Zapraszam was do mojej pierwszej sesji tu na forum. Po latach uczestniczenia jako gracz dałem się namówić na prowadzenie.
Zacznijmy od mechaniki.
- Liczba postaci: 4 - 6, ale nie obrażę się jak będzie więcej. Jak się znajdzie jedna osoba... to będzie najwyżej solówka. - Poziom: 6, Gestalt. - Wszystkie podręczniki oficjalnie wydane przez WotC (brak dragonów itp. - point buy 32 - rasy i szablony: dostępne wszystkie, które mają określony jakiś LA. - Awansy: szybkie, co główną misję. - Karty: proszę na google docs. Ze względu na wadę wzroku, bardzo proszę o prosty format, gdyż korzystam z udźwiękowienia ekranu. Jeśli chcecie wiedzieć co jest dobrym formatem, skopiujcie sobie kartę do notatnika, i zobaczcie czy da się to czytać, tak linijka po linijce z góry dziękuje, gdyż ułatwi mi to życie nieco. Do tego w miarę możliwości, proszę o podawanie źródeł przy atutach, czarach i egzotycznych przedmiotach, a także rozpiskę użytych sztuczek, i dlaczego działają jak uważacie, że działają ; ) Kartę proszę nazwać w ten sposób: NAZWA SESJI - NICK GRACZA - NAZWA POSTACI, czyli moja karta byłaby Krew i Ogień - Ehran - Bezimienny". - Historia postaci. Starczy kilka słów. Ale lubię czytać, więc jeśli chcecie i lubicie pisać powieści... nie krępujcie się. Postacie, które przypadną mi do gustu dostaną jakiś prezencik lub dwa. Wymagane punkty na karcie: bóg patron, języki, krótki opis charakteru/moralności/ambicji/celów postaci.
Prezenty od MG: - Darmowy LA: 6.
Rebuild: By gra była ciekawa, pozwalam na pewien rebuild co misję. Nie, nie ten z PHB2. Po prostu, nijako budujecie nową postać. Nie wolno zmieniać abilities, rasy i szablonów. Resztę, czyli klasy, atuty, umiejki możecie przydzielać na nowo, tak jakbyście robili nową postać.
Wymagania dla PrC Wiem, że istnieje wiele opcji, by wejść na PrC szybciej. Dlatego ułatwię wam sprawę. - Ignorujecie wymagania atutów. - Jeśli klasa jest nie czarująca, ignorujecie wymagania umiejek. - Ignorujecie wszelkie wymagania czysto fabularne i charakteru, pozwalam na obudowanie mechaniki nową fabułą pasującą do waszej postaci.
Zakazane opcje i zmiany (Lista może podlec rozwinięciu): Oczekuję mechanicznie silne postacie, jednak, kilka ograniczeń musi być. - LA dla stworów typu antropomorfik podnosi sie o +4. - Dopuszczone są Tauric i Symbiotic Creatures, z tą jednak uwagą, iż nałożone, na potworka szablony podnoszą całkowity koszt LA postaci. Innymi słowy sztuczka z darmowymi szablonami nie działa, a za szablony trzeba zapłacić, ale można zbudować hybridową postać. - jakikolwiek dostęp do życzeń i cudów jest zabroniony (myślę tu głównie o sztuczkach z przywołaniem, niektórych przedmiotach, lub zabawą w magic circle lub/i highten spell). - Astral projection i inne opcje, by nie zużywać swoich zasobów, np. thought bottle są niedostępne.
Mechanika: Jest dość ważna. Oczekuję mocnych postaci. Jeśli jednak nie masz talentu do mechaniki, też nie problem. Napisz kim chciałbyś grać, ktoś, albo ja, albo jeden z innych graczy na pewno ci pomoże.
Motyw przewodni: Istnieją dwa motywy przewodnie kampani. Gracze wcielają się we władców małego lenna i muszą rozwiązać kilka tajemnic i problemów z jakimi boryka się królestwo. A także zadbać o swoje dziedzictwo. Drugim głównym motywem jest wojna bogów. W imię jednej z wielu nowych frakcji gracze będą wysyłani na różne misje. Ale i tu gracze nie są jedynie pionkami. Będzie możliwość zmiany frakcji lub w późniejszych etapach nawet odebrania boskiej mocy jednemu z pokonanych bóstw. Nim wszystko się skończy Toril spłynie krwią lub strawią go płomienie.
Bardzo lubię jak gracze przejawiają inicjatywę. Zapraszam was do kreowania świata. Jeśli nie pisałem, że w wiosce brakuje kuźni, a gracz o takiej napisze i odrazy przedstawi kowala wraz z bliższą i dalszą rodziną, to się nie obrażę, wręcz przeciwnie. W bardzo rzadkich wypadkach jednak muszę dla dobra rozgrywki zachować sobie prawo weta.
Dialogi: Ważniejsze będziemy rozgrywać. Ale mniej ważne będziemy streszczać, i opisywać jedynie konsensus.
Czas i posty Mój post minimum raz na tydzień, ale raczej dużo częściej. Zaczynamy za 2 tygodnie, czyli: 11 marca, lub wcześniej, jeśli dostanę karty.
Konwencja: Ci co mnie znają już wiedzą. Będzie dość mroczno, krwawo i ciężko. Ale przez to wszystko będzie się przebijało słońce i czasem nawet pojawi się tęcza.
A teraz przejdźmy do fabuły. Mimo iż kładę pewien nacisk na mechanikę, to fabuła jest mi równie ważna. A może i nawet ważniejsza.
Zacznijmy od podległej wam krainy.
Na dziedzińcu zadudniły podkute w stalowe podkowy kopyta. W porannej ciszy roznosiło się rżenie koni oraz donośne głosy zbrojnych. Gdy wiedzeni ciekawością wyszliście, by sprawdzić co to za tumult, ujrzeliście około tuzina rycerzy w ciężkich płytowych pancerzach. Nad nimi powiewał sztandar z czerwonym smokiem na białym tle. Ten sam herb zdobił ich duże trójkątne tarcze oraz pociągnięte białą emalią zbroje. Ramiona rycerzy opinały szkarłatne płaszcze a pełne hełmy ukształtowane były na kształt ryczącej smoczej paszczy. Ich wielkie wierzchowce nosiły na swym grzbiecie sięgające niemal ziemi śnieżnobiałe kropierze, na których również widniał herb czerwonego smoka. Oddział prezentował się niezwykle dumnie i wyniośle w porannym słońcu. Kapitan małego oddziału ściągnął z głowy ciężki hełm odsłaniając gęstą rudą brodę oraz rzadkie siwe włosy. Jakiś tutejszy chłopak, z którym rycerz akurat rozmawiał, wskazał dziko gestykulując w waszą stronę. Mimo podeszłego wieku kapitan nie bez gracji zsiadł z konia i pomaszerował sprężystym krokiem w waszą stronę. Przedstawił się jako Sir Locley i wręczył wam zapieczętowany królewską pieczęcią list. Zdumieni sytuacją przełamaliście lak i rozwinęliście gruby pergamin. Musieliście przeczytać go dwa razy, by upewnić się, iż oczy nie płatają wam figli. Gdy unieśliście wzrok znad opatrzonego królewską pieczęcią i własnoręcznym podpisem pergaminu, waszym oczom ukazał się klęczący przed wami Sir Locley. Reszta małego oddziału zsiadała właśnie z swych rumaków i okrążała was półkręgiem by również ugiąć kolano. Jeden za drugim wyciągał miecz z pochwy by położyć wam go u stup i wypowiedzieć słowa przysięgi służby i wierności.
Jeden lub kilku z was jest dziedzicami starego i szlachetnego rodu. Z powodów jakie jeszcze wspólnie ustalimy, albo nic o tym nie wiedzieliście, albo żyliście na wygnaniu, nie odwiedzając rodzinnych ziem od co najmniej 20 lat. mimo to ktoś o was pamiętał, a władca tej krainy oddał wam pod władanie ziemie którymi wasz ród władał od dziada pradziada. A przynajmniej jego część, gdyż potwory i sąsiedzi już rozkradły część ziem. Chciałbym by co najmniej jeden gracz obrał tę ścieżkę. Trzeba też wybrać rodowe nazwisko, nazwać krainę i miasteczko. A jeśli ktoś chce, również twierdzę.
Kierunki świata raczej umownie, wedle woli można całość obracać, to bez znaczenia.
Lenno leży w dolinie, na pograniczu Vaasa i Damar (choć to tylko propozycja, i możemy krainę przenieść w inne miejsce, to nie jest istotnym szczegółem przygotowanej kampanii, a raczej tłem). większa część waszej ziemi to lasy, jedynie gdzieniegdzie z trudem chłopi ciężką pracą wykradli naturze cenną ziemię pod uprawę. W uproszczeniu kraina ma kształt prostokąta. Mając rychłego wierzchowca i podążając traktem można przejechać ją od zachodu na wschód w ciągu 4 - 6 dni, a od północy na południe w 6 - 8 dni. Piesi i karawany potrzebują dłużej. Zimą lub podczas jesiennych deszczy drogi stają się niemalże nieprzejezdne, a potwory zuchwalsze. Kraina jest zrujnowana przez wojnę, jaka przetoczyła się przez te tereny jakiś czas temu.
waszą zachodnią granicę stanowi bystra spływająca z gór rzeka, oddzielająca was od Vaasa, krainy rojącej się od złych humanoidów, demonów i gorszego plugastwa. Ale też kilku ludzkich osad, które są uzależnione od handlu z wami. Przez czarną krew, bo taką nazwę nosi rzeka (nazwa autorska nie z podręczników), przerzucono 3 mosty. przy każdym z nich umieszczono wieżę strażniczą, by zbierać myto za przejazd. Obecnie jedynie jedna z wież jest obsadzona skromnym garnizonem składającym się z 5 lekko zbrojnych. Wzdłuż waszej granicy nurt rzeki jest zbyt wartki, by umożliwić handel drogą rzeczną. Mimo to w dół rzeki spławia się towary, na przykład drzewa. A dalej w dół rzeki ( na północ) jest kilka portów, jednak już nie na waszej ziemi.
wzdłuż waszej południowej granicy ciągnie się górski łańcuch o wiecznie pogrążonych pod śnieżną kopułą szczytach. Jest to dom dla niezliczonych dzikich plemion. Głównie goblinów, orków, gigantów i ogrów. jednak, również dużo groźniejsze stwory mają tu swoje domy. Legendy mówią nawet o smoku, który w owych niedostępnych skałach ma mieć swoje leże. Od czasów wojny jednak nikt gada nie widział. Osady wzdłuż skalistego podnóża gór są dobrze ufortyfikowane, jako jedyne posiadając mury z kamienia zamiast typowego ogrodzenia z ostrych pali. Mimo to życie tu jest szczególnie ciężkie i krótkie. Łupieżcze wyprawy zaś czymś pospolitym. Macie tu jedną warownię, chroniącą górniczą osadę. Garnizon to około 10 rycerzy i 100 lekko zbrojnych. Znajdująca się tu kopalnia wydobywa głównie żelazo, ale również wasz największy skarb, czyli srebro.
Wschodni kraniec waszych ziem stanowi rozległe rozlewisko. Bagna pełne głębokiego błota i gnijącej roślinności. Spod ziemi wybija tu kilka cuchnących siarką gorących źródeł, przez co jest tu niemalże zawsze ciepło i wilgotno. Śnieg tu topnieje nawet w najsroższe zimy, za to nad bagnami niemalże zawsze unosi się gęsta mgła. Do tego mokradła leżą w ruchomej strefie martwej i dzikiej magi i są domem dla trolli, koboldów, jaszczuroludzi, bagiennych demonów, i podobnych stworzeń. Mimo to, przez mokradła wiedzie szeroki utwardzony szlak, pozwalający na prowadzenie handlu z resztą królestwa. dalej na wschód za bagnami rządzi wicehrabia Salazar Velishar (tak to ten o którym ten czy inny słyszał). Kapłan jakiegoś mrocznego bóstwa, mimo to w nagrodę za zasługi dostał od korony spore lenno, w tym też część ziemi waszych przodków. To on sprawuje piecze nad bagiennym szlakiem, utrzymując na jego krańcu posępną, ale dobrze obsadzoną warownię.
Na północy nie ma podobnych naturalnych granic. Od waszych północnych sąsiadów oddziela was jedynie gęsty las. A są nimi wiedźma Kalipso, rządząca od ponad 150 lat małym lennem oraz baron Viktor, gruby i dekadencki ale bogaty handlarz.
A teraz przejdę do opisu samego lenna: Na waszych ziemiach znajduje się nieco ponad tuzin małych osad wieśniaków oraz kilkanaście rozrzuconych głównie od północy gospodarstw rolniczych. W centralnej części leży nieduże miasteczko mogące się pochwalić trzema świątyniami, murem oraz strażą miejską. Całe bogactwo tych ziem płynęło niegdyś z dobrze utrzymanego traktu i podróżujących po nim karawanach, a także z kopalni żelaza i srebra. Wojna położyła temu jednak kres i strumień karawan, choć nie wysechł całkowicie, to jest tak żałośnie mały, że ludność zubożała a najbiedniejsi cierpią głód. Na północ od miasta leży stary opuszczony od lat dwór waszego rodu. Tradycyjnie była to siedziba lordów tych ziem, podczas gdy w mieście macie jedynie stosunkowo skromną kamienicę okrążoną niskim murkiem. Władzę nad miastem sprawuje z ratusza seneszal Mirmond. Odpychający gruby gość o wypudrowanym policzku roztaczający wokół siebie natrętny odór perfum. Na południe od miasteczka, w zasięgu wzroku z miejskich murów leży rozległe i głębokie jezioro. Jednak po jego gładkiej powierzchni już nie pływają statki. Duża przystań robi wrażenie porzuconej. Nigdzie nie widać nawet pojedynczej łódki. A droga prowadząca do miasta zdążyła zarosnąć ostrokrzewem. Do brzegu prowadzi jedynie wąska wydeptana w zaroślach ścieżka.
Na waszych ziemiach mieszka dwoje magów, Pierwszy jest samotnikiem, i ma swą wieżę w pobliżu bagien przy waszej wschodniej granicy. Najpewniej studiuje strefę martwej magi. Drugi zaś jest czerwonym magiem z Thai i mieszka w rozległej posiadłości w zachodnio północnym rogu waszego lenna.
zachodnio połódniowym rogu zaś, stoi duży klasztor zakonu białego płomienia. Nowego zbrojnego ramienia kościoła Lathandera.
Główna część początkowej rozrywki będzie się odgrywać właśnie na tych ziemiach. Ale misje zlecone od waszych patronów zaprowadzą was w najprzeróżniejsze odległe miejsca. Na nadanym wam lenie sprawujecie władzę absolutną, choć z jej egzekwowaniem może być problem. Żyjący tu chłopi to chłopi pańszczyźniani, czyli nie wiele więcej niż niewolnicy. Mieszczanie to wolni ludzie, ale podlegli waszym prawom. Jedynie ziemia czarodzieja z Thai oraz klasztor białego płomienia wymykają się częściowo spod waszej władzy. Posiadają oni pisma, podpisane przez starego lorda, waszego poprzednika, oddające im te ziemie w wieczystą dzierżawę. Możecie z tej krainy zrobić rai na ziemi lub kolejne piekło. Możecie puścić wszystko z dymem, pozwolić by pola porosłych chwasty a ludzi sprzedać do niewoli. Możecie wprowadzić sprawiedliwe rządy i obdarować każdego wieśniaka garncem złota. Zostawiam wam tu wiele swobody i zapraszam do kreowania pejzażu tej skromnej małej krainy. Oczywiście, prócz tego, co opisałem na waszych ziemiach jest jeszcze kilka miejsc, o których dowiecie się dopiero później, a które być może warto odwiedzić.
