolałbym tego nie robić, nie dla kogoś takiego jak Bhaal. To, że moja postać zamierza go wskrzesić, to nie oznacza, że Nataniel choć go odrobinę polubił. Albo, ktoś tu straci swoje boskie dziedzictwo, Zaalos;-)
W drugim przypadku trzeba odnaleźć potężnego czarodzieja, który siedzi sobie w cholernie paskudnym miejscu (przy najgłębszych czeluściach Skullportu, to Szare Pustkowia ze swojà Wojną Krwi są jak kolonie dla przedszkolaków). Dodatkowo menda nie chce, by ktoś go odnalazł. A potem grzeczna rozmowa z nim i przekonanie go, by podążył za wezwaniem Rogatej Korony. I to bardzo grzeczna rozmowa, bo z demiliczem to my sobie długo nie nawojujemy. Trzeba będzie zastosować jakiś fortel godny najprzebieglejszego boga.