Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Rado
Grafik
Grafik
Posty: 246
Rejestracja: śr maja 28, 2003 10:08 am

L5K SF

pt kwie 22, 2005 6:10 pm

Ciakawym pomysłem mogłoby być przeniesienie rozgrywki (cesarstwa, muru itp) to świata mechów i laserów- coś plus minus Appleseed i GITS. Obyczajowość właściwie bez zmian, struktura społeczeństwa również- ot drobna zmiana gadżetów.

Przyznam się bez bicia że pomysł urodził mi się przy oglądaniu scen medytacji Motoko w ogrodzie wiśniowym.
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

pt kwie 22, 2005 11:46 pm

Nie wiem... z jednej strony pomysł ciekawy - z drugiej ilość zmian społecznych jakie musiałoby za sobą pociągać wprowadzenie cybernetyki i techniki rodem z GITSa jest zatrważająca. Chociaż to bardzo ciekawy pomysł do pozastanawiania się - co waszym zdaniem by się zmieniło, zakładając np że chcemy zachować magię, kami i cesarstwo?
 
Awatar użytkownika
szelest
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1680
Rejestracja: sob lis 15, 2003 7:29 pm

sob kwie 23, 2005 12:01 am

 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

sob kwie 23, 2005 8:34 pm

Dałoby się to zrobić, pytanie brzmi: w jakim celu? Polecałbym skombinować skądś BESM-a, a w roli filmu instruktażowego pooglądać Samurai 7. Anie to jest adaptacją Siedmiu Samurajów Kurosawy, lecz zmieniono w nim kilka rzeczy - np. świat nieodłącznie kojarzy mi się z Gasnącymi Słońcami.

A tak na serio - na mechanice L5K da się zrobić WSZYSTKO! Genialnie się ją modyfikuje: zmieniasz tylko nazwy umiejętności, wywalasz lub dodajesz wady i zalety, a po 2-3 wieczorach pracy masz gotową maszyne do dowolnego systemu. Czego ja na tym nie prowadziłem...
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

sob kwie 23, 2005 11:49 pm

Dla mnie dawniej do konwersji służyła mechanika ZC, obecnie przesiałdem sie na Savage Worlds (bo podobnie jak Zegarmistrz mam wiele pomysłów, które nigdzie nie pasują), ale to nie o tym miało być.

Pomysł ciekawy, oczywiście o ile podejdziemy do tego, jak do odrębnej produkcji, a nie L5K 1000 lat później. To znaczy powiem tak - pasuje mi to rozwiązanie. Kulturę japońską da się w SF wcisnąć bez bólu, czego przykładem jest np. Mutant Chronicles z moją ukochaną Mishimą na czele. No i faktycznie, sam temat kierowców mechów kierujących się bushido, żywcem wyjętych z historycznej Japonii przewijał się to tu, to tam.

Nie wiem za to, czy chciałbym, aby był to przeniesiony w przyszłość Rokugan. Już tłumaczę - cyberbushi, spoko. Ale wolałbym, aby taki świat pozobawiono magii, no i aby w oczy nie dziabały mnie nawiązania do L5K, jak na przykład klany.
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

ndz kwie 24, 2005 12:25 pm

Mi zaś się wydaje, że właśnie klany, linia Hantei i jakaś magia kami czyniłaby ten świat najbardziej interesującym. Czemu? Bo inaczej mamy takiego Ghosta czy wspomnianą Mishimę - w tym celu nie musimy przerabiać Legendy, można po prostu wziąć mechanikę BESM, jakąś z opisanych mangowych przyszłościówek i jedziemy.

Tym, co mnie najbardziej by ciekawiło, jest dziwne wrażenie znajomości-obcości jakie powstałoby po przeniesieniu z grubsza legendowych realiów w świat techniki. Czyli mamy bushido i mechy, mamy klany o mniej wiecej takich samych cechach psychicznych ale nie pojedynkujemy się już na broń białą, mamy instytucję cesarza i Szmaragdowego i Jadeitowego Championa i mamy wszczepy, mamy podobne realia polityczne choć mentalność społeczeństw znacznie się różni od rokugańskiej (dzięki zaawansowanej technice). Jak wyglądałaby lojalność wobec władcy w świecie technologii umożliwiającej natychmiastową komunikację - to bardzo ciekawe zagadnienie. Jak działałaby magia? Co hamowałoby wojny między klanami przy olbrzymim potencjale destrukcyjnymi nowych broni? Czy dorzucilibyśmy do tego jeszcze kosmos?

Z odpowiedzi na te pytania wyłoni nam się świat pozornie podobny do legendowego a jednak zasadniczo odmienny. To nie byłby Rokugan i, szczerze mówiąc, wystrzegałabym się jakiś porównań czy nawiązań w historii w stylu "tu parę tysięcy lat temu było potężne miasto Otosan Uchi" - traktując to co powstało jako zupełnie odrębny świat.

I jak wam się podoba ta koncepcja?
 