A teraz przejdźmy do wojny bogów.
nic nie wskazywało, aby ten dzień miał się czymkolwiek różnić od szeregu go poprzedzających równie nudnych i szarych dni. Gdy nagle w twej głowie rozbrzmiał donośny przepełniony bólem krzyk kobiety. Niemalże rozbijając twą czaszkę. Krew obficie wytrysnęła z twego nosa i uszu. Krwawe łzy spłynęły twym policzkiem. Po nim nadszedł szept, niemalże zbyt cichy, zbyt słaby, by go usłyszeć. Jednak instynktownie wiedziałeś, że to twój bóg patron zwraca się do ciebie w godzinie potrzeby. Przeraźliwy krzyk kobiety nadal dudnił echem pod twoją czaszką. Wiele osób również go usłyszało tego mrocznego dnia. Jednak jedynie nieliczni doznali zaszczytu by ich bóg się do nich zwrócił. A jeszcze nie liczniejsi na niego odpowiedzieli. Ty jednak byłeś zdeterminowany podążyć za wezwaniem. Nie wiadomo czy siłą woli, czy boską interwencją, nagle znalazłeś się na polu bitwy. Walka już gorzała, chaos dawno ogarną walczących. Dezorientacja jednak minęła gdy tylko ujrzałeś swego boga patrona. Wiedza kto jest wrogiem przepełniła twój umysł, pokierowała twe ramie. Zrozumiałeś, że oto walczą bogowie i ich poplecznicy. Przez chwilę poczułeś się zaszczycony, że twój bóg zwrócił się również do ciebie byś wsparł go w tej wyniszczającej walce. Szybko jednak zreflektowałeś się. Widząc szalejące tu moce, potężne demony i piękne anioły, golemy i arcymistrzów, no i... władających boską mocą... no bogów.... zrozumiałeś, iż twoja rola raczej nie wykracza poza bycie mięsem armatnim... Rozejrzałeś się wokoło, w oddali, z każdej strony otaczał was szczelnie płaszcz z żywego białego ognia. Instynktownie wiedziałeś, że nikt, ni to anioł, ni bóg nie przedrze się przez tą barierę. A już na pewno nie ty. Cóż ci zatem pozostało? Postanowiłeś, że nie sprzedasz swej duszy tanio. Każde zaklęcie i każdy cios musiał się liczyć. Zatraciłeś się w bitewnej gorączce. Bitwa była straszliwa, gdy padłeś pod ciosem złotowłosego Solara, byłeś już cały skąpany we krwi swych wrogów... i tak zmęczony... tak potwornie wyczerpany, że z ulgą przyjąłeś cios i z uśmiechem oddałeś się w ramiona skąpanej we krwi i wnętrznościach gleby u stóp twego zabójcy. Ale cholerny niebianin spartolił robotę. Nadal oddychałeś, nadal czułeś ból. Wiedziałeś, że czeka cię powolna śmierć... Nie tak chciałeś odejść... Twe kończyny ogarniał powoli chłód. Każdy oddech przeszywał twe ciało bólem. Na twych ustach tworzyły się krwawe pęcherzyki... konałeś. Ale powoli. Ciemność. Na chwilę, a może wieczność, ogarnęła cię słodko miękka ciemność. Gdy odzyskałeś przytomność zauważyłeś, iż walki już niemalże ustały. nie mogłeś się ruszać, ale w oddali słyszałeś jeszcze osamotnione odgłosy bitwy. Wokół ciebie i innych gęsto pościelających ziemię trupów zebrała się zwycięska drużyna. Jeden z niebian, uważając cię za martwego stanął beztrosko na twym udzie. Jednak nie on zwrócił na siebie twą uwagę. Przymrużyłeś oczy, by się upewnić. Przed tobą, niemalże na wyciągnięcie ręki, ubrany w biel i z gorejącymi białym płomieniem oczyma Lathander leżał na wijącej się pod nim w rozpaczy kobiecie. Jej szaty były rozdarte, widziałeś obsmarowaną krwią białą pierś. A odgłosy i ruchy boga nie pozostawiały wątpliwości co do tego, co tu się działo. W pewnym momencie bezsilnie broniąca się kobieta odrzuciła głowę w twoją stronę, na moment wasze spojrzenia się spotkały i wtedy ją rozpoznałeś. To była Mystra. W jej oczach widziałeś nieme błaganie o pomoc... o litość. Nic nie rozumiejąc rozejrzałeś się wokół. Wszędzie widziałeś niebian, a także Helma z obnażonym mieczem stojącego niczym strażnik u boku Lathandera. Dalej widziałeś klęczących Azutha, Tempusa i Velsharoona. Być może byli tam też inni, lecz tłum niebian zasłaniał ci widok. Cóż za szaleństwo się tu ziściło!? Twój wzrok powędrował mimowolnie na wijącą się tuż przed tobą parę. Plecy Lathandera wygięły się w łuk, a miecz Helma zatopił się w piersi pohańbionej bogini. Okrzyk szczytowania i jęk konającej złączyły się w jedno. Żółć uniosła ci się do gardła. Nie mogłeś się powstrzymać i wymiotowałeś. Dławiąc się własnym zwróconym, Z wielkim trudem udało ci się odwrócić głowę nieco w bok. źle strawione resztki jedzenia i ohydnie cuchnąca maź spływała po twej twarzy i piersi. Na kilka chwil odpłynąłeś, słyszałeś, ale twój wzrok był tak zamroczony, iż nie byłeś w stanie rozpoznać nic poza jakimś ruchem. Jednak to był dopiero początek. Gdy uniosłeś z powrotem oczy, ujrzałeś jak Lathander się wyprostowuje. W jednej ręce miał serce Azutha, zwłoki boga magów z wielką dziurą w piersi spoczywały na rozerwanych zwłokach Mystry. W drugiej zaś Lathander trzymał oślizgłą od krwi macicę bogini. W martwym łonie już się coś ruszało, już coś rosło. Gdybyś miał czym, wymiotowałbyś po raz wtóry. Tym razem skończyło się jednak jedynie bolesnym skurczem żołądka.
Usłyszałeś jak Tempus się odgraża i słyszałeś też poważnie surową odpowiedź Lathandera. Pan poranka, który teraz tytułował się białym płomieniem sprawiedliwości, zignorował słowa boga wojny. - Pytam się Tempusie po raz wtóry i ostateczny, czy odrzucisz grzech i przyłączysz się do mej jedynej sprawiedliwej krucjaty? - słowa Lathandera były oschłe i surowe. Tempus jednak ryknął w odpowiedzi przepełnionym goryczą śmiechem. - Jesteś szalony Lathanderze. Wyrwę twe czarne serce i poćwiartuję twe przegniłe ciało, ty - dalej już nic nie powiedział. Dwuręczny miecz Helma odrąbał jednym ciosem bogowi głowę. Lathander jedyni skinął głową. - Tak kończą ci, którzy przeciwstawiają się nowemu boskiemu porządkowi! - oznajmił do kogoś, kogo zasłaniali ci stojący nieopodal niebianie na służbie białego płomienia sprawiedliwości. Leżałeś wykręcony na środku scenerii. Świetnie widziałeś Lathandera lecz wszystko co było dalej, umykało twemu wzrokowi. Wątpiłeś też, że był byś w stanie dostrzec cokolwiek co leżało dalej, nawet jak by nie było tam tych po trzykroć przeklętych niebian. Oczy nadal zasnuwała ci mgła, a spojrzenie traciło co róż ostrość, zniekształcając rzeczywistość do jednej zamazanej plamy szalonego malarza. Następny bóg, jakiego przywleczono przed oblicze lathandera był Velsharoon. Arcymag nekromancji niemalże bezzwłocznie sam zaproponował, iż przysięgnie wieczną wierność panu poranka. Jednak Lathander pokiwał jedynie przecząco głową. - Nie. Dla takich jak ty nie ma miejsca wśród prawych i szlachetnych tego świata. Na ciebie czeka jedynie biały płomień. - zawyrokował surowym głosem. jego oczy niemalże buchnęły gorejącym białym ogniem a boga nekromantów opętały białe płomienie trawiąc jego ciało. Velsharoon zawył z bólu, wymachując rozpaczliwie rękoma. Wtedy nagle w kąciku twego wzroku pojawił się jakiś cień. Błysnęło ostrze a Lathander krzyknął z bólu. Na jego usta wystąpiła krwawa piana. Jego oczy przygasły. Ktoś sięgnął po serce Azuth 'a. Krwawy ochłap jakim była teraz macica bogini wyślizgnęła się z drżącej ręki boga, upadając z głośnym mlaśnięciem tuż obok ciebie. helm uniósł swój oburęczny miecz do ciosu. A wszyscy zapomnieli o Velsharoon 'ie 'ie. Biały płomień trawiący jego ciało przygasł. A bóg rzucił się do przodu, zaciskając swe zwęglone ręce na krwawej macicy mystry. Bóg zniknął, a ty wraz z nim. Nie wiadomo, czy Velsharoon umyślnie zabrał ze sobą kilkoro wojowników, czy był to jedynie wypadek. A może to ty ostatnią siłą woli sięgnąłeś ku bogowi widząc w jego ucieczce swój ostatni ratunek?
Następne co pamiętasz, było, że spadałeś. Z wysoka i długo. Wokół panował mrok, nieprzenikniona ściana czerni. Ale nie. Czasem widziałeś gwiazdy, a może ogniska w dole? Potem wokół pojawiła się mgła, gęsta mleczna zupa. Czułeś odór zgnilizny i bagiennych gazów. A potem było uderzenie. Głośne mlaśnięcie wbijającego się w wodę i błoto ciała. Powinieneś być martwy, ale jednak żyłeś. Udało ci się nawet zaczerpnąć powietrza. A raczej chciałeś tego dokonać. Miast tego w twe usta i płuca wdarła się gęsta cuchnąca woda. a między zębami poczułeś muł. Ale ty nie należałeś do tych co się tak łatwo poddają. Wytężyłeś swą całą wolę, całą swą siłę i wydźwignąłeś się ponad powierzchnię zmąconego szlamu. W końcu udało ci się zaczerpnąć słodkiego powietrza. Cuchnęło i paliło w obolałych płucach, ale i tak miało dla ciebie posmak świeżości i życia. Wyczołgałeś się na jakąś wysepkę. Jak okiem sięgnąć nic jak mokradła. Mgła, błoto i martwe krzaki. Żyłeś, ale jak długo mogłeś tu przeżyć? Nie wiesz ile czasu minęło. Zresztą dni nie różniły się zbytnio od nocy. Byłeś słaby, bardziej martwy niż żywy. Może błądziłeś po bagnach, może tylko leżałeś pozwalając by twe szaty zbutwiały na twych kościach. I wtem pojawiła się ona. Młoda dziewczyna o kruczoczarnych włosach i fioletowych żywych oczach. Dała ci wody i jakichś lekarstw. Był z nią posępny rycerz w przerdzewiałej zbroi. Razem zaprowadzili cię na jedną z wysepek w pośród bagien. Na wysepce stała mała chatka, obrośnięta mchem i krzewami, tak pochylona na bok, że właściwie dawno by się zawaliła, gdyby nie obrastające ją rośliny. W środku czekał na ciebie Velsharoon.
Streszczenie: W niebiosach doszło do wojny. lathander, wraz z kilkoma sojusznikami, z których wiecie jedynie o Helmie i niebianach, zaatakował na Mystrę i Azutha, zabijając obydwu. Kilkoro bogów przyłączyło się do bitwy po tej czy tamtej stronie. Zabierając ze sobą również swych popleczników, w tym i postacie graczy. By odpowiedzieć na zawołanie swego patrona postać gracza nie musiała być aktywna w kościele danego bóstwa lub mieć wcześniej bezpośredni kontakt ze swym bogiem. Wystarczyło odpowiedzieć na, że tak to ujmę pospolite wezwanie do broni. Pod czas bitwy straciło życie również kilkoro innych bogów. Jednak nie wszystkim bogom, było dane dołączyć się do walki, nawet jeśli chcieli, część nie potrafiła się przebić przez barierę powstałą wokół domeny Mystry, część najzwyczajniej niczego nie zauważyła, a część nie była pewna co robić. zatem liczba boskich denatów jest stosunkowo mała. Jak na razie. Na pewno zginął też Tempus. Martwi bogowie już nie odpowiadają na zawołania swych wiernych i nie obdarzają ich czarami. Śmierci Mystry towarzyszyła fala wstrząsów, która przetoczyła się przez splot. Sprowadzając na Toril liczne katastrofy. Wybuchały wulkany, ogromne fale uderzyły o brzegi lądów. Kilka artefaktów wybuchło. Tu i ówdzie zatrzęsła się ziemia. Niemniej, katastrofa nie była absolutna i globalna. Plugawy rytuał wykonany przez Lathandera pozwolił mu przejąć część splotu na siebie. Dzięki czemu skończyło się jedynie na stosunkowo małych wstrząsach mocy. W chwili triumfu Lathandera ktoś dźgnął go w plecy. Bez wątpienia inny bóg. I ukradł mu serce Azutha. Uciekający Velsharoon zaś porwał cząstkę Mystry i uciekł wraz z postaciami gracza na Toril. Chowając się przed wzrokiem Lathandera w strefie martwej magi, na odludnych mokradłach. Tam teraz liże swe rany.
Tymczasem na planach zapewne dalej toczy się wojna. Na Tor ilu kościół Lathandera ogłosił, iż ich pan zwie się od teraz Białym Płomieniem Sprawiedliwości i że jest jedynym prawowitym bogiem bogów. Już od kilku lat kościół ten wzmożenie zbierał zbrojnych. Teraz ci fanatycy o gorejących sercach, a niekiedy i widocznym białym płomieniu w ślepiach ruszyli przeciw wszelkiemu złu. Pierwszymi ich ofiarami stali się pozbawieni wsparcia swych bogów kapłani Mystry, Azutha, Velsharoona oraz Tempusa. Albo konwertowali na wiarę Lathandera albo ginęli na stosach oddani oczyszczającym płomieniom. Powołany został zbrojny zakon o nieco przydługiej nazwie: Zakon Białego płomienia sprawiedliwości jedynego boga. Z tego powodu zwykle mówi się na niego zakonem białego płomienia lub po prostu zwie się jego przedstawicieli białymi płaszczami, gdyż rycerze tego bractwa noszą jedynie białe zbroje i szaty. Jedynie na hełmach lub na czole malują złoty dysk płomiennego słońca. Pod skrzydła tego szlachetnego boga spływają również zwykli chłopi i mieszczanie, tworząc braci ubogich. Uzbrojeni w dzidy i rzeźnickie tasaki, ubrani w brudne łachmany przemierzają w towarzystwie rycerzy zakonu krainy by tępić wszelkie zło i herezję. Ci ludzie są tak fanatycznie oddani, że na znak swej wiary wypalają sobie znak słońca na swych czołach. a całe swe ziemskie bogactwo oddają kościołowi.
Velsharoon wskrzesił lub uzdrowił Postacie graczy, przekonując do służby dla siebie. Pozostawiam graczom, by zaproponowali swych bogów patronów, za których wezwaniem stawili się do walki. Gracze przy tym nie będą mieli pewności, po której stronie ich patron walczył, a Velsharoon oczywiście będzie twierdził, iż po stronie Mystry i jego. Patroni graczy nadal obdarowują ich czarami, o ile ci czerpią swe zaklęcia od nich, oczywiście, zatem można przypuszczać, że nadal żyją. Nie wszystkie postacie musiały brać udział w bitwie bogów. Istnieje druga opcja rozpoczęcia gry, mianowicie w grupie dziedziców małego lenna opisanego powyżej. Grupa ta słyszała krzyk Mystry, może nawet szept swego patrona, ale nie chcieli bądź nie potrafili odpowiedzieć na wezwanie. Obydwie grupy wystartują osobno, ale szybko się spotkają.
To tyle na początek.
Ostatnio zmieniony śr lut 27, 2013 1:12 pm przez Ehran, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
Dziękuję za zaproszenie to po pierwsze po drugie jak słyszę Gestalt to od razu przychodzi mi na myśl koncept postaci Kapłana\maga w służbie boga skrynów wychowanego w Candelkeep. Sam nie jestem pewien do której opcji by bardziej pasował generalnie nagłe szlachectwo i wioska do zarządzania zdaje mi się fajniejsza. Czy pozwoliłbyś na stworzenie małej organizacji ? Nazwała by się Wielka Biblioteka Torilu i miała by na celu wprowadzenie biblioteki w Krainach z okresu średniowiecza\renesansu w 19 wieczne podejście do czytelnika i zbiorów
Zastanawiam się czy można by wprowadzić mała zmianę do świata? Nie wiem czy kojarzysz sesje Cicha Noc 2 Dreamwalkera? Praktycznie jedyną zmianą byłoby to że oprócz istnienia w\w wspomnianej Biblioteki Twierdza Zentów byłaby przejęta przez śmiertelnego syna Maski o Fozul by nie żył. Jak ci bardzo Zenci potrzebni do fabuły to nie ma problemu po prostu podoba mi się pomysł z tym jak zabiłeś Mystrę i chciałem go włączyć do swojego prywatnego kanonu AU nad którym pracuję od jakiegoś czasu
Aha z gótu zastrzegam że będę potrzebował pomocy w mechanice
Czy pozwoliłbyś na stworzenie małej organizacji ? Nazwała by się Wielka Biblioteka Torilu i miała by na celu wprowadzenie biblioteki w Krainach z okresu średniowiecza\renesansu w 19 wieczne podejście do czytelnika i zbiorów
Oczywiście. Zrób krótki opis, albo i długi jak wolisz. I włączymy ją do rozgrywki.
Brilchan pisze:
Zastanawiam się czy można by wprowadzić mała zmianę do świata? Nie wiem czy kojarzysz sesje Cicha Noc 2 Dreamwalkera? Praktycznie jedyną zmianą byłoby to że oprócz istnienia w\w wspomnianej Biblioteki Twierdza Zentów byłaby przejęta przez śmiertelnego syna Maski o Fozul by nie żył. Jak ci bardzo Zenci potrzebni do fabuły to nie ma problemu
Niestety, nie śledziłem tej sesji o której mówisz. Jeśli chcesz bym coś z tego włączył daj mi jakieś streszczenie i opis owych zdarzeń, a zobaczę czy i jak da się to wpleść w świat. Ogólnie, to jestem otwarty na propozycje i życzenia tego typu. Kampanię mam rozpracowaną schematycznie do samego końca, a pierwsze starcia i questy i postaci już całkiem dokładnie. Ale zawsze jest miejsce na wprowadzenie czegoś ekstra.
Jak Ehran wie ja mam w zasadzie gotową postać do sesji. Przynajmniej od strony mechanicznej, fabularnie zostało mi jeszcze dużo do opowiedzenia
Zatem uchylając rąbka tajemnicy ja na pewno będę startował po stronie boskich wybrańców. Będę grał druidem - świętym wybrańcem Ubtao, który od swego tajemniczego patrona otrzymał szczególne posłannictwo na te ostateczne czasy. Jakie? To się okaże, zresztą w świecie boskich intryg i kataklizmów nie ma rzeczy pewnych, a te które się nimi wydają okazują się być pozorem, ułudą lub zasłoną dla głębszej prawdy.
Od strony mechanicznej kilka słów, ponieważ mechanika ma być ważna. Jako druid z pełnym rozwojem spellcastingu druida mogę oczywiście pełnić każdą rolę w drużynie. Jednak zbudowałem postać zdecydowanie pod primary melee i single target damage z bardzo dużym potencjałem defensywnym. Do tego stopnia, że nie proponuję tutaj konkurować W normalnych okolicznościach (czytaj poza strefą martwej magii) postać powinna być w stanie uśmiercić każdego nie-boskiego, nie-epickiego przeciwnika w zasięgu jej ataków ciągu jednej rundy, jednocześnie pozostając odporną na większość ataków i efektów. Do tego wymaksowany wisdom i charyzma czynią z niej idealnego, choć nieco nietypowego negocjatora i osobę od interakcji społecznych (co będzie zapewne nieco zabawne zważywszy na jej zwierzęcą formę ).
Jakie zatem są słabości czy braki postaci do uzupełnienia? W strefie martwej magii jej przegiętość drastycznie maleje. Choć w sumie w martwej magii trudno o godnego przeciwnika, bo większość magicznych patentów nie działa, to jednak warto się będzie zastanowić nad naszym podejściem do radzenia sobie w strefie martwej magii, zwłaszcza, że Ehran nie bez powodu pisze o niej w kilku miejscach wprowadzenia. Z mojej strony mogę co najwyżej zaoferować, że mój animal companion nawet w martwej magii powinien roznieść każdego gorzej zoptymalizowanego woja, ale brak wild shape'a i czarów boli bardziej.
Po drugie postać jest nieefektywna względem bardzo licznych grup przeciwników. Jasne, pewnie wytłucze wszystkich po kolei w liczbie do 2 przeciwników na rundę, ale zdecydowanie nie mam w swoim repertuarze efektywnego AoE damage. Przydałoby się też coś/ktoś do kontrolowania pola walki i debuffowania przeciwników (zarówno masowe, jak i single target), bo choć druid jest do tego ok, to jak pisałem będę szedł w stronę profilu melee fightera i większość czarów pójdzie w tym kierunku. Analogicznie, uzupełniającą wartość taktyczną w teamie ze mną będą miały postacie w stylu ranged damage, volley, blaster etc, żeby dorwać kluczowych wrogów pozostających z jakichś powodów poza moim zasięgiem. Generalnie każdy dobrze zrobiony arcane caster albo dwóch może wnieść masę synergii w tych wszystkich obszarach.
Pytanie do Ehrana - czy gracze mogą / powinni udostępnić sobie nawzajem karty postaci przed rozgrywką czy raczej nie?
Pytanie do Ehrana - czy gracze mogą / powinni udostępnić sobie nawzajem karty postaci przed rozgrywką czy raczej nie?
Myślę, że to dobry sposób. Mam nadzieję, że pomoże to wam nieco zbalansować drużynę i pomóc sobie nawzajem, tzn niech ci z silniejszymi postaciami pomogą tym z słabszymi. Z drugiej jednak strony, niech to nie będzia zachęta dla reszty by czuła że musi osiągnąć poziom Agnostosa Jego postać skłoniła mnie do poważnego przemodelowania wyzwań
Raczej nie przewiduję, byście walczyli między sobą. Będzi kilka zagrań wprowadzających pewne ehm napięcie wewnątrz grupy, ale nie chciałbym by wyszła z tego mechaniczna szamotanina między graczami.
Bym z wielką chęcią dołączył, pewnie wykorzystałbym swoją koncepcję skrytobójcy, jednakże gestalt i inne zmiany oraz wymagania powodują, że muszę w całości jeszcze raz przeanalizować wszystko. Do kiedy można się zgłaszać? W czwartek jeszcze mam dość ciężki egzamin, także nie będę miał wiele czasu wcześniej, żeby cokolwiek ogarnąć. Do którego poziomu planujesz doprowadzić postacie?
Ostatnio zmieniony pn lut 25, 2013 10:52 am przez Dark_Archon_, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
Bym z wielką chęcią dołączył, pewnie wykorzystałbym swoją koncepcję skrytobójcy, jednakże gestalt i inne zmiany oraz wymagania powodują, że muszę w całości jeszcze raz przeanalizować wszystko. Do kiedy można się zgłaszać? W czwartek jeszcze mam dość ciężki egzamin, także nie będę miał wiele czasu wcześniej, żeby cokolwiek ogarnąć.
Chciałbym wystartować za 2 tygodnie. Ale jeśli będzie taka konieczność, to poczekamy. Istnieje też możliwość dołączenia później.
Dark_Archon_ pisze:
Do którego poziomu planujesz doprowadzić postacie?
Co najmniej do ~16. Ale zobaczymy jak nam pójdzie i jak się sesja rozwinie. Mam cichą nadzieję, że uda sie dobić do epickich poziomów, choć... nie widziałem by się to komuś na forum udało.
Wszystko co trzeba by wiedzieć jest na ostatniej stronie sesji ja-jestem-cicha-noc-2-vt58338-330.html Ale na wypadek gdyby nie chciało ci się czytać skrót w kilku zdaniach:
W krainach pojawiła się tajemnicza księga wielkiej mocy zwana Woluminem Nocy i Dnia legendy mówią moc ta jest potwierdzona gdy ktoś rzuca zaklęcie które doprowadza do zachwiania równowagio dnia i nocy w Krainach. Grupa poszukiwaczy przygód zostaje wysłana przez Zentów w podziemia ogarniętego woją miasta na grupę tą składają się między innymi Mnich w służbie Shar, moje alter ego mędrzec i zaklinacz poruszający się na magicznym latającym krześle oraz diabeł z 9 piekieł
Wkrótce odkrywają że w woluminie zaklęto cząstkę boskiej mocy Mystryl i pozwala ona ominąć ograniczenia splotu i rzucać czary wychodzące po za 9 krąg. Okazuje się również że z magicznym woluminem wiążę się przepowiednia o dwóch braciach bliźniakach którzy według jej słów mają próbować zabić siebie na wzajem i osiągnąć wielkość. Spotykają na swojej drodze maga Izuala któremu udało zabić brata i wyrwać z księgi cząstkę boskości przez co stał się półbogiem i przeszedł na służbę do Crica. Jego zmarły brat zabezpieczył się jednak na taką ewentualność i stworzył coś w rodzaju kopii zapasowej woluminu zawierające cząstkę jego mocy. Diabłu udało się zapanować nad potężną magią, udało się im odkryć kilka tajemnic , odwrócić zaklęcie gasnącego słońca i wskrzesić drugiego bliźniaka Izuala. Czart jednak nie planował użyć nowo zdobytej mocy do pok0oniania sługi Cirica zamiast tego zabił innego pomniejsze zapomniane bóstwo i z pomocą magii sam stał się półbogiem. Moja postać została okaleczona i wyeliminowana z dalszej rozgrywki okazało się że mnich jedynie udawał Sharytę i był śmiertelnym synem Maski i nieznanej elfki. Wykorzystał sytuacje aby zamordować kwiat zakonu Sharytów oraz władców Zehentil Keep przejmując twierdzę dla swego boskiego rodzica. Zabił jednego z bliźniaków i zwrócił boską esencje Mystrze wiążąc przymierzę między nią a Maską
Ten cały chaos z czarem gasnącego słońca mógłby być dla Pana Poranka dodatkową motywacją do zwariowania . Fajnie byłoby jakbyś mógł się zgodzić to wtedy twoja sesja trafiłaby do mojego kanonu razem z A więc Wojną. Dodatkowo wydarzenia z Krwi i Ognia ładnie tłumaczyłby powstanie nowego królestwa oraz czemu Król Paladyn Alexander ma taką moc bo można by go powiązać z Białym Płomieniem W wolnej chwili opiszę w kilku słowach Wielką Bibliotekę Torilu i parę zdań o tym kapłanie którym chcę grać
Ostatnio zmieniony pn lut 25, 2013 11:31 am przez Brilchan, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
Ten cały chaos z czarem gasnącego słońca mógłby być dla Pana Poranka dodatkową motywacją do zwariowania . Fajnie byłoby jakbyś mógł się zgodzić to wtedy twoja sesja trafiłaby do mojego kanonu razem z A więc Wojną. Dodatkowo wydarzenia z Krwi i Ognia ładnie tłumaczyłby powstanie nowego królestwa oraz czemu Król Paladyn Alexander ma taką moc bo można by go powiązać z Białym Płomieniem W wolnej chwili opiszę w kilku słowach Wielką Bibliotekę Torilu i parę zdań o tym kapłanie którym chcę grać
Nie chce za dużo mieszać. I nie chcę w tą kampanię wciągać postaci graczy i wątków z innej sesji bez, że tak to ujmę, pozwolenia danych osób. Dlatego nie. Ale.... za mgłą gdzieś w tle mogło się coś z tego wydarzyć. Ale w sesji nie będzie bezpośrednich odniesień do tamtych wydarzeń.
Ja wszystkim chciałbym polecić Ehrana - świetny jako gracz, mechanikę dedeków zna doskonale, ma rewelacyjne pomysły. Bardzo liczyłem na tę sesję, niestety, nie będę mógł zagrać. Brak mi kompletnie czasu na wszystko, a nie chcę zaniedbać moich graczy i współgraczy. Ehran, powodzenia! Może mi się uda dołączyć w trakcie
Ja bardzo chętnie bym zagrał. Pomysłu na postać jeszcze nie mam, ale coś wymyślę na pewno. W razie czego zawsze mogę Shiva rozwinąć i przemycić do tej kampanii
niestety, nie będę mógł zagrać. Brak mi kompletnie czasu na wszystko, a nie chcę zaniedbać moich graczy i współgraczy. Ehran, powodzenia! Może mi się uda dołączyć w trakcie
To wielka szkoda... liczyłem na ciebie. No i byłeś jednym z tych, którzy mnie zmotywowali do załorzenia tej sesji. To zatem "twoja wina" Błagać nie będę ale.... błaaaaaagggggaaaaammmmm
Jak by co to zawsze się miejsce dla ciebie znajdzie. Jak nie teraz to mam nadzieję później.
Nie chce za dużo mieszać. I nie chcę w tą kampanię wciągać postaci graczy i wątków z innej sesji bez, że tak to ujmę, pozwolenia danych osób. Dlatego nie. Ale.... za mgłą gdzieś w tle mogło się coś z tego wydarzyć. Ale w sesji nie będzie bezpośrednich odniesień do tamtych wydarzeń.
Spoko rozumiem nie ma problemu, zresztą moje alter ego będzie na innym planie odgrodzonym od Torilu właściwie w alternatywnej rzeczywistości więc nic nie wyczuję, Izuel zniknął w dniu wojny między bogami a całość utrzymuje przy życiu tylko pewien Krasnoludzki kupiec Duglas Whiteshield. Sama biblioteka nie da rady za bardzo pomóc mojej postaci bo będą zbyt zajęci utrzymaniem młodej i niezbyt lubianej organizacji w Całości ale jej ideały będą ważne dla postępowania postaci
I teraz pytanie czy wolisz klasyczny opis organizacji jak W 3.5 czy może będzie ci ciężko czytać ? Wygląda to mniej więcej tak ale mogę to zapisać w jednym zdaniu jeżeli będzie ci wygodniej Kwatera główna: Członkowie: Hierarchia: Przywódcy: Religia: Charakter: Tajność: Symbol:
Moja postać to Arnendi kapłan\Mag Deneir. Jest przywódcą "Księgożerców" siostrzanej organizacji W.B.T. zajmującej się wyszukiwaniem rzadkich woluminów do Księgozbioru biblioteki. Chciałbym skorzystać z opcji "zganiony szlachcic" wydaje mi się że byłoby to ciekawe dla tej postaci mam już nawet kilka rysunków jeden to portret postaci który zrobiła dla mnie koleżanka a którego nie mogę w tej chwili odnaleźć a drugi to symbol organizacji który postać mogła by przejąć jako swój herb szlachecki http://lastinn.info/avatars/brilchan.gi ... 1337548556
Dzisiaj postaram się usiąść i rozpisać porządnie historie postaci
OK, skoro MG pozwala to przesyłam mechaniczny opis mojej postaci.
Alergików z góry ostrzegam, że produkt zawiera bynajmniej nie śladowe ilości powergamingu
Ale jednocześnie uspokajam, że Ehran powinien być w stanie koncept każdej postaci dociągnąć do jeszcze lepszego poziomu i z tego co wiem jest chętny zaoferować swą pomoc Ja również oferuję moją pomoc. Postaramy się, żeby wszystkie postacie były epickie na miarę naszych oczekiwań. I możliwości
ale jej ideały będą ważne dla postępowania postaci
i to jest to co się liczy
Brilchan pisze:
I teraz pytanie czy wolisz klasyczny opis organizacji jak W 3.5 czy może będzie ci ciężko czytać ? Wygląda to mniej więcej tak ale mogę to zapisać w jednym zdaniu jeżeli będzie ci wygodniej
Jak ci wygodniej. Ja mam problem w sumie jedynie z dokumentami, w które wprowadzono takie ehm, bardziej fikuśne formatowanie, głównie chodzi o tabelki.
