Angrif pisze:A jeśli Ty wszystko wiesz Drachu to gratuluję.
Gdy nie wiem, to milczę. O to tu chodzi.
Nie mówię wydawnictwom jak powinny działać, bo się na tym nie znam.
Ty trzykrotnie przyznajesz, ze się nie znasz. Ale nie powstrzymuje Cię przed pisaniem o braku wyobraźni/rozsądku (ja to nazwę debilizmem, a polityczną poprawność zostawmy za oceanem) wydawców i sypaniem złotą radą po fakcie.
BTW. Dowcip polega na tym, że linia wydawnicza Exa na zachodzie ma się całkiem nieźle. Nie wiem, czy nie lepiej niż L5R. Sądząc po regularności wychodzenia dodatków lepiej, ale jak wiadomo to sprzedaż decyduje. Ty piszesz, że to sytem szerzej nieznany. Otóż właśnie dość znany.
Że na zachodzie a nie u nas? A kto u nas znał L5K przed wydaniem?
Amdir pisze:Jak na pytania na forum CC "co z 2ed warmotka?" padła odpowiedź że "negocjacje nadal trwają" wielu ludzi pisało ze "jak to?", "chcemy rzetelnych informacji, a nie zdawkowych", "CC leci w kulki" itd itp. Na tym forum również kilka osób bez żenady "krytykowało" posunięcia CC mimo, że udało im się wydać około 16-tu pozycji.
Teraz się okazuje, że takiego Imaginatora nie można krytykować ponieważ "Penis Ci do tego, panie kolego" co wydawnictwo robi.
Drachu ja to jest, jednych można krytykować innych nie?
Przecież można krytykować
Np. - obiecali, a nie wydali. Świetny powód do krytyki. Albo to, że długo nie było wiadome co z tą Legendą. Obsunięcia terminu - Spoko. To, moim zdaniem, sensowne powody - rozliczasz wydawnictwo z deklaracji, które samo złożyło.
Ale krytyka w stylu "Łeeee, nie powinniście byli Exa wydawać, tłumaczcie czemu żeście to uczynili" to inna sprawa. Jakbym miał pretensje do Coca Coli, że sprzedają Cherry Coke, a ja czekam na Colę Ogórkową (w Japonii mają). Koncern sam decyduje na czym chce zarabiać (lub tracić, bo ta ogórkowa cola to strzał w stopę ponoć).
Tak, nie widzę również sensu w jeżdżeniu po CC za to, że nie wiadomo było co z licencją. Jeśli sami nie wiedzieli, to co mieli napisać?
UWażam, że jest w nas taki pstryczek, który czasem zupełnie bez potrzeby, włącza nam tryb "oburzonego czytelnika" (wpienionego dziada/statystycznego wyborcy).