Hej!
Przede wszystkim: Chavez, przepraszam za zwłokę, nie było mnie kilka dni.
Jedna sprawa jest taka: strasznie się cieszę z Waszego zainteresowania, ale jeżeli pozwolicie nie będę się publicznie i co dnia opowiadał, ileż to ja i moi tłumacze zrobiliśmy. Wybaczcie - ale z tego rozlicza nas wydawca, a bezustanne słuchanie że zrobione zostało za mało działa demotywująco.
Ale - odpowiem, a jakże. Stan prac w zeszłym roku był, Uszaty, nieco inny i nieco inaczej przedstawiała się struktura działania. Pisząc o tym, że księga Ognia jest rozgrzebana mam na myśli dokładnie tyle: jest przetłumaczona, zredagowana, a teraz kończę jej adaptację na zasady Revised. Natomiast nad Wodą ciąży klątwa, robi ją już chyba trzeci z kolei tłumacz.
Dlatego nie podam Ci, Chavezie, kiedy "planuję zamknąć etap", bo nie mam na czerwono zakreślonego dnia w kalendarzu. Zamknę niedługo. Ale pamiętaj, że przekład to nie kopanie rowu, w gruncie rzeczy nie da się wyliczyć ile metrów bieżących powstaje każdego dnia.
Jakiś czas temu mówiłem, że postaramy się zdążyć przed Avangardą: dziś nie jestem tak optymistyczny, natomiast nie dojrzałem jeszcze do decyzji, by powiedzieć Wam "Legenda będzie po wakacjach". Za dużo rzeczy się jeszcze nie rozstrzygnęło.
To tyle, deklaracji w rodzaju "dziś przetłumaczono X tysięcy znaków, zredagowano Y tysięcy" nie będzie. Terminy podam, kiedy będę miał coś sensownego do powiedzenia.
Oczywiście, możemy dyskutować o innych rzeczach.
z wyrazami szacunku!