A to tylko dość prosty przykład... ja jestem zmuszony czytać ninijka po linijce, od lewej do prawej. Zatem czytając powyższe, najpierw "czytam" (a raczej słyszę) początek tabeli 1 a dopiero potem informacje z tabeli 2. no wymaga to pewnego skupienia, jeszcze jak interesuje mnie jedynie tabela 1, to mogę przerwać i przeskoczyć do linijki poniżej, jak tylko zacznie się tabelka 2, ale, jak chcę "czytać" tabelkę 2 to już nie mogę za bardzo pominąć tabelki 1. Mogę przeskoczyć do następnego słowa itp. No ale to nie zawsze działa. A problemem są też puste wartości. Tam gdzie na moim schemacie napisałem "(puste)". Czytając to, mi się to nijako zlewa w jedno, zamiast "widzieć" 3 kolumny widzę 2. I nie mogę być do końca pewien, czy dana wartość należy do kolumn 2 czy do kolumn 3 Dobra, nieco łatwiej jest np w exelu, tam mogę sobie dowoli skakać pomiędzy komurkami, ale na ślepo jest to i tak pewien problem, a niedajboże są tam scalone komurki albo tekst umieszczony gdzieś dalej na prawo i w dół... no raczej nie biegam kursorem po każdej komurce by sprawdzić, czy coś w niej jest Lepiej też to wygląda na stronach html. ale to mocno zalerzy od tego jak są zbudowane, mythweavers jest kiepski pod tym względem... wręcz tragiczny Zwykle jeśli dokument (doc czy pdf) ma wyznaczone kolumny tekstu, to jest to interpretowane poprawnie, ale tabele, choć nie zawsze, to jednak się tak zjeżdżają jak podałem powyżej. No i mogę też myszką operować i najechać na to, co wydaje się mi być tekstem, z tym że to akurat nieco żmudna opcja
Agnostos pisze:
Alergików z góry ostrzegam, że produkt zawiera bynajmniej nie śladowe ilości powergamingu
Muszę sobie to zdanie gdzieś zapisać
Ale tak na poważnie. Chciałbym pozostałych graczy uspokoić. Do przejścia kampani wystarczą też mniej przekąbinowane postacie.
Jak ci wygodniej. Ja mam problem w sumie jedynie z dokumentami, w które wprowadzono takie ehm, bardziej fikuśne formatowanie, głównie chodzi o tabelki.
Mam nadzieje że nie robię zbytniej afery ? Po prostu chcę żeby ci było wygodniej miałem koleżankę słabowidzącą w LO i pamiętam jak się męczyła z tekstem. Czyli rozumiem że ten format z D&D będzie OK ? Tak jak mówię postaram się dziś rozpisać
Tylko przeczytałem rasę i już się przeraziłem Nawet nie pytam o jakąś logiczną, fabularną spójność tej postaci Jak Cię trafic, nie mając wymaksowanej premii do ataku?
Mam tylko takie zapytanie do Ciebie, rozumiem, że atut Natural Bond używasz, by zniwelować kary do efektywnego poziomu druida związane z wyborem towarzysza, tak? Mógłbyś iść w dalej w prestiżówkę Beastmaster, albo coś takiego, co zwiększa liczbę towarzyszy
Btw. Takie mam jeszcze parę pytań.
Ile mamy kasy na start? Jakie wymagania po zmianach będzie miał Telflammar Shadowlord z Unaproachable East? Niby klasa czarująca i powinna wymagać umiejek, ale chyba to miało dotyczyć fullcasterów, więc chciałbym wyjaśnić. Jak to jest jakbym chciał mieć LA większe od 2? Mam ten nadmiarowy poziom odjąć od jednej tylko strony gestalta, czy od obu? Dla lepszego rozeznania, chodzi mi o szablony Shadow [Lords of Madness] i Shadow-walker [Unaproachable East]. I pytanie fabularne - startując w grupie dziedziców, muszę startować jako dziedzic, przyjaciel dziedzica, czy coś w tym stylu, czy mogę na przykład być szpiegiem (szefem szpiegów ) wysłanym, żeby delikwenta odnaleźć i od jakiegoś czasu podróżującym z nim? Jeszcze jak z flawami, traitsami itp.?
A i ma ktoś może pomysł z czym rozwijać Shadowlorda w gestalcie? Z jakimś czaromiotem, jakąś klasą typu swordsage, czy może czymś z pełnym BAB?
Ostatnio zmieniony wt lut 26, 2013 3:53 pm przez Dark_Archon_, łącznie zmieniany 4 razy.
Powód:
Tylko przeczytałem rasę i już się przeraziłem Nawet nie pytam o jakąś logiczną, fabularną spójność tej postaci Jak Cię trafic, nie mając wymaksowanej premii do ataku?
Widać że nie znasz Agnostosa z tego co widziałem jego postaci i sesje historia postaci będzie zakręcona ciekawa i logiczna sam nie wiem jak on to robi ale robi
Jak Cię trafic, nie mając wymaksowanej premii do ataku?
1) Wyrzucić 20 na kostce 2) Używać True Strike lub analogicznych efektów 3) Używać ataków, które nie wymagają testu ataku
Ehran wymyśli jeszcze kilka, nie będę mu ułatwiał życia
Dark_Archon_ pisze:
Mógłbyś iść w dalej w prestiżówkę Beastmaster, albo coś takiego, co zwiększa liczbę towarzyszy
Beastmaster jest bezużyteczny dla druida i osłabia go w porównaniu do progresji czystego druida. Dodatkowy animal companion nie jest warty utraty progresji czarów i wild shape. Jedyna prestiżówka dla druida, która jest mocniejsza od czystego druida to Planar Shepherd. Jeszcze nie zmodyfikowałem karty, ale zamierzam w niego pójść. Po to substytucja na knowledge (planar). Poza tym Ehran wspominał mi, że dla celów przyspieszenia walk chce wprowadzić ograniczenie co do liczby companionów /cohortów / minionów. Przynajmniej tych permanentnych.
Dark_Archon_ pisze:
Ile mamy kasy na start?
Miała być bodaj dwukrotność normalnej, czyli 26k.
Dark_Archon_ pisze:
Mam ten nadmiarowy poziom odjąć od jednej tylko strony gestalta, czy od obu?
IMO od jednej się odliczało.
Dark_Archon_ pisze:
A i ma ktoś może pomysł z czym rozwijać Shadowlorda w gestalcie? Z jakimś czaromiotem, jakąś klasą typu swordsage, czy może czymś z pełnym BAB?
Moja opinia jest taka, że wszystko bez pełnego progresu sensownej listy czarów po co najmniej jednej stronie gestalta będzie mechanicznie mocno odstawało.
Brilchan pisze:
Widać że nie znasz Agnostosa z tego co widziałem jego postaci i sesje historia postaci będzie zakręcona ciekawa i logiczna sam nie wiem jak on to robi ale robi
Możę napiszę kiedyś poradnik: "Jak napisać ciekawą i spójną historię dla postaci, której rasa rozpisana jest na dwie linijki"
Ostatnio zmieniony wt lut 26, 2013 4:21 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
Tylko przeczytałem rasę i już się przeraziłem Nawet nie pytam o jakąś logiczną, fabularną spójność tej postaci Jak Cię trafic, nie mając wymaksowanej premii do ataku?
Na historię też czekam. a co do trafienia... myślę, że ciężko go trafić nawet jak się wymaksuje atak. tak jako ciekawostka, on sam sie by nie trafił. Ale są też inne możliwości by mu zaszkodzić. Już mam mały zbiur... ale za wszelkie sugestie (na pw) będę wdzięczny No i tak nieludzka forma będzie czasem problemem.
Dark_Archon_ pisze:
Ile mamy kasy na start?
tyle co na tym poziomie, czyli : 6th 13,000 gp
Dark_Archon_ pisze:
Jakie wymagania po zmianach będzie miał Telflammar Shadowlord z Unaproachable East? Niby klasa czarująca i powinna wymagać umiejek, ale chyba to miało dotyczyć fullcasterów, więc chciałbym wyjaśnić.
Jako klasy czarujące rozumiem te klasy co podnoszą poziom jakiejś wcześniejszej klasy czarującej (np arcymag, red wizard), albo daje samemu dojście do czaró (jak np Ur-Priest). Wymagania wyglądały by zatem tak, no chyba, że rezygnujemy z czarów jakie ta klasa daje.
REQUIREMENTS To qualify to become a Telflammar shadowlord, a character must fulfill all the following criteria. Zostaje: Race: The character must possess the shadow-walker template, Odpada: Alignment: Any nongood. Zostaje, ale patrz niżej: Skills: Hide 10 ranks, Move Silently 10 ranks. ODPADA: Feats: Blind-Fight, Dodge, Mobility, Spring Attack. Zostaje: Spellcasting: If the character is not a shadow-walker, he must either possess the ability to shadow jump (as the shadowdancer prestige class ability) or be able to cast dimension door as a spell or spell-like ability. Zostaje: Special: Sneak attack damage +2d6. odpada: Special: The character must qualify to select regional feats from Thesk (the region is his home region, or he has 2 ranks in Knowledge [local—Thesk]).
co do czarów to mamy tam taki wpis: "Spells Per Day/Spells Known: At each Telflammar shadowlord level, the character gains the ability to cast a small number of arcane spells. He gains arcane spells per day according to Table 2–12 and must choose his spells from the Telflammar shadowlord spell list, below. "
Ale, jeśli chcesz, to pozwalam na odrzucenie tych czarów, i tym samym wymóg umiejętności również odpada.
Dark_Archon_ pisze:
Jak to jest jakbym chciał mieć LA większe od 2? Mam ten nadmiarowy poziom odjąć od jednej tylko strony gestalta, czy od obu? Dla lepszego rozeznania, chodzi mi o szablony Shadow [Lords of Madness] i Shadow-walker [Unaproachable East].
Odejmujemy od jednej strony. Lub rozkładamy na strony. Czyli, przykładowo bierzesz jakiś szablon lub rasę z 6LA. odejmujesz od tego najpierw darmowe 2 LA, masz nadal 4 LA. Nakładasz to na jedną ze stron, tak że masz np wojownik 6 / czarodziej 2 albo rozdzielasz wedle woli i masz np wojownik 4 / czarodziej 4 albo wojownik 5 / czarodziej 3 do woli.
Dark_Archon_ pisze:
I pytanie fabularne - startując w grupie dziedziców, muszę startować jako dziedzic, przyjaciel dziedzica, czy coś w tym stylu, czy mogę na przykład być szpiegiem (szefem szpiegów ) wysłanym, żeby delikwenta odnaleźć i od jakiegoś czasu podróżującym z nim?
Jestem otwarty na wszystkie ciekawe pomysły, a ten na pewno taki jest. Tak, możesz być szpiegiem. Dla mnie są głównie ważne 2 punkty. Macie się znać od jakiegoś czasu, i nie było was w tych krainach od około 20 lat. Choć miło by było, gdyby osoby startujące w grupie dziedzica, w jakiś sposób faktycznie pragneli tego lenna. Obojętnie z jakiego powodu, byle by chcieli to lenno zatrzymać pod swą kontrolą, a nie porzucic je przy pierwszej lepszej okazji. Choć ta "miłość" do tej ziemi może się rozwinąć z czasem. Kraina sama w sobie będzie dość sympatyczna i da się lubić.
Dark_Archon_ pisze:
Jeszcze jak z flawami, traitsami itp.?
standartowo, 2 flaws i 1 trait.
Agnostos pisze:
1) Wyrzucić 20 na kostce
acha, no tak, czy wspominałem, że nadciąga na was 20 tysięczna armia? Wszystko to matematycy. Stwierdzili, że co 20t go trafi
Agnostos pisze:
Poza tym Ehran wspominał mi, że dla celów przyspieszenia walk chce wprowadzić ograniczenie co do liczby companionów /cohortów / minionów. Przynajmniej tych permanentnych.
Porzuciłem ten pomysł. mimo to proszę o nie spamowanie pola walki
Agnostos pisze:
Miała być bodaj dwukrotność normalnej, czyli 26k.
Ten pomysł został również porzucony. zatem 13 tys gp
Agnostos pisze:
Moja opinia jest taka, że wszystko bez pełnego progresu sensownej listy czarów po co najmniej jednej stronie gestalta będzie mechanicznie mocno odstawało.
przychylam się do tej opini.
Agnostos pisze:
Możę napiszę kiedyś poradnik: "Jak napisać ciekawą i spójną historię dla postaci, której rasa rozpisana jest na dwie linijki"
hehe, przyda się. Bo opisy typu "magiczny eksperyment", "kaprys bogów" jakoś już się oklepały
Ostatnio zmieniony wt lut 26, 2013 6:18 pm przez Ehran, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód:
acha, no tak, czy wspominałem, że nadciąga na was 20 tysięczna armia? Wszystko to matematycy. Stwierdzili, że co 20t go trafi
Właśnie z taką intencją podawałem ten punkt jako pierwszy. Wbrew pozorom nie jest to takie głupie, a już na pewno może być bardzo skuteczne. Poza tym z generatorami rzut kilkoma tysiącami kości zajmuje najwyżej kilka kliknięć
Testowałem kostnicę i max input to 999d20
Ehran pisze:
Ten pomysł został również porzucony. zatem 13 tys gp
A to pech! Wiesz, że ta zmiana zrujnuję moją AC do ledwie 40?!
Ehran pisze:
hehe, przyda się. Bo opisy typu "magiczny eksperyment", "kaprys bogów" jakoś już się oklepały
Zaraz wykończę moją historię, w której wszystkie najdziwniejsze aspekty postaci łączą się w zgrabną całość Do kategorii "magiczny eksperyment" i "kaprys bogów" możesz dodać "wybraniec kapryśnego boga"
Dark_Archon_ pisze:
A tak z ciekawości, ile będziesz miał AC dotykowe i nieprzygotowany?
W karcie jest podane (użyłem nietypowych skrótów) dotyk 44 nieprzygotowany 46 Ale spoko, po obniżeniu budżetu przez Ehrana spada o 11
Chodziło mi o jednoczesne nieprzygotowanie i dotyk
Btw. Czy w wariancie czarodzieja Immediate Magic z PHB2 opcję Abrupt Jaunt muszę brać jako specjalista conjurer, czy mógłbym może jako iluzjonista, odpowiednio naciągając otoczkę fabularną?
Ostatnio zmieniony wt lut 26, 2013 6:10 pm przez Dark_Archon_, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
Heh, liczyłem właśnie, że tego nie będzie, bo mi nie pasuje Z czarów raczej zrezygnuję.
Przepraszam bardzo za zamieszanie. Atuty nie są wymagane i odpadają. Jakoś tak z rozmachy je oznaczyłem, a przecież pisałem w wprowadzeniu że odpadają...
Agnostos pisze:
Testowałem kostnicę i max input to 999d20
no ja mam tez napisane przezemnie lokalny generator kości, tam mogę i podać kilka milionów kostek
Agnostos pisze:
A to pech! Wiesz, że ta zmiana zrujnuję moją AC do ledwie 40?!
hehe, wątpię byś tą zmianę tak na prawdę odczuł.
Dark_Archon_ pisze:
Btw. Czy w wariancie czarodzieja Immediate Magic z PHB2 opcję Abrupt Jaunt muszę brać jako specjalista conjurer, czy mógłbym może jako iluzjonista, odpowiednio naciągając otoczkę fabularną?
no takie zmiany będziemy uzgadniać każdorazowo z osobna. Ale w tym wypadku się zgadzam.