Nihlathak, właściwie masz tylko jedno dobre wyjście. Stanie się liczem jako motyw kończący kampanię. Jest to podyktowane dwiema sprawami. Pierwsza, zdolności licza dobrane pod klimat sesji, regionu pochodzenia, będą zbyt potężne, by wkomponować takiego gracza w dalsze przygody. Po drugie, jeżeli stworzysz samemu licza, który będzie słaby, bo chcesz prowadzić dalej przygody tym graczom, będziesz musiał się liczyć z potężnym niezadowoleniem gracza. Będzie on totalnie zawiedziony z powodu, że ma postać ciutkę silniejszą, a musiał włożyć w to wiele starań.
Najlepiej będzie, jak samemu stworzysz ów szablon, kompletnie nie przejmując się balansem z uwzględnieniem wizji licza według gracza, smaczkami fabularnymi, które przewijały się w dotychczasowych przygodach jak i tych co jeszcze nastąpią, kultury regionu, itp. Gdy już zrobisz ten szablon, możesz przystąpić do tworzenia rytuału. Jego przebieg powinien zawierać symbole każdej zdolności jaką oferuje ów licz.
Sam rytuał powinien być możliwy do przeprowadzenia dopiero na profesji arcymaga. Jednak to nie oznacza, że gracz nie może gromadzić odpowiedniej wiedzy i komponentów już wcześniej. Wiedza o liczach to nie książeczka pt. "Jak zostać liczem w 1 dzień" leżąca w jakiś zapomnianych przez ludzi, nieludzi i bogów tunelach. To dziesiątki ksiąg, które do kogoś należą. W tych księgach jest i sposób na stanie się liczem jak i wiedza zbytecza, ale i również taka, która prowadzi ku zagładzie. Masz trzy naturalne źródła wiedzy. Pierwsze to insytucje cesarskie takie jak kościoły bóstw, kolegia magii, łowcy czarownic i inkwizycja a nawet dwór cesarski. Drugie to istniejący liczowie. Trzeci to potężne byty chaosu.
Każda z tych opcji ma swoje minusy. Pierwsza pochodzi od liczów, którzy zostali unicestwieni. To co dało się zniszczyć, zostało na zawsze zaprzepaszczone. To cie dało się, jest pilnie strzeżone. Wiedza ta jest najpewniejsza, bo zapewne przeprowadzano badania teoretyczne, istnieją zapiski z tych badań, ale siłą losu jest to wiedza niekompletna z wieloma niewiadomymi. Poza tym wnioski z tych badań też nie muszą być w 100% słuszne.
Druga opcja to problem motywacji licza, który tą wiedzę posiada. A on najważniejszą posida w swoim rozumie, a nie w formie zapisków. Poza tym nawet jak się uda z niego to wydusić, to będzie droga do zostania liczem sługą. Słabszą formą i oddaną bezwzględnie swojemu mistrzowi.
Trzecia opcja z demonami, to przede wszystkim spaczenie, mutacje i groźba tego, że liczem będzie sie w Chaosie bez materialuzacji w materialnym świecie Warhammera.
Pamiętaj też o kilku rzeczach. Nie istnieje przepis gotowy. To nie powinno być w stylu licz w 100 krokach. Zrób to potem tamto, złóż ofiarę, wypowiedz zaklęcie Abra Kadabra. To symbolika wcale nie wymagająca jakiś ofiar, drogich przedmiotów, tajemnych komponentów. Zerwij ze sterotypami, uwolnij wyobraźnię.
Kolejna sprawa, to poprowadzenie tak tych przygód, by były możliwe trzy zakończenia: gracz zrezygnuje pod wpływem wyborów moralnych a dzięki dotychczasowo zdobytej wiedzy zostanie cenionym w Cesarstwie ekspertem od liczy, być może nawet pokona jednego; gracz zostanie wydany odpowiednim instytucjom przez pozostałych graczy lub wpadnie, gdy one się zainteresują się jego niecodziennymi poczynaniami; zginie przeprowadzając nieprawidłowy rytuał, bardziej mam na muśli totalne unicestwienie niż zwykłą śmierć; zostanie liczem, kiedy już spali za sobą wszystkie mosty i nie będzie żadnej drogi odwrotu.
Dlatego radzę ci byś nie szukał jakiś oficjalnych zasad jak zostać liczem, oficjalnych rozpisek ich zdolności, tylko zrobił to sam dostosowując to do swojej kampani. Poza tym będziesz miał piękne motywy przewodnie na wiele długich przygód.
Miłego grania.