Awatar użytkownika
zegarmistrz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1002
Rejestracja: śr paź 20, 2004 4:05 pm

pn kwie 25, 2005 4:22 pm

Ja się zastanawiam nad kwestią tej nieszczęsnej magii i dochodze do wniosku, że nie ma powodu, by wyleciała ze współczesnego, czy przyszłego świata. Zarówno anime dostarcza mnóstwo pomysłów, jak przeprowadzić takie połączenie, jak i gry (Shadowrun, Warzone - Mishima bodajrze posiadała własną moc nadprzyrodzoną - Ki), jak i rzeczywistość? Mało to jest jasnowidzów, uzdrowicieli czy wreszcie wampirów energetycznych?

Tak samo w przyszłym Rokuganie znalazłoby się u mnie miejsce dla świętych mężów Ize Zumi, potężnych Shugenja, zaprzedanych Cieniowi Ninja, krwiorzerczych Oni z Krain Cienia i wreszcie Głodnych Duchów. Choć z drugiej strony obawiam się, że wyszłoby z tego coś na kształt Rodziny Wschodu.

Swoją drogą mam wrażenie, że używanie magii powinno być - z przyczyn obiektywnych - nieco trudniejsze. Po prostu duchy chyba byłyby złe za dewastacje środowiska.
 
Awatar użytkownika
fairhaven
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1486
Rejestracja: śr cze 02, 2004 8:14 am

wt kwie 26, 2005 9:22 am

A gdyby kami i kansen (duchy odpowiadające na wezwanie maho-tsukai) były teraz właśnie jakoś związane z technologią? To wbrew pozorom pozwalałoby przełożyć l5k na ten świat dokładniej niż duchy natury - bo mi jakoś cały czas plącze się w głowie wizja ziemi jako jednego wielkiego miasta, gdzie zieleń może można spotkać na odległych szczytach gór. Oczywiście wymagałoby to rozwiązania w jakiś sposób kwestii jedzenia.

Plus podobnego świata byłby taki, że już raczej nie kojarzyłby się z Rodziną Wschodu, szczególnie jeśli do samotnej ziemi dorzucilibyśmy kosmos. Ale przyznaję, że jest to raczej gdybanie teoretyczne - bo jakoś nie sądzę, by taki świat zastąpił mi Legendę ;)
 
Awatar użytkownika
beacon
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2186
Rejestracja: ndz lis 21, 2004 7:08 pm

wt kwie 26, 2005 11:57 am

Powstałaby gra ambitna. Ukazująca niezwykłą uniwersalność bushido. Jednak zrobienie czegoś takiego porządnie to bardzo trudne zadanie. Może ktoś wyśle do Wolf-Fanga taką propozycję :razz: .
 
Awatar użytkownika
Majkosz
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 234
Rejestracja: sob maja 24, 2003 7:57 pm

wt kwie 26, 2005 12:55 pm

Wolf Fang czyta, Wolf Fang wie.

I znów (ech, co jakiś czas mnie nachodzi) pochwalę się, że onegdaj, w pięknych okolicznościach przyrody, obmyśliliśmy z Krysią Nahlik cały, ogromny setting "CyberRokuganu", zasadniczo odmienny od obecnego w sieci 'Rokuganu 2000" (który mi się nie podoba, jest zbyt prostacki). Nawet powołaliśmy swego czasu z Markiem Mydlem listę dyskusyjną poświęcona projektowi przenoszenia Legendy w przyszość, ale jakoś umarła...

W każdym razie, gra byłaby pewnie ciekawa. Ale nie do Wolf Fanga trzeba z nią uderzać, jeno do AEG. My jesteśmy tylko skromnym licencjobiorcą.

(I jeszcze - Fairhaven, w kwestii jedzenia. Oczywiście, prosty lud jadłby papkę z glonów, hodowanych w morskich plantacjach Żurawia. A arystokraci z grubsza to samo, co zawsze :) )
pozdrawiam!
 
Awatar użytkownika
Rado
Grafik
Grafik
Posty: 246
Rejestracja: śr maja 28, 2003 10:08 am

czw kwie 28, 2005 9:24 pm

(podskakując ) To był mój pomysł ! To był mój pomysł !

Mówiąc bardziej serio- nie widzę powodów dla których pojedynki nie miałyby się odbywać na broń białą (lub jakąś jej ewolucyjną formę- vide "Star Wars" gdzie mimo zaawansowanej techniki miecz ciągle jest w użyciu). Co do zmian społecznych- wszystko zalezy od stopnia skostnienia społeczeństwa i jego przywiązania do tradycji plus stosunków społecznych. Anglia, Szwecja- to ciągle monarchie. Sama Japonia nadal ma cesarza. Czary i wierzenia są rzeczą strasznie odporną na zmiany i nie zmieniają się szybko- nawet w dzisiejszej Polsce żyją czciciele Słońca. Wszystko jest kwestią przyjęcia konwencji.

Koniec końców sednem opowieści są ludzie, a czy używają mieczy kutych dwa lata i studzonych w krwi demona czy wykonywanych w klasztorach- fabrykach wszczepów - tak długo jak walczą o honor miłość i cesarza- nie ma to aż tak strasznego znaczenia (co nie zmienia faktu że postać bosego mnicha buddyjskiego- specjalisty od neurobotów z cybernetycznym okiem wydaje mi się godna zachodu).

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości