wt mar 05, 2013 7:12 pm
Oto centurion
Znano go pod wieloma imionami Nosił wiele imon. Władca Białego Miasta. Tumoil Sprytny. Żagiew Wyzwolenia. Pan zagłady. Zbieracz Burzy. Zjadający Popioły. Przynoszący Ciszę....
Jednak tylko jedno miano jest prawdziwe... Gniew.
I jego pragnę zabić...
Lecz zawiodłam
Pokochałam go.
Dawno temu Lord Setriel uwięził i zmusił do posłuszeństwa najbardziej szaloną z potęg swej rasy. Gniew miał być bronią, biczem na jego wrogów. Wielu chciało pokonać tę istotę. Mi się prawie udało.
Dawno temu pewien barbarzyńca podbił imperium Thaka. Zmiarzdrzył je i wyrżnął czarnoksiężników. Zapewne jego kraj podzieliłby los tysięcy innych, które powstały podczas niezliczonych epok świata... Lecz wtedy na jego dworze pojawił się jeden z Alchemików wygnanych z Miasta Nocy. Pokazał mu dziesiątki kronik, w których opisano losy innych imperiów. Wszystko zawsze toczyło się tak samo. Surowe początki, złota eta, a potem degeneracja, dekadencja i upadek. Surbingar wiedział co trzeba uczynić
Imperium Surbingara jest niezwykłym tworem. Alchemia, ciałkrztałtowanie i kontrolowany rozród pozwoliły zaistnieć społeczeństwu strasznemu i wspaniałemu. Każdy obywatel przechodzi liczne przemiany i implantacje wielu krwistalowych ulepszeń. Proces jest bardzo bolesny proces, podczas którego wielu pacjentów ginie. jednak potem mogą lepiej służyć Imperium, choć wielu obcych z przerażeniem ogląda istoty stworzone z ciała i metalu.
Są cztery kasty.
Obywatele czyli trzon społeczeństwa. Żołnierze , rolnicy, rzemieślnicy.
Moogów: Potomkowie tych, którzy sprzeniewierzyli się Imperium. Silni i posłucznii, ale ograniczonych umysłach. Ich poddaje się najstraszniejszym przemianom i udoskonaleniom.
Auxiliari. Mieszkańcy różnych protektoratów Imperium, utrzymywani w stanie barbarzyństwa, wspierają legiony i są rezerwuarem świeżej krwi.
Czystej Krwi. Potomków imperatora lub ludzi, których uznał, za wartościowych. Choć stanowią kastę rządzącą, selekcja, którą przechodzą jest najostrzejsza. Co sto lat dziesięciu o najwyższej pozycji staje w szranki z imperatorem . Dusze tych, którzy polegli, są przetwarzane na eliksir, który wzmacnia zwycięzcę. Nikt nie wygrał z imperatorem Surbingarem.
Ja należałam do tej kasty. Urodziłam się w prowincji Dqarak. Byłam zdolna i wcześnie przeszłam Przemiany, które przystosowały mnie do służby w Legionie Sokoła. Brałam udział wielu kampaniach szybko zyskałam tytuł Centuriona.
Pewnego razu brałam udział w wojnie ze straszliwym wrogiem. Flotylla Bechemota najechała Prowincję Aszanit. Mój legion stawiał dzielnie czoła Amadzie, ale zostaliśmy pokonani przez zdradę legionu jastrzębia, który "spóźnił się" Zostałam schwytana i uwięziona. Pięć lat przebywałam pod pokładem Dreadnoughta. Pięć lat trwała ma udręka, lecz zakończyła się, gdy szwadron, który mnie więził wpadł w pułapkę. Zostali zaatakowani przez trzy armie podboju. Wiele okrętów zostało unicestwionych. Łącznie z tym, na którym przebywałam.
Obudziłam się w namiocie, daleko od pobojowiska. Była ciężko ranna. Opiekował się mną pewien dziwny rudowłosy mężczyzna przedstawiający się jako Inweg. Był troskliwy, choć złośliwy. Wyleczył mnie i przez kilka miesięcy wędrował ze mną , aż do portalu, który przeniósł mnie do mojej ojczyzny.
Uwięziono mnie i poddano przesłuchaniu przez Liktorów, aby sprawdzić, czy nie zostałam zakażona zdradziecką myślą. Gdy zostałam oczyszczona z zarzutów, przeszłam kolejne przemiany i udoskonalenia. Tym razem trafiłam do odziału, który miał zgładzić Gniewa, straszliwą istotę odpowiedzialną za śmierć milionów. Dowiedzieliśmy się, że ta istota wędruje po popielnej równinie. Odnaleźliśmy go i zaatakowaliśmy go. Rozpoznałam w nim osobnika, który się minął opiekował. Walka nie trwała długo, bowiem choć była nas setka, to nie byliśmy wstanie go pokonać Jednak była jedna chwila, gdy mogłam go zabić... krótki moment, kiedy miałam okazję rozpłatać go na pół... Ale się zawahałam. Zrozumiałam, że podczas tych kilku miesięcy gdy wędrowaliśmy zdążyłam go pokochać... Zgładził wszystkich moich towarzyszy, a potem poprosił mnie, abym udała się z nim do podboju. Ja jednak wróciłam...
Tym razem badania liktorów były o wiele bardziej wnikliwe... Poznałam czym jest ból, choć wierzyłam, ż2 znam go dobrze. Gdy po kolejnych pięciu latach mnie uwolniono, byłam cieniem siebie... zrozumiałam jednak, że muszę być wolna... dano mi trzecią szansę. Miałam być częścią kompani najemników, którzy mięli badać światy pod kątem ich przydatności do inwazji. Trafiłam na ziemie pewnego rodu...
Jestem wysoka jak wszyscy Czyści. Przemiany, jakim mnie poddano sprawiają, że nie do końca wyglądam jak człowiek. Mam metalowe skrzydła i oczy, a moje dłonie przekształcono w szpony. Jestem potworem i zdrajcą... Bym nie próbowała się uwolnić przydzielono mi kragulca strażnika, istotę podobną do tutejszych chowańców, choć straszniejszego.
Sukubka
Życie sukuba to przyjemność... Dosłownie. Jednak co się stanie gdy sukub się nawróci?
Garashe była Sukubem jak wszystkie inne... póki nie wpadła na genialny pomysł spiskowania przeciw przełożonym, który okazał się wcale nie taki genialny. Co gorsza Grazt miał bardzo dobry humor. Postanowił zrobić coś strasznego. Oddał ją Lathanderowi, który rozpoczął wojnę z innymi bogami. Ten swoją mocą odmieni jej duszę choć nie całkiem, za co może mieć kłopoty...
Garashe zazwyczaj przybiera postać wysokiej jasnowłosej kobiety. Jej towarzyszką jest Hiale, kapłanka płomienia,