czera8 pisze:Myśle, że pludem Puzo jest to, że on żył w tych wspaniałych dla mafii czasach.
Nie wiem, co to za argument w dyskusji, bo:
Raymond Chandler (1888-1959)
Mario Puzo (1921-1999)
...jeśli mówisz o czasach prohibicji...
9willows pisze:(...)czytalem większość rzeczy Roalda Dahla(...)
Piskboga pisze:No nie wydaje mi się ,aby książki zmieniały życie. Dają pewien cień refleksji, nieco zadumy, ale aby tak od razu jedna książka zmieniła życie... Nie co to to nie. Nie żyjemy w romantyzmie, i ludzie nie popełniają samobójstwa zachłystując się Werterkiem. Jest może tu troszke racji, że czytając coś poprzez kontakt, zaczynać myśleć podobnie, ale nie wydaje mi się, co by jedna książka aż tak wpływała na życie (np. po przeczytaniu sagi o pierścieniu, nie poczułem że świat jest zły, a najwazniejsza jest przyjaźń)
czera8 pisze:uważam, że książka jedna potrafi zmienić zycie i to dość diametralnie. Ja cały czas odczuwam zmiany po czytaniu Ojca Chrzestengo, od tego czasu a maiłem wtedy 15lat zacząłem odczuwać potrzebe zasad i czuje zło na swiecie, zacząłem przjemowac sie społeczenstwem i moja moralnosc podniosła sie z niskiego bardzo poziomu.
Drugą z kolei książką jest "Lalka" Bolesława Prusa. Owa książka zniszczyła niechęć jaką czułem do polskiej literatury. Nie znosiłem poezji, nie znosiłem prozy, wszystkiego nie znosiłem. Jak zobaczyłem tego giganta którego napisał Prus zacząłem się śmiać. Ale nagle wpadł mi do głowy zwariowany pomysł- a gdybym przeczytał? I zacząłem czytać. Przyznaję, że książka zafascynowała mnie do tego stopnia, że teraz już z ogromną przyjemnością siegałem po dzieła Wyspiańskiegom, Schultza, Kafki itd.
Piskboga pisze:to jest tak albo jest się nteligentny i kasiążka ci nie jest potrzeban... no może w celu wsparcia twoich myśli, albo się nim nie